Szef rządu w porannej rozmowie z Polsat News już po powrocie do kraju powtórzył zarzuty o "skąpstwo" pod adresem niektórych bogatszych państw Unii. "Poziom dotacji dla całej UE, zwłaszcza w kontekście planu odbudowy to miało być 500 mld euro. Na skutek tej grupy, która rzeczywiście okazała się bardzo, bardzo skąpa, tych środków jest znacząco mniej - 390 mld euro, o 110 mld mniej" - powiedział Morawiecki.
W związku - jak dodał - delegacja polska musiała "bardzo twardo negocjować" tak, żeby nie zabrakło środków dla naszego kraju, ponieważ - jak to ujął - "z mniejszego kawałka trudniej było uzyskać taki sukces, jaki się udało". "Ale rzeczywiście te twarde, wielogodzinne, nocne negocjacje przyniosły bardzo dobry rezultat dla Polski, impuls rozwojowy, który dzięki temu Polska dostanie, będzie bez precedensu" - ocenił premier.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
"Nie było takich środków nigdy wcześniej i myślę, że dzięki temu bardzo szybko dogonimy poziom rozwoju w niektórych krajach Europy Zachodniej, także poziom rozwoju naszej infrastruktury, który jest niezbędnym warunkiem wysokiego rozwoju całego państwa i dostatku Polaków" - dodał szef rządu.
Pytany o kulisy negocjacji budżetowych, Morawiecki wskazał, że bardzo ważna w tej sprawie była koalicja Polski w ramach Grupy Wyszehradzkiej (wraz z Węgrami, Czechami i Słowacją). (PAP)
mkr/ par/