Reklama

Ratunek dla ducha czyli jak pościć dzisiaj

Czterdzieści dni Wielkiego Postu może niekiedy uczynić cuda. Pomóc wyjść z „ciemnej doliny”, naprawić rozsypujące się koleiny życiowe. Tylko pod jednym warunkiem: że człowiek zechce poświęcić więcej uwagi sferze duchowej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Szpital psychiatryczny w Tworkach to prawie mój drugi dom - mówi osoba znana z pierwszych stron gazet, zaangażowana w działalność publiczną. „Ląduje” tu co kilka tygodni. Gdy nie wytrzymuje już tempa życia, kiedy nie jest w stanie wygospodarować w nocy trzech godzin na sen, a zajmowane stanowisko i natłok spraw nie pozwalają nawet na chwilę odpoczynku i wyciszenia, jedynym ratunkiem jest terapia szpitalna. Weekendowa, tygodniowa, bywa że miesięczna.
Dla psychiki Tworki są idealnym miejscem. A co z duchem?

Życie jak śnieżna kula

Reklama

- Zrywam kartkę kalendarza. Kolejną w życiu. Nie zauważam nawet, że już Wielki Post - żali się owa osoba. Dopiero widok kapelana szpitalnego w fioletowej stule przypomina, że jest taki czas w roku, który może odmienić życie.
Kapelani szpitali psychiatrycznych nie mogą ujawniać nazwisk pacjentów. Tak jak lekarzy, ich również obowiązuje tajemnica. Ale otwarcie, z wielkim smutkiem mówią, że częstymi „gośćmi” w tych placówkach są znani politycy, ministrowie, dziennikarze - zazwyczaj telewizyjni, biznesmeni czy dyrektorzy szkół, a także - coraz częściej - przepracowani zakonnicy i księża.
- Zdziwiłaby się pani, gdybym wyjawił choć jedno nazwisko - zapewnia mnie jeden z kapelanów.
Straszliwy pęd życia i nadmiar obowiązków to dzisiaj najczęstsze przyczyny wielu chorób psychicznych. Ale również zaniedbań duchowych. Bo w takim zagonionym życiu nie ma miejsca na wyciszenie, skupienie, nie mówiąc już o prawdziwej, głębokiej modlitwie. Wszystko dzieje się coraz szybciej i szybciej. Życie toczy się jak śnieżna kula - czasem nie wiadomo dokąd, albo po prostu rozlatuje się w niebyt.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dopieścić jak dziecko

Reklama

Na szczęście jest taki czas w roku liturgicznym, który może pomóc przezwyciężyć nadmierny aktywizm, przemęczenie, rozleniwienie duchowe czy po prostu niechęć do wgryzania się w to, co naprawdę w życiu jest ważne. Czterdzieści dni Wielkiego Postu może niekiedy uczynić cuda. Pomóc wyjść z „ciemnej doliny”, naprawić rozsypujące się koleiny życiowe. Tylko pod jednym warunkiem: że człowiek zechce zaopiekować się sferą ducha. Dopieścić ją jak małe dziecko, które intuicyjnie wie, co ma robić, ale potrzebuje - niczym Różewiczowski bohater - „nauczyciela i mistrza”. Wtedy przyjdzie potrzebne olśnienie.
Ciśnie się jednak na usta pytanie, co uczynić, aby owo olśnienie przyszło? Aby kolejny Wielki Post w moim życiu nie był gdzieś obok mnie, by tym razem zakiełkował. Najlepiej jakimś postanowieniem. Jednym, choćby najmniejszym, ale najbardziej adekwatnym do mojego życia. Dla jednych może to być ochrzczenie dziecka, które ma już być może kilka lat, dla innych zawarcie ślubu kościelnego albo pojednanie z kimś bliskim z rodziny. Ale też zwykłe, prozaiczne czynności. - Punktualność, solidne wykonywanie obowiązków, pomoc innym - to właśnie mogą być największe postanowienia wielkopostne. Bo niekiedy łatwiej jest pójść na Drogę Krzyżową czy odmówić sobie jedzenia słodyczy, niż podjąć jeden konkretny wysiłek na całe czterdzieści dni - uważa ks. Jan O’Dogherty z Opus Dei. Stąd postem jest, według niego, np. wkładanie wysiłku w gotowanie. - To doskonałe umartwienie w małżeństwie. Talerz ciepłej zupy, uprasowana koszula czy „zagryzienie zębów”, gdy współmałżonek zaczyna robić awanturę, bardzo wiele kosztuje i jest naprawdę dużym wyrzeczeniem. Znam małżeństwa, które postanowiły w tygodniu w ogóle nie rozmawiać o rzeczach nieprzyjemnych. Ewentualne spory zostawiają na weekendy, kiedy mają czas na spokojne zastanowienie się nad trudnościami. To wyrzeczenia, które ocierają się o świętość.
Umartwienia nie są wartością samą w sobie. - W Wielkim Poście nie chodzi o umartwianie się na ślepo, ale o element poznania siebie, swoich nieuporządkowanych skłonności i o podjęcie z nimi walki - tłumaczy o. Andrzej Ruszała OCD, teolog duchowości z Krakowa.

Dwa skrzydła postu

Wielki Post zatem kieruje wzrok ku wartościom, które nadają życiu sens. I ku Temu, który powoduje, że życie nasze zmienia się, ale nie kończy. Bardziej sensownym zatem czyni bytowanie ludzkie na ziemi.
Jak pościć dzisiaj? Podpowiada o. Jacek Salij OP: - Post ma dwa skrzydła: modlitwę i czyny miłości bliźniego. Dopiero w tym towarzystwie staje się on wielkim środkiem na drodze do zbawienia, pozbawiony tych skrzydeł, znaczy niewiele.
Zdaniem ks. prof. Stanisława Urbańskiego z UKSW, post powinien być osobistą formą wyboru, która przyda się do lepszego poznania Boga. - Nie chodzi tu o formy zewnętrzne, ale o duchową przemianę, która jest w Wielkim Poście najważniejsza.
Ks. O’ Dogherty natomiast zwraca uwagę na niekonwencjonalne metody postu. - Na dobrą sprawę pościć może każdy zmysł. Nie tylko smak, ale też słuch czy wzrok - mówi. - Chodzi o to, że można uczyć się opanowywać swój wzrok. Nie patrzeć na to, co przyciąga moją uwagę. A więc umartwiać się, opanowując ciekawość.
Kiedy może pościć słuch?
- Są ludzie, którzy zaraz po obudzeniu się włączają radio. Nie mogą żyć bez muzyki albo serwisów informacyjnych. Gdy powstrzymają się w pewnych chwilach od włączenia radia, ich słuch ma okazję zachować post. I wtedy osoby te zdobywają minimum wewnętrznego skupienia, które jest niezbędne, by rozmawiać z Bogiem w ciągu dnia - wyjaśnia kapłan z Opus Dei.

Wyrzeczenia dla chudych

Oczywiście, post w sensie wstrzymywania się od jedzenia i picia także ma swój sens. Znany jest zresztą w tej formie we wszystkich religiach. W chrześcijaństwie długie posty praktykuje Kościół prawosławny: wierni poszczą przez czterdzieści dni przed Wielkanocą, tyle samo dni przed Bożym Narodzeniem, czternaście - przed świętem Zaśnięcia Matki Bożej, tydzień - przed świętem Piotra i Pawła, nadto we wszystkie środy i piątki roku. Nie jedzą wtedy mięsa, tłuszczów zwierzęcych, a nawet nabiału. Jak tłumaczył w jednym z wywiadów ks. Henryk Paprocki, duchowny Kościoła prawosławnego, jest to dowód wolności człowieka, pokazuje, że skoro można zrezygnować z jakichś potraw, można również zrezygnować z grzechu. Jeszcze więcej praktyk postnych mają niektóre tzw. starożytne Kościoły Wschodnie, np. w Kościele Etiopskim dni postne obejmują niemal połowę roku.
- Trzeba jednak dobrze rozumieć sens postu, bo na przykład osoby chude albo anorektyczki powinny umartwiać się, jedząc więcej, a nie mniej. To dla nich jest post - wyjaśnia ks. Jan O’ Dogherty. Uważa on też, że doskonały na nasze czasy jest post internetowy albo też telewizyjny - dla miłośników kablówki czy satelity. Współczesna kultura bardzo potrzebuje odkrycia tych form pokuty.

Uśmiech i inne umartwienia

Paradoksalnie jednym z większych umartwień może być… uśmiech. Tak uważa ks. O’ Dogherty: - Bywają chwile, że uśmiech naprawdę wiele kosztuje. Na co dzień jesteśmy zmęczeni, przytłoczeni obowiązkami, zestresowani. Do tego dochodzą różne problemy. O uśmiech więc nie jest łatwo. Tym bardziej jeśli mamy do czynienia z kimś natrętnym, z kimś, kogo niespecjalnie lubimy albo kto ma trudny charakter. Jeśli właśnie wtedy mimo wszystko potrafimy się do kogoś uśmiechnąć, jest to forma umartwienia. Bo nie przychodzi nam to łatwo, okupione jest wysiłkiem, który podejmujemy, aby umilić innym życie.
I jeszcze jedno: najważniejsza w przygotowaniu do Wielkanocy jest spowiedź. To ukoronowanie wszelkich praktyk pokutnych, podejmowanych wyrzeczeń, postanowień.
Urokiem Wielkiego Postu jest zatem również jego bezkompromisowość. Bo każe spojrzeć prawdzie w oczy. Zobaczyć, co jest złem, grzechem, prochem. Ale też daje nadzieję. By z prochu powstać - do nowego życia.

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kłodzko: "Poprzewracane ołtarze i ławki zaczęły pływać w wodzie"

2024-09-17 07:19

[ TEMATY ]

powódź w Polsce (2024)

Franciszkanie, Prowincja św. Jadwigi

Poprzewracane ołtarze boczne, ławki zaczęły pływać w wodzie, ponieważ zostały wyrwane drzwi z kościoła - opisywał w Radiu RMF24 zniszczenia spowodowane niedzielną falą powodziową w kościele przy klasztorze oo. franciszkanów w Kłodzku o. Sławomir Klim. Wyjaśnił: "nasz klasztor i kościół został zalany".

"Chcielibyśmy przekazać kilka informacji o sytuacji powodziowej w Kłodzku. Nasz klasztor i kościół został zalany. Woda sięgała pod sufit parteru klasztoru, w kościele woda jest na wysokości ambony, z budynku parafialnego widać tylko dach, mur klasztorny został zniszczony przez nurt rzeki. Woda więc osiągnęła prawie poziom, który był podczas powodzi tysiąclecia w 1997 roku" - poinformowano w niedzielę wieczorem na Fb Prowincja św. Jadwigi Zakonu Braci Mniejszych.
CZYTAJ DALEJ

Od powietrza, głodu, ognia i wojny, wybaw nas Panie! - wróćmy do suplikacji

Niedziela Ogólnopolska 14/2022, str. 14-15

[ TEMATY ]

Suplikacje

Karol Porwich/Niedziela

Suplikacje to utwierdzony w religijności polskiej gatunek pieśni błagalnych, wyrażających prośby do Boga o oddalenie wielkich, szczególnie groźnych dla wspólnot niebezpieczeństw, zwłaszcza zarazy, głodu, ognia i wojny.

Suplikacje to utwierdzony w religijności polskiej gatunek pieśni błagalnych, wyrażających prośby do Boga o oddalenie wielkich, szczególnie groźnych dla wspólnot niebezpieczeństw, zwłaszcza zarazy, głodu, ognia i wojny. Starsze wydania Śpiewnika kościelnego ks. Jana Siedleckiego podają cztery takie pieśni: Przed oczy Twoje, Panie, Święty Boże, Święty Mocny, Modlitwę o pokój oraz Królu, Boże Abrahama. Pieśni te – jak pamiętam z dzieciństwa spędzonego w czasach przed Soborem Watykańskim II – były dawniej często śpiewane, a wierni wiedzieli, co to są suplikacje. Po reformach soborowych z końca lat 60. XX wieku słyszałem rzadko w Kościele polskim tylko dwie suplikacje: Święty Boże i Królu, Boże Abrahama.
CZYTAJ DALEJ

Obchody 40. rocznicy śmierci ks. Jerzego Popiełuszki zainauguruje przegląd filmowy

2024-09-18 07:34

[ TEMATY ]

bł. ks. Jerzy Popiełuszko

Episkopat Flickr

Obchody 40. rocznicy śmierci ks. Jerzego Popiełuszki zainauguruje przegląd filmowy poświęcony życiu męczennika, który rozpocznie się 20 września w Muzeum Historii Polski. Projekcjom towarzyszyć będą spotkania, rozmowy z udziałem autorów filmów, ekspertów oraz świadków historii.

Najbardziej znanym w Polsce kapelanem ludzi pracy jest ks. Jerzy Popiełuszko, zamordowany 19 października 1984 r. przez funkcjonariuszy SB. Obchody 40. rocznicy jego śmierci zainauguruje przegląd filmowy "Popiełuszko. Kazania na dziś", który rozpocznie się w piątek 20 września w Muzeum Historii Polski w Warszawie.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję