Jesteśmy niezmiernie szczęśliwi, że wprowadzenia relikwii tak drogiego i bliskiego nam św. Jana Pawła II dokonuje metropolita lwowski, wiceprzewodniczący Episkopatu Ukrainy abp Mieczysław Mokrzycki. Cieszymy się z obecności Metropolity w naszej parafii tym bardziej, że w latach 1996-2007 był osobistym sekretarzem najpierw naszego rodaka Jana Pawła II, a potem Benedykta XVI. Jako świadek życia świętego zechciał obdarować nas relikwiami naszego świętego rodaka, które pozostaną z nami na zawsze – powiedział ks. Jacek Zdrach, proboszcz klimontowskiej parafii.
Abp Mokrzycki przyznał, że świeci nie proszą nas, byśmy ich chwalili, ale naśladowali. – Jan Paweł II był wyjątkowym człowiekiem, mimo że był taki sam jak my; jednak wyróżniał się swoim zachowaniem, postawą, sposobem mówienia czy reagowania. W przedziwny sposób promieniował, oddziaływał na innych. Stając przy nim odczuwało się pokój, miało się poczucie bezpieczeństwa, życzliwości – wspominał hierarcha.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Skąd czerpał tyle sił? Na to pytanie wieloletni sekretarz papieża odpowiedział, że do tego wszystkiego przygotowywał się od najmłodszych lat życia. – Już jako nastolatek był pilnym i obowiązkowym uczniem, by zdobyć wiedzę, dzięki której mógł podjąć odpowiedzialne obowiązki. Ale jednocześnie był to człowiek głębokiej wiary, jego myśli ciągle zwracały się ku Panu Bogu. Jako kapłan miał świadomość, że posługa słowa jest objawieniem tego, co naprzód zostało przygotowane na modlitwie, że prawdy głoszone muszą być wewnętrznie przeżyte, że muszą znaleźć się najpierw w przestrzeni modlitwy i medytacji. Dlatego nigdy nie żałował czasu na modlitwę. Jeszcze przed poranną toaletą, zaraz po powstaniu ze snu, leżąc krzyżem w swojej sypialni odmawiał cząstkę Różańca świętego. Dopiero potem szedł do kaplicy na poranne modlitwy i rozmyślania. Wiemy, że był wielkim teologiem i mistykiem, ale chce wam powiedzieć, że każdego dnia modlił się także w sposób bardzo prosty – zaczynał swoje modlitwy od odmówienia całego pacierza katechizmowego, tego, którego uczyliśmy się przystępując do I Komunii św., codziennie modlił się o dary Ducha Świętego, śpiewał Godzinki, odmawiał wszystkie litanie. Nigdy nie opuścił godziny świętej ani w piątek Drogi Krzyżowej. Nawet podczas pielgrzymek międzynarodowych, kiedy program był napięty, organizatorzy wiedzieli, że muszą wyznaczyć czas na modlitwę, bo inaczej papież opóźniał im program – wspominał abp Mokrzycki.
Zdaniem kaznodziei, w życiu modlitwy Jana Pawła II przeważała ewangeliczna prostota. – Często mówił do ludzi – modlę się za ciebie, będą pamiętał. Zechciejmy sobie wziąć do serca jego zachętę, nie bójmy się prosić go o potrzebne łaski. On już za ziemskiego życia pomagał jak tylko potrafił, a co dopiero teraz, gdy jest zaliczony w poczet świętych – zaznaczył metropolita lwowski.