Reklama

Wyborcza wycieczka Premiera do Wilna

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wybory coraz bliżej, dlatego rządzący próbują nadrobić to, o czym nie pamiętali wcześniej. Polski premier przypomniał sobie 4 września 2011 r., że istnieje polska mniejszość na Litwie. Dwa dni wcześniej w polskich szkołach na Wileńszczyźnie ogłoszono strajk w proteście przeciw dyskryminującej Polaków nowej ustawie oświatowej. Ogłoszenie strajku w polskich szkołach odbiło się szerokim echem nawet w państwach Unii Europejskiej, zapewne więc z tego powodu premier Donald Tusk pojechał na spotkanie z premierem Litwy Andriusem Kubiliusem. Efektem godzinnej rozmowy stało się powołanie zespołu do spraw edukacji, w skład którego weszli wiceministrowie z obu krajów, eksperci, a także przedstawiciele mniejszości polskiej i litewskiej.
Powołany zespół ma ocenić ustawę oświatową litewskiego parlamentu z marca br., w której narzuca się szkołom mniejszości narodowych nauczanie poszczególnych przedmiotów w języku państwowym już od przedszkola i klas początkowych. Nowe prawo zakłada ponadto, że od 2013 r. w szkołach litewskich i szkołach mniejszości narodowych ujednolicony zostanie egzamin maturalny z języka litewskiego, choć program nauczania w obu znacznie się różni. Od bieżącego roku szkolnego w placówkach mniejszości narodowych lekcje historii i geografii oraz wiedzy o świecie w części dotyczącej Litwy mają być prowadzone wyłącznie w języku litewskim. W całości po litewsku będzie też wykładany przedmiot o nazwie: podstawy wychowania patriotycznego. Zostanie także z powodów finansowych o połowę ograniczona liczba polskich szkół, których jest 80.
Nie muszę dodawać, że wejście w życie wspomnianej ustawy o oświacie drastycznie pogorszyło standard szkolnictwa polskiego. Dlatego nie bardzo rozumiem, dlaczego wizyta Donalda Tuska na Litwie została w Polsce określona niemalże jako przełomowa. Polski premier nie tylko nic nie załatwił, ale następnego dnia dowiedział się, że premier Litwy w litewskiej telewizji publicznej stwierdził, iż będąca powodem konfliktu ustawa o oświacie nie zostanie zmieniona.
Faktycznie, żeby zmienić tę ustawę, nie wystarczą ani opinie powołanej komisji, ani też zapewnienia obydwu premierów. Wszystkie zmiany musi przegłosować litewski Sejm. Większość ma w nim niezbyt przyjazna dla Polski opcja polityczna. Ilustruje to wypowiedź jednej z litewskich posłanek, która z trybuny sejmowej stwierdziła: „W ciągu 20 lat zrobiliśmy porządek z Polakami w Kownie, i na Wileńszczyźnie też to zrobimy”. Dodam, że w samym Kownie Polacy stanowili kiedyś 40 proc. mieszkańców, a 10 gmin wokół Kowna w 80 procentach zamieszkiwali Polacy. Dziś mieszka tam śladowa liczba Polaków.
Co o tym sądzić? Mój przyjaciel z Wilna - Stanisław Pieszko, wiceprezes Związku Polaków na Litwie oraz prezes Fundacji „Samostanowienie”, uważa, że premier Tusk nie powinien się zgadzać na powoływanie nowej komisji, tylko zażądać wypełnienia traktatu polsko-litewskiego z 26 kwietnia 1994 r. o przyjaznych stosunkach i dobrosąsiedzkiej współpracy, w którego 14. i 15. punkcie gwarantuje się Polakom prawo do nauczania w ich własnym języku od przedszkola do szkoły średniej włącznie. Skoro ustawa oświatowa łamie postanowienia tego traktatu, powinna być zmieniona lub wycofana. Dlatego, według Pieszki, powoływanie komisji jest próbą grania na zwłokę: komisja nic nie da, ale o tym przekonamy się już po wyborach w Polsce. Takiego scenariusza obawia się polska mniejszość na Litwie, dlatego nie odwołano strajku, a jedynie go zawieszono.
Poważnie podchodząc do tematu, trzeba stwierdzić, że poprawa relacji z Litwą i rozwiązanie problemów Polaków tam mieszkających wymagają istotnej rewizji polskiej polityki zagranicznej. Należy przestać bajać o pomysłach w rodzaju trójkąta Berlin-Warszawa-Moskwa, a wrócić do polityki śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, czyli umacniania więzi państw w regionie Europy Środkowej, aby je wyrwać z moskiewskich wpływów polityczno-gospodarczych.
Podsumowując pobyt premiera Donalda Tuska w Wilnie, uważam, że wkrótce przekonamy się, iż była to wyłącznie wyborcza wycieczka, aby pokazać, jak bardzo dba on o polską mniejszość na Litwie. Mój pesymizm co do skuteczności tej wizyty płynie stąd, że polski premier pojawił się na Litwie dopiero wtedy, gdy Polacy mieszkający w tym kraju wyszli z protestem na ulice Wilna i ogłosili strajk w polskich szkołach. A gdzie był premier Tusk, gdy prowadzono prace nad tą drakońską ustawą w litewskim Sejmie? Co zrobił, gdy przedstawiciele polskiej mniejszości słali do Warszawy dramatyczne apele o pomoc i wsparcie? Dlaczego wtedy nie reagował z podobnymi pozorami stanowczości? Czy znowu - jak ze stoczniami - wszystko stanie się jasne dopiero po wyborach?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Trwam w Winnym Krzewie

2024-04-23 12:03

Niedziela Ogólnopolska 17/2024, str. 22

[ TEMATY ]

rozważanie

Adobe Stock

Jakiś czas temu spotkałem mężczyznę, który po wielu latach przeżytych z dala od Boga i Kościoła odnalazł skarb wiary i utracony całkowicie sens życia. Urodził się w dobrej katolickiej rodzinie. Rodzice zadbali o jego religijną formację. Pokazali mu prawdziwe rodzinne życie, jednak już jako nastolatek zaczął się od tego wszystkiego odcinać. Spotkał takie osoby, które przekonały go, że religia to ludzki wymysł, że Boga nie ma, a Kościół i jego ludzie to zwykli hipokryci. Począł się zatracać, zaczął bowiem nadużywać alkoholu, zażywać narkotyki, prowadzić rozwiązłe życie, w niczym nieskrępowanej wolności. Porzucił dom, zrozpaczonych rodziców i związał się z towarzystwem, które wyznawało podobne „wartości”. Tam poznał swoją przyszłą żonę. Zawarli nawet sakrament małżeństwa, bo ktoś ich przekonał, że to fajna „impreza”. Dali życie trzem córkom, których nawet nie ochrzcili. Małżeństwo tego człowieka rozpadło się, a córki totalnie pogubiły się w życiu. Został sam z poczuciem przegranego życia. Postanowił ze sobą skończyć. I wtedy spotkał kogoś, kto przypomniał mu o Bogu, o sakramentach świętych, o Różańcu i zaprowadził do wspólnoty działającej w parafii, która otoczyła go miłością i modlitwą. Dzisiaj odbudowuje swoje życie, porządkuje swoje sprawy. Na jego dłoni widziałem owinięty różaniec, z którym, jak powiedział, nigdy się już nie rozstaje. Na pożegnanie przyznał, że nareszcie czerpie pełnymi garściami z Bożej miłości.

CZYTAJ DALEJ

Jestem, który Jestem

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii J 15, 1-8.

Niedziela, 28 kwietnia. Piąta niedziela wielkanocna

CZYTAJ DALEJ

Elżbieta Rafalska: Umiejętnie potrafiliśmy skorzystać ze środków unijnych przez 20 lat obecności w UE

2024-04-29 07:49

[ TEMATY ]

Łukasz Brodzik

Elżbieta Rafalska

YouTube

Rozmowa z europoseł Elżbietą Rafalską

Rozmowa z europoseł Elżbietą Rafalską

Umiejętnie potrafiliśmy skorzystać ze środków unijnych przez 20 lat obecności w Unii Europejskiej, a swoboda przepływu osób i usług była najcenniejszą wartością tego okresu - podkreśla Elżbieta Rafalska w rozmowie z portalem niedziela.pl.

Europoseł Prawa i Sprawiedliwości dodaje jednak, że wstępując do Unii Europejskiej byliśmy przekonani o gwarancji zachowania swojej odrębności, co dziś nie jest już takie oczywiste.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję