Nie sposób przejść obojętnie obok wpisanych w przestrzeń wiary znaków, którymi są pomniki św. Jana Pawła II. Zaliczyć je trzeba do wyjątkowego zjawiska na gruncie sztuki. W celu upamiętnienia wielkiego Polaka i jego imponującego, nie tylko w liczbach, pontyfikatu, postawiono, wykonane z piaskowca, granitu, marmuru, drewna lub sztucznego kamienia liczne monumenty ku jego czci.
Pierwszy pomnik papieża, autorstwa Jole Sensi Croci, będący darem artystów włoskich, powstał w 1980 r. i stanął na dziedzińcu Pałacu Arcybiskupów w Krakowie. W 1981 r., obok katedry tarnowskiej, stanął posąg wykonany przez polskiego artystę Bronisława Chromego. Od tego czasu nie sposób wyliczyć wszystkie miejsca w Polsce, gdzie znajdują się przedstawienia papieża.
Podczas odsłonięcia pomnika Jana Pawła II w Puławach ówczesny prymas Polski abp Józef Kowalczyk podkreślił: – Jeśli stawia się komuś pomnik, to trzeba uszanować tę osobę i jej nauczanie. Tymczasem w naszej polskiej rzeczywistości tak łatwo o rozbieżność głoszonych haseł i świadectwa czynów. Tak łatwo o zewnętrzny sposób manifestowania wiary, której zaprzecza często codzienne życie. Nie wystarczy przyjąć Ojca Świętego w Parlamencie, witać go w oficjalnej urzędowej delegacji, stanąć w tłumie pielgrzymów, nie wystarczy tylko deklarować woli pojednania i szacunku dla drugiego człowieka. Nie wystarczy wznieść pomnik, nadać obywatelstwo, nazwać ulicę jego imieniem, jeżeli za tymi zewnętrznymi przejawami szacunku dla wielkiego Polaka nie będzie realizowane w naszym życiu jego nauczanie.
Również w diecezji sosnowieckiej możemy spotkać liczne przedstawienia św. Jana Pawła II. Są nimi obrazy, witraże oraz rzeźby, a także pomniki. Jednym z pierwszych, odsłoniętych jeszcze za życia papieża, jest pomnik z Dzwono-Sierbowic z 1983 r. Kolejnym jest monument z Jaworzna Jelenia, poświęcony w 2000 r. – Roku Wielkiego Jubileuszu. Istna eksplozja stawiania pomników nastąpiła po śmierci naszego Rodaka w 2005 r. Odsłonięto wtedy rzeźby m.in. w Cieślinie, Dąbrowie Górniczej, Dąbrowie Górniczej Strzemieszycach i Pilicy Biskupicach. Najwięcej miejscowości upamiętniło Ojca Świętego w 2006 r. Były to: Czeladź, Jaroszowiec, Niegowonice, Ogrodzieniec, Przeginia, Siewierz, Sosnowiec, Pilica i Strzegowa. Brudzowice uczyniły to w 2007 r., kiedy ustawiono tam rzeźbę znajdującą się pierwotnie na Placu Papieskim w Sosnowcu. Zrealizowano także pomniki w Centrum Pediatrii im. Jana Pawła II w Sosnowcu i Chruszczobrodzie.
Warto przypomnieć nazwiska autorów. Najwięcej pomników stworzył Jan Funek z Krakowa i znajdują się one m.in. w Dąbrowie Górniczej, Dąbrowie Górniczej Strzemieszycach, Ogrodzieńcu, Pilicy Biskupicach, Sosnowcu (Plac Papieski). Wiele przedstawień wykonał Józef Siwoń z miejscowości Łowce k. Jarosławia m.in. w Chruszczobrodzie, Czeladzi, Jaroszowcu, Ożarowicach, Przegini. Inni autorzy to: Tadeusz Świerczek (Dzwono-Sierbowice), Stefan Kowalówka (Jaworzno Jeleń), Stanisław Zimny (Niegowonice), Adam Łobko i Marzena Makrzysz-Łobko (Siewierz), Wojciech Dzienniak (Sosnowiec, Centrum Pediatrii im. Jana Pawła II).
W przestrzeni publicznej człowiek spotyka różne znaki i symbole. Warto głębiej rozważyć ich sens. Te poświęcone Janowi Pawłowi II powinny świadczyć o naszej postawie wiary oraz pamięci, miłości i przywiązania do Ojca Świętego.
Współczesna wolna Polska wyłoniła się z nauczania św. Jana Pawła II oraz postulatów sierpnia 80 r. - napisał do uczestników niedzielnych obchodów rocznicy Porozumienia Jastrzębskiego prezydent Andrzej Duda. Podziękował ludziom pracy, którzy szli wówczas polską drogą do wolności.
W niedzielę w Jastrzębiu-Zdroju odbyły się obchody 43. rocznicy podpisania Porozumienia Jastrzębskiego oraz 35. rocznicy górniczych strajków w 1988 r., które utorowały drogę do przemian ustrojowych w Polsce. W trakcie uroczystości przy pomniku stojącym przed kopalnią Zofiówka wystąpili premier Mateusz Morawiecki i przewodniczący Solidarności Piotr Duda.
Drodzy bracia i siostry,
Chciałbym wam dzisiaj opowiedzieć o Joannie d´Arc, młodej świętej, żyjącej u schyłku Średniowiecza, która zmarła w wieku 19 lat w 1431 roku. Ta młoda francuska święta, cytowana wielokrotnie przez Katechizm Kościoła Katolickiego, jest szczególnie bliska św. Katarzynie ze Sieny, patronce Włoch i Europy, o której mówiłem w jednej z niedawnych katechez. Są to bowiem dwie młode kobiety pochodzące z ludu, świeckie i dziewice konsekrowane; dwie mistyczki zaangażowane nie w klasztorze, lecz pośród najbardziej dramatycznych wydarzeń Kościoła i świata swoich czasów. Są to być może najbardziej charakterystyczne postacie owych „kobiet mężnych”, które pod koniec średniowiecza niosły nieustraszenie wielkie światło Ewangelii w złożonych wydarzeniach dziejów. Moglibyśmy je porównać do świętych kobiet, które pozostały na Kalwarii, blisko ukrzyżowanego Jezusa i Maryi, Jego Matki, podczas gdy apostołowie uciekli, a sam Piotr trzykrotnie się Go zaparł. Kościół w owym czasie przeżywał głęboki, niemal 40-letni kryzys Wielkiej Schizmy Zachodniej. Kiedy w 1380 roku umierała Katarzyna ze Sieny, mamy papieża i jednego antypapieża. Natomiast kiedy w 1412 urodziła się Joanna, byli jeden papież i dwaj antypapieże. Obok tego rozdarcia w łonie Kościoła toczyły się też ciągłe bratobójcze wojny między chrześcijańskimi narodami Europy, z których najbardziej dramatyczną była niekończąca się Wojna Stulenia między Francją a Anglią.
Joanna d´Arc nie umiała czytań ani pisać. Można jednak poznać głębiej jej duszę dzięki dwóm źródłom o niezwykłej wartości historycznej: protokołom z dwóch dotyczących jej Procesów. Pierwszy zbiór „Proces potępiający” (PCon) zawiera opis długich i licznych przesłuchań Joanny z ostatnich miesięcy jej życia ( luty-marzec 1431) i przytacza słowa świętej. Drugi - Proces Unieważnienia Potępienia, czyli "rehabilitacji" (PNul) zawiera zeznania około 120 naocznych świadków wszystkich okresów jej życia (por. Procès de Condamnation de Jeanne d´Arc, 3 vol. i Procès en Nullité de la Condamnation de Jeanne d´Arc, 5 vol., wyd. Klincksieck, Paris l960-1989).
Joanna urodziła się w Domremy - małej wiosce na pograniczu Francji i Lotaryngii. Jej rodzice byli zamożnymi chłopami. Wszyscy znali ich jako wspaniałych chrześcijan. Otrzymała od nich dobre wychowanie religijne, z wyraźnym wpływem duchowości Imienia Jezus, nauczanej przez św. Bernardyna ze Sieny i szerzonej w Europie przez franciszkanów. Z Imieniem Jezus zawsze łączone jest Imię Maryi i w ten sposób na podłożu pobożności ludowej duchowość Joanny stała się głęboko chrystocentryczna i maryjna. Od dzieciństwa, w dramatycznym kontekście wojny okazuje ona wielką miłość i współczucie dla najuboższych, chorych i wszystkich cierpiących.
Z jej własnych słów dowiadujemy się, że życie religijne Joanny dojrzewa jako doświadczenie mistyczne, począwszy od 13. roku życia (PCon, I, p. 47-48). Dzięki "głosowi" św. Michała Archanioła Joanna czuje się wezwana przez Boga, by wzmóc swe życie chrześcijańskie i aby zaangażować się osobiście w wyzwolenie swojego ludu. Jej natychmiastową odpowiedzią, jej „tak” jest ślub dziewictwa wraz z nowym zaangażowaniem w życie sakramentalne i modlitwę: codzienny udział we Mszy św., częsta spowiedź i Komunia św., długie chwile cichej modlitwy prze Krucyfiksem lub obrazem Matki Bożej. Współczucie i zaangażowanie młodej francuskiej wieśniaczki w obliczu cierpienia jej ludu stały się jeszcze intensywniejsze ze względu na jej mistyczny związek z Bogiem. Jednym z najbardziej oryginalnych aspektów świętości tej młodej dziewczyny jest właśnie owa więź między doświadczeniem mistycznym a misją polityczną. Po latach życia ukrytego i dojrzewania wewnętrznego nastąpiły krótkie, lecz intensywne dwulecie jej życia publicznego: rok działania i rok męki.
Na początku roku 1429 Joanna rozpoczęła swoje dzieło wyzwolenia. Liczne świadectwa ukazują nam tę młodą, zaledwie 17-letnią kobietę jako osobę bardzo mocną i zdecydowaną, zdolną do przekonania ludzi niepewnych i zniechęconych. Przezwyciężywszy wszystkie przeszkody spotyka następcę tronu francuskiego, przyszłego króla Karola VII, który w Poitiers poddaje ją badaniom przeprowadzanym przez niektórych teologów Uniwersytetu. Ich ocena jest pozytywna: nie dostrzegają w niej nic złego, lecz jedynie dobrą chrześcijankę.
22 marca 1429 Joanna dyktuje ważny list do króla Anglii i jego ludzi, oblegających Orlean (tamże, s. 221-22). Proponuje w nim prawdziwy, sprawiedliwy pokój między dwoma narodami chrześcijańskimi, w świetle imion Jezusa i Maryi, ale jej propozycja zostaje odrzucona i Joanna musi angażować się w walkę o wyzwolenie miasta, co nastąpiło 8 maja. Innym kulminacyjnym momentem jej działań politycznych jest koronacja Karola VII w Reims 17 lipca 1429 r. Przez cały rok Joanna żyje między żołnierzami, pełniąc wśród nich prawdziwą misję ewangelizacyjną. Istnieje wiele ich świadectw o jej dobroci, męstwie i niezwykłej czystości. Wszyscy, łącznie z nią samą, mówią o niej „la pulzella” - czyli dziewica.
Męka Joanny zaczęła się 23 maja 1430, gdy jako jeniec wpada w ręce swych wrogów. 23 grudnia zostaje przewieziona pod strażą do miasta Rouen. To tam odbywa się długi i dramatyczny Proces Potępienia, rozpoczęty w lutym 1431 r. a zakończony 30 maja skazaniem na stos. Był to proces wielki i uroczysty, któremu przewodniczyli dwaj sędziowie kościelni: biskup Pierre Cauchon i inkwizytor Jean le Maistre. W rzeczywistości kierowała nim całkowicie duża grupa teologów słynnego Uniwersytetu w Paryżu, którzy uczestniczyli w nim jako asesorzy.
Podziel się cytatem
Miały od 26 do 64 lat. Ginęły po kolei – w ciągu kilku miesięcy 1945 roku. Dlatego, że do końca pozostały z dziećmi - sierotami, z pacjentami w szpitalu, z osobami starszymi, które nie miały rodzin ani opieki. Z tymi wszystkimi, którzy nie byli w stanie się bronić ani uciekać przed Armią Czerwoną, która brutalnie wkroczyła wtedy na Ziemię Warmińską. Czy można zrozumieć postępowanie sióstr katarzynek?
Pracowały na całej Warmii, w różnych domach zakonnych i w różnych miejscach: domach dziecka, szpitalach, ośrodkach opieki. Gdy żołnierze sowieccy zaczęli zajmować te ziemie, ludzie zaczęli się masowo ewakuować. Nie mogło być na tych ziemiach dzieci, które nie miały rodziców, chorych bez własnych rodzin czy najstarszych mieszkańców. Takich osób nie opuściły jednak siostry katarzynki. Mimo że były przez czerwonoarmistów bite, gwałcone, torturowane – na przykład w szpitalnej piwnicy, gdzie szukały schronienia wraz ze swymi podopiecznymi. Te, które zostały wtedy z pacjentami, były wielokrotnie wykorzystywane przez Sowietów. Niektóre więziono, a potem zesłano w głąb ZSRR. Pracowały w łagrach, zmarły z wycieńczenia. Siostra, która zorganizowała ewakuację dzieci – zgromadziła je w grupie na dworcu kolejowym, sama zaś poszła szukać dla nich wody i pożywienia. Żołnierz Armii Czerwonej zastrzelił ją, gdy tylko wyszła na zewnątrz. Były siostry, które zginęły wskutek ciągnięcia ich za samochodem po ulicach Kętrzyna. Po zajęciu Gdańska przez Sowietów pod koniec marca 1945 r. rozpoczęły się mordy, grabieże i gwałty na miejscowej ludności. Ofiarą napaści padły też siostry katarzynki, które znalazły się w mieście po przymusowej ewakuacji macierzystego domu w Braniewie. Jak podaje KAI, 58-letnia siostra Caritina Fahl, nauczycielka i ówczesna wikaria generalna Zgromadzenia, ze wszystkich sił starała się bronić młodsze siostry przed gwałtem. Została straszliwie pobita, zmarła po kilku dniach. Takie były ich losy.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.