Nie przez przypadek, w kontekście przeżywanego Roku Wiary, odwołuję się do słów zaczerpniętych z Programu Duszpasterskiego Kościoła w Polsce na lata 2010-2013. Wyrażając naturę Kościoła w potrójnym zadaniu, jakim jest: głoszenie Słowa Bożego (kerygma-martyria), sprawowanie Sakramentów (leiturgia) i posługa miłości (diaconia), przywołanie obrazu soli idealnie pasuje do podkreślenia tożsamości i zadań uczniów Jezusa.
W myśl stwierdzenia, że „jeden dobry obraz lepszy jest od tysiąca słów” potrzebujemy tych, którzy będąc „solą tej ziemi”, czyli dając przykład, jak żyć w wierze, pomogą nam odnaleźć wartość prawdziwej wiary.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Sól z dawien dawna traktowana była jako coś cennego: chroni przed zepsuciem, konserwuje, przyprawia i nadaje smak. Sam Jezus nazywając uczniów „solą ziemi” chciał uświadomić im, że w świecie są kimś niezwykle cennym, wartościowym, nie dającym się niczym zastąpić. Chrześcijanie są zatem wezwani, by nie tylko zachowywać otrzymaną wiarę, ale przekazywać ją innym w nienaruszonej postaci.
Wymownym przykładem dzielenia się darem wiary z innymi jest sługa Boża Matka Teresa od św. Józefa - Janina Kierocińska (1885-1946). Żyjąc na ziemi zagłębiowskiej przez 25 lat wytrwale zmagała się nie tylko z biedą, bezrobociem, analfabetyzm, fatalnymi warunkami ekonomiczno-zdrowotnymi życia, ale pokornie przeciwstawiała się obojętności religijnej, rozwijającym się prądom ateistycznym czy sektom religijnym. Warto przytoczyć jej słowa wypowiedziane do jednej z sióstr: „Bóg wiedział, co uczynił, przyprowadzając nas tu, do Sosnowca, i nie na darmo; tutaj jest Afryka, nie potrzeba jechać daleko, na misje. Siostro, tutaj są misje; chcesz oddać życie swoje za dusze? Oddaj tutaj - masz pole do pracy”. Podobnie jak dla Boga najważniejszy jest człowiek, tak dla „Matki Zagłębia” cenny był każdy, szczególnie potrzebujący pomocy, któremu mogła usłużyć dobrocią. Podczas okupacji wojennej wspierała nie tylko Polaków, ale i Żydów, za co została odznaczona medalem „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata”. Nie odznaczenia i nagrody jednak najbardziej przemawiają, ale jej świadectwo wiary oparte na Mateuszowych słowach „Wy jesteście solą ziemi” (Mt 3, 13).
Sól może zwietrzeć i utracić swoją wartość, podobnie i nasza wiara może zatracić swoją wyrazistość i tożsamość. Przypominają mi się słowa innej Matki Teresy, tej z Kalkuty, która mówiła o sobie, że jest „małym ołówkiem w ręku Boga”, ołówkiem, którym On pisze jej dzieło. Bezgraniczne zaufanie Stwórcy pozwoliło jej na radykalizm w pójściu za Jezusem, w bezkompromisowym wcieleniu w życie Ewangelii Miłości. Może więc, by „być solą ziemi” i nie „zwietrzeć” trzeba, jak pokazują inni, raz jeszcze zaufać, ale nie tylko sobie, ale i Bogu?