Reklama

Koledzy z liceum

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Urodzony na Litwie Kowieńskiej ks. Walerian Meysztowicz, od 1932 r. radca kanoniczny Ambasady Polskiej przy Stolicy Apostolskiej, odmalował w swoich barwnych wspomnieniach ze świata, który przeminął, sytuację polskich uczniów elitarnego liceum w Petersburgu - tuż przed wybuchem I wojny światowej. Mimo że społeczność uczniowską tworzyła „biała międzynarodówka” synów ziemiaństwa i arystokracji, między Polakami a Rosjanami istniała różnica nie do przezwyciężenia. Co się na nią składało? Otóż z pozoru wszystko w Lycée Imperial Alexandre (jak brzmiała jego oficjalna nazwa) było eleganckie i kulturalne. Międzynarodowa obsada profesorów. Lekcje w języku francuskim, niemieckim, rosyjskim, profesorowie o sławnych nazwiskach, poszerzony kurs prawa - szkoła miała kształcić elitę do rządów imperium, „oświeconą, a zarazem wierną tronowi” - duży nacisk na nienaganne maniery. Kurtki mundurów szkolnych miały czerwone kołnierze i złote guziki. Młodzi Rosjanie i Polacy byli schludni, rozmawiali między sobą po francusku. „Ale bywały okoliczności, gdy ta zewnętrzna elegancka powłoka pękała - i ukazywało się spod niej coś innego. Raz do roku - w dzień, gdy koledzy z najstarszej klasy opuszczali liceum - wolno było pohulać. Więc wypijano wiele wódki i szampana, surowo w innych czasach zakazanych, bito szyby, rozlegały się ryki, odchodzących kolegów podrzucano na rękach i znowu pito, śpiewano, ryczano”. Polacy nigdy w tych manifestacjach dzikości nie uczestniczyli. Trzymali się z daleka, obserwując przebieg licealnych burd z uwagą. „Należałoby oczekiwać, że te demonstracje naszej rezerwy i wyższości będą względem nas budzić niechęć; tymczasem wcale tego nie było: na ogół objawy «europeizmu» ze strony polskich i bałtyckich kolegów były przyjmowane jako coś naturalnego. A my nabywaliśmy doświadczenia o charakterze Moskali, tych «z najlepszych rodzin», i stawaliśmy się absolutnie odporni na wszelkie teorie samodierżawne”.
Jak zachowywali się Polacy w chwilach próby? Jeden z kolegów ks. Meysztowicza, Maciej Starzeński, znany w czasach szkolnych z ulicznych rozpraw z chuliganami, którym gruchotał szczęki, gdy wybuchła rewolucja - był wówczas oficerem - natychmiast zameldował się ze szwadronem kawalergardów w Carskim Siole, do rozkazów cesarzowej, która tam pozostała z dziećmi. „Gest - pisze ks. Meysztowicz - bez sensu politycznego - odruch rycerski względem kobiety, która z niego w żaden sposób skorzystać nie mogła. Ale właśnie trzeba było Polaka do takiego gestu: dla Rosjan ich «samodierżec» się skończył, gdy tylko przestał «dierżeć», a względy dla kobiet i dzieci nie należały do charakteru narodowego”. By zachować pewną „odległość moralną” od rosyjskiego internatu, by utrzymać niezależność od szkoły, Walerian Meysztowicz i jego koledzy Polacy spotykali się w wolne dni w domach dość licznie w Petersburgu osiadłej polskiej kolonii - pracowników dyplomacji, naukowców, ziemian nadzorujących przebieg edukacji swojego potomstwa. Jednym z takich domów był dom rodziny Broel-Plater, który stał się polskim ośrodkiem wychowawczym. Trzej bracia Platerowie byli, jak zaznacza ks. Meysztowicz, mocną podstawą polskości i zachodniości, choć polowanie na głuszce w rodzinnym majątku pociągało ich o wiele bardziej niż prawo międzynarodowe czy literatura francuska. „Mocno odbijali - jak większość Polaków - od petersburskiego snobistycznego sceptycyzmu”, bowiem byli „prawdziwie i szczerze religijni, jak zresztą wszyscy Polacy w Liceum”. „Poza tym - dodaje ks. Meysztowicz - wpływy mongolskiego Wschodu, tak łatwo widoczne u Demidowów, Golicynów, Wołkońskich i innych Rosjan, natrafiały u nich - jak zresztą u wszystkich Polaków - na pogardliwy, niezwyciężalny opór; ten opór budził sprzeczne uczucia u Rosjan: z jednej strony polska «zachodniość» ich pociągała, mieli dla niej coś w rodzaju podziwu, z drugiej - złościło ich to, że musieli się wysilać, by zdobyć to, co Polacy posiadali z natury, bez wysiłku, z naturalnego usposobienia i domowego wychowania”.
Dzisiejsi nasi przyjaciele „Moskali”, których tak wielu pokazuje się na publicznej scenie, niewiele lub zgoła nic nie mają z polskich cech. Dlatego niewiele ich różni od prawosławnych sąsiadów. I dlatego - być może ku swemu zdziwieniu - napotykają z ich strony, zamiast szacunku, pełną wyższości pogardę.
„Ogromne miasto, o tyle większe od Wilna, o ile leniwie płynąca szara Newa jest większa od Wilii - podsumowuje autor wspomnień obraz Petersburga. - Szare gmachy. Granitowe wybrzeże. Niebo nigdy niewidoczne, zawsze zakryte niską, szarą, jednolitą mgłą. Chłód i absolutna, nigdy nieprzezwyciężona obcość”.

Ks. Walerian Meysztowicz, „Gawędy o czasach i ludziach”, LTW, Londyn, Łomianki 2008.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prezydent o 20 latach obecności Polski w UE: to bardzo dobry czas dla Polski

2024-05-01 10:52

[ TEMATY ]

Andrzej Duda

PAP/Radek Pietruszka

Dwadzieścia lat obecności Polski w Unii Europejskiej to był i to jest bardzo dobry czas dla naszego kraju; w tym czasie dokonała się ogromna zmiana, m.in. niezwykle dynamiczny rozwój naszego kraju - podkreślił w środę prezydent Andrzej Duda.

1 maja 2024 roku przypada 20. rocznica przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. Andrzej Duda podczas porannego oświadczenia w Pałacu Prezydenckim podkreślał, że to bardzo ważny i symboliczny dzień.

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: Maj u Najpiękniejszej z Niewiast

2024-05-01 09:21

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Karol Porwich/Niedziela

„Chwalcie łąki umajone” to jedna z pieśni ku czci Matki Bożej, która wyjątkowo wybrzmiewa w maju. Jest to miesiąc szczególnego dziękczynienia Maryi za opiekę nad Polską, rodzinami, ale też przypomnieniem o historii naszej Ojczyzny. Każdego dnia na Jasnej Górze odprawiane są nabożeństwa majowe o godz.19.00 w Kaplicy Cudownego Obrazu, także z wieży jasnogórskiej o godz. 18.00 rozbrzmiewają maryjne melodie na „cztery strony świata”.

- Jasna Góra jest wyjątkowym miejscem, które Matka Boża sama sobie wybrała. Tutaj przybywają wierni, aby oddawać Jej cześć. W uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski cały naród pragnie powtarzać słowa Aktu Milenijnego Oddania Polski w Macierzyńską Niewolę Maryi. W tym miesiącu do Pani Jasnogórskiej pielgrzymują szczególnie dzieci pierwszokomunijne, ale także nowo wyświęceni kapłani, aby zawierzyć swoje życie, posługę i podziękować za sakramenty - mówił o. Michał Bortnik, rzecznik prasowy sanktuarium.

CZYTAJ DALEJ

Watykan: Koncerty i zwiedzanie Muzeów Watykańskich- propozycja na piątkowe wieczory

2024-05-02 07:09

[ TEMATY ]

Watykan

Adobe Stock

Muzyka wraca do Muzeów Watykańskich, co także w tym roku będzie dodatkową atrakcją dla zwiedzających w piątkowe wieczory. Od 3 maja do 25 października odbędzie się tam 10 koncertów, których można wysłuchać podczas wizyty w papieskich kolekcjach dzieł sztuki.

Muzyczne wieczory w tej wyjątkowej scenerii to propozycja dla tych osób, które skorzystają z oferty zwiedzania w piątki, w których przedłużane są godziny otwarcia Muzeów. Bilet wstępu upoważnia też do udziału w koncercie.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję