Jeszcze w wielu sklepach, urzędach, domach palą się kolorowe światełka, choinki puszą się swoim ślicznym, srebrzysto-zielonym - to nic, że sztucznym - igliwiem. A na nich bombki i łańcuchy w kolorystyce tak wysmakowanej i dobranej, że już sprzecznej z tą przysłowiową choinką, która powinna być niemożliwie pstrokata.
Atmosfera Bożego Narodzenia przenika wszystkie dziedziny naszego życia. Jeszcze kilkanaście lat temu mogliśmy jedynie marzyć o takim manifestowaniu pobożności. Dzisiaj jesteśmy zaskoczeni feerią barw, świateł, świątecznej radości.... Ale czy istotnie obserwujemy nagły wybuch religijności? Czy może raczej ulegamy złudzeniu profesjonalnego marketingu?
Pół biedy, jeśli tylko syndrom pięknej, ale sztucznej choinki dotyczy jedynie sfery estetyki. Gorzej, gdy wkracza do naszej świadomości. Przeglądając świąteczne wydania polskiej prasy, nie trzeba otwierać Wróżki lub Gwiazdy Mówią, by spotkać się z oględnie mówiąc niechrześcijańską interpretacją świąt Bożego Narodzenia. Oczywiście, zafoliowane egzemplarze kuszą atrakcyjnymi prezentami „pod choinkę”, a okładki prezentując obrazy dawnych mistrzów, mamią przywiązaniem do tradycji. No i tematów Bożonarodzeniowych nie brakuje.
W tej arcyświątecznej atmosferze łatwo jednak zatracić cały wysiłek adwentowych rekolekcjonistów. Konstruowana przez dziennikarzy bądź cytowanych „naukowców” „teologia” raczej nie zmierza do zbudowania naszych sumień. Pod pozorem odkrywania prawdy w istocie zaprzecza... faktowi Bożego Narodzenia. Dziewicze poczęcie Jezusa tak bardzo nie mieści się w głowach „naukowców”, że cały swój erudycyjny warsztat zaprzęgną do obalenia tego wciąż żywego - jak mówią mitu. Świętować więc nam pozwalają, ale już nie przy autentycznej, lecz sztucznej choince. A przy tym profesjonalnie nam jeszcze swoją „choinkę” ubiorą, tak że wyda się śliczna i gustowna. Jedną „bombką” będzie cytat z Jana Pawła II, że wiara i rozum (a szczególnie chodzi o ten ostatni) są jak „dwa skrzydła, na których duch ludzki unosi się ku kontemplacji prawdy”, druga „bombka” to Sobór Watykański II, który uznając Pismo Święte za prawdziwe, jednocześnie przestrzegł przed jego dosłowną interpretacją. Kolejną ozdobą „choinki” będzie wypowiedź katolickiego (ale liberalnego) teologa i... już jesteśmy ugotowani. Nie tylko nie mamy wyjścia i musimy uwierzyć w „naukowe dowody”, ale zdajemy się do tego zachęceni przez najwyższe „autorytety” Kościoła. Wobec tego przekonujące się wydadzą spostrzeżenia, że Ewangeliści w celu pozyskania wychowanych na mitach pogan wymyślili „sagę narodzenia”. Że właściwie nie wiadomo, kto im opowiedział przebieg Zwiastowania (Maryja nie umiała mówić?). A historię o Duchu Świętym Matka Boża zmyśliła (a więc umiała mówić!), by jakoś wytłumaczyć niechcianą ciążę przed naiwnym Józefem. I w ten sposób dochodzimy do konkluzji niczym do „czuba”, który posiada każda gustowna choinka. Chrześcijaństwo okazuje się „religią kłopotliwych sprzeczności, by żyć tą wiarą wyznawcy Chrystusa muszą zdać sobie sprawę z tych trudności i pogodzić się z nimi niezależnie od tego, jak bardzo będzie to frustrujące”.
A jednak szkoda, że nawet wartościowe tygodniki swoimi „frustracjami” pokazują jak sztuczne, choć szykowne, są ich „choinki”. Właściwie nie wiadomo, co taka choinka już znaczy, czego ma być symbolem, bo przecież nie Bożego Narodzenia. Już lepsze jest to nasze drzewko - tak prawdziwe, jak nasza wiara - także z wiszącymi bezładnie cackami, równie autentycznymi jak nasza pobożność.
Pismo Święte podkreśla potrzebę uczciwości. Jezus uczy, że kto w drobnej rzeczy jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny; a kto w drobnej rzeczy jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie.
Jezus powiedział do uczniów: «Pewien bogaty człowiek miał rządcę, którego oskarżono przed nim, że trwoni jego majątek. Przywołał więc go do siebie i rzekł mu: „Cóż to słyszę o tobie? Zdaj sprawę z twego zarządzania, bo już nie będziesz mógł zarządzać”. Na to rządca rzekł sam do siebie: „Co ja pocznę, skoro mój pan odbiera mi zarządzanie? Kopać nie mogę, żebrać się wstydzę. Wiem już, co uczynię, żeby mnie ludzie przyjęli do swoich domów, gdy będę odsunięty od zarządzania”. Przywołał więc do siebie każdego z dłużników swego pana i zapytał pierwszego: „Ile jesteś winien mojemu panu?” Ten odpowiedział: „Sto beczek oliwy”. On mu rzekł: „Weź swoje zobowiązanie, siadaj prędko i napisz: pięćdziesiąt”. Następnie pytał drugiego: „A ty ile jesteś winien?” Ten odrzekł: „Sto korców pszenicy”. Mówi mu: „Weź swoje zobowiązanie i napisz: osiemdziesiąt”. Pan pochwalił nieuczciwego rządcę, że roztropnie postąpił. Bo synowie tego świata roztropniejsi są w stosunkach z podobnymi sobie ludźmi niż synowie światłości. Ja też wam powiadam: Pozyskujcie sobie przyjaciół niegodziwą mamoną, aby gdy wszystko się skończy, przyjęto was do wiecznych przybytków. Kto w bardzo małej sprawie jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny; a kto w bardzo małej sprawie jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie. Jeśli więc w zarządzaniu niegodziwą mamoną nie okazaliście się wierni, to kto wam prawdziwe dobro powierzy? Jeśli w zarządzaniu cudzym dobrem nie okazaliście się wierni, to któż wam da wasze? Żaden sługa nie może dwom panom służyć. Gdyż albo jednego będzie nienawidził, a drugiego miłował; albo z tamtym będzie trzymał, a tym wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie!»
Katecheza powinna prowadzić do spotkania z Bogiem i człowiekiem [Felieton]
2025-09-21 08:49
ks. Ryszard Staszak
ks. Łukasz Romańczuk
W dzisiejszych czasach niszczone są podstawowe chrześcijańskie normy moralne, wzorce i idee. Chrześcijańskie przekonania spycha się na margines życia, jako czysto prywatne, nieobowiązujące społecznie, bez żadnego znaczenia. Liczą się tylko pieniądze, zakupy, rozrywki i całkowite folgowanie instynktom. Kościół natomiast jest przeszkodą dla tych, którzy dążą do stworzenia społeczeństwa bez wiary i zasad moralnych, dlatego jest przedmiotem ustawicznego ataku - między innymi poprzez ograniczanie nauczania lekcji religii w szkołach z 2 do 1 godziny tygodniowo.
Tymczasem należy stwierdzić, że chrześcijaństwo nie jest pomysłem człowieka. Jest natomiast darem Boga - i ten dar poznajemy w ramach katechezy. Katecheza przybiera różne formy – od kazania, przez lekcję religii w szkole, czytanie prasy i książek katolickich czy w końcu - nauczania w zaciszu domowym chrześcijańskich zasad moralnych przez rodziców czy dziadków. Dlatego pierwsza katecheza odbywa się właśnie w domu rodzinnym. Celem katechezy – również tej nauczanej w rodzinie - jest budzenie wiary i jej umocnienie, a także nawiązanie i ożywianie osobistego kontaktu człowieka z Panem Bogiem. Katecheza powinna prowadzić do uczestnictwa we Mszy Świętej i innych sakramentów. Katecheta – niezależnie od tego czy w szkole, czy w domu - powinien być głęboko wierzącym nauczycielem i powinien znać swój przedmiot - czyli Ewangelię. Aby ją skutecznie przekazywać swoim słuchaczom, konieczna jest znajomość współczesnego świata, jego problemów, a zwłaszcza problemów nurtujących młodych ludzi.
Jerozolima, Bazylika Grobu Świętego. Edykuła – budowla kryjąca grób Chrystusa i kopuła rotundy Anastasis
Procesje wokół kaplicy grobu i zmartwychwstania Chrystusa w Bazylice Grobu Świętego w Jerozolimie są nadal wstrzymane. Za osłonami i plandekami słychać odgłosy młotków, pił i wiertarek, trwają badania i pomiary; mini-ciężarówki wyrównują wyrwane dziury w ziemi, a robotnicy uszczelniają historyczną podłogę grubymi kamiennymi płytami. Niemniej jednak dostęp do dwuczęściowej komory grobowej, w której zgodnie z tradycją złożono ciało Jezusa po ukrzyżowaniu, jest otwarty.
Gdy w 2016 roku opiekujący się świątynią prawosławni, katolicy i Ormianie uzgodnili w ekumenicznym porozumieniu pilną konieczność renowacji najświętszego miejsca chrześcijaństwa, założyli, że Bazylika Grobu Świętego musi pozostać otwarta, a liturgia musi być sprawowana. Mają nadzieję, że już w przyszłym miesiącu zwiedzanie edykuli z rosyjską cebulastą wieżą powinno być, bez przeszkód, ponownie możliwe.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.