Złożyłem apostazję (pracowałem w Niemczech i nie chciałem płacić podatku na Kościół). Teraz chcę wrócić do Kościoła. Co mam zrobić?
Odpowiedź eksperta Zadane pytanie zawiera kilka elementów domagających się wyjaśnienia. Apostazja to akt całkowitego porzucenia wiary chrześcijańskiej. Złożenie apostazji, o którym pisze nasz czytelnik, to formalny akt wystąpienia z Kościoła. Niekiedy decyzja o apostazji jest powodowana nie motywami porzucenia wiary, ale zupełnie innymi, materialnymi, zewnętrznymi. Jak widać w przywołanym przypadku, osobie bardziej niż na porzuceniu wiary zależało na oszczędnościach w podatkach. Niedawno w naszym kraju mieliśmy wręcz medialną kampanię zachęcającą do aktów apostazji i wielu zdecydowało się na ten krok, gdyż błędnie zidentyfikowało rolę Kościoła. Możemy więc mieć pewne wątpliwości co do wolnej, nieprzymuszonej decyzji w tych przypadkach, a także co do faktu, że decyzje te są ukierunkowane na porzucenie wspólnoty z Kościołem.
Apostazja to porzucenie wspólnoty z Kościołem rozumiane jako zerwanie więzów wiary, sakramentów i władzy pasterskiej. Ocena, czy w poszczególnym przypadku nastąpiło skuteczne odstąpienie, nie należy jednak do mnie. Gdy w zewnętrznych elementach akt apostazji był poprawny i zawierał odpowiednią formę, a dodatkowo została naniesiona adnotacja w księgach metrykalnych domniemanego odstępcy, to należy przyjąć, że akt apostazji się dokonał.
Dekret ogólny wydany przez Konferencję Episkopatu Polski przewiduje jednak sytuację powrotu do wspólnoty z Kościołem. W takich przypadkach odstępca musi udać się do proboszcza i złożyć pisemną prośbę z podaniem danych personalnych, chrzcielnych oraz kiedy i gdzie złożył oświadczenie woli o wystąpieniu z Kościoła, a także motywację tamtego aktu i motywy woli powrotu do wspólnoty z Kościołem. Czynności przygotowawcze i ocena motywacji oraz gotowości osoby do powrotu należą do proboszcza, który w imieniu odstępcy zwraca się do ordynariusza miejsca.
- Wystąpienie z Kościoła może ale nie musi wiązać się z apostazją – precyzuje ks. prof. Piotr Majer, kanonista, profesor UPJPII i konsultor Rady Prawnej KEP. W rozmowie z KAI ks. prof. Majer wyjaśnia, jakie są konsekwencje wystąpienia z Kościoła oraz co należy zrobić, by powrócić do wspólnoty. Przypomina też, że po wystąpieniu z Kościoła człowiek nie przestaje być katolikiem. Rozmowę publikujemy w związku z narastającą w Polsce w ostatnich miesiącach falą wystąpień z Kościoła.
KAI: W ostatnim czasie nasila się w Polsce zjawisko apostazji. Czym jest apostazja z punktu widzenia prawa kanonicznego?
Proszę o inny zestaw pytań! OK, żartowałam! Odpowiem na to pytanie, choć przyznaję, że się go nie spodziewałam. Wiesz... Gdyby tak patrzeć na mnie tylko przez pryzmat znaczenia mojego imienia, to z pewnością odpowiedziałabym twierdząco. Wszak imię to wywodzi się z greckiego przymiotnika hagné, który znaczy „czysta”, „nieskalana”, „doskonała”, „święta”.
Obiektywnie patrząc na siebie, muszę powiedzieć, że naprawdę jestem kobietą wrażliwą i odpowiedzialną. Jestem gotowa poświęcić życie ideałom. Mam w sobie spore pokłady odwagi, która daje mi poczucie pewnej niezależności w działaniu. Nie narzucam jednak swojej woli innym. Sądzę, że pomimo tego, iż całe stulecia dzielą mnie od dzisiejszych czasów, to jednak mogę być przykładem do naśladowania.
Żyłam na przełomie XIII i XIV wieku we Włoszech. Pochodzę z rodziny arystokratycznej, gdzie właśnie owa doskonałość we wszystkim była stawiana na pierwszym miejscu. Zostałam oddana na wychowanie do klasztoru Sióstr Dominikanek. Miałam wtedy 9 lat. Nie było mi łatwo pogodzić się z taką decyzją moich rodziców, choć było to rzeczą normalną w tamtych czasach. Później jednak doszłam do wniosku, że było to opatrznościowe posunięcie z ich strony. Postanowiłam bowiem zostać zakonnicą. Przykro mi tylko z tego powodu, że niestety, moi rodzice tego nie pochwalali.
Następnie moje życie potoczyło się bardzo szybko. Założyłam nowy dom zakonny. Inne zakonnice wybrały mnie w wieku 15 lat na swoją przełożoną. Starałam się więc być dla nich mądrą, pobożną i zarazem wyrozumiałą „szefową”. Pan Bóg błogosławił mi różnymi łaskami, poczynając od daru proroctwa, aż do tego, że byłam w stanie żywić się jedynie chlebem i wodą, sypiać na ziemi i zamiast poduszki używać kamienia. Wiele dziewcząt dzięki mnie wstąpiło do zakonu. Po mojej śmierci ikonografia zaczęła przedstawiać mnie najczęściej z lilią w prawej ręce. W lewej z reguły trzymam założony przez siebie klasztor.
Wracając do postawionego mi pytania, myślę, że perfekcjonizm wyniesiony z domu i niejako pogłębiony przez zakonny tryb życia można przemienić w wielki dar dla innych. Oczywiście, jest to możliwe tylko wtedy, gdy współpracujemy w pełni z Bożą łaską i nieustannie pielęgnujemy w sobie zdrowy dystans do samego siebie.
Pięknie pozdrawiam i do zobaczenia w Domu Ojca!
Z wyrazami szacunku -
Biskup Maciej Małyga: Sprawa Jezusa z Nazaretu to nie sprawa przeszłości, ale naszego i mojego dzisiaj tu i teraz
2025-04-20 18:42
ks. Łukasz
ks. Łukasz Romańczuk
Biskup Maciej Małyga
W Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego jednej z Mszy świętych w katedrze pw. św. Jana Chrzciciela we Wrocławiu przewodniczył bp Maciej Małyga. - Dziś dzielimy się naszą wielką radością i wielką nadzieją. Po czterdziestu dniach postu, po Wielkim Tygodniu, jesteśmy w najważniejszym punkcie Triduum Paschalnego. Ten, który był ukrzyżowany - żyje - mówił bp Maciej.
Rozpoczynając homilię hierarcha wskazał, że po zmartwychwstaniu wszystko zaczyna być piękniejsze. - Mamy bardzo pogodny dzień. Mamy Liturgię z jej znakami - Paschałem i czytaniami. Z wodą, która przypomina chrzest. Do wiary zachęca nas Boży Duch, który działa w naszym sercu i nam podpowiada za kim iść i komu wierzyć - mówił.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.