Reklama

Świat

W Kolonii pożegnano 150 ofiar katastrofy lotniczej w Alpach

W katedrze w Kolonii odbyły się dziś centralne uroczystości żałobne ku czci 150 osób, które zginęły w katastrofie samolotu pasażerskiego niemieckich linii „Germanwings” we francuskich Aplach. Wśród 1400 gości byli przedstawiciele władz państwowych Niemiec z prezydentem Joachimem Gauckiem i kanclerz Angelą Merkel, 500 członków rodzin zmarłych, a także minister spraw wewnętrznych Hiszpanii Jorge Fernandez Diaz i francuski minister transportu Alain Vidalies.

[ TEMATY ]

pożegnanie

katastrofa

BBC NEWS

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nabożeństwu ekumenicznemu przewodniczyli katolicki arcybiskup Kolonii kard. Rainer Maria Woelki i prezes Kościoła Ewangelickiego Westfalii Annette Kurschus. Członkowie duszpasterstwa ofiar wypadków rozdali obecnym niewielkie drewniane figurki aniołków jako znak współczucia i pociechy. W katedrze zapalono też 150 świec i dodatkową za drugiego pilota.

W kazaniu ewangelicka duchowna Kurschus określiła katastrofę samolotu, do jakiej doszło przed 24 dniami, jako niepojętą tragedię. Przyznała, że trudno sobie wyobrazić to, co przeżyły rodziny, sąsiedzi, uczniowie i całe miejscowości, z których pochodziły ofiary, dodając, że tylko Bóg wie, co działo się w ich sercach.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kard. Woelki wyraził zrozumienie, że bliscy osób, które zginęły w Alpach, są „zrozpaczeni, głęboko zasmuceni lub wręcz skamieniali z bólu” i brakuje słów, aby ich pocieszyć. Arcybiskup Kolonii zaapelował do nich, aby zaufali ludziom, którzy się za nich modlą, otaczają ich współczuciem i czułą opieką, bo tylko to mogą dziś dla nich zrobić. Jego zdaniem, brak jest teoretycznej odpowiedzi na ten straszny wypadek. Ale – dodał kardynał – może wskazać na odpowiedź, w którą on sam wierzy i która jest jego nadzieją, a mianowicie „na współczującego Boga na krzyżu” oraz na zmartwychwstanie. „Wierzymy, że tych 150 ludzi nie przepadło i nie dostało się w nicość” – dodał mówca.

Z kolei prezydent Joachim Gauck powiedział, że ta katastrofa lotnicza „zniszczyła coś, czego na tym świecie już nie można uleczyć”. Podkreślił solidarność z bliskimi ofiar: „Dopóki słowa pociechy rzeczywiście pocieszają i dopóki jesteśmy zdolni iść dalej w życiu, dopóty często pomaga nam świadomość, że nie jesteśmy sami” – stwierdził szef państwa.

Podczas lotu z Barcelony do Düsseldorfu drugi pilot samolotu linii “Germanwings” prawdopodobnie celowo roztrzaskał maszynę nad francuskimi Alpami. Jak określiła pastorka Kurschus, „ciemność ogarnęła również jego serce”.

Reklama

Na placu przed dworcem w Kolonii przygotowano miejsce, w którym od rana składano wieńce i żałobne chorągiewki. Na tablicach z ogłoszeniami i reklamami w centrum miasta przypinano czarne szarfy z numerem lotu „4U9525”.

Lufthansa, w której ramach działa „Germanwings”, zamieściła w kilku dużych gazetach całostronicowe nekrologi. „Pozostajemy w żałobie po śmierci naszych pasażerów i kolegów, którzy stracili życie 24 marca 2015 roku w katastrofie samolotu «Germanwings» w pobliżu Seyne-les-Alpes. Nigdy ich nie zapomnimy” – głosi tekst nekrologu.

2015-04-17 20:06

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Poselstwo sprawował w imieniu Chrystusa

Niedziela szczecińsko-kamieńska 24/2021, str. VI

[ TEMATY ]

pożegnanie

pogrzeb kapłana

Archiwum prywatne

Ksiądz prał. Wincenty Jankowski kochał Chrystusa Eucharystycznego

Ksiądz prał. Wincenty Jankowski kochał Chrystusa Eucharystycznego

Kiedy wieczorem przygotowywałem się do Mszy św. pożegnalnej, a później pogrzebowej zastanawiałem się, co ja jemu zawdzięczam? Ksiądz Andrzej Offmański wspomina śp. prał. Wincentego Jankowskiego.

Niech się nie trwoży serce wasze (…) w domu Ojca mego jest mieszkań wiele” (J 14, 1-14). Tymi słowami nad trumną z ciałem śp. ks. prał. Wincentego Jankowskiego rozpoczynała się Ewangelia na Mszy św. pożegnalnej wspólnoty Kościoła na Niebuszewie w Szczecinie.

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo Raymonda Nadera: naznaczony przez św. Szarbela

2024-05-10 13:22

[ TEMATY ]

Raymond Nader

Karol Porwich/Niedziela

Raymond Nader pokazuje ślad, który zostawił mu na ręce św. Szarbel

Raymond Nader pokazuje ślad, który zostawił mu na ręce św. Szarbel

W Duszpasterstwie Akademickim Emaus w Częstochowie miało miejsce niezwykłe wydarzenie. Raymond Nader, który przeżył niezwykłe doświadczenie mistyczne w pustelni, w której ostatnie lata spędził św. Szarbel, podzielił się swoim świadectwem.

Raymond Nader jest chrześcijaninem maronitą, ojcem trójki dzieci, który doświadczył widzeń św. Szarbela. Na początku spotkania Raymond Nader podzielił się historią swojego życia. – Przed rozpoczęciem studiów byłem żołnierzem, walczyłem na wojnie. Zdecydowałem o rozpoczęciu studiów, by tam zrozumieć istotę istnienia świata. Uzyskałem dyplom z inżynierii elektromechanicznej. Po studiach wyjechałem z Libanu do Wielkiej Brytanii, by tam specjalizować się w fizyce jądrowej – tak zaczął swoją opowieść Libańczyk.

CZYTAJ DALEJ

Film "Brat Brata" o Jerzym Marszałkowiczu [Zaproszenie na premierę]

2024-05-12 15:18

Agnieszka Bugała

br. Jerzy Adam Marszałkowicz

br. Jerzy Adam Marszałkowicz

13 maja o godz. 16:30 w Kinie “Nowe Horyzonty” we Wrocławiu odbędzie się premiera filmu “Brat brata” w reżyserii Andrzeja Kotwicy. O filmie poświęconym Jerzemu Marszałkowiczowi opowiada ks. Aleksander Radecki.

Osoby skupione wokół tej produkcji długo zastanawiały się, jaki tytuł nadać temu filmowi: - Toczyła się bardzo burzliwa dyskusja wśród wszystkich zainteresowanych i był cały szereg innych propozycji. Ostatecznie zwyciężyła koncepcja “Brat brata”. Warto tu zaznaczyć, że odpowiednie nazwanie “Jureczka” było trudne. Z jednej strony chodził w sutannie, ale my wiemy, że święceń nie miał. W Towarzystwie Pomocy Brata Alberta Chmielowskiego nazywano go bratem. Podopieczni nazywali go różnie. Nazywali go m.in “ojczulkiem”. Sam tytuł: “Brat brata odczytuje podwójnie. Brat w kontekście jego relacji z bezdomnymi mężczyznami, bo głównie się nimi zajmował i brat św. br. Alberta Chmielowskiego. Nie da się ukryć, że tak jak znałem ks. Jerzego Marszałkowicza, dla niego ideałem niemal we wszystkim był św. brat Albert Chmielowski i zawsze się odwoływał do niego - zaznaczyl ks. Radecki, dodając: - I w swoim stylu nie chciał zgubić tego sposobu potraktowania bezdomnego. Brat Albert Chmielowski widział Chrystusa sponiewieranego w tych bezdomnych. Więc stąd moim zdaniem tytuł: “Brat Brata” - brat brata świętego Alberta Chmielowskiego i brat brata bezdomnego. Tak ja rozumiem ten tytuł.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję