Lubimy dużo gadać: w pracy, na uczelni, w sklepie, w pociągu, w domu, na zebraniu… Im więcej gadamy, tym bardziej wydajemy się ważniejsi. Słowa nie kosztują - myślimy sobie i dlatego tak chętnie je rozdajemy na prawo i lewo. Radio, telewizja, prasa, książki zalewają nas potokiem słów.
Włączamy radio, które od rana do wieczora obdarza nas morzem słów. Nie reagujemy już na nie, bo przecież w tej masie słów nie bardzo już wiemy, które są „ziarnem”, a które „plewami”. Telewizor też bez przerwy zasypuje nas obrazami i słowami, choć stale go nie oglądamy; chwytamy tylko wzrokiem strzępy wyrazów. W coraz liczniejszej gamie czasopism też nie wiemy, co godne uwagi, a co jest napisane, by autor otrzymał tylko tzw. wierszówkę. Czy w tym bezczeszczeniu największego daru, jaki otrzymaliśmy od Boga - daru mowy, jest jeszcze miejsce na milczenie?...
Czy wolno nam nadużywać słów, które mają być przecież wypełnione treścią pożyteczną?...
Słowo ma być łącznikiem między ludźmi, by nigdy nie byli samotnymi. Słowo ma być tak piękne i dobre jak kwiaty, które stworzył Najwyższy. Kwiaty, które ozdabiają nasze życie.
Żyjemy w rozdartym świecie: z jednej strony jesteśmy świadkiem lawiny pustych słów, a z drugiej - mamy coraz więcej samotnych. Wiek XXI łaknie dobrych, budujących nasze dusze słów, takich, które pozwalają przeżyć w radości każdy dzień. Szczególnie potrzebują dobrego słowa ludzie cierpiący, porzuceni, przebywający w więzieniach, skrzywdzeni przez innych. Życzliwe słowo nie ma ceny.
Przebywająca za swego życia w Polsce bł. Matka Teresa z Kalkuty zauważyła, że ludzie w naszym kraju są jacyś smutni. Brakuje im wzajemnej miłości ofiarnej, która przecież nic nie kosztuje, a każdy może ją użyczyć drugiemu na miarę swoich możliwości.
Głód dobrego słowa - oto największy z kryzysów współczesności.
W Księdze Mądrości możemy przeczytać takie oto słowa, zachęcające do czynienia dobra: „W Jego ręku i my, i nasze słowa, roztropność wszelka i umiejętność działania” (7, 16).
Nic nie dzieje się w naszym życiu bez woli Bożej. Trzeba o tym stale pamiętać, aby czynić ludziom dobrze, a Bogu na Jego chwałę. Z każdego słowa będziemy rozliczeni, kiedy staniemy przed Bożym tronem. Obyśmy mieli na swoim koncie jak najwięcej dobrych słów, które niosą nadzieję i miłość.
27 września br. obchodzimy wspomnienie św. Wincentego á Paulo. Urodził się on 24 kwietnia 1581 r. w wiosce Pouy, w południowej Francji. Pochodził z rodziny wieśniaczej i miał czworo rodzeństwa. Dopiero
w 12. roku życia poszedł do szkoły. Mimo, że wcześniej zajmował się tylko wypasaniem owiec z nauką radził sobie bardzo dobrze i po szkole wstąpił do seminarium duchownego. W wieku 15 lat otrzymuje niższe
święcenia i dostaje się na uniwersytet w Saragossie w Hiszpanii. Święcenia kapłańskie przyjmuje w 1600 r., miał wówczas zaledwie 19 lat. Kontynuował studia w Tuluzie, Rzymie i Paryżu, kształcąc się
w dziedzinie prawa kanonicznego. Dobrze zapowiadająca się kariera młodego, zdolnego kapłana zmienia się w los niewolnika. W czasie podróży z Marsylii do Narbonne przez Morze Śródziemne został wraz z całą
załogą napadnięty przez tureckich piratów i przywieziony do Tunisu jako niewolnik. W ciągu dwóch lat niewoli miał czterech panów, ostatniego zdołał nawrócić. Obaj uciekli do Europy i zamieszkali w Rzymie.
Już wkrótce stał się wysłannikiem papieża Pawła V i trafił na dwór francuski, gdzie za sprawą królowej Katarzyny de Medicis przejął opiekę nad Szpitalem Miłosierdzia.
Na własne życzenie objął probostwo w miasteczku Chatillon-les-Dombes, gdzie zetknął się ze starcami, inwalidami wojennymi, chorymi i ubogimi. Aby im jak najlepiej służyć, powołał „Bractwo Miłosierdzia”,
a dla kobiet bractwo „Służebnic Ubogich”. W 1619 r. św. Wincenty otrzymał dekret mianujący go generalnym kapelanem wszystkich galer królewskich. Święty przeprowadzał wśród galerników
misje i dbał o poprawę warunków życia. W 1625 r. powołał „Kongregację Misyjną” zrzeszającą kapłanów. Papież Urban VIII zatwierdził nowe zgromadzenie w 1639 r. Nowa rodzina zakonna
zaczęła rozrastać się i objęła swoją opieką szpital dla trędowatych opactwa Saint-Lazare. Celem zgromadzenia, które dziś nosi nazwę Zgromadzenia Księży Misjonarzy Świętego Wincentego á Paulo jest głoszenie
Ewangelii ubogim.
W 1638 r. wraz ze św. Ludwiką de Marillac św. Wincenty założył żeńską rodzinę zakonną znaną dziś pod nazwą Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia (szarytki), której charyzmatem była praca z ubogimi
i chorymi w szpitalach i przytułkach.
Święty zmarł w domu zakonnym św. Łazarza w Paryżu 27 września 1660 r. W roku 1729 papież Benedykt XIII wyniósł Wincentego do chwały błogosławionych, a papież Klemens XII kanonizował go w roku
1737. Papież Leon XIII ogłosił św. Wincentego á Paulo patronem wszystkich dzieł miłosierdzia. Do Polski sprowadziła misjonarzy w 1651 r. jeszcze za życia Świętego królowa Maria Ludwika, żona króla
Jana II Kazimierza.
W Polsce prowadzili 40 parafii. W naszej diecezji ze Zgromadzenia Księży Misjonarzy św. Wincentego á Paulo (CM) pochodzi bp Paweł Socha, a misjonarze św. Wincentego pracują w Wyższym Seminarium Duchownym
w Paradyżu, Gozdnicy, Iłowej, Przewozie, Skwierzynie, Słubicach, Trzcielu i Wymiarkach. Siostry Szarytki mają swoje domy w Gorzowie Wielkopolskim, Skwierzynie i Słubicach.
Znany myśliciel ze wschodu zwykł mawiać: Tygrys goni każdego z nas. Pytanie nie brzmi „czy”, ale „dokąd biegniesz?”. Ten odcinek podpowie drogę i kierunek. Spoiler: prowadzi przez dwa słowa - Bóg jest.
W tym odcinku zabieram Cię w niezwykłą podróż: od dramatycznego poszukiwania 3-letniej dziewczynki, którą ogrzał własnym ciałem wierny pies, po milczącą mądrość Ewangelii, gdzie Łazarz - „ten, któremu Bóg pomaga” - uczy nas, że miłosierdzie bywa bliżej niż sądzimy.
Na skrzyżowaniach ulic, gdzie zazwyczaj pędzi codzienność i rozbrzmiewają klaksony samochodów, nagle zapada cisza. Grupa ludzi staje w kręgu, w dłoniach ściska różaniec i zaczyna powtarzać słowa, które od dziesięcioleci prowadzą tysiące serc ku nadziei.
To nie polityczny manifest ani protest społeczny, ale wołanie do Boga. I zarazem – modlitwa o miłosierdzie dla świata, który zbyt często zdaje się wymykać spod ludzkiej kontroli. Tak wygląda „Koronka na ulicach miast świata” – akcja, której skala z roku na rok rośnie i która swoją prostotą przypomina nam, że modlitwa naprawdę może przenosić góry.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.