Reklama

Na szczęście mamy spowiedź

Dziennikarz, publicysta, autor wielu książek i reportaży. Obdarzony charakterystycznym, typowo radiowym głosem. Ostatnio zaangażowany w edukację młodego pokolenia. Fascynują go Jan Paweł II i św. Josemaria Escriva

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z Pawłem Zuchniewiczem spotykam się w jego miejscu pracy - biurze Stowarzyszenia „Sternik”, które prowadzi szkoły i przedszkola dla chłopców i dziewcząt. To stosunkowo nowa inicjatywa grupy rodziców i nauczycieli, którzy stworzyli całościową i spójną ofertę edukacyjną, opartą na indywidualnym podejściu do ucznia, poszanowaniu jego wolności oraz na chrześcijańskiej wizji człowieka i jego życia. - U nas szkoła i rodzina idą ręka w rękę. Uważamy, że pierwszym i niezastąpionym miejscem wychowania dziecka jest rodzina, a szkoła powinna być tylko „przedłużeniem domu”. Dlatego szkoły „Sternika” są wspólnym dziełem rodzin - mówi Zuchniewicz. W „Sterniku” odpowiada za przepływ informacji, zarówno wewnątrz stowarzyszenia, jak i na zewnątrz, kontaktując się np. z dziennikarzami i wszystkimi zainteresowanymi stowarzyszeniem.

Wierność w małych rzeczach

Reklama

Bardzo wysoki, brodaty, uśmiechnięty. Typowy gawędziarz. Mówi chętnie i długo. Szczególnie, kiedy temat dotyczy jego ukochanej postaci - Jana Pawła II. - On mnie fascynuje. Nie tylko dlatego, że był wielki i zmienił świat. Przede wszystkim dlatego, że potrafił być bardzo ojcowski i wierny. Wierny w małych rzeczach. Jak już coś podjął, to nie spoczął, dopóki nie skończył - zaznacza Zuchniewicz.
O Papieżu Polaku napisał już kilka książek. „Lolek. Młode lata Papieża” to beletryzowana biografia pierwszego ćwierćwiecza życia przyszłego Papieża. Druga część tej biografii to „Wujek Karol. Kapłańskie lata Papieża”. Jest to zapis życia Karola Wojtyły od 1946 do 1958 r., kiedy został biskupem. Trzecia część ukaże się wkrótce pod tytułem „Habemus Papam”. Paweł Zuchniewicz jest także autorem publikacji „Jestem z Wami” - o życiu i nauczaniu Jana Pawła II, w formie wywiadu rzeki, i „Nasz Papież” - ilustrowanej biografii Karola Wojtyły.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Książka wbrew żonie

Jednak najbardziej znaną pozycją naszego bohatera są „Cuda Jana Pawła II”. Niewiele brakowało, żeby ta książka w ogóle nie powstała. - Nie wolno ci jej napisać. Nie możesz robić interesu na Papieżu - stwierdziła stanowczo żona Pawła Zuchniewicza, kiedy ten zakomunikował jej, że ma taki zamiar.
- Miała rację. Ale ja czułem, że muszę ją napisać. Dotarłem do wielu niezwykłych, dramatycznych historii, które przemieniały ludzkie życie. Trzeba było je pokazać, tym bardziej że za życia Papieża bardzo mało mówiło się o uzdrowieniach i innych łaskach przypisywanych jego wstawiennictwu. Wiem, że ta książka wielu osobom pomogła, dała nadzieję. A żona potem przyznała, że dobrze zrobiłem, decydując się jednak na pisanie „Cudów”. Zobaczyła, że one jakby „same się pisały” i nie dało się, nawet gdyby było takie pragnienie, zrobić z nich niezdrowej sensacji - opowiada Zuchniewicz.
Jego zdaniem, to, co było najbardziej niezwykłe w historiach cudownych uzdrowień, to fakt, że prawdopodobnie nie mogłyby mieć miejsca, gdyby Papież nie był taki, jaki był - całkiem zwyczajny. - On podchodził do ludzi, rozmawiał z nimi, przyjmował od nich intencje modlitewne - podkreśla Zuchniewicz.
IX Liceum Ogólnokształcące im. Klementyny Hoffmanowej uchodzi w Warszawie za jedno z najlepszych. I właśnie to liceum ukończył w 1980 r. Paweł Zuchniewicz. Bardzo chwali pracujących tam wówczas nauczycieli. Ale w pamięci ma przede wszystkim księdza katechetę z parafii Wszystkich Świętych w Śródmieściu - ks. Mirosława Mikulskiego. - Dawał solidną wiedzę religijną. Fascynowało mnie, że świat wiary jest taki konkretny. Pamiętam, jak po każdej lekcji religii opowiadałem jej treść kilku niewierzącym kolegom z klasy. Słuchali mnie z zainteresowaniem - opowiada Zuchniewicz.

Wiara odpowiedzią na pytania

Po maturze rozpoczął studia dziennikarskie na Uniwersytecie Warszawskim. Chciał zostać dziennikarzem. Ale jednocześnie coraz mocniej uświadamiał sobie, że to w wierze jest odpowiedź na wszystkie pytania. I trzeba ją koniecznie pogłębiać. Dlatego równolegle studiował także w Instytucie Studiów nad Rodziną w Łomiankach. Po studiach rozpoczął pracę w Polskim Radiu. - Moja praca zawodowa zawsze wiązała się z religią. Obsługiwałem wydarzenia kościelne, pielgrzymki papieskie, Światowe Dni Młodzieży. Dużo mówiłem o sprawach wiary. Szybko zobaczyłem, że łatwo jest mówić, ale o wiele trudniej jest tym żyć. Za każdym razem, jak człowiek relacjonuje takie tematy, to potem spotyka w życiu sytuacje, które weryfikują postawę tego, co się mówi. Najwięcej na ten temat mogłaby powiedzieć moja żona, ale ona na szczęście czyta „Dzienniczek” siostry Faustyny i jest miłosierna. A jeszcze większe szczęście to fakt, że w Kościele mamy spowiedź - dodaje Zuchniewicz.
W swojej pracy stara się pokazywać całe bogactwo Kościoła. Kiedyś amerykańscy dziennikarze zapytali go, jak może obiektywnie pisać o Kościele, skoro jest człowiekiem wierzącym. Odpowiedział, że właśnie, aby kompetentnie o danej rzeczywistości pisać i mówić, trzeba ją dobrze poznać. - I wtedy, owszem, widać, że Kościół to ludzie słabi i grzeszni. Ale jest tam też cały ocean dobra, które trzeba pokazać, ujawnić. Tu nie chodzi o lukrowanie rzeczywistości. Chodzi o to, by pokazać tę najgłębszą prawdę, że zło może być pokonane przez dobro. Jan Paweł II był tego świadkiem - mówi Zuchniewicz.
Od dawna związany jest z Opus Dei. Tam, m.in. dzięki kierownictwu duchowemu, przekonał się, jak ważne jest regularne stosowanie prostych praktyk religijnych, takich jak np. codzienna Msza św., Różaniec, rozmyślanie. Do dzisiaj je stosuje. Razem z rodziną uczestniczy w liturgii w swojej parafii Ofiarowania Pańskiego na Natolinie w Warszawie. Zawsze z „Oremusem”, w którym śledzi wzrokiem czytane właśnie teksty liturgiczne. Dzięki temu w odbiór tekstów zaangażowane są dwa zmysły: słuch i wzrok, a nie tylko jeden. - Ciągle się uczę, jak wykorzystywać ludzkie przymioty, rozum, zmysły, różne umiejętności, aby pogłębiać relację z Panem Bogiem - dodaje.

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Atak Izraela wywoła wojnę? Jest deklaracja Iranu

2025-06-13 12:22

[ TEMATY ]

wojna

Izrael

Iran

atak

PAP/EPA

Irańskie kobiety protestują przeciwko izraelskim atakom lotniczym w Teheranie

Irańskie kobiety protestują przeciwko izraelskim atakom lotniczym w Teheranie

Irański minister spraw zagranicznych Abbas Aragczi określił atak Izraela jako deklarację wojny przeciwko Iranowi – podała agencja AFP, powołując się na oświadczenie irańskiego resortu dyplomacji.

Określenie to padło w liście Aragcziego do Organizacji Narodów Zjednoczonych, w którym "wezwał Radę Bezpieczeństwa do natychmiastowego zajęcia się tą kwestią".
CZYTAJ DALEJ

Papież Leon XIV głęboko zasmucony katastrofą samolotu w Indiach

2025-06-13 18:13

[ TEMATY ]

Indie

Papież Leon XIV

katastrofa lotnicza

Vatican Media

Papież Leon XIV składa kondolencje i modli się za ofiary katastrofy samolotu Air India

Papież Leon XIV składa kondolencje i modli się za ofiary katastrofy samolotu Air India

Papież Leon XIV składa kondolencje i modli się za ofiary katastrofy samolotu Air India lecącego do Londynu z 242 osobami na pokładzie, który rozbił się po starcie w indyjskim mieście Ahmadabad.

Samolot Air India lot 171 wystartował w czwartek z lotniska w Ahmedabadzie z 242 osobami na pokładzie, lecąc do lotniska Gatwick w Londynie. Boeing 787-8 Dreamliner rozbił się wkrótce po starcie w dzielnicy mieszkalnej w pobliżu lotniska, prawdopodobnie uderzając w państwowy akademik B.J. Medical College, w którym mieszkają lekarze. Lokalna policja poinformowała, że do tej pory znaleziono 265 ciał ofiar. Co najmniej 24 osoby zginęły na ziemi. Dokładna liczba ofiar zostanie ustalona po przeprowadzeniu badań DNA.
CZYTAJ DALEJ

Czy prawica pozwoli sobie na przejęcie idei?

2025-06-14 08:46

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Wynik ostatnich wyborów prezydenckich jest „punktem zwrotnym” w polskiej polityce. Donald Tusk, który — cokolwiek by o nim nie sądzić — ma w niej wieloletnie doświadczenie, zdaje sobie z tego sprawę. Nie ponosząc osobistych kosztów porażki Rafała Trzaskowskiego, wie, że następną polityczną „ofiarą” może być on sam, i dlatego przystąpił do kontrataku. Nie hamując w żaden sposób swoich harcowników w dalszej polaryzacji i podkręcaniu nastrojów, sam postanowił pokazać się z innej strony.

W swoim wystąpieniu przed głosowaniem nad wotum zaufania postanowił przedstawić jako swój projekt Polski zbieżny z tym, jaki od lat reprezentuje i realizuje obóz braci Kaczyńskich. Dużo mówił o patriotyzmie, interesach narodowych, nowoczesnej gospodarce, rozwoju i pamięci historycznej — czyli o tym wszystkim, od czego zawsze uciekał w emocje i „ciepłą wodę w kranie”. Po części zrobił to, bo tak chciał, a po części — bo musiał.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję