Reklama

Zapominany spisek

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Istnieje w polskiej historii pewien epizod, o którym mało kto dziś pamięta. Nie bardzo też jest przez współczesnych rozumiany. A należy do najbarwniejszych - przez fantazję, a nade wszystko geniusz polityczny jego autorów - wydarzeń w naszych dziejach. Feliks Koneczny, pisząc o tym epizodzie, użył określenia „wręcz bajkowy”, zastrzegając, że wszystko w nim jest historyczną prawdą. Żeby zrozumieć, co się zdarzyło w ostatniej dekadzie XIV wieku w Krakowie, trzeba odnieść się do praktyki zaślubin bardzo młodych par, kojarzonych przez ich rody na zasadzie: „jaki to będzie dobry interes” - dla obu rodzin, przyszłości państwa, dynastii etc. Zaślubiny odpowiadały formalnie dzisiejszym zaręczynom, ale odbywały się w kościele, ze stosowną pompą. Małżeństwo dzieci nie mogło być prawdziwym małżeństwem, był to więc rodzaj przyrzeczenia, że się pobiorą. Jednak bez faktycznej sankcji w wypadku, gdyby do zawarcia małżeństwa w przyszłości nie doszło. Całą fasadowość tej tradycji doskonale potrafiło ocenić kilku tęgich na umyśle polskich wielmożów z Małopolski (Spytko z Melsztyna, Jakub z Tęczyna i Jaśko z Tarnowa, dołączył do nich książę mazowiecki Ziemowit), obserwujących bacznie wydarzenia na polskiej - i krajów ościennych - scenie w związku z przybyciem do kraju i koronowaniem na króla Polski w 1384 r. trzynastoletniej Jadwigi Andegaweńskiej. Jej narzeczony, Austriak, Wilhelm habsburski, z którym jako siedmioletnie dziecko zaręczyła się w Hainburgu nad Dunajem, szykował się do uroczystego przybycia na Wawel jako oblubieniec królowej. Ale tęgie głowy spod Krakowa miały inny zgoła plan. Plan zdumiewający, zuchwały. Dla Polski nękanej przez Krzyżaków - opatrznościowy.
Zjednoczenie Polski i Litwy przez małżeństwo Jadwigi z Władysławem Jagiełłą było pomysłem co najmniej nietypowym, skandalicznym, jeśli nie całkowicie wariackim. Elegancka, subtelna panienka, mówiąca po francusku i włosku, i poganin z ostatniej europejskiej enklawy dziczy i pogaństwa? A jednak, do szaleńców - z wyobraźnią - świat należy. Jagiełło w Krewie, namówiony przez wysłanników polskich panów, zobowiązał się - gdyby doszło do jego małżeństwa z Jadwigą - pierwej przyjąć chrzest z całym swoim ludem i wcielić całe Wielkie Księstwo Litewskie do Korony polskiej. Plan był opatrznościowy dla całej Europy: wraz z chrztem Litwy „zniknęliby ostatni poganie w naszej części świata” i Zakon krzyżacki straciłby rację bytu.
Ta pierwszorzędna intryga polityczna miała jednak i drugi koniec: co zrobić z uczuciami młodej pary, która zamierzała dochować przyrzeczenia małżeństwa? Tu strategia przedsiębiorczych Polaków, uprawiających w sielskiej ciszy, z dala od zgiełku miasta, wielką politykę mocarstwową, była prosta: nie dopuścić Wilhelma do komnat Jadwigi. Przetrzymać łzy, gorycz, upór i upokorzoną dumę młodej królowej. O Wilhelma nie dbano tak bardzo, słusznie domyślając się, że młodzieniaszek nie grzeszy mądrością i roztropnością i Polska nie będzie miała z niego wielkiego pożytku, a kto wie, czy jego uczucie przetrwa pierwsze uniesienia. Swoje zaciszne i ustronne miejsca panowie polscy opuścili tylko 23 sierpnia 1385 r., który to dzień królowa wyznaczyła - po długich i uroczystych obchodach związanych z zaślubinami, które odbywały się w sercu Krakowa - jako moment bezapelacyjnego wprowadzenia Wilhelma na zamek. Wilhelm istotnie z całym swoim wytwornym dworem przybył na Wawel, ale tego samego dnia wieczorem wjechała tam konno, uzbrojona po zęby, drużyna polska wraz z głównymi bohaterami spisku. Z pamiętników ówczesnego burmistrza Wiednia - był członkiem orszaku Wilhelma - można się dowiedzieć, jak bardzo zrobiło się na Wawelu gorąco, skoro niedoszły nowożeniec umykał z zamku spuszczany z okna na linie.
Następne wypadki są już dobrze znane. Modlitwa królowej przed cudownym krucyfiksem na Wawelu, przełom duchowy, małżeństwo z Jagiełłą - po jego chrzcie w katedrze wawelskiej 15 lutego 1386 r., a potem kanonizacja Jadwigi dokonana przez Jana Pawła II.
Mniej natomiast znana jest reakcja drugiej strony. Tej, którą skutecznie i na zawsze od komnat królewskich odseparowano. Wilhelm habsburski krótko jeszcze wzdychał do ukochanej. Przez wiele lat hodował w sobie urażoną dumę. „Przez całe życie nie mógł przeboleć chrztu Litwy” - odnotowuje Feliks Koneczny, zaś na Jadwidze mścił się, zniesławiając ją słowem i „szarpiąc jej dobre imię”.
Polacy, spiskujcie! - chciałoby się powiedzieć, przypominając tę nieprawdopodobną historię. Nie śpijcie, nie narzekajcie, nie złorzeczcie, że „inni” piszą za was waszą historię. Jest w Polsce wystarczająco dużo mądrych głów. Ludzi nie tylko dostatecznie dobrze urodzonych, wykształconych, prawych, ale i dowcipnych. Jak mówią Francuzi - dowcip to „l’esprit”, tchnienie. Tchnienie? Tak. Ducha Świętego!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Z Biskupem Wojtyłą szła do chorych

Niedziela Ogólnopolska 16/2018, str. 14-16

[ TEMATY ]

wywiad

Hanna Chrzanowska

www.hannachrzanowska.pl

Kard. Karol Wojtyła z Hanną Chrzanowską i osobami chorymi

Kard. Karol Wojtyła z Hanną Chrzanowską i osobami chorymi

Hanna Chrzanowska uświadamia nam, że nasze życie to przede wszystkim służba drugiemu człowiekowi. Świadectwem życia wzywa nas do bezinteresownego otwarcia się na potrzeby bliźnich, zwłaszcza chorych i cierpiących – mówi dyrektor Domu Polskiego Jana Pawła II w Rzymie ks. Mieczysław Niepsuj, rzymski postulator procesu beatyfikacyjnego krakowskiej pielęgniarki, w rozmowie z Marią Fortuną-Sudor.

Maria Fortuna-Sudor: – Proszę powiedzieć, jak Ksiądz Dyrektor został postulatorem w procesie beatyfikacyjnym Hanny Chrzanowskiej.

CZYTAJ DALEJ

Prymas Polski podczas uroczystości odpustowych ku czci św. Wojciecha: chcemy z nadzieją patrzeć w przyszłość

2024-04-28 13:12

[ TEMATY ]

abp Wojciech Polak

PAP/Paweł Jaskółka

„Przyzywając wstawiennictwa św. Wojciecha chcemy, w tych bardzo niespokojnych czasach, patrzeć z nadzieją w przyszłość - z nadzieją dla Polski, z nadzieją dla Europy, z nadzieją dla całego świata” - mówił Prymas Polski abp Wojciech Polak witając przybyłych na trwające w Gnieźnie uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha.

Nawiązując do hasła przewodniego tegorocznych obchodów „Służyć i dać życie - pielgrzymi nadziei”, abp Wojciech Polak wyraził przekonanie, że główny patron Polski może być i dla nas szczególnym przewodnikiem i orędownikiem.

CZYTAJ DALEJ

Gniezno: abp Antonio Guido Filipazzi przekazał krzyże misyjne misjonarzom

2024-04-28 13:19

[ TEMATY ]

misje

PAP/Paweł Jaskółka

Czternastu misjonarzy - 12 księży, siostra zakonna i osoba świecka - otrzymało dziś w Gnieźnie z rąk nuncjusza apostolskiego w Polsce abp. Antonio Guido Filipazzi krzyże misyjne. „Przyjmując krzyż pamiętajcie, że nie jesteście pracownikami organizacji pozarządowej, ale podobnie jak św. Wojciech, niesiecie Ewangelię Chrystusa, Kościół Chrystusa i samego Chrystusa” - mówił nuncjusz.

Życzeniami dla posłanych misjonarzy nuncjusz apostolski w Polsce uczynił słowa papieża Franciszka, którymi rozpoczął on swój pontyfikat: „Chciałbym, abyśmy wszyscy mieli odwagę wędrować w obecności Pana, z krzyżem Pana; budować Kościół na krwi Pana, która została przelana na krzyżu, i wyznawać jedną chwałę Chrystusa ukrzyżowanego, a tym samym Kościół będzie postępować naprzód”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję