Pielgrzymka wyruszyła 2 lipca z Klenicy, a jej trasa prowadziła przez liczne wsie i miasteczka. Pielgrzymi, którzy przez kilkanaście dni pokonywali setki kilometrów, 12 lipca przynieśli przed tron Matki Bożej intencje swoje, swoich rodzin oraz całej wsi i rolnictwa. Modlili się o dobrą pogodę i deszcz, który nawodni ziemię. Modlili się w intencjach papieskich, za naszą diecezję, a także o nowe powołania kapłańskie i zakonne oraz we wszystkich intencjach, które polecono ich modlitwie.
Podczas Mszy świętej przed obliczem Jasnogórskiej Pani pielgrzymi zawierzyli Matce Bożej intencje niesione w sercach oraz przyszłość polskiej wsi. Nie zabrakło także modlitwy za zmarłych pątników oraz o powołania kapłańskie i zakonne.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Rolnicy to ludzie ziemi, ale przede wszystkim ludzie wielkiej wiary. Ta pielgrzymka to nie tylko tradycja – to żywa modlitwa o urodzaj, o pokój, o siły duchowe i fizyczne. Przynosimy tu Maryi cały trud naszej codzienności – mówił diecezjalny duszpasterz rolników ks. Paweł Mydłowski.
Z pielgrzymami modlił się biskup diecezji zielonogórsko-gorzowskiej Tadeusz Lityński.
Reklama
W tegorocznej pielgrzymce wzięły udział 92 osoby, którzy na Jasną Górę pielgrzymowali jako Pielgrzymi Nadziei, co nawiązywało do Roku Jubileuszowego w Kościele. – Rolnicza pielgrzymka jest pielgrzymką rodzinną. Idziemy z radością, aby nieść rolnikom moc modlitwy o deszcz, o pogodę, dla tych plonów, które żywią nas wszystkich – mówiła pani Agnieszka.
– Pielgrzymka była dla mnie czasem odnowienia po wielu latach doświadczenia pielgrzymowania, bo kiedyś byłam czynnym pielgrzymem. Było to dla mnie ogromne doświadczenie tej pięknej wspólnoty, która się utworzyła. Dziękuję wszystkim za udział, dziękuję że mogłam tutaj być – powiedziała Ewa Wykręt.
Jesteśmy razem tutaj, całą rodziną, po raz drugi we czwórkę. W 2019 r. szliśmy z mężem po to, żeby mieć dzieci. Nasza córeczka urodziła się rok później w dzień wejścia na Jasną Górę. Z tym zawsze będzie mi się kojarzyła pielgrzymka: z wspólnotą, rodziną i z wdzięcznością za to, że mamy rodzinę – powiedziała pani Monika, która na Jasną Górę pielgrzymowała z mężem Grzegorzem i dziećmi – Michałem i Faustyną.