Reklama

Kościół

Kard. Cantalamessa: stoimy na rozdrożu, z Bogiem czy ze światem?

Żyjemy w epoce szybkich przemian. Zmiany, które zachodziły niegdyś w ciągu całego wieku czy nawet dwóch, dziś dokonują się niekiedy w czasie jednej dekady. I każda z tych zmian stawia nas na rozdrożu, przed drogami, które biegną w dwóch przeciwnych kierunkach: droga świata i droga Boża, droga śmierci i droga życia – mówił kard. Raniero Cantalamessa w pierwszym rozważaniu wielkopostnym dla Kurii Rzymskiej.

[ TEMATY ]

Cantalamessa

flickr.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jak zaznaczył na wstępie celem jego tegorocznych kazań jest postawienie Ducha Świętego w centrum całego życia Kościoła, zwłaszcza teraz, kiedy trwają prace synodalne. To bowiem Duch Święty pomaga chrześcijanom stawiać czoła zachodzącym zmianom i zachować nowość Ewangelii.

Odnowa, do której jest wezwany Kościół to bowiem nic innego jak nawrócenie, dokonujące się wciąż na nowo. Postawy takiej możemy się uczyć od pierwotnego Kościoła, z Dziejów Apostolskich, Didache oraz z Ewangelii św. Jana. Dzieła te zostały bowiem spisane, kiedy chrześcijanie mieli już doświadczenie tego, jak działa w ich wspólnocie Duch Św.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kard. Cantalamessa zauważył, że w obliczu wydarzeń i realiów politycznych, społecznych i kościelnych, mamy tendencję stawać od razu po jednej stronie i demonizować stronę przeciwną. Trzeba tymczasem nauczyć się wzajemnej życzliwości oraz uczciwości w debacie. Wzorem takiej postawy są św. Franciszek Salezy, którego 400. rocznica śmierci obchodziliśmy w ubiegłym roku, oraz św. Tomasz z Akwinu.

„Z natury jesteśmy skłonni do nieprzejednanej postawy wobec innych i pobłażliwej wobec siebie, podczas gdy powinno być odwrotnie: surowi dla siebie, cierpliwi dla innych. Już samo to postanowienie, potraktowane poważnie, wystarczyłby, by pobożnie przeżyć nasz Wielki Post. Zwolniłoby to nas z innych postów i przysposobiło do bardziej owocnej i pogodnej pracy we wszystkich dziedzinach życia Kościoła. Doskonałym ćwiczeniem w tym zakresie jest uczciwość w osądzie własnego serca wobec osoby, z którą się nie zgadzamy. Kiedy uświadamiam sobie, że sam przed sobą kogoś oskarżam, to muszę uważać, by nie stanąć natychmiast po swojej stronie. Muszę przestać w kółko powtarzać swoje racje, jak ktoś żujący gumę, a zamiast tego spróbować postawić się w sytuacji drugiej osoby, aby zrozumieć jej racje i to, co ona mogłaby mi powiedzieć. To ćwiczenie powinno być wykonane nie tylko w odniesieniu do konkretnej osoby, ale także w odniesieniu do nurtu myślowego, z którym się nie zgadzam i proponowanego przez niego rozwiązania pewnego problemu będącego przedmiotem dyskusji (na Synodzie lub gdzie indziej). Św. Tomasz z Akwinu daje nam tego przykład: każdą ze swoich tez poprzedza racjami przeciwnika, których nigdy nie trywializuje ani nie ośmiesza, ale traktuje poważnie, a następnie odpowiada na nie swoim „Sed contra”, czyli racjami, które uważa za najbardziej zgodne z wiarą i moralnością. Zadajmy sobie pytanie: czy my również tak postępujemy?“ - zachęcił kaznodzieja Domu Papieskiego.

2023-03-03 13:28

Ocena: +8 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kard. Cantalamessa: dajmy światu nadzieję, nie ludzką, ale w Chrystusie

[ TEMATY ]

Cantalamessa

flickr.com

Nie ma piękniejszego daru, który Kościół może dać dziś światu niż chrześcijańska nadzieja – mówił kard. Raniero Cantalamessa w drugim rozważaniu adwentowym dla papieża i pracowników Kurii Rzymskiej. Wyjaśnił zarazem, że nadzieję trzeba głosić nie w postawie obronnej czy apologetycznej, lecz jako element kerygmatu, przepowiadania Jezusa Chrystusa, Jego zmartwychwstania.

Papieski kaznodzieja przypomniał, że głoszenie nadziei na życie przyszłe było główną misją pierwotnego Kościoła i zadecydowało też o powodzeniu ewangelizacji w starożytnym świecie. „Jednym z czynników, który zadecydował o szybkim szerzeniu się wiary na początku chrześcijaństwa, było chrześcijańskie głoszenie życia po śmierci, nieskończenie piękniejszego i radośniejszego niż życie na ziemi. Cesarz Hadrian wybudował sobie w różnych miejscach na świecie wspaniałe wille i przygotował dla siebie mauzoleum, które dziś jest Zamkiem Anioła, niedaleko stąd. Kiedy zbliżał się już do śmierci, napisał też dla siebie nagrobne epitafium. Zwracając się do swej duszy, kazał jej po raz ostatni spojrzeć na piękno i rozrywki tego świata, bo, jak mówił, zstępujesz w miejsca bezbarwne, uciążliwe i ogołocone. Do Hadesu! Można sobie wyobrazić jak wielkim szok duchowy musiało wywoływać głoszenie w takich okolicznościach życia nieskończenie pełniejszego i jaśniejszego niż to, które kończyło się w chwili śmierci. I to też tłumaczy, dlaczego wyobrażenia i symbole życia wiecznego tak często pojawiają się na chrześcijańskich grobach w katakumbach” – wyjaśnił kard. Cantalamessa.

CZYTAJ DALEJ

Św. Joanna Beretta Molla. Każdy mężczyzna marzy o takiej kobiecie

Niedziela Ogólnopolska 52/2004

[ TEMATY ]

św. Joanna Beretta Molla

Ewa Mika, Św. Joanna Beretta Molla /Archiwum parafii św. Antoniego w Toruniu

Zafascynowała mnie jej postać, gdyż jest świętą na obecne czasy. Kobieta wykształcona, inteligentna, delikatna i stanowcza zarazem, nie pozwalająca sobą poniewierać, umiejąca zatroszczyć się o swoją godność, dbająca o swój wygląd i urodę, a jednocześnie bez krzty próżności.

Żona biznesmena i doktor medycyny, która nie tylko potrafiła malować paznokcie - choć to też istotne, by się podobać - ale umiała stworzyć prawdziwy, pełen miłości dom. W gruncie rzeczy miała czas na wszystko! Jak to czyniła? Ano wszystko układała w świetle Bożych wskazówek zawartych w nauczaniu Ewangelii i Kościoła. Z pewnością zdawała sobie sprawę z tego, że każdy z nas znajduje czas dla tych ludzi lub dla tych wartości, na których mu najbardziej zależy. Jeżeli mi na kimś nie zależy, to nawet wolny weekend będzie za krótki, aby się spotkać i porozmawiać. Jednak gdy na kimś mi zależy, to nawet w dniu wypełnionym pracą czas się znajdzie. Wszystko przecież jest kwestią motywacji. Ona rzeczywiście miała czas na wszystko, a przede wszystkim dla Boga i swoich najbliższych.

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: Motocyklowy Zjazd Gwiaździsty do Częstochowy - po raz dwunasty

2024-04-28 15:17

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Karol Porwich/Niedziela

Na Jasnej Górze odbył się zjazd zorganizowany po raz dwunasty przez Stowarzyszenie Motocyklowy Zjazd Gwiaździsty do Częstochowy. Odwołuje się ono tradycji przedwojennych regionu. To druga grupa, która rozpoczęła w kwietniu sezon w częstochowskim sanktuarium. Zjazd wpisujący się w obchodzoną dziś XVIII Ogólnopolską Niedzielę Modlitw za Kierowców był czasem prośby o wzajemny szacunek na drodze i szczęśliwe powroty do domu dla motocyklistów i wszystkich użytkowników dróg.

W zjeździe uczestniczyli motocykliści z całej Polski. Marta Fawroska-Sroka z Będzina jeździ z mężem. Jak przyznaje, choć na początku odnosiła się z rezerwą do pasji małżonka, dziś nie wyobraża sobie życia bez wspólnych wypraw. - Co roku jeździmy na rozpoczęcie sezonu na Jasną Górę, bo Jasna Góra to nasza duma narodowa. Modlimy się rozpoczynając kolejny etap motocyklowej przygody - wyjaśnia uczestniczka motocyklowego spotkania. Motocyklowa pasja staje się wśród kobiet coraz popularniejsza.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję