Ksiądz Ignacy oddał do dyspozycji Boga swoje życie. Zawierzył bezgranicznie Maryi. 100 lat temu założył Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Loretańskiej, a osiem lat później Loretto. 19 czerwca przypada rocznica jego beatyfikacji.
Orędownik przed Bogiem
„Drogą jak prawda, prostą, choć stromą, prowadź nas, księże Ignacy, błogosławiony kapłanie Pana” – śpiewamy w wielu miejscach, gdzie rozwija się kult bł. ks. Ignacego. Przez jego wstawiennictwo modli się wielu. Z wpisów pielgrzymów w Loretto znajduję np. świadectwo p. Józefa: „Dziękuję Bogu za wstawiennictwo bł. ks. Ignacego Kłopotowskiego, że uratował mnie od alkoholu. 30 lat piłem, a nie piję już 3,5 roku. Proszę Cię, Boże, pomóż mi wytrwać. Dziękuję”. Przytoczę jeszcze jedno podziękowanie: „Dziękuję za uzdrowienie z choroby nowotworowej i za nowe życie”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Błogosławiony interweniuje tam, gdzie zwycięża słabość w człowieku, który dąży do własnych celów. Pomaga osobom borykającym się z brakiem pracy, bezdzietnym małżeństwom i tym, którym groziło rozbicie. A także osobom biednym moralnie, duchowo i materialnie oraz chorym.
Przewodnik dla kapłanów
Ksiądz Ignacy Kłopotowski kochał kapłaństwo. Teraz jest przewodnikiem życia dla kapłanów.
Reklama
– Jest on dla mnie jednym z wielu wzorów kapłańskich, które wszystkie razem spotykają się w jedynym wzorze, Sercu Jezusa, Najwyższego Kapłana – dzieli się ks. Przemysław Karczmarek. – Uniwersalność posługi o. Ignacego i to, że zawsze widział o krok do przodu, sprawia, że często modlę się przez jego wstawiennictwo.
Ojciec Jerzy Grzanka, sercanin biały, już po kilku miesiącach od przyjazdu do Loretto, gdzie posługuje jako duszpasterz, zafascynował się osobą ks. Ignacego. Odkrył, że jest bardzo podobny w swojej działalności i gorliwości do założyciela jego zgromadzenia o. Józefa Marii Coudrin.
– Postanowiłem, że będę bardziej do niego się modlił i z nim rozmawiał – wspomina początki przyjaźni z ks. Ignacym. – Stał się on mi bardzo bliski. Sam się w nim odnajduję. Podoba mi się, że był szybki, energiczny, miał dużo pomysłów, a z drugiej strony był pogodny – wyjaśnia, dlaczego teraz żyje z nim w takiej bliskości, przybliża innym jego duchowość, zachęca do modlitwy przez jego wstawiennictwo i odprawia Msze św. zbiorowe za jego przyczyną.
Wskazuje też na podobieństwa dwóch bliskich mu świętych. – Głęboka wiara i zawierzenie Opatrzności Bożej, a także szacunek i troska o drugiego człowieka, szczególnie tego najbiedniejszego, dawały im siły do pokonywania różnych trudności – mówi o. Jerzy i na koniec przytacza myśl ks. Ignacego, która go urzekła i którą stara się żyć na co dzień: „Jeżeli komuś pomagasz, dajesz komuś jałmużnę czy go upominasz, to rób to z wielkim szacunkiem”.
Reklama
Inny kapłan – o. Łukasz Przybyło, klaretyn – mówi z kolei, że ma do bł. Ignacego głęboki szacunek. – Modlę się za jego wstawiennictwem za siostry loretanki, zwłaszcza kiedy mam kazanie, i nigdy się nie zawiodłem.
I świadectwo ks. Grzegorza Walkiewicza, prezesa Fundacji bł. ks. Ignacego Kłopotowskiego i dyrektora SalveNET: – Po latach mogę powiedzieć, że to mój dobry przyjaciel. Spotkałem go ponad 12 lat temu, kiedy wszedłem na chwilę do katedry św. Floriana na warszawskiej Pradze, aby się pomodlić. Miało ono miejsce w dniu, w którym abp Henryk Hoser powierzył mi misję tworzenia Radia Warszawa. Pamiętam, jak wtedy wszedłem do katedry przerażony i zalękniony. Wszystko to, co usłyszałem od mojego przełożonego, zdawało się kompletnie przerastać moje możliwości. Nie wydawało mi się, bym mógł być dobrym dyrektorem; jestem przecież za młody, nie mam wielkiego doświadczenia, nie znam się na pracy w mediach. Po chwili modlitwy powrócił wewnętrzny spokój i wciąż powtarzające się pytanie: „A może ty mi pomożesz?”. Przez te lata to właśnie bł. ks. Ignacy Kłopotowski przyprowadzał mi wielu życzliwych ludzi, którzy chcą pomóc budować katolickie media. Modlimy się za jego wstawiennictwem codziennie, również na antenie radia. Kłopotów, jak wszystkim, na co dzień nam nie brakuje, ale ks. Kłopotowski wciąż nam z nieba podpowiada, jak mamy je rozwiązać.
Podprowadza wielu do Boga
Reklama
Pytam swoją współsiostrę loretankę, s. Rafaelę Dobrut, która od początku uczestniczyła w Loretto w Mszach św. zbiorowych za przyczyną ks. Ignacego i nabożeństwie do niego. Od czerwca w każdy pierwszy czwartek miesiąca o godz. 18.30 są one transmitowane przez SalveNET. – Z ogromną radością przyjęłam inicjatywę comiesięcznych Mszy św. przez wstawiennictwo Ojca. Wiem, jak wiele czyni dla innych – tak jak za swojego ziemskiego życia. Teraz tym bardziej przeżywam głęboką radość, widząc, jak wiele osób uczestniczy w Mszy św. i z wiarą podchodzi (nieraz całe rodziny) do ucałowania relikwii. To ogromny dar, że Założyciel podprowadza, tak jak Maryja, którą tak Ojciec kochał, wiele osób do Boga. Ojciec pragnął zjednoczenia z Bogiem, i czyni to dalej.
Ojciec Założyciel jest dla s. Rafaeli bliską osobą od wielu lat. Powodów jest kilka. Jednak – jak sama przyznaje – istotnym momentem w przylgnięciu do ks. Ignacego był cud uzdrowienia przez jego wstawiennictwo proboszcza ks. Antoniego Łatko w 1991 r. Cud ten zdecydował o beatyfikacji Założyciela.
30 la temu kapłan został bestialsko pobity podczas napadu na plebanię. W beznadziejnym stanie przewieziony do szpitala w Jastrzębiu-Zdroju, przez tydzień leżał zupełnie nieprzytomny. Wrócił do zdrowia po nowennie, którą parafianie odprawili w jego intencji za przyczyną ks. Ignacego.
Doczesne szczątki błogosławionego kapłana spoczywają w Loretto. Serce zaś w katedrze warszawsko-praskiej św. Floriana w Warszawie. O jego relikwie prosi coraz więcej osób, parafii, gdzie są wprowadzane. Ma je też każda siostra loretanka. Siostra Rafaela nosi codziennie na łańcuszku jego relikwie, lecz – jak wyjaśnia – też nie na zasadzie jakiejś ochrony czy znaku, tylko żeby ze mną był. Ksiądz Kłopotowski jest dla mnie ojcem i nie zastanawiam się nad jego rolą w moim życiu, tak jak mało się myśli, kim są dla nas rodzice. Oni po prostu są i kocha się ich z wdzięcznością. Często patrząc na obrazek z jego wizerunkiem, przeglądam się w nim jak w lustrze, robiąc rachunek sumienia. Gdy jest coś nie tak, szybko przekręcam obrazek na drugą stronę – kończy swoje świadectwo.
Teraz ty...
Nie czekaj, by się przekonać o skuteczności modlitwy za przyczyną ks. Kłopotowskiego. Z ufnością i wiarą zacznij już dziś choćby od wezwania: Ratunku zagubionych, módl się za nami. Zapewniam, że doświadczysz prawdziwości słów tego wielkiego orędownika: „Do tego czasu Bóg dopomógł, Bóg nadal pomoże”. On naprawdę zaradza wszelkim kłopotom i wlewa w serce nadzieję, że na drodze wiary nigdy nie jesteś sam.