Karolina Podlewska, działaczka Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka, na łamach Niedzieli Małopolskiej dzieli się świadectwem potężnego orędownictwa Opiekuna Świętej Rodziny.
Liczą się konkrety
Święty Józef towarzyszy mnie i mojemu mężowi od początku naszej znajomości. Dla mnie i Wojtka ziemski tata Jezusa od zawsze był ważną postacią. Najpierw za wstawiennictwem patrona mężczyzn i ojców modliłam się o dobrego męża. Chciałam, żeby mój wybranek był podobny właśnie do św. Józefa. Zawsze uważałam, że warto zwracać się do świętych z konkretami – dzięki temu ci, którzy oglądają już Oblicze Boga, wiedzą, w jaki sposób nam pomóc. Moje modlitwy zostały wysłuchane – otrzymałam dokładnie to, o co prosiłam. Później Wojciech oświadczył mi się w karmelitańskim sanktuarium św. Józefa w Wadowicach. To właśnie przy patronie rodzin rozpoczęliśmy nasze przygotowanie do małżeństwa i rodzicielstwa. Widzę w mężu cechy Opiekuna Maryi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Plan na rodzinę
Obydwoje pochodzimy z dużych rodzin. Mam 3 braci, a Wojtek 6 rodzeństwa. Wizja posiadania dzieci była dla nas czymś naturalnym. Obawy raczej się nie pojawiały. Wiedzieliśmy, że pragniemy, aby nasza rodzina jak najszybciej się powiększyła. Po 1,5 roku od ślubu na świat przyszła nasza pierwsza córka Teresa. Byliśmy bardzo szczęśliwi, że dołączyła do nas nowa osoba, nasza córeczka. Maryja i św. Józef czuwali nad nami.
Reklama
Wstawiennictwo św. Józefa odczuliśmy szczególnie podczas mojej drugiej ciąży. Przez wiele miesięcy żyliśmy w obawie, że Ignacy nie urodzi się żywy. Obok maleńkiego ciałka naszego syna rozwijał się krwiak. W którymś momencie ciąży był on nawet większy niż Ignaś! Pojawiło się niebezpieczeństwo, że krwiak może naruszyć łożysko, co spowodowałoby poronienie lub wcześniejszy poród. Z każdą podróżą do szpitala, wynikającą z moich silnych krwotoków, liczyliśmy się z tym, że to właśnie teraz usłyszymy słowa: „Państwa syn nie żyje”.
Dużo się modliliśmy. Błagaliśmy o pomoc św. Józefa, tego, któremu zawierzyliśmy nasze małżeństwo. Około 6. miesiąca ciąży poszłam na kontrolę. Lekarz mówił mi, jakich rozmiarów było dziecko. Gdy zapytałam: „A jak duży jest krwiak?”, odpowiedział: „Jaki krwiak? Nic takiego tu nie ma”. Niebezpieczna zmiana się wchłonęła. Ignaś urodził się zdrowy, a dziś jest energicznym chłopcem. Niedługo na świecie pojawi się nasza 3 pociecha – Jadwiga. Dziękowaliśmy Józefowi za jego opiekę i orędownictwo. Wiemy, że to właśnie on ma w tym niemały udział.
Imiona dzieci
Jednym z naszych małżeńskich założeń było to, aby dzieci posiadały szczególnych orędowników w niebie. Dlatego drugie imię naszych córek to Maria, a syna – Józef. W tych trudnych czasach chcemy, żeby ci najwięksi święci wzięli w opiekę nasze maluchy.
Święty Józef i Matka Boża są patronami rodzin. To ludzie, którzy nie bali się wypełniania woli Bożej. Podjęli trudne misje. Maryja zrodziła naszego Zbawiciela, a Józef, postawiony pod ścianą, wykazał się odwagą i mądrością. Zaopiekował się nie swoim dzieckiem! Dlatego chcemy wzorować się właśnie na nich – i na ile to możliwe upodabniać się do naszych patronów z każdym dniem.