Właściwie w kwestii wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej nic już nas nie powinno zaskoczyć po tym, gdy polscy prokuratorzy pojechali badać wrak samolotu dopiero półtora roku po katastrofie. Okazuje się jednak, że ciągle odsłaniane są nowe bulwersujące fakty, dotyczące zarówno samej tragedii, jak i wydarzeń ją poprzedzających i po niej następujących.
Właśnie wyjaśniła się tajemnica nadpalenia dowodu osobistego jednej z ofiar katastrofy - Tomasza Merty. Nadpalenia dokonał - podobno przypadkowo i omyłkowo - jeden z urzędników niższego szczebla w polskim Ministerstwie Spraw Zagranicznych, bo mu worek z pamiątkami po ofiarach smoleńskich cuchnął nie do wytrzymania.
Argumentacja - zakładam, że boleśnie prawdziwa - na poziomie dziecka! Do tego zupełny brak wrażliwości na uczucia rodzin ofiar. Bo owszem, kawałek plastiku ze zdjęciem czy inne rzeczy ze wspomnianego worka to nie relikwie, ale o ich zachowaniu bądź zniszczeniu powinni decydować jednak bliscy ofiar.
Mnie bulwersuje jeszcze jedna sprawa - za dużo tych „przypadków” wokół katastrofy smoleńskiej. I wokół Polski! Scenariusz dziejów „od przypadku do przypadku”, włączając w to zwłaszcza przypadki tragiczne, dla żadnego kraju nie może skończyć się dobrze.
Spłonęły nasze ermitaże i budynki gospodarcze. Wciąż nie mamy prądu. Będziemy musieli wymienić większość instalacji elektrycznej oraz wodociągowej. Zniszczenia są ogromne – podkreśliła s. Rebecca Lescole CB przełożona domu Wspólnoty Błogosławieństw w Emaus-Nicopolis leżącego nieopodal Jerozolimy. Pożar określany mianem największego w całej historii Izraela, strawił znaczną część dobytku katolickiej wspólnoty działającej na rzecz pokoju i katolicko-żydowskich relacji.
Pożar, który wybuchł na wzgórzach otaczających Jerozolimę w środę, 30 kwietnia, gasiło ponad 120 zastępów strażaków oraz samoloty i helikoptery straży pożarnej. W akcji ratowniczej spłonęło ponad 2 tys. hektarów. Dogaszanie winnic, pól i lasów trwa już drugą dobę.
Miłość Polski, naszej ojczyzny, polega na pragnieniu posiadania dzieci i na szczyceniu się, że jest ich dużo, i że są prawdziwą nadzieją naszego narodu. To jest nasz patriotyzm dzisiaj, najbardziej fundamentalny - dzieci wychowane w chrześcijańskiej wierze - mówił abp Marek Jędraszewski w czasie Mszy św. sprawowanej w uroczystość Matki Bożej Królowej Polski i 234. rocznicę ustanowienia Konstytucji 3 Maja.
W liturgii na Wawelu wzięli udział wojewoda, marszałek województwa i przewodniczący sejmiku małopolskiego, parlamentarzyści, przedstawiciele korpusu dyplomatycznego i oficerowie Wojska Polskiego.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.