Reklama

Niedziela Wrocławska

Studenci to nasz wiatr w żagle

Z ks. Mirosławem Malińskim „Maliną” duszpasterzem akademickim z Maciejówki rozmawia Krzysztof Kunert

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

KRZYSZTOF KUNERT: – We Wrocławiu funkcjonuje 12 duszpasterstw akademickich. To dużo czy mało?

KS. MIROSŁAW MALIŃSKI: – Na mapie Polski jesteśmy decydowanie najsilniejszym ośrodkiem, ale we Wrocławiu studiuje obecnie – o ile się orientuję – ok. 120 tys. studentów. Czyli statystycznie każde duszpasterstwo opiekuje się 10 tys. osób. To olbrzymie parafie. Aby dotrzeć do tak ogromnej liczby ludzi, trzeba dużego wysiłku. W wielu ośrodkach pracuje po kilku duszpasterzy. To niezwykle istotne, aby studenci mieli bezpośredni kontakt z nimi. Poszczególne duszpasterstwa wypracowały sobie własne metody pracy. To nie jest herbatka i gadanie o niczym, tylko bardzo konkretny program oparty o modlitwę, duchowy wzrost, sakramenty. Wymusili to sami studenci, którzy dokładnie wiedzą, czego chcą i żądają tego od nas, duszpasterzy, co napawa wielkim entuzjazmem. Gorzej z zapleczem. Przydałoby się we Wrocławiu kilka nowych ośrodków. Obecne pękają w szwach. Główną naszą bolączką jest brak miejsca.

– Duszpasterstwo akademickie tworzą ludzie z różnych stron kraju, z różnym doświadczeniem wiary, po różnej formacji... jak więc powinna wyglądać formacja w duszpasterstwie?

Reklama

– Niezwykle istotne jest przygotowanie młodych, aby mogli żyć w małżeństwie i rodzinie. I wokół tych tematów działają duszpasterstwa. Po to pakują samochody na wyjazd studencki, aby potem umieć spakować się z rodziną na wakacje. Organizują spotkania, by później z innymi rodzinami zorganizować szkołę dla swoich dzieci. Powoli odkrywają, jak istotna jest dynamiczna i trwała więź z Bogiem, by zrobić cokolwiek, także zbudować rodzinę.

– Jak wygląda wejście w nowy rok akademicki z perspektywy duszpasterza?

– Ze względu na działania wakacyjne po wakacjach duszpasterze są bardziej zmęczeni niż wypoczęci. Ale widok pełnego kościoła, bardzo dobrze przygotowanej liturgii, radości ze wspólnego spotkania wypisanej na twarzach studentów daje taki wiatr w żagle, że chce się żyć i tylko Bogu dziękować, że jest się księdzem i można na to wszystko patrzeć.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2016-10-13 10:16

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czy starość musi być smutna?

Niedziela Ogólnopolska 39/2016, str. 34

[ TEMATY ]

duszpasterstwo

Bożena Sztajner/Niedziela

Zauważyłam, że mój osiemdziesięcioletni ojciec coraz częściej zapomina, nie potrafi nadążyć z wykonywaniem pewnych czynności, każe sobie powtarzać po kilka razy nawet najprostsze informacje, jakby nie rozumiał, co się do niego mówi. Wiem, że to starość, że muszę być troskliwa i wyrozumiała, a jednak tak często tracę cierpliwość

Może dlatego denerwujemy się na starszych od siebie, że sami też się starzejemy? A starzejemy się na pewno, z każdym dniem, z każdą chwilą. Jeżeli nawet czujemy się młodo, to przecież mając czterdzieści, pięćdziesiąt, sześćdziesiąt lat, nie jesteśmy już młodzi. Słyszymy często, że starość nie liczy się liczbą lat, tylko samopoczuciem. Dobrze, gdy czujemy się młodo, ale nie zmienia to faktu, że nieuchronne procesy już zaczęły żłobić w nas starość. Nie chcemy o starości mówić, a dowodem na to, że współczesna obyczajowość nie lubi zmarszczek i niedołężności, są np. operacje plastyczne poprawiające wygląd człowieka.
CZYTAJ DALEJ

Święty od trudnych spraw

Nie ma tygodnia, żeby na Marianki, do Wieczernika, nie trafiło świadectwo cudu lub łaski za sprawą św. Stanisława Papczyńskiego

Ten list do sanktuarium św. Stanisława Papczyńskiego na Marianki w Górze Kalwarii nadszedł z jednej z okolicznych miejscowości. Autorem był kompozytor i zarazem organista w jednej z parafii. Załączył dwie pieśni ku czci św. Stanisława, jako wotum dziękczynne za uzdrowienie żony. Oto, gdy dowiedzieli się, że jeden z guzów wykrytych u żony jest złośliwy, od razu została skierowana na operację. „Rozpoczęły się modlitwy. Nasze rodziny, zaprzyjaźnieni ludzie i ja osobiście polecałem zdrowie żony nowemu świętemu, o. Papczyńskiemu. Nowemu, a przecież staremu, bo znam go od dzieciństwa, pochodzę z parafii mariańskiej” – napisał w świadectwie.
CZYTAJ DALEJ

Nowy rys pontyfikatu Leona XIV: Miłość i Jedność

2025-05-18 11:20

[ TEMATY ]

komentarz

homilia

Milena Kindziuk

Papież Leon XIV

Red

Spójrzcie na Chrystusa! Otwórzcie się na propozycję Jego miłości! – jak bardzo te słowa Leona XIV wygłoszone w homilii podczas mszy inaugurującej pontyfikat przypominają te wypowiedziane z tej samej okazji przez Jana Pawła II: „Nie lękajcie się! Otwórzcie drzwi Chrystusowi”! To pokazuje, jak Chrystocentryczny jest nowy papież Amerykanin, jak kieruje uwagę człowieka i współczesnego świata na samego Chrystusa. Natomiast hasło tego pontyfikatu, jak wynika z programowej homilii, brzmi: Miłość i jedność.

Wiele znaków i symboli towarzyszyło inauguracji pontyfikatu, począwszy od momentu, kiedy Leon XIV objechał plac św. Piotra otwartym papamobile i pokazał, jak będzie wyglądać jego komunikacja– oparta na bliskości i wychodzeniu do ludzi. „Na gorąco” zwrócę uwagę jedynie na kilka aspektów poruszonych w homilii.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję