Reklama

Niedziela Łódzka

U patrona jedności

Święty Wojciech, który patronuje od wieków naszej parafii, był świadkiem wielu pięknych i trudnych chwil w historii naszej wspólnoty. Dziś jest patronem naszej międzyreligijnej jedności – mówi proboszcz ks. Artur Pytlak.

2025-04-15 11:56

Niedziela łódzka 16/2025, str. IV-V

[ TEMATY ]

historia diecezji łódzkiej

Archiwum parafii

Niesułkowski kościół należy do jednej z niewielu świątyń drewnianych na terenie archidiecezji

Niesułkowski kościół należy do jednej z niewielu świątyń drewnianych na terenie archidiecezji

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Historię tworzą i piszą ludzie, co dostrzegamy szczególnie wtedy, kiedy wczytujemy się w kroniki parafialne – księgi, w których zapisano najważniejsze wydarzenia w dziejach wspólnot parafialnych. Dziś odkrywamy historię miejscowości i parafii w Niesułkowie – niegdyś wsi należącej do książąt łęczyckich, a od 1257 r. będącej własnością biskupów włocławskich, dla których była ona ważnym ośrodkiem gospodarczym.

Z parafialnej kroniki

Reklama

W Słowniku geograficznym Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich wydanym w Warszawie w 1886 r. czytamy, że Niesułków czy też Nyesułkow jest miejscowością wiejską, położoną nad rzeką Mrożycą przy drodze prowadzącej ze Strykowa do Brzezin. Napisano również, że biskupi kujawscy w XIV wieku wybudowali tu kościół i założyli parafię oraz że w miejscowości znajdował się folwark, młyn, dwór i karczma oraz dość urodzajna ziemia i łąki. Do uposażenia wybudowanego kościoła przyczynił się arcybiskup gnieźnieński Jarosław Bogoria Skotnicki, najbliższy współpracownik króla Kazimierza Wielkiego. Biskup Skotnicki uposażył również tutejszego proboszcza, przekazując do jego dyspozycji część swoich dóbr. Obecny drewniany kościół św. Wojciecha pochodzi z XVII wieku. Kronika podaje, że na dworze w Niesułkowie na stałe rezydował biskup kujawsko-pomorski Józef Rybiński, który 19 marca 1795 r. konsekrował świątynię. Niesułków zyskuje powoli na znaczeniu, o czym świadczy fakt, że na liście studentów Uniwersytetu Krakowskiego w XVI wieku znajdują się młodzieńcy, którzy pobierali edukację w szkole niesułkowskiej oraz że w latach późniejszych, prócz szkoły, powstaje tu biblioteka oraz sąd dla gminy Niesułków, Dmosin, Lipiny i Mrogi Dolne.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Szlakiem architektury drewnianej

Niesułkowski kościół należy do jednej z niewielu świątyń drewnianych znajdujących się na terenie archidiecezji łódzkiej. Kronika parafialna podaje, że pierwsza świątynia z nieznanych powodów została w XVII wieku rozebrana i na jej miejscu został wybudowany obecny kościół, który w późniejszych latach rozbudowano. Drewniana, jednonawowa świątynia o konstrukcji zrębowej, oszalowana podmurówką ceglaną, składa się z prezbiterium, nawy głównej i kruchty. Dach kościoła pokryty jest drewnianym gontem, nad którym góruje wieżyczka zwieńczona krzyżem. Z biegiem lat do świątyni dobudowano murowaną zakrystię z tzw. skarbczykiem, który obecnie pełni rolę pomieszczenia gospodarczego. Dzięki staraniom pracujących tam księży proboszczów kościół przechodził częściowe renowacje. W ostatnich latach wyremontowana został drewniana podłoga kościoła, której naturalność i surowość nadała wnętrzu piękny wystrój.

Reklama

Z głównego ołtarza na wiernych spogląda Matka Boża Szkaplerzna z Dzieciątkiem, ubrana w suknię i z dwoma koronami. XVII-wieczny obraz zasłaniany jest wizerunkiem św. Jana Pawła II. Prezbiterium zamykają odnowione balaski ołtarzowe oraz ambona w stylu regencyjnym. W bocznych XVIII-wiecznych ołtarzach znajduje się obraz św. Wojciecha, patrona świątyni i parafii oraz obraz Serca Jezusowego. W świątyni przechowywane są relikwie św. Stanisława, biskupa i męczennika oraz św. Tekli – świętej Kościoła katolickiego i prawosławnego. Na odeskowanym suficie znajduje się barwna polichromia, która przedstawia sceny biblijne z Nowego Testamentu. Na ścianach zakrystii znajdują się epitafia dedykowane pamięci miejscowych właścicieli ziemskich.

Pobożność przodków

„O godz. 8 rano w każdą niedzielę rozpoczynano śpiew Godzinek, a następnie śpiewano Różaniec święty i pieśni pobożne aż do godz. 10.30. W tym czasie ksiądz proboszcz rozpoczynał odmawianie pacierza i artykułów wiary. Potem rozpoczynała się katechizacja dorosłych i dzieci. Wreszcie rozpoczynała się Suma, którą poprzedzała aspersja z procesją. Po południu o godz. 16 śpiewano Nieszpory” – tak wyglądały modlitwy niesułkowskich parafian w 1878 r. Z pozostawionych dokumentów wyczytać możemy, że w tamtym czasie obrzęd Komunii św. prowadzony był w języku polskim, pomimo tego, że językiem kościelnym była łacina. Kazania wygłaszane były również w języku ojczystym. Sakrament małżeństwa, którego udzielono 17 parom, udzielany był podczas porannej Mszy św. wotywnej. Do lipca 1878 r. udzielono 72 dzieciom sakramentu chrztu św., a 46 osób pogrzebano na miejscowym cmentarzu. Ów wpis obrazuje pobożność i rozwój życia religijnego w parafii niesułowskiej, do której przynależeli również mieszkańcy Nowostawów, Poćwiardówki, Dąbrówki i Lipki a obecnie i Anielina.

Czas leczy rany

Idea ekumenizmu, tak mocno propagowana przez chrześcijan po Soborze Watykańskim II, służy tutejszej wspólnocie. W Niesułkowie katolicy stanowią mniejszość religijną, ponieważ większość wyznawców lokalnej społeczności stanowią starokatolicy mariawici. Bolesne podziały sprzed 100 lat, które były źródłem niezgody powoli przechodzą jednak w przeszłość. Widocznym znakiem takiej jedności i zrozumienia jest fakt, że dziś do niepublicznego przedszkola prowadzonego przez parafię rzymskokatolicką uczęszczają również dzieci mariawitów. Również w tym przedszkolu katechezy, oprócz duchownego katolickiego, uczy duchowny z kościoła starokatolickiego mariawitów.

– Moja parafia jest małą wspólnotą, ponieważ liczy ok. 670 osób – zauważa ks. Artur Pytlak. Chodzący do kościoła są mu całkowicie oddani i niebywale serdeczni. Czas leczy rany, a źródłem każdego podziału nie jest Bóg, tylko człowiek. Widzimy to w rodzinach, państwie i kościele, ale najważniejsze jest to, byśmy na siebie byli otwarci i tych antagonizmów nie pogłębiali. Mam dobre relacje z braćmi kapłanami z pobliskich parafii mariawitów, co zapewne ma duży wpływ na naszych wiernych. Wierzymy w tego samego Boga i słuchamy tych samych słów Ewangelii, więc dzielenie się wzajemną miłością jest naszym zadaniem. Zarówno moi wierni, jak i mariawici uczestniczą dziś we wspólnych rodzinnych uroczystościach, ponieważ wielu z nich tworzy małżeństwa mieszane, ale też nie ma między nami problemów, byśmy razem spotkali się na modlitwie, oczywiście z zachowaniem swojej religijnej tożsamości. Pomimo tego że jesteśmy małą wspólnotą, to w ostatnim czasie udało nam się reaktywować kilka wspólnot modlitewnych takich jak wspólnota Modlitwy rodziców za swoje dzieci czy też Koło różańcowe, a także z inicjatywy parafian gromadzić się na dodatkowych nabożeństwach w naszej świątyni. Cieszy mnie również obecność i zaangażowanie ministrantów, scholi czy też asysty parafialnej – podkreśla ks. Pytlak.

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zgierz: 50-lecie parafii Chrystusa Króla

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

historia diecezji łódzkiej

Stanisław Łuczak/Lech Baczyński

Teraz wy, siostry i bracia, przychodzicie do tej świątyni, by ożywić, pogłębiać i umacniać swoją wiarę i przezywać ja w waszych rodzinach kolejnemu pokoleniu - mówił bp Pękalski w Zgierzu.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Gerhard Müller: Wydarzenia w Polsce wołają o pomstę do nieba!

2025-05-04 13:24

[ TEMATY ]

kard. Gerhard Müller

Karol Porwich/Niedziela

Kard. Gerhard Ludwig Müller

Kard. Gerhard Ludwig Müller

Kilka dni przed rozpoczęciem konklawe kard. Gerhard Müller, były prefekt Kongregacji Nauki Wiary i nadzieja konserwatywnych katolików na całym świecie, udzielił wywiadu Adamowi Sosnowskiego z wydawnictwa Biały Kruk. Kard. Müller nawiązał do wielu kluczowych kwestii dotyczących wyboru papieża – kim powinien być nowy biskup Rzymu oraz jaki będzie jego stosunek do pontyfikatu Franciszka.

Kardynał odniósł się jednak także do wyzwań stojących przed Kościołem globalnie – i doskonale jest zorientowany w tym, co się dzieje w Polsce. Krytykował antydemokratyczne działania rządu Donalda Tuska, a jego działania wobec księży nazwał wprost – torturą. I co najważniejsze – te kwestie przedstawiane są na obradach kardynałów i mają istotny wpływ na konklawe!
CZYTAJ DALEJ

80 lat od kapitulacji Festung Breslau

2025-05-06 17:11

ks. Łukasz Romańczuk

6 maja 2025 roku przypadła 80. rocznica kapitulacji Festung Breslau. W miejscu pamięci i wyzwolenia jeńców z obozu Burgweide, znajdującego się na wrocławskich Sołtysowicach, odbyły się uroczystości upamiętniające tamte wydarzenia. - Spotykamy się dziś, aby uczcić pamięć ofiar i ocalałych z obozu pracy Burgweide, które funkcjonowało w czasie jednej z najciemniejszych kart historii niemieckiej okupacji i II wojny światowej - mówił Martin Kremer, konsul generalny Niemiec we Wrocławiu.

W czasie przeznaczonym na przemówienia głos zabrał Kamil Dworaczek, dyrektor wrocławskiego oddziału IPN. Rozpoczął on od zacytowania fragmentu z Księgi Powtórzonego Prawa: “Źle się z nami obchodzili, gnębili nas i nałożyli na nas ciężkie roboty przymusowe”. - Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że jest to fragment relacji jednego z robotników przymusowych przetrzymywanych tutaj w obozie Burgweide. Ale jest to fragment z Pisma Świętego, z Księgi Powtórzonego Prawa, który opowiada o losie Izraelitów w niewoli egipskiej. Później czytamy oczywiście o ucieczce, o zyskaniu wolności, w końcu w kolejnym pokoleniu dotarciu do ziemi obiecanej. I tych analogii między losem Izraelitów w niewoli egipskiej a losem Polaków i innych robotników przymusowych w III Rzeszy jest więcej. Jest też jedna istotna różnica. Polacy nie musieli podejmować ucieczki, tak jak starotestamentowi Izraelici, bo to do nich przyszła Polska. Nowa Polska i Polski Wrocław, które może nie do końca były ziszczeniem ich marzeń i snów, ale przestali być w końcu niewolnikami w Breslau - zaznaczył Kamil Dworaczek, dodając: - Sami mogli decydować o swoim losie, zakładać rodziny, w końcu zdecydować, czy to tutaj będą szukać swojej ziemi obiecanej. I ta ziemia obiecana w pewnym sensie zaczęła się dokładnie w tym miejscu, w którym dzisiaj się znajdujemy. Bo to tutaj zawisła 6 maja pierwsza polska flaga, pierwsza biało-czerwona w powojennym Wrocławiu. Stało się tak za sprawą pani Natalii Kujawińskiej, która w ukryciu, w konspiracji uszyła tę flagę kilka dni wcześniej. Pani Kujawińska była jedną z warszawianek, która została wypędzona przez Niemców po upadku Powstania Warszawskiego. Bardzo symboliczna historia.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję