Kard. Dziwisz przewodniczył uroczystościom z okazji 25-lecia diecezji kaliskiej
Niech św. Jan Paweł II swoim wstawiennictwem z wysoka pomaga nam odważnie, bez lęku i z wielką nadzieją otwierać na oścież drzwi Chrystusowi - mówił kard. Stanisław Dziwisz, który przewodniczył Mszy św. z okazji 25-lecia istnienia diecezji kaliskiej i 20. rocznicy wizyty papieża Jana Pawła II w Kaliszu. Jubileuszową Eucharystię przed tamtejszym Sanktuarium św. Józefa koncelebrowało 17 biskupów i kilkuset kapłanów.
Na uroczystości jubileuszowe do Kalisza przybyli także m.in. kard. Henryk Gulbinowicz, metropolita wrocławski senior, abp Salvatore Pennacchio, nuncjusz apostolski w Polsce, abp Stanisław Gądecki, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski i metropolita poznański, abp Sławoj Leszek Głódź, metropolita gdański oraz prymasi seniorzy abp Józef Kowalczyk i abp Henryk Muszyński.
Na rozpoczęcie Mszy św. bp Edward Janiak powitał kard. Stanisława Dziwisza, przewodniczącego jubileuszowych uroczystości. – Eminencjo, stoisz przed nami jak wówczas 20 lat temu przy Janie Pawle II. To dla nas zaszczyt i wyróżnienie. Proszę Cię, módl się za lud Kościoła Kaliskiego. Jestem przekonany, że św. Jan Paweł II na pewno Cię wysłucha jako wiernego sługę, który był przy Papieżu do ostatniego tchnienia – powiedział biskup kaliski, który wyraził słowa wdzięczności wobec przybyłych przedstawicieli duchowieństwa, władz rządowych, wojewódzkich, miejskich, powiatowych i gminnych, służb mundurowych i bardzo licznie zgromadzonych wiernych z diecezji kaliskiej.
W homilii kard. Stanisław Dziwisz nawiązał do pobytu papieża Jana Pawła II w Kaliszu w dniu 4 czerwca 1997 r. - Na szlaku podróży apostolskich Papieża Pielgrzyma, odwiedzającego kolejno diecezje w swoim ojczystym kraju, nie mogło zabraknąć Kalisza. Jak wiemy, pięć lat wcześniej Jan Paweł II, w ramach reorganizacji struktury Kościoła w Polsce, bullą "Totus Tuus Poloniae Populus" ustanowił Diecezję Kaliską. Wizyta papieska niewątpliwie mogła się przyczynić i przyczyniła się do integracji młodego Kościoła kaliskiego, wymagała bowiem mobilizacji wszystkich sił i pozostawiła głęboki ślad w umysłach i sercach ludu Bożego – powiedział celebrans. Zaznaczył, że kard. Karol Wojtyła wielokrotnie przybywał do Kalisza, aby pokłonić się św. Józefowi.
Dodał, że w wielu diecezjach i miastach odwiedzonych przez papieża, powraca się po latach do jego wizyt, zwłaszcza przy okazji okrągłej rocznicy wydarzenia. - Tak jest i dzisiaj w Kaliszu, po dwudziestu latach. Jestem przekonany, że św. Jan Paweł II spogląda na nas z wysoka i cieszy się z naszego dzisiejszego zgromadzenia. A ja dziękuję bardzo wam wszystkim, a zwłaszcza Biskupowi Edwardowi, za zaproszenie i również cieszę się, że mogę dać kolejne świadectwo o życiu, służbie i świętości Jana Pawła II. Stał się on darem dla całego Kościoła i świata, nadal przemawiającym do ludzkich serc, choć od jego odejścia do domu Ojca minęło już dwanaście lat – wskazał hierarcha.
Podkreślił, że miłość Jana Pawła II do Chrystusa wyrażała się w głębokiej modlitwie, w kontemplacji, w ścisłym zjednoczeniu z Bogiem oraz przyjmowała kształt służby Kościołowi i światu. - Obserwatorzy jego pontyfikatu liczyli kolejne papieskie wystąpienia, katechezy, homilie, encykliki, adhortacje i listy, podróże apostolskie i audiencje. Za tą wielką, niezmordowaną działalnością kryła się miłość do ukrzyżowanego i zmartwychwstałego Pana, w którą wpisywało się również cierpienie, jakie przez całe lata towarzyszyło Ojcu Świętemu, aż do rozlewu krwi na Palcu św. Piotra – mówił osobisty sekretarz Jana Pawła II.
Reklama
Duchowny nawiązał także do pamiętnej homilii wygłoszonej przez papieża w Kaliszu 20 lat temu. - Jan Paweł II, zapatrzony w postać św. Józefa, tak bardzo związanego z najstarszym polskim miastem, poruszył ważne dla Kościoła w Polsce i dla całego Kościoła sprawy obrony życia ludzkiego i sprawy rodziny. Słowa wypowiedziane tu przez Namiestnika Chrystusowego stały się wielką katechezą o świętości ludzkiego życia oraz o godności i doniosłości rodziny – powiedział kard. Dziwisz.
Zaznaczył, że te słowa są do dziś aktualne i stanowią program duszpasterski Kościoła w Polsce. - Za Janem Pawłem II głosimy, że tylko Bóg jest Panem życia, a prawa stanowione przez parlamenty winny być odbiciem prawa naturalnego obowiązującego wszystkich niezależnie od wyznania czy przekonań politycznych – dodał.
Cytując słowa św. Jana Pawła II wypowiedziane w Kaliszu o rodzinie kaznodzieja wskazał, że o rodzinę cały czas trzeba walczyć. - Zdajemy sobie sprawę, jak bardzo jest dzisiaj krucha polska rodzina, jak często przysięga małżeńska złożona przed ołtarzem nie wytrzymuje próby czasu, a rozwody stały się plagą współczesnego polskiego społeczeństwa. Nikogo nie potępiamy, nikogo nie marginalizujemy, dla wszystkich jest miejsce we wspólnocie Kościoła, także dla naszych braci i sióstr, którym się nie powiodło w najważniejszym projekcie życia. Ale też wszyscy musimy się poczuwać do odpowiedzialności, aby pomagać młodym w odpowiedzialnym przygotowaniu się do małżeństwa, do założenia rodziny, bo przecież one – zdrowe rodziny – są podstawą każdego zdrowego społeczeństwa i narodu – przekonywał celebrans.
Reklama
Wspomniał też pielgrzymki kapłanów, którzy przeżyli obóz w Dachau i co roku przybywali do św. Józefa, aby dziękować mu za cud ocalenia. - Do ocalonych kapłanów zwrócił się również Jan Paweł II w Kaliszu. Dziś już ich nie ma między nami, bo odeszli do wieczności. Dziękujemy więc my św. Józefowi, obecnemu w swym cudownym kaliskim obrazie, za ocalenie tych kapłanów i za opiekę nad nami wszystkimi – mówił metropolita krakowski senior.
Prosił wiernych, aby św. Józefowi powierzali rodziny i ludzkie życie. - Powierzamy mu również wszystkie sprawy Kościoła powszechnego, a w sposób szczególny Kościoła w naszej ojczyźnie. Powierzamy mu nasze rodziny, by były rzeczywiście wspólnotami, dobra i miłości, przebaczenia i pojednania. Powierzamy mu młodych ludzi, by również z naszą pomocą przygotowywali projekt wspólnej małżeńskiej miłości – wiernej i dozgonnej. Powierzamy św. Józefowi każde ludzkie życie, zwłaszcza bezbronne, aby znalazło opiekę i czułość ze strony kochających rodzicielskich serc – podkreślał hierarcha.
Oddał całą diecezję kaliską opiece św. Jana Pawła II. - Prosimy o to również św. Jana Pawła II – Papieża Życia, Papieża Rodzin, Papieża Młodych. Powierzamy mu całą młodą Diecezję Kaliską, jej pasterzy, kapłanów, osoby konsekrowane i cały wierny lud. Niech on - św. Jan Paweł II - swoim wstawiennictwem z wysoka pomaga nam odważnie, bez lęku i z wielką nadzieją otwierać na oścież drzwi Chrystusowi – powiedział kard. Dziwisz.
Uroczyste obchody rozpoczął koncert Orkiestry Reprezentacyjnej Wojska Polskiego pod dyrekcją mjr. Macieja Skrzypczaka.
Po południu kard. Stanisław Dziwisz poświęci studio Telewizji Internetowej Diecezji Kaliskiej „Dom Józefa” im. św. Jana Pawła II, które mieści się w gmachu Wyższego Seminarium Duchownego w Kaliszu.
Reklama
O godz. 15.30 przed Sanktuarium św. Józefa rozpocznie się spotkanie dla młodzieży, w ramach którego odbędzie się koncert Zespołu Tratwa Music Project, świadectwa uczestników ŚDM i koncert Mate.O.
Diecezję kaliską powołano do istnienia 25 marca 1992 r. na mocy bulli papieża Jana Pawła II "Totus Tuus Poloniae Populus", która ustanowiła nowy porządek administracyjny Kościoła w Polsce. W skład diecezji kaliskiej wchodzą tereny należące przed podziałem do trzech archidiecezji: poznańskiej, gnieźnieńskiej i wrocławskiej oraz trzech diecezji: włocławskiej, częstochowskiej i opolskiej. Katedrą ustanowiono kościół pw. św. Mikołaja w Kaliszu, a konkatedrą – kościół pw. św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Ostrowie Wielkopolskim. Patronem diecezji kaliskiej jest św. Józef, Oblubieniec NMP i Opiekun Zbawiciela.
Ordynariuszem diecezji mianowany został bp Stanisław Napierała, pełniący wcześniej funkcję biskupa pomocniczego archidiecezji poznańskiej. Ingres, czyli uroczystość liturgicznego wejścia biskupa do diecezji i objęcie przez niego w zarząd kościoła katedralnego, miał miejsce 12 kwietnia 1992 r. Trzy lata później – 4 kwietnia 1995 r. – papież Jan Paweł II biskupem pomocniczym diecezji kaliskiej mianował ks. Teofila Wilskiego, którego konsekracja odbyła się 8 maja 1995 r. w katedrze w Kaliszu. W 2011 r. na emeryturę przeszedł biskup Teofil Wilski, a rok później – biskup kaliski Stanisław Napierała.
Z woli papieża Benedykta XVI nowym ordynariuszem diecezji kaliskiej został 21 lipca 2012 r. bp Edward Janiak, dotychczasowy biskup pomocniczy archidiecezji wrocławskiej, który ingres do katedry odbył 12 września 2012 r. Natomiast 5 lipca 2014 r. papież Franciszek ustanowił paulina o. Łukasza Buzuna biskupem pomocniczym, który sakrę biskupią przyjął na Jasnej Górze w dniu 16 sierpnia 2014 r.
Grupa modlitewna „Teofil” spotyka się w każdy wtorek o godz. 18.00. W każdej chwili można do niej dołączyć
Spotykają się co tydzień we wtorki wieczorem. I tak już od 20 lat. W sobotę 12 października Grupa Modlitewna Odnowy w Duchu Świętym „Teofil” działająca w parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Sławkowie świętowała 20-lecie istnienia i formacji
Jak na wspólnotę modlitewną przystało, świętowanie rozpoczęli od adoracji Najświętszego Sakramentu, potem były Koronka do Bożego Miłosierdzia i modlitwa uwielbienia. Najważniejszym punktem spotkania była oczywiście koncelebrowana Msza św., której przewodniczył ks. Łukasz Gadki, zaś homilię wygłosił ks. Grzegorz Ziental, założyciel wspólnoty. Po liturgii członkowie „Teofila” odmówili jeszcze Różaniec. A na koniec odbyła się, już w salce parafialnej, agapa. Nie mogło oczywiście zabraknąć jubileuszowego tortu i wspomnień, gdyż w spotkaniu uczestniczyli nie tylko aktualni, ale i byli członkowie oraz sympatycy wspólnoty.
Grobowiec mieszczący relikwie Alberta Wielkiego w krypcie St. Andreas Kirche w Kolonii
Drodzy Bracia i Siostry,
Jednym z największych mistrzów średniowiecznej teologii jest św. Albert Wielki. Tytuł „wielki” („magnus”), z jakim przeszedł on do historii, wskazuje na bogactwo i głębię jego nauczania, które połączył ze świętością życia. Już jemu współcześni nie wahali się przyznawać mu wspaniałych tytułów; jeden z jego uczniów, Ulryk ze Strasburga, nazwał go „zdumieniem i cudem naszej epoki”.
Urodził się w Niemczech na początku XIII wieku i w bardzo młodym wieku udał się do Włoch, do Padwy, gdzie mieścił się jeden z najsłynniejszych uniwersytetów w średniowieczu. Poświęcił się studiom „sztuk wyzwolonych”: gramatyki, retoryki, dialektyki, arytmetyki, geometrii, astronomii i muzyki, tj. ogólnej kultury, przejawiając swoje typowe zainteresowanie naukami przyrodniczymi, które miały się stać niebawem ulubionym polem jego specjalizacji. Podczas pobytu w Padwie uczęszczał do kościoła Dominikanów, do których dołączył później, składając tam śluby zakonne. Źródła hagiograficzne pozwalają się domyślać, że Albert stopniowo dojrzewał do tej decyzji. Mocna relacja z Bogiem, przykład świętości braci dominikanów, słuchanie kazań bł. Jordana z Saksonii, następcy św. Dominika w przewodzeniu Zakonowi Kaznodziejskiemu, to czynniki decydujące o rozwianiu wszelkich wątpliwości i przezwyciężeniu także oporu rodziny. Często w latach młodości Bóg mówi do nas i wskazuje plan naszego życia. Jak dla Alberta, także dla nas wszystkich modlitwa osobista, ożywiana słowem Bożym, przystępowanie do sakramentów i kierownictwo duchowe oświeconych mężów są narzędziami służącymi odkryciu głosu Boga i pójściu za nim. Habit zakonny otrzymał z rąk bł. Jordana z Saksonii.
Po święceniach kapłańskich przełożeni skierowali go do nauczania w różnych ośrodkach studiów teologicznych przy klasztorach Ojców Dominikanów. Błyskotliwość intelektualna pozwoliła mu doskonalić studium teologii na najsłynniejszym uniwersytecie tamtych czasów - w Paryżu. Św. Albert rozpoczął wówczas tę niezwykłą działalność pisarską, którą miał odtąd prowadzić przez całe życie.
Powierzano mu ważne zadania. W 1248 r. został oddelegowany do zorganizowania studium teologii w Kolonii - jednym z najważniejszych ośrodków Niemiec, gdzie wielokrotnie mieszkał i która stała się jego przybranym miastem. Z Paryża przywiózł ze sobą do Kolonii swego wyjątkowego ucznia, Tomasza z Akwinu. Już sam fakt, że był nauczycielem św. Tomasza, byłby zasługą wystarczającą, aby żywić głęboki podziw dla św. Alberta. Między obu tymi wielkimi teologami zawiązały się stosunki oparte na wzajemnym szacunki i przyjaźni - zaletach ludzkich bardzo przydatnych w rozwoju nauki. W 1254 r. Albert został wybrany na przełożonego „Prowincji Teutońskiej”, czyli niemieckiej, dominikanów, która obejmowała wspólnoty rozsiane na rozległym obszarze Europy Środkowej i Północnej. Wyróżniał się gorliwością, z jaką pełnił tę posługę, odwiedzając wspólnoty i wzywając nieustannie braci do wierności św. Dominikowi, jego nauczaniu i przykładom.
Jego przymioty i zdolności nie uszły uwadze ówczesnego papieża Aleksandra IV, który zapragnął, by Albert towarzyszył mu przez jakiś czas w Anagni - dokąd papieże udawali się często - w samym Rzymie i w Viterbo, aby zasięgać jego rad w sprawach teologii. Tenże papież mianował go biskupem Ratyzbony - wielkiej i sławnej diecezji, która jednak przeżywała trudne chwile. Od 1260 do 1262 r. Albert pełnił tę posługę z niestrudzonym oddaniem, przywracając pokój i zgodę w mieście, reorganizując parafie i klasztory oraz nadając nowy bodziec działalności charytatywnej.
W latach 1263-64 Albert głosił kazania w Niemczech i Czechach na życzenie Urbana IV, po czym wrócił do Kolonii, aby podjąć na nowo swoją misję nauczyciela, uczonego i pisarza. Będąc człowiekiem modlitwy, nauki i miłości, cieszył się wielkim autorytetem, gdy wypowiadał się z okazji różnych wydarzeń w Kościele i społeczeństwie swoich czasów: był przede wszystkim mężem pojednania i pokoju w Kolonii, gdzie doszło do poważnego konfliktu arcybiskupa z instytucjami miasta; nie oszczędzał się podczas II Soboru Lyońskiego, zwołanego w 1274 r. przez Grzegorza X, by doprowadzić do unii Kościołów łacińskiego i greckiego po podziale w wyniku wielkiej schizmy wschodniej z 1054 r.;
wyjaśnił myśl Tomasza z Akwinu, która stała się przedmiotem całkowicie nieuzasadnionych zastrzeżeń, a nawet oskarżeń.
Zmarł w swej celi w klasztorze Świętego Krzyża w Kolonii w 1280 r. i bardzo szybko czczony był przez swoich współbraci. Kościół beatyfikował go w 1622 r., zaś kanonizacja miała miejsce w 1931 r., gdy papież Pius XI ogłosił go doktorem Kościoła. Było to uznanie dla tego wielkiego męża Bożego i wybitnego uczonego nie tylko w dziedzinie prawd wiary, ale i w wielu innych dziedzinach wiedzy; patrząc na tytuły jego licznych dzieł, zdajemy sobie sprawę z tego, że jego kultura miała w sobie coś z cudu, i że jego encyklopedyczne zainteresowania skłoniły go do zajęcia się nie tylko filozofią i teologią, jak wielu mu współczesnych, ale także wszelkimi innymi, znanymi wówczas dyscyplinami, od fizyki po chemię, od astronomii po mineralogię, od botaniki po zoologię. Z tego też powodu Pius XII ogłosił go patronem uczonych w zakresie nauk przyrodniczych i jest on też nazywany „Doctor universalis” - właśnie ze względu na rozległość swoich zainteresowań i swojej wiedzy.
Niewątpliwie metody naukowe stosowane przez św. Alberta Wielkiego nie są takie jak te, które miały się przyjąć w późniejszych stuleciach. Polegały po prostu na obserwacji, opisie i klasyfikacji badanych zjawisk, w ten sposób jednak otworzył on drzwi dla przyszłych prac.
Św. Albert może nas wiele jeszcze nauczyć. Przede wszystkim pokazuje, że między wiarą a nauką nie ma sprzeczności, mimo pewnych epizodów, świadczących o nieporozumieniach, jakie odnotowano w historii. Człowiek wiary i modlitwy, jakim był św. Albert Wielki, może spokojnie uprawiać nauki przyrodnicze i czynić postępy w poznawaniu mikro- i makrokosmosu, odkrywając prawa właściwe materii, gdyż wszystko to przyczynia się do podsycania pragnienia i miłości do Boga. Biblia mówi nam o stworzeniu jako pierwszym języku, w którym Bóg, będący najwyższą inteligencją i Logosem, objawia nam coś o sobie. Księga Mądrości np. stwierdza, że zjawiska przyrody, obdarzone wielkością i pięknem, są niczym dzieła artysty, przez które, w podobny sposób, możemy poznać Autora stworzenia (por. Mdr 13, 5). Uciekając się do porównania klasycznego w średniowieczu i odrodzeniu, można porównać świat przyrody do księgi napisanej przez Boga, którą czytamy, opierając się na różnych sposobach postrzegania nauk (por. Przemówienie do uczestników plenarnego posiedzenia Papieskiej Akademii Nauk, 31 października 2008 r.). Iluż bowiem uczonych, krocząc śladami św. Alberta Wielkiego, prowadziło swe badania, czerpiąc natchnienie ze zdumienia i wdzięczności w obliczu świata, który ich oczom - naukowców i wierzących - jawił się i jawi jako dobre dzieło mądrego i miłującego Stwórcy! Badanie naukowe przekształca się wówczas w hymn chwały. Zrozumiał to doskonale wielki astrofizyk naszych czasów, którego proces beatyfikacyjny się rozpoczął, Enrico Medi, gdy napisał: „O, wy, tajemnicze galaktyki... widzę was, obliczam was, poznaję i odkrywam was, zgłębiam was i gromadzę. Z was czerpię światło i czynię zeń naukę, wykonuję ruch i czynię zeń mądrość, biorę iskrzenie się kolorów i czynię zeń poezję; biorę was, gwiazdy, w swe ręce i drżąc w jedności mego jestestwa, unoszę was ponad was same, i w modlitwie składam was Stwórcy, którego tylko za moją sprawą wy, gwiazdy, możecie wielbić” („Dzieła”. „Hymn ku czci dzieła stworzenia”).
Św. Albert Wielki przypomina nam, że między nauką a wiarą istnieje przyjaźń, i że ludzie nauki mogą przebyć, dzięki swemu powołaniu do poznawania przyrody, prawdziwą i fascynującą drogę świętości.
Jego niezwykłe otwarcie umysłu przejawia się także w działalności kulturalnej, którą podjął z powodzeniem, a mianowicie w przyjęciu i dowartościowaniu myśli Arystotelesa. W czasach św. Alberta szerzyła się bowiem znajomość licznych dzieł tego filozofa greckiego, żyjącego w IV wieku przed Chrystusem, zwłaszcza w dziedzinie etyki i metafizyki. Ukazywały one siłę rozumu, wyjaśniały w sposób jasny i przejrzysty sens i strukturę rzeczywistości, jej zrozumiałość, wartość i cel ludzkich czynów. Św. Albert Wielki otworzył drzwi pełnej recepcji filozofii Arystotelesa w średniowiecznej filozofii i teologii, recepcji opracowanej potem w sposób ostateczny przez św. Tomasza. Owa recepcja filozofii, powiedzmy pogańskiej i przedchrześcijańskiej, oznaczała prawdziwą rewolucję kulturalną w tamtych czasach. Wielu myślicieli chrześcijańskich lękało się bowiem filozofii Arystotelesa, filozofii niechrześcijańskiej, przede wszystkim dlatego, że prezentowana przez swych komentatorów arabskich, interpretowana była tak, by wydać się, przynajmniej w niektórych punktach, jako całkowicie nie do pogodzenia z wiarą chrześcijańską. Pojawiał się zatem dylemat: czy wiara i rozum są w sprzeczności z sobą, czy nie?
Na tym polega jedna z wielkich zasług św. Alberta: zgodnie z wymogami naukowymi poznawał dzieła Arystotelesa, przekonany, że wszystko to, co jest rzeczywiście racjonalne, jest do pogodzenia z wiarą objawioną w Piśmie Świętym. Innymi słowy, św. Albert Wielki przyczynił się w ten sposób do stworzenia filozofii samodzielnej, różnej od teologii i połączonej z nią wyłącznie przez jedność prawdy. Tak narodziło się w XIII wieku wyraźne rozróżnienie między tymi dwiema gałęziami wiedzy - filozofią a teologią - które we wzajemnym dialogu współpracują zgodnie w odkrywaniu prawdziwego powołania człowieka, spragnionego prawdy i błogosławieństwa: i to przede wszystkim teologia, określona przez św. Alberta jako „nauka afektywna”, jest tą, która wskazuje człowiekowi jego powołanie do wiecznej radości, radości, która wypływa z pełnego przylgnięcia do prawdy.
Św. Albert Wielki potrafił przekazać te pojęcia w sposób prosty i zrozumiały. Prawdziwy syn św. Dominika głosił chętnie kazania ludowi Bożemu, który zdobywał swym słowem i przykładem swego życia.
Drodzy Bracia i Siostry, prośmy Pana, aby nie zabrakło nigdy w Kościele świętym uczonych, pobożnych i mądrych teologów jak św. Albert Wielki, i aby pomógł on każdemu z nas utożsamiać się z „formułą świętości”, którą realizował w swoim życiu: „Chcieć tego wszystkiego, czego ja chcę dla chwały Boga, jak Bóg chce dla swej chwały tego wszystkiego, czego On chce”, tzn. aby upodabniać się coraz bardziej do woli Boga, aby chcieć i czynić jedynie i zawsze to wszystko dla Jego chwały.
Na zdjęciu od lewej ks. prof. Ryszard Czekalski, ks. prof. Stanisław Dziekoński, ks. prof. Roman Bartnicki, ks. prof. Henryk Skorowski
- Na naszej uczelni staramy się kierować nauczaniem błogosławionego Patrona, kardynała Stefana Wyszyńskiego, człowieka wielkiej mądrości, odwagi i prawości - powiedział w czasie gali jubileuszowej z okazji 25-lecia powstania UKSW ks. prof. dr hab. Ryszard Czekalski, rektor uczelni.
Wspólne świętowanie odbyło się na kampusie Wóycickiego. Uroczystość poprowadziła Alicja Węgorzewska, dyrektor Warszawskiej Opery Kameralnej.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.