Reklama

Polegli - Niepokonani - Anonimowi

Niedziela Ogólnopolska 37/2011, str. 26

Dominik Różański/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W zeszłym roku pisaliśmy w warszawskiej edycji „Niedzieli”, że Cmentarz Powstańców Warszawy na Woli jest zaniedbany. Po kurhanie, który kryje 12 ton prochów spalonych warszawiaków, zebranych w 117 trumnach, biegają psy, a ludzie na trawie na cmentarzu opalają się w kostiumach kąpielowych jak na plaży. Nazywać sukcesem kombatantów - jak to czynią niektóre media - że po 67 latach wywalczyli wreszcie możliwość zmian na nekropolii, która powinna być dla stolicy miejscem świętym, jest chyba mocną przesadą. Powinniśmy się uderzyć w piersi, bo zmiany nadejdą tak późno, że większość powstańców z przyczyn naturalnych już ich nie doczeka. Ale ich testament powinni realizować żywi.
Chodzi o to, by nadać temu miejscu godny wygląd. Spoczywa tu ponad 104 tys. osób, poległych i pomordowanych głównie podczas Powstania Warszawskiego w sierpniu i we wrześniu 1944 r. Aż 80 proc. to cywile, którzy zginęli w masowych egzekucjach, pochowani tu w większości anonimowo. Kombatanci chcieliby ustalić w miarę możliwości tożsamość ofiar.
Czy po tak długim okresie to się uda? Czy bolesne wspomnienia przekazane przez tych, którzy przeżyli tamte straszne chwile, dzieciom i wnukom, pozwolą ocalić od zapomnienia imiona i nazwiska dotąd bezimiennych? Trzeba spróbować. Uczynić wszystko, aby przywrócić pamięć. „Zbowidowskie” nagrobki z wizerunkami Krzyża Grunwaldu mają zostać wreszcie zastąpione pomnikami z symboliką chrześcijańską, znakami Polski Walczącej, z napisami: „Polegli za Polskę w Powstaniu Warszawskim 1944 r.”. Od ul. Wolskiej ma być wzniesiona Ściana Pamięci z nazwiskami pochowanych osób oraz reprezentacyjna brama. Cmentarz ma zostać w całości ogrodzony. O przebudowę nekropolii kombatanci apelują od lat. Paląca potrzeba odkłamania historii tej nekropolii sprawiła, że po 1989 r. zawiązał się Komitet ds. Cmentarza Powstańców Warszawy przy Światowym Związku Żołnierzy AK. Za główny cel postawił sobie przede wszystkim wystawienie na cmentarzu symboli powstańczych, aby raz na zawsze było wiadomo, w jakich okolicznościach zginęli pochowani tam ludzie.
Przebudowana nekropolia powinna zgodnie z obietnicami władz zostać oddana w 70. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego w 2014 r. Koszt inwestycji wyniesie ok. 5,5 mln zł. Dzielnica Wola sama tych kosztów nie udźwignie, dlatego cieszy deklaracja pomocy zaoferowanej przez wojewodę mazowieckiego oraz miasto. Tylko dlaczego deklaracja taka pada tak późno i to w roku wyborczym? Przypadek?
Dotąd udało się ustalić niewiele ponad 3300 nazwisk. Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa apeluje do Polaków w kraju i za granicą o pomoc w dalszych poszukiwaniach. Apel rozpowszechniany jest też poprzez Kurię Metropolitalną Warszawską, która na prośbę Komitetu ds. Cmentarza Powstańców Warszawy zwróciła się do proboszczów i rektorów o umieszczanie apelu w gablotach przykościelnych lub podawanie informacji w ogłoszeniach parafialnych.
Po zburzeniu Warszawy pewna część mieszkańców do stolicy już nie wróciła. Nie mieli gdzie mieszkać. Niemcy z zemsty za powstanie minowali budynki i dom po domu wysadzali w powietrze. Z Paryża Północy zostało morze gruzów. Warszawiacy osiedlali się więc w różnych miejscach Polski, tam, gdzie tylko udało się im znaleźć dach nad głową. Dlatego oni i ich rodziny powinni wiedzieć, że trwa taka akcja. Może uda się więcej ustalić?
Wszelkie informacje, przekazy rodzinne, bezcenne relacje naocznych świadków powstańczych pochówków lub ekshumacji, kierować należy pod adresem: Uniwersytet Warszawski, ul. Krakowskie Przedmieście 26/28, 00-927 Warszawa, z dopiskiem: POWSTANIE WARSZAWSKIE.
To naprawdę ostatni moment, kiedy lista bezimiennych może być jeszcze uzupełniona o konkretne nazwiska spoczywających na tym cmentarzu ludzi. Jesteśmy im to winni. Większości Polaków mogiły powstańcze kojarzą się wyłącznie z warszawskimi Powązkami. Tymczasem największą nekropolią powstańczą jest Cmentarz Powstańców Warszawy na warszawskiej Woli. Władze komunistyczne długo zakłamywały historię tego miejsca. Nawet gdy na kurhanie stanął w 1973 r. pomnik Gustawa Zemły „Polegli Niepokonani”, ukazujący bojownika z wydartym sercem (osłaniającego własnym ciałem wyrwę w barykadzie). Na murze i tarczy trzymanej przez niego w ręku (powstańcom brakowało amunicji) kotwica Polski Walczącej mogła się pojawić dopiero w 2001 r. Dopiero w 60. rocznicę wybuchu Powstania postawiono tu krzyż - ołtarz z emblematem Polski Walczącej i napisem: „W hołdzie poległym i pomordowanym”.
Dla władzy to miejsce wciąż było niewygodne.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Siemoniak straszy: Policja i Straż Graniczna mają wytyczne, żeby w sprawie patroli obywatelskich działać twardo

2025-07-07 20:12

[ TEMATY ]

straż graniczna

PAP/Albert Zawada

Tomasz Siemoniak

Tomasz Siemoniak

Od poniedziałku przejścia graniczne stały się obiektami infrastruktury krytycznej, gdzie osoby postronne nie mają dostępu - poinformował w rozmowie z redakcjami PAP, DPA, AFP i BNS szef MSWiA Tomasz Siemoniak. Policja i SG mają wytyczne, żeby w sprawie tzw. patroli obywatelskich działać twardo - dodał.

W nocy z niedzieli na poniedziałek ruszyły tymczasowe kontrole na granicach z Niemcami i Litwą. Mają powstrzymać niekontrolowany przepływ migrantów. W ostatnich dniach na niektórych odcinkach granicy polsko-niemieckiej pojawiły się osoby związane z Ruchem Obrony Granic (ROG), które deklarują, że „pilnują granicy przed osobami próbującymi ją nielegalnie przekroczyć”.
CZYTAJ DALEJ

Wspomnienie św. Jana z Dukli

Niedziela Ogólnopolska 27/2002

[ TEMATY ]

święty

Arkadiusz Bednarczyk

Życie św. Jana z Dukli przypada na wiek XV. Urodził się w Dukli około 1414 r. Jego rodzice byli mieszczanami - historia nie podaje ich imion i nazwisk. Tak samo milczy, gdy chodzi o edukację Jana i lata młodzieńcze. Jan zapewne ukończył szkołę parafialną, a tradycja przypisuje mu nawet studia akademickie.
CZYTAJ DALEJ

W imię władzy – jak brudna kampania miała zatrzymać Karola Nawrockiego

2025-07-08 20:47

[ TEMATY ]

felieton

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

W polskiej polityce widzieliśmy już wiele. Emocje, ostre starcia, manipulacje, a nawet oszczerstwa – to wszystko zdarzało się wcześniej. Ale kampania prezydencka 2025 roku wyznaczyła nowe „standardy”. Bo to już nie była walka na wizje, idee czy nawet programy. To była walka o wszystko – o domknięcie systemu, o bezkarność, o podporządkowanie ostatnich niezależnych instytucji. I dlatego też atak na Karola Nawrockiego przybrał kształt nie tylko brutalny, ale wręcz obrzydliwy.

Z dzisiejszej perspektywy, po ogłoszeniu przez Sąd Najwyższy ważności wyborów, a tuż przed zaprzysiężeniem nowego prezydenta, wychodzą na jaw kulisy kampanii, które powinny zmrozić krew w żyłach każdego, komu zależy na demokracji – niezależnie od sympatii politycznych.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję