Reklama

Edytorial

Edytorial

Życie nie umrze

Życie bez względu na to, jak długo trwało – jest jednocześnie cudem i tajemnicą.

2024-10-08 14:30

Niedziela Ogólnopolska 41/2024, str. 3

[ TEMATY ]

życie

Piotr Dłubak

Ks. Jarosław Grabowski

Ks. Jarosław Grabowski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Umarłeś. Teraz może i ja umrę. Ale to nieważne. Życie nie umrze” – napisała w swojej fenomenalnej książce List do nienarodzonego dziecka Oriana Fallaci (1929 – 2006). Ta jedna z najlepszych włoskich dziennikarek przełomu wieków, znana ze swojego ostrego pióra i mocnych tekstów, m.in. o ofensywie islamu w Europie (Wściekłość i duma, Siła rozumu, Apokalipsa), napisała też książkę o swojej osobistej tragedii – bezdzietności. Opisała w niej najtrudniejsze momenty, czyli przynajmniej dwukrotne poronienie. „Tak chciał los” – wyznawała Fallaci, która nazywała siebie „chrześcijańską ateistką”. „Ja nigdy nie przerwałam ciąży. Straciłam moje dzieci. Być może za późno się na nie zdecydowałam albo nie dbałam o siebie wystarczająco. Tak, wcale o siebie nie dbałam. Nie miałam na to czasu... Kto jest w ciąży, nie powinien często latać samolotami. Dzieciom szkodzą też silne emocje. Nie wolno się męczyć i bać, bo można stracić dziecko”. Książka Oriany ukazała się w 1975 r., w chwili, gdy Włochów mocno podzielił spór o prawo do aborcji (zalegalizowano ją 3 lata później). Fallaci miała jasne poglądy na ten temat – zawsze, i to zdecydowanie, jak to ona, opowiadała się po stronie życia. Dla niej dziecko było najwyższą formą sprzeciwu wobec śmierci, którą uważała za rażącą niesprawiedliwość. Widziała ją z bliska w Sajgonie i paradoksalnie widok ten spotęgował w niej pragnienie macierzyństwa. „Kiedy byłam w Wietnamie i widziałam wszystkie te trupy w Dak To, podwoiło się moje pragnienie wydania dziecka na świat” – wyznała w jednym z wywiadów. W Liście do nienarodzonego dziecka pojawiają się też pytania etyczne, egzystencjalne; to opowieść o powstaniu życia i o tym, jak po jego utracie w ciele kobiety zachodzą nieodwracalne zmiany, oraz o towarzyszących temu emocjach: od zdumienia i niedowierzania po złość i bunt.

Relacja między matką a utraconym dzieckiem jest czymś nie tylko istotnym, ale też tajemniczym, w pewnym sensie nieprzekładalnym na język czy słowa. Każdego jednak 15. dnia października, gdy obchodzony jest Światowy Dzień Dziecka Utraconego, wracamy w Niedzieli do tego tematu. To dzień szczególnej pamięci o dzieciach zmarłych przed narodzinami i o ich rodzinach. W tym dniu w wielu kościołach w Polsce odprawiane są Msze św. w intencji zmarłych dzieci, organizowane są spotkania, podczas których rodzice mogą podzielić się swoim bólem oraz doświadczyć wspólnoty z osobami, które również przeżyły śmierć dziecka. Nasza dziennikarka Magdalena Kowalewska-Wojtak opisała te przejmujące historie w swojej książce Narodzone dla nieba, którą zadedykowała rodzinom doświadczającym straty dziecka. Zwraca w niej uwagę na ważną rzecz – kobiety nie powinny z tym dramatem zostać same. „To właśnie ojciec dziecka jest pierwszym i nieocenionym wsparciem dla matek doświadczających trudnych emocji. (...) złość, gniew czy obwinianie się, że doszło do poronienia, to sytuacje, z którymi przychodzi zmierzyć się każdemu, kto stracił dziecko. Ważne jest, aby pozwolić sobie na przeżycie żałoby, a także nie bać się łez, żalu i niedowierzania, po których zazwyczaj przychodzi akceptacja traumatycznego doświadczenia” – pisze autorka artykułu Utracone, kochane, nasze (s. 24-25).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Nie ma życia bez trudnych doświadczeń, nie da się przeżyć życia bez cierpienia... Strata dziecka martwo urodzonego, śmierć poczętego maleństwa, tak jak odejście każdej kochanej osoby, wymaga od człowieka wrażliwości, tej dobroczynnej cechy, „która świadczy o naszym człowieczeństwie” – jak pisze w swoim felietonie Jacek Pałkiewicz (s. 36). Bycie człowiekiem wrażliwym i okazywanie na co dzień w relacjach międzyludzkich empatii bez wątpienia może się okazać receptą na społeczną znieczulicę, zobojętnienie, a nawet na agresję. Nasza wrażliwość połączona z gorliwą modlitwą stanie się wtedy nieocenionym wsparciem dla osób doświadczających trudnych chwil, wewnętrznie rozdartych, którym świat rozpadł się na kawałki po śmierci kochanej osoby, po utracie dziecka, także tego, które nie zdążyło się narodzić.

„Życie nie umrze!” – napisała Fallaci. Bo każde – bez względu na to, jak długo trwało – jest jednocześnie cudem i tajemnicą.

Ocena: +4 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Odkryj Źródło Życia

2024-09-24 14:12

Niedziela Plus 39/2024, str. VIII

[ TEMATY ]

życie

Adobe Stock

Początek roku szkolnego i akademickiego, a dla dorosłych kolejny sezon jesienny – to bardzo dobry czas na Weekend OD-NOWY.

Propozycję dla osób pragnących pozytywnych zmian przygotowała Fundacja Radość Ewangelii z Gdańska. Podczas spotkania, które odbędzie się w dniach 4-6 października w parafii św. Ignacego Loyoli w Gdańsku-Starych Szkotach, zaplanowano: konferencje – m.in. o tematyce: „Co sprawia chrzest święty”, „Fałszywy obraz Boga – skąd się bierze i jak odkryć prawdę o Nim”, „Bilska relacja z Jezusem – jak to jest możliwe”, „Przeszkody w nawiązywaniu relacji z innymi”, „Słowo Boga i słowo człowieka – jak sprawić, by dawało życie”, „Czy człowiek potrzebuje Kościoła do zbawienia”; wspólną modlitwę i Eucharystie; modlitwę osobistą; rozmowy z innymi w małych grupach; zapoznanie się z propozycjami różnych formacji i narzędzi, by móc wzrastać w codzienności; a także obiad i słodki poczęstunek w dobrym towarzystwie.
CZYTAJ DALEJ

Prośmy Pana o mądrość

2024-10-08 14:30

Niedziela Ogólnopolska 41/2024, str. 22

[ TEMATY ]

mądrość

Adobe Stock

Świat przekonuje nas do sekularyzmu. Ten niezwykle mocny dziś prąd, bardziej może kulturowy niż myślowy, chce dosłownie zamknąć nas wyłącznie w tym wieku (łac. saeculum). Trzeba wycisnąć z naszego życia maksymalnie dużo przyjemności i wrażeń, jak sok z cytryny, gdyż nic ponad doczesność nas nie czeka. Ponętna zachęta. Czy sekularyzm ma rację?
CZYTAJ DALEJ

Ks. Ptasznik w Świątyni Opatrzności Bożej: W cierpienie swoje i bliźnich Jan Paweł II wnosił miłość

2024-10-13 11:30

PAP

W cierpienie swoje i bliźnich Jan Paweł II wnosił miłość - powiedział ks. prałat Paweł Ptasznik, podczas Mszy św. sprawowanej dziś w Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie. Wieloletni pracownik watykańskiego Sekretariatu Stanu mówił m.in. o ostatnich dniach życia polskiego papieża. Pod hasłem “Jan Paweł II. Ewangelia starości i cierpienia” w niedzielę obchodzony jest 24 Dzień Papieski.

Mszy św. przewodniczył kard. Kazimierz Nycz. “Chcemy w tym dniu nie tylko wspominać świętego Jana Pawła II i dziękować za niego, ale przede wszystkim chcemy poznawać jego naukę i wielki pontyfikat” - powiedział metropolita warszawski. Zaznaczył, że temat tegorocznych obchodów Dnia Papieskiego jest ważny i dotyczący każdego z nas.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję