Reklama

Sport zawsze na topie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wysiłek fizyczny to świetna metoda zrelaksowania duszy i ciała, a ćwiczenia fizyczne są punktem wyjścia do lepszego samopoczucia. Ruch dostarcza nam energii, pozwala utrzymać odpowiednią wagę ciała, sprawia, że każdego dnia budzimy się radośni, z przyjemnością podejmujemy się kolejnych zadań, jesteśmy aktywni i dynamiczni w kontaktach towarzyskich, a wieczorem zasypiamy odprężeni.
Aktywność fizyczną doceniają szczególnie ludzie wykonujący pracę umysłową, siedzącą, ale też osoby na wysokich stanowiskach, żyjące w ciągłym napięciu, którym brakuje czasu na właściwy wypoczynek. Jak grzyby po deszczu wyrastają więc w ostatnich latach siłownie i kluby fitness, które przepracowanym 30- czy 40-latkom kojarzą się już nie tyle z „salą tortur” czy miejscem rzeźbienia sylwetki, ile z poprawą kondycji, odprężeniem, uwolnieniem się od negatywnych napięć i zwiększeniem witalności. - Przychodzę do klubu 2 razy w tygodniu, głównie wieczorami - wyznaje 38-letnia Małgosia, właścicielka firmy cateringowej, matka 2 dzieci. - Godzina zajęć na sali czy szybki marsz na bieżni dają mi więcej niż pobyt w salonie SPA! Tu zapominam o codziennych zmartwieniach i - jak to mówią - ładuję akumulatory. Bo po dawce wysiłku fizycznego paradoksalnie czujemy przypływ energii i nabieramy dystansu do wielu spraw.

Kłopotliwe lekcje WF-u

Reklama

Niestety, o podobny entuzjazm trudno wśród znacznej części młodzieży, zwłaszcza uczniów szkół średnich. Dla niektórych 3 godziny wychowania fizycznego w tygodniu to po prostu strata czasu, dla innych wręcz przedmiot zbędny. - W 32-osobowej klasie aż 17 dziewcząt przedstawiło mi zwolnienia lekarskie - mówi z oburzeniem Zygmunt Stempor, od 26 lat nauczyciel kultury fizycznej w IV Liceum Ogólnokształcącym w Częstochowie, trener lekkoatletyki i gier zespołowych, instruktor tenisa ziemnego. - Jako wychowawca klasy próbuję walczyć z tym przykrym precedensem, uświadamiam im, że za kilka lat odczują skutki braku ćwiczeń. Ale uczennice chcą w szkole przede wszystkim ładnie wyglądać - jak ognia unikają zajęć na basenie czy bieżni, po których muszą powtarzać kosmetyczne zabiegi.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Mistrzowie w pół roku

Nauczyciel ze smutkiem przyznaje, że zainteresowanie młodzieży sportem wyczynowym w ostatnich latach bardzo osłabło. Od pewnego czasu nabór do klas sportowych był tak mały, że 2 lata temu Urząd Miasta podjął decyzję o ich zlikwidowaniu. Młodym zawodnikom zostały już tylko kluby sportowe. - To bardzo przykre, zwłaszcza że nasze liceum przez wiele lat było sportową potęgą nie tylko w mieście, ale i na Śląsku - mówi Zygmunt Stempor. - Wychowano tu ponad 150 medalistów mistrzostw Polski, a wśród nich takich multimedalistów, jak Małgorzata Rydz czy Ewa Dederko. Bo też i zaplecze sportowe szkoły jest doskonałe: zadaszona bieżnia, duża sala gimnastyczna i hala, basen i 2 siłownie - idealne miejsce do uprawiania sportów wyczynowych. Dlaczego więc brakuje chętnych? - Bo ciężkie dyscypliny, jak lekkoatletyka czy pływanie, są dla młodzieży zbyt nudne - tłumaczy trener Stempor. - Dzisiejsza młodzież żyje szybko - szybko zdobywa informacje, szybko też chce osiągać sukcesy. Chcą być mistrzami Polski, ale najlepiej w pół roku. Nie interesują ich mozolne, wieloletnie treningi, w które trzeba włożyć wiele wysiłku; nie przekonuje też uczestnictwo w obozach sportowych na terenie kraju, bo alternatywą jest wyjazd z rodzicami na wczasy za granicę.

Tylko dla orłów

Do spadku zainteresowania młodzieży sportem wyczynowym przyczynia się wiele czynników, a jednym z ważniejszych jest ograniczenie dotacji na ten cel. Jak wspomina Zygmunt Stempor, w latach 70., 80. i na początku 90. XX wieku uczeń klasy sportowej miał zapewnioną opiekę trenerską, śniadanie i obiad w szkole, a także w pełni finansowane obozy sportowe. Trenował przynajmniej 14 godzin tygodniowo - 6 godzin WF-u i 8 godzin w klubie. To procentowało odpowiednim zaangażowaniem i wysokimi wynikami w sportowych rozgrywkach i zawodach. Powolny regres rozpoczął się od chwili, gdy wycofano posiłki i przestano finansować obozy sportowe. Od ok. 5 lat nie ma też dotacji na zajęcia popołudniowe - tzw. SKS-y. Uzdolniona młodzież może, co prawda, korzystać ze szkolnych obiektów sportowych, ale nie ma zapewnionych regularnych treningów pod okiem specjalisty. Z kolei kluby sportowe trenują tylko najlepszych zawodników; nie ma więc szans uprawiać wybranej dyscypliny młody człowiek, który po prostu to lubi. A potencjalny zdolny nastolatek być może nigdy nie trafi na kort tenisowy lub stadion, bo wielu rodziców nie stać na opłacenie prywatnych lekcji z instruktorem.

Alternatywne formy ruchu

Ale czy można mówić o zaniku sportowego ducha wśród młodzieży? Z pewnością nie. Zmieniły się jedynie sportowe trendy - ludzie są nastawieni na takie formy ruchu, które wymagają mniejszej wydolności organizmu. Stąd bieganie zastąpiły rowery i rolki, a siatkówkę czy piłkę nożną - sporty motorowe, sztuki walki czy wspinaczka górska. Od pewnego czasu prawdziwym fenomenem w naszym kraju jest też taniec. Tradycyjne szkoły tańca towarzyskiego przeżywają swój renesans - garną się tu zarówno dzieci, jak też ich rodzice. Również młodzież, zwłaszcza gimnazjalna, doskonale odnajduje się w nowoczesnych formach tanecznych, jak: new style, funk style, breakdance czy hip-hop, które wymagają doskonałej sprawności fizycznej i wręcz akrobatycznych umiejętności. Do ich uprawiania nie trzeba ani specjalnych nakładów finansowych, ani wyszukanych warunków lokalowych. Wszystko zależy od propozycji, jakie młodzi ludzie otrzymują w środowisku szkolnym, oraz możliwości, jakie stwarza im rodzinne miasto czy powiat. A jeżeli młodzież ma dobrze zorganizowany czas wolny, to nie wyszukuje innych, szkodliwych sposobów na jego spędzanie. - Jeśli codziennie o godz. 5 rano mam na treningu grupkę młodzieży, to jestem pewny, że ta młodzież nie stoi popołudniami pod przysłowiową budką z piwem - twierdzi trener Stempor.

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W Kościele katolickim w Polsce od 20 lipca - XXVI Ogólnopolski Tydzień św. Krzysztofa

2025-07-19 08:41

[ TEMATY ]

św. Krzysztof

MIVA Polska

Tydzień św. Krzysztofa

Karol Porwich/Niedziela

W Kościele katolickim w Polsce 20 lipca rozpocznie się XXVI Ogólnopolski Tydzień św. Krzysztofa. Będzie mu towarzyszyć zbiórka pieniędzy na środki transportu dla misjonarzy; dzięki zebranym w 2024 r. funduszom zakupiono 742 pojazdy. Centralne uroczystości odbędą się w Krakowie.

W tym roku Ogólnopolski Tydzień św. Krzysztofa będzie obchodzony w od 20 do 27 lipca pod hasłem „Z nadzieją niesiemy Chrystusa na krańce świata”.
CZYTAJ DALEJ

Rzecznik PAŻP: awaria zarządzania ruchem lotniczym

2025-07-19 11:56

[ TEMATY ]

lotnisko

awaria

Monika Książek

Rano doszło do awarii systemu zarządzania ruchem lotniczym; samoloty lądują, ale dochodzi do ograniczeń w startach na części polskich lotnisk - poinformował w sobotę rzecznik PAŻP Marcin Hadaj.

„Sytuacja jest dynamiczna, ustalamy źródła awarii i robimy wszystko, żeby wszystkie samoloty, które mają zaplanowane operacje startów ze wszystkich polskich lotnisk, mogły jak najszybciej je przeprowadzić” - przekazał rzecznik Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej Marcin Hadaj w TVN24.
CZYTAJ DALEJ

Czerna: 27 Ogólnopolskie Spotkanie Rodziny Szkaplerznej

2025-07-19 19:19

[ TEMATY ]

Matka Boża Szkaplerzna

Czerna

bp Artur Ważny

Karol Porwich/Niedziela

„Maryjo, Tyś naszą nadzieją” - to hasło i temat 27. Ogólnopolskiego Spotkania Rodziny Szkaplerznej, to znaczy wszystkich noszących karmelitański szkaplerz Maryi. Spotkaniu, które odbyło się dziś w sanktuarium Matki Bożej Szkaplerznej w Czernej k. Krakowa przewodniczył bp Artur Ważny. Ordynariusz sosnowiecki wskazywał, że wobec 3 milionów przybyszów do Polski trzeba znaleźć rozwiązania i stosowny społeczny model życia zgodnie z Ewangelią gościnności i miłości, gwarantujący jednak integralność i wartości duchowe polskiego społeczeństwa.

W homilii biskup Ważny ukazał szkaplerz Maryjny w perspektywie obfitości łaski na tle jej suszy duchowej w dzisiejszym świecie i w optyce walki duchowej, która jest konieczna dla naszej świętości. Przeciwnikiem w tej walce, tłumaczył biskup, jest „stary człowiek” - „koń trojański” w nas, świat z jego mentalnością i szatan, duchowy pierwiastek zła.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję