W okresie wielkanocnym pierwsze czytanie mszalne zawsze pochodzi z Dziejów Apostolskich. Autor tej księgi, św. Łukasz, przedstawia początki Kościoła, umieszczając na pierwszym planie misyjną działalność św. Piotra i św. Pawła. Święty Piotr ewangelizował Żydów, św. Paweł natomiast, po próbach ewangelizacji Żydów, skierował się do pogan. Zasadniczy przełom w jego działalności nastąpił podczas pierwszej podróży misyjnej, w Antiochii Pizydyjskiej. Okazałe pozostałości tego starożytnego miasta zachowały się w Yalvac w środkowej Turcji i do dziś są celem pielgrzymek chrześcijan. Apostoł udał się najpierw do synagogi, gdzie spotkał się z bardzo dobrym przyjęciem. Kiedy jednak w następnych dniach zainteresowanie Ewangelią jeszcze bardziej się wzmogło, Żydzi, „bluźniąc, sprzeciwiali się temu, co mówił Paweł”. Odpowiedź Pawła i Barnaby, który mu towarzyszył, brzmiała: „Należało głosić słowo Boże najpierw wam. Skoro jednak odrzucacie je i sami uznajecie się za niegodnych życia wiecznego, zwracamy się do pogan”. Ten zwrot ma uzasadnienie w prorockich zapowiedziach Mesjasza, a wśród nich tej: „Ustanowiłem cię światłością dla pogan, abyś był zbawieniem aż po krańce ziemi”.
Reklama
Zwrot ku poganom nie oznaczał zaniechania ewangelizacji Żydów – i tak powinno być również dzisiaj. Dobitnie brzmią słowa Benedykta XVI, które wypowiedział 13 maja 2005 r. podczas spotkania z duchowieństwem diecezji rzymskiej: „Jeśli my znaleźliśmy Pana i jeśli On jest światłem i radością naszego życia, to skąd mamy mieć pewność, że komuś, kto nie odkrył Chrystusa, nie brakuje jakiejś istotnej części życia i że nie jest naszym obowiązkiem ukazać mu tę istotną rzeczywistość?”. Konsekwentnie: „Jeśli jesteśmy przekonani, jeśli z naszego doświadczenia płynie pewność, że bez Chrystusa życie jest niepełne, że brakuje w nim pewnej rzeczywistości, rzeczywistości podstawowej – to musimy mieć też przekonanie, że nikomu nie wyrządzamy krzywdy, gdy ukazujemy mu Chrystusa, gdy dajemy mu możliwość, by stał się autentyczny i doświadczył radości płynącej ze znalezienia życia”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Podstawę każdej ewangelizacji stanowi siła wiary wyznawców Jezusa Chrystusa. Skuteczne głoszenie, które skutkuje pozyskaniem dla Niego jak najwięcej osób, daje nadzieję na spełnienie się wizji św. Jana zachowanej w Apokalipsie: „(...) oto wielki tłum, którego nie mógł nikt policzyć, z każdego narodu i wszystkich pokoleń, ludów i języków, stojący przed tronem i przed Barankiem”. Trud głoszenia Ewangelii nie ogranicza się do wymiaru doczesności – pomnażania liczby członków Kościoła, lecz wyda owoce w wieczności. Wtedy to, co złe i trudne, całkowicie ustąpi, bo panowanie Baranka, czyli Jezusa Chrystusa, sprawi, że „każdą łzę otrze Bóg z ich oczu”.
Ta nadzieja znajduje wyraz w dzisiejszej Ewangelii. Przyjęcie Jezusa i pójście za Nim nie jest drogą, na której szukamy jakiegoś celu, lecz jest tą, która prowadzi do Ojca. Jezus jest Przewodnikiem, który ukazując cel, daje zarazem siły, by ów cel osiągnąć. Nie jest On jeszcze jednym przywódcą religijnym, jakich wielu w historii ludzkości, ale jest Synem Bożym, który wyznaje: „Ja i Ojciec jedno jesteśmy”. Pójście za Jezusem, Dobrym Pasterzem, który zna swoje owce, sprawia, że i one Go coraz lepiej znają i czują pilną potrzebę dzielenia się tą radością z innymi. Kościół nie może się zamykać w swoim własnym środowisku, ograniczając się do tych, którzy do niego należą, bo jest świadomy odpowiedzialności za całą ludzkość. Troszcząc się o wszystkie owce, pragnie każdego człowieka doprowadzić do Boga, który w Jezusie Chrystusie stał się człowiekiem oraz dla nas cierpiał, umarł i zmartwychwstał.