Reklama

Tu nie ma samotności

Niedziela toruńska 5/2010

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wradosnej atmosferze uczniowie i nauczyciele uczestniczyli w Mszy św., po której odbył się pokaz minilisty przebojów oraz karaoke. Zabawa była przednia, a jej apogeum przypadło na występ salezjańskiego trio w składzie ks. Mariusz Witkowski - dyrektor szkoły, ks. Mirosław Wierzbicki - wicedyrektor oraz brat Andrzej Okoniewski.

Każdy chciał podejść do tablicy

We wrześniu na uczniów gimnazjum oraz klas IV-VI szkoły podstawowej czekała niespodzianka w postaci tablic interaktywnych, czyli ekranów dotykowych komputera o przekroju 78 cali. Choć, jak podkreśla ks. Mariusz Witkowski, najważniejszy w procesie szkolnym jest nauczyciel i to, czego on potrafi nauczyć, to nie da się ukryć, że lekcje nabrały nowego blasku. Wiedza popłynęła do uczniów kanałem, z którym są oni i tak zżyci - za pomocą multimediów. Stworzyło to dodatkową szansę pokazania uczniom, jak wiele jest w Internecie miejsc wartościowych, godnych uwagi, zdolnych wspomóc rozwój ich osobowości. Nagle uczniowie zapragnęli chodzić do tablicy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Teraz mam wszystko

Szkoła dysponuje świetnie wyposażonymi salami dydaktycznymi; w każdej klasie jest telewizor z DVD, w 2 salach językowych zestawy kina domowego, co poprawia np. warunki, w których odbywają się egzaminy zewnętrzne. Nie zapomina się jednak o tradycyjnych nośnikach wiedzy, czego najlepszym przykładem jest dynamiczny rozwój biblioteki, wzrastająca nieustannie liczba pomocy dydaktycznych w salach lekcyjnych i pracowniach przedmiotowych. Nieprzypadkowo od nauczycielki usłyszałem: „Teraz mam już wszystko, co potrzebne do nauczania”. Jest to zgodne z duchem św. ks. Bosko, który starał się zapewnić swoim wychowankom wysokiej jakości pomoce dydaktyczne, aby mogli jak najlepiej przygotować się do wykonywania przyszłego zawodu.

Być blisko wychowanka

Ksiądz Dyrektor stale podkreśla, że nic nie zastąpi kontaktu międzyosobowego. I wydaje się, że w tej sferze tkwi największa siła toruńskich szkół salezjańskich. Stosuje się w nich metody wychowawcze wypracowane przez św. Jana Bosko. Noszą one nazwę systemu zachowawczego. (System prewencyjny jest oparty na trzech filarach: rozumie, religii i miłości wychowawczej). W myśl jego założeń wychowawca nieustannie towarzyszy podopiecznym. Udziela im rad, upomina z miłością, staje na drodze wszelkim zagrożeniom i sytuacjom przekraczającym siły młodego człowieka, wskazuje właściwą drogę postępowania. Stosuje zasadę, że lepiej zło zatrzymać z dala, niż naprawiać je, kiedy już zaistniało.

Reklama

Uczenie odpowiedzialności

Jak podkreśla ks. Mariusz Witkowski, głównym celem wysiłków podejmowanych przez szkołę jest przygotowanie uczniów do tego, by byli dobrymi chrześcijanami i obywatelami. - Nasi uczniowie też przechodzą swoje trudne chwile, okresy buntu, sprzeciwu - mówi. - Wydaje się jednak, że łatwiej im je tu przechodzić, kiedy mają wsparcie, towarzyszenie, bliskość ze strony nauczycieli nie tylko na lekcjach, lecz także poza nimi.
Nie jest to szkoła bezstresowa. - Nie sztuką jest chronić dziecko przed każdą trudnością - mówi ks. Witkowski. - Sztuką jest pokazać mu, jak sobie radzić z tym, co i tak nieuchronnie prędzej czy później przyjdzie. Jako szkoła katolicka staramy się też pokazywać uczniom, w Kim mają szukać oparcia.
Szkoła czyni też wiele w zakresie wspierania rodziców w ich obowiązkach wychowawczych. Wywiadówki zazwyczaj są poprzedzane pogadankami, ukazującymi sposoby rozwiązywania problemów. Kapłani uświadamiają rodzicom, że są odpowiedzialni nie tylko za wyżywienie, ubranie i zapewnienie dzieciom książek do szkoły, lecz także za wychowanie, w tym przekaz wiary. Widać to zwłaszcza podczas spotkań przygotowujących do przyjęcia I Komunii św.

Każdy w czymś jest dobry

Toruńskie szkoły salezjańskie tętnią życiem. Dają mnóstwo propozycji zajęć pozalekcyjnych - działa ponad 40 kół zainteresowań! Ofertę uzupełniają liczne wyjścia na imprezy kulturalne, śródroczne i wakacyjne wyjazdy na wycieczki rowerowe, spływy kajakowe (Brdą, Wisłą, Piławą), obozy narciarskie, które sprzyjają integracji uczniów między sobą i z wychowawcami. - Tu nie ma samotności. Tu każdy znajdzie coś dla siebie - mówi Ksiądz Dyrektor. - Każdy odkryje coś, w czym jest dobry. Bo jeśli nawet uczniowi niespecjalnie wiedzie się z polskiego czy matematyki, to przychodzi moment, w którym okazuje się, że potrafi sprawnie rozpalić ognisko, rozbić namiot, zatroszczyć się o sprzęt nagłaśniający.
Mimo braku pełnowymiarowej sali gimnastycznej, szkoła kładzie coraz większy nacisk na wychowanie przez sport. Uczniowie regularnie biorą udział w szkolnych zawodach sportowych, coraz częściej odnosząc sukcesy (tenis stołowy, pływanie, szachy, unihokej). Sport uczy ich przestrzegania zasad fair play, sztuki wygrywania i przegrywania.
W ostatnich latach dał się zauważyć systematyczny postęp w wynikach nauczania, czego dowodem są sukcesy w olimpiadach i konkursach przedmiotowych oraz znakomite rezultaty, uzyskiwane podczas sprawdzianu szóstoklasistów i egzaminów gimnazjalnych (jedne z najlepszych wyników w województwie). Zapewne tu m.in. należy szukać odpowiedzi na pytanie o tajemnicę gwałtownego rozwoju liczebnego obu szkół. Od 2006 r. nastąpił czterokrotny wzrost liczby uczniów - obecnie jest ich łącznie 222 (167 w szkole podstawowej i 55 w gimnazjum).

Strona internetowa: www.torun.salezjanie.pl

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czego uczy nas świętość Jana Pawła II? Msza św. z okazji obchodów 10. rocznicy kanonizacji papieża

2024-04-27 17:55

[ TEMATY ]

św. Jan Paweł II

@VaticanNewsPL

Odważny, zdecydowany, konsekwentny, człowiek pokoju, obrońca rodziny, godności każdego ludzkiego życia, prawdziwy i szczery przyjaciel młodych oraz wielka pobożność Maryjna - tak scharakteryzował św. Jana Pawła II kard. Angelo Comastri. Emerytowany archiprezbiter bazyliki watykańskiej w homilii podczas Mszy św. w Bazylice św. Piotra z okazji obchodów 10. rocznicy kanonizacji papieża Polaka starał się odpowiedzieć na pytanie: Czego uczy nas świętość Jana Pawła II - niezwykłego ucznia Jezusa w XX wieku?

Hierarcha nawiązał do dnia pogrzebu Jana Pawła II, 8 kwietnia 2005 roku na Placu Świętego Piotra, wspominając księgę Ewangelii, której strony zaczął przewracać wiatr. "W tym momencie wszyscy zadaliśmy sobie pytanie: `Kim był Jan Paweł II? Dlaczego tak bardzo go kochaliśmy?`" - powiedział kardynał i dodał: "Niewidzialna ręka przewracająca Ewangeliarz zdawała się mówić nam: `Odpowiedź jest w Ewangelii! Życie Jana Pawła II było nieustannym posłuszeństwem Ewangelii Jezusa, i z tego powodu - mówił nam wiatr! - z tego powodu go umiłowaliście!`"

CZYTAJ DALEJ

Święta Mama

Niedziela Ogólnopolska 17/2019, str. 12-13

[ TEMATY ]

św. Joanna Beretta Molla

Ewa Mika, Św. Joanna Beretta Molla /Archiwum parafii św. Antoniego w Toruniu

Jest przykładem dla matek, że życie dziecka jest darem. Niezależnie od wszystkiego.

Było to 25 lat temu, 24 kwietnia 1994 r., w piękny niedzielny poranek Plac św. Piotra od wczesnych godzin wypełniał się pielgrzymami, którzy pragnęli uczestniczyć w wyjątkowej uroczystości – ogłoszeniu matki rodziny błogosławioną. Wielu nie wiedziało, że wśród nich znajdował się 82-letni wówczas mąż Joanny Beretty Molli. Był skupiony, rozmodlony, wzruszony. Jego serce biło wdzięcznością wobec Boga, a także wobec Ojca Świętego Jana Pawła II. Zresztą często to podkreślał w prywatnej rozmowie. Twierdził, że wieczności mu nie starczy, by dziękować Panu Bogu za tak wspaniałą żonę. To pierwszy mąż w historii Kościoła, który doczekał wyniesienia do chwały ołtarzy swojej ukochanej małżonki. Dołączył do niej 3 kwietnia 2010 r., po 48 latach życia w samotności. Ten czas bez wspaniałej żony, matki ich dzieci, był dla niego okresem bardzo trudnym. Pozostawiona czwórka pociech wymagała od ojca wielkiej mobilizacji. Nauczony przez małżonkę, że w chwilach trudnych trzeba zwracać się do Bożej Opatrzności, czynił to każdego dnia. Wierząc w świętych obcowanie, prosił Joannę, by przychodziła mu z pomocą. Jak twierdził, wszystkie trudne sprawy zawsze się rozwiązywały.

CZYTAJ DALEJ

Gniezno: abp Antonio Guido Filipazzi przekazał krzyże misyjne misjonarzom

2024-04-28 13:19

[ TEMATY ]

misje

PAP/Paweł Jaskółka

Czternastu misjonarzy - 12 księży, siostra zakonna i osoba świecka - otrzymało dziś w Gnieźnie z rąk nuncjusza apostolskiego w Polsce abp. Antonio Guido Filipazzi krzyże misyjne. „Przyjmując krzyż pamiętajcie, że nie jesteście pracownikami organizacji pozarządowej, ale podobnie jak św. Wojciech, niesiecie Ewangelię Chrystusa, Kościół Chrystusa i samego Chrystusa” - mówił nuncjusz.

Życzeniami dla posłanych misjonarzy nuncjusz apostolski w Polsce uczynił słowa papieża Franciszka, którymi rozpoczął on swój pontyfikat: „Chciałbym, abyśmy wszyscy mieli odwagę wędrować w obecności Pana, z krzyżem Pana; budować Kościół na krwi Pana, która została przelana na krzyżu, i wyznawać jedną chwałę Chrystusa ukrzyżowanego, a tym samym Kościół będzie postępować naprzód”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję