Reklama

Wczasorekolekcje dla chorych

Dąbrowica jest jak magnes

Chorzy i niepełnosprawni na wspomnienie o Dąbrowicy ożywiają się, uśmiechają. Często mówią, że tu jest ich drugi dom, co cieszy proboszcza ks. Andrzeja Sternika. Duszpasterz niepełnosprawnych ks. Bogusław Suszyło i dyrektor „Domu Spotkania” Caritas ks. Grzegorz Warchuł troszczą się o odpowiednią opiekę duszpasterską grup wypoczywających w Dąbrowicy. W tym roku wraz z ks. Hubertem Wysmulskim głosili nauki rekolekcyjne podczas trzech turnusów wczasorekolekcji dla chorych.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Turnusy wczasorekolekcji mają na celu nie tylko ożywienie kontaktów towarzyskich, czy umożliwienie wyjścia z domu osobom niepełnosprawnym, ale kładą też nacisk na odnowienie kontaktu z Bogiem. To przecież podstawowa relacja w życiu każdego chrześcijanina, której pogłębianie jest podstawowym zadaniem. Dlatego też plan dnia, w którym uwzględniono czas na rozmowy, spotkania towarzyskie, zabawy i ogniska, jest przepleciony modlitwą. Chorzy wyjeżdżają stąd umocnieni, z przekonaniem, że Pan Bóg jest blisko trudnych ludzkich sytuacji i położone w Nim zaufanie przynosi owoce. Zapas sił duchowych i nadziei wystarcza im do kolejnego, wakacyjnego spotkania w Dąbrowicy, także dzięki temu, że łańcuch życzliwości nie zostaje zerwany z chwilą wyjazdu. Nawiązane tu przyjaźnie i kontakty podtrzymują, w miarę możliwości, przez cały rok. Choć na przeszkodzie stają trudności z poruszaniem się, wyjściem z domu, dojazdem - zawsze pozostaje kontakt telefoniczny.
Działalność dąbrowickich kapłanów i Caritas Archidiecezji Lubelskiej, ukierunkowana na osoby chore i niepełnosprawne, nie ogranicza się do miesięcy wakacyjnych. W ciągu roku odbywają się spotkania okolicznościowe, np. wokół stołu wigilijnego, na śniadaniu wielkanocnym. W czasie nabożeństw chorzy słuchają homilii adresowanych szczególnie do nich, było tak np. w Niedzielę Palmową, 9 kwietnia br., gdy wraz z opiekunami i parafianami z Dąbrowicy uczestniczyli w procesji i Mszy św. pod przewodnictwem abp. Józefa Życińskiego. Pamiętam ich zasłuchanie, modlitwę i skupienie. Podobna atmosfera zapanowała w środowy wieczór, 16 sierpnia br., gdy Ksiądz Arcybiskup znów odwiedził podopiecznych lubelskiej Caritas. Proszony o przewodniczenie Mszy św. i wygłoszenie słowa Bożego, chętnie spełnił tę prośbę, zachęcony, jak mówił, „atmosferą radości, rozsiewanej przez uczestników wczasorekolekcji”. Osoby doświadczone przez los często odznaczają się bogactwem życiowej mądrości i odnajdują powody do radości oraz dziękczynienia Bogu, jakie zdrowi i sprawni lekceważą. Jest to ich szczególnym darem, którym winni dzielić się z bliźnimi. Jako zanurzeni na co dzień w szkole cierpienia, chorzy stają się nauczycielami życia dla młodszych, dopiero przekraczających próg dorosłości, czy pełnosprawnych, którzy nie potrafią trwać przed Bogiem w postawie wdzięczności.
Na wczasorekolekcjach można spotykać osoby w różnym wieku, od 12 do 90 lat. Cennymi refleksjami dzieli się ks. Bogusław Suszyło, który jako kapelan szpitala zna dobrze środowisko i potrzeby ludzi chorych. Jak mówi, uczestnicy przyjeżdżają tu nie na rehabilitację, ale by odpocząć, nabrać sił. Potrzeba im ciszy, ale i towarzystwa drugiego człowieka. Tu słuchają konferencji, rozmawiają z diakonami o wierze, o życiu. Tu łatwiej znaleźć czas na modlitwę osobistą i wiele osób przychodzi do kaplicy w ciągu dnia. Szczególnie widać, jak wolontariusze i ich podopieczni obdarowują się nawzajem wiedzą życiową. Nawiązują między sobą bliski kontakt. Młodzi odkrywają, że codzienne problemy, nieraz „rozdmuchane” w ich umysłach, są nieporównywalnie małe w porównaniu z sytuacją osoby chorej. Pewna wolontariuszka powiedziała o swej 60-letniej podopiecznej, że jest wielka. Dzień po dniu obserwowała jej postawę i doszła do tak budującego wniosku, choć obie przechodziły trudności we wzajemnym kontakcie. Padają określenia, że wolontariat to bezcenna szkoła życia.
Z rozmów prowadzonych z uczestnikami wczasorekolekcji wynika, że wiele osób czeka na wakacje i umawia się ze znajomymi wcześniej, na „do zobaczenia za kilka miesięcy”. Na Monikę, którą na spotkania przywozi mama, Dąbrowica działa jak magnes. Całą zimę planuje, z kim się spotka i co będzie tu robić. Karolina z Kazimierza Dolnego nie pamięta, kiedy zaczęła przyjeżdżać do Dąbrowicy, ale było to dawno. Początkowo zabierała ze sobą radio, ponieważ uważała, że na turnusie są same starsze osoby i nie spotka rówieśników. Teraz, jak mówi, trudno byłoby jej zrezygnować z przyjazdu tutaj, nawiązała przyjacielskie kontakty i dobrze się tu czuje. „Osoby starsze cenią sobie spokój tego miejsca, kontakt z życzliwymi wolontariuszami, możliwość rozmowy, a przede wszystkim dobre połączenie czasu modlitwy i wypoczynku” - mówi „w miarę stała bywalczyni” Nella Macieszczak. Określenie „Dom Spotkania” oddaje prawdę o cennych relacjach, jakie się tu nawiązują między ludźmi oraz między człowiekiem a Panem Bogiem.
Chorym pomagają alumni, siostry zakonne i osoby świeckie. Agnieszka, studentka farmacji, zachęcona przez koleżankę, postanowiła zmierzyć się z wyzwaniem. Została wolontariuszką i podjęła trud asysty przy chorych w dzień, jak też nocne dyżury. Agnieszka jest tu z własnego wyboru. Wie, że pomoc chorym czy niepełnosprawnym (nie zawsze są to pojęcia tożsame) wymaga wiele cierpliwości i odpowiedzialności. Niewątpliwie, zaangażowanie w tę sferę, trwanie dzień po dniu przy potrzebującym, spełnianie najprostszych posług jest prawdziwym sprawdzianem naszego chrześcijaństwa, jak trafnie ujął to ks. Grzegorz Warchuł.
Choć „Dom Spotkania” istnieje długo, wciąż są osoby potrzebujące, które nie słyszały o możliwości wakacyjnego wyjazdu do Dąbrowicy. Może są to mieszkańcy blokowisk czy małych, zapomnianych wiosek, usytuowanych z dala od głównej drogi, rzadko odwiedzani przez kogokolwiek. Idealnym więc rozwiązaniem byłoby, aby osoby, które nie opuszczają własnego mieszkania z racji trudności zdrowotnych, oraz ich rodziny były dostrzegane i informowane o możliwości wyjazdu na wczasorekolekcje, np. przez księży przychodzących po kolędzie. Podstawowe informacje zainteresowani znajdą na stronie Duszpasterstwa Chorych i Niepełnosprawnych Archidiecezji Lubelskiej: www.chorzy.kuria.lublin.pl.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Na Sumatrze poświęcono największą na świecie figurę Jezusa

2024-09-21 15:54

[ TEMATY ]

Figura Jezusa Chrystusa

x.com zrzut

Nad kurortem turystycznym w indonezyjskiej prowincji Sumatra Północna wkrótce będzie górował najwyższy na świecie posąg Jezusa. Według informacji agencji prasowej Ucanews, przewodniczący Konferencji Biskupów Katolickich Indonezji, biskup Antonius Subianto Bunjamin, poświęcił 61-metrowy posąg Jezusa Chrystusa Zbawiciela na wzgórzu w pobliżu jeziora Toba.

Miniaturę pomnika pobłogosławił papież Franciszek w nuncjaturze apostolskiej podczas swojej wizyty na początku września br. w stolicy Indonezji, Dżakarcie. Tam też Franciszek podpisał modlitwę wyrytą na tablicy przymocowanej do posągu.
CZYTAJ DALEJ

Co oznacza ostatnia decyzja w sprawie Medjugorie?

2024-09-21 09:36

[ TEMATY ]

Medjugorie

Monika Książek

Nota Dykasterii Nauki Wiary nie oznacza uznania objawień w Medjugorie za nadprzyrodzone, lecz wskazuje na dobre owoce duchowe, których doświadczają w tym miejscu pielgrzymi - powiedział PAP rektor Polskiego Domu Pielgrzyma Królowej Apostołów Pokoju w Medjugorie ks. Łukasz Górzyński.

Objawienia Matki Bożej w Medjugorie miały rozpocząć się 24 czerwca 1981 r. Maryja miała objawić się szóstce dzieci - Vicce Ivanković, Mirjanie Dragićević, Ivance Ivanković, Ivanowi Dragićević, Mariji Pavlović i Jakovowi Čolo - na wzgórzu Podbrdo we wsi Bijakovici.
CZYTAJ DALEJ

Świadectwo Tomasza Adamka: Ojciec Pio, różaniec i bokserska rękawica

2024-09-21 20:50

[ TEMATY ]

świadectwo

św. Ojciec Pio

Tomasz Adamek

fot. z archiwum Tomasza Adamka/"Głos Ojca Pio"

Tomasz Adamek

Tomasz Adamek

Modlę się codziennie – także przez wstawiennictwo Ojca Pio – nie tylko przed walką w myśl zasady, że „jak trwoga to do Boga”. Nie wypowiadam jednak intencji, bo wiadomo, że wystarczy, jak o czymś pomyślę, a Pan Bóg już wie, czego mi potrzeba – mówi Tomasz Adamek, jeden z największych pięściarzy w historii polskiego boksu.

TEKST POCHODZI Z NAJNOWSZEGO "GŁOSU OJCA PIO", ZOBACZ WIĘCEJ: glosojcapio.pl/nowy-numer
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję