Reklama

Wiara

Krzyż - klucz do europejskiej tożsamości

Starsi czytelnicy na pewno pamiętają determinację rodziców, którzy w latach 80. XX wieku walczyli, by w szkolnych klasach wisiały na ścianach krzyże. Wtedy jednak nie było u nas wolności religijnej, więc aż trudno uwierzyć, że dzisiaj, w zupełnie innej sytuacji politycznej, też trzeba walczyć o miejsce krzyża w przestrzeni publicznej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wszystko zaczęło się w Europie Zachodniej. Zanim w Polsce pojawili się ludzie gotowi na kontestowanie znaku zwycięstwa Chrystusa nad śmiercią, w zachodnich krajach europejskich dochodziło na tym tle do awantur, a w najlepszym przypadku do debat. Czasami lokalne spory przeradzały się w symboliczne konflikty, których finał miał miejsce w salach sądowych, a meritum sporu odbijało się szerokim echem w europejskich salonach.

Nieszczęsny dar wolności

Taki mniej więcej przebieg miała słynna sprawa pewnej włoskiej rodziny. 18 marca 2011 r. media upubliczniły dość sensacyjną wiadomość. Otóż Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu przyjął odwołanie się Włoch od wyroku w sprawie obecności krzyża w szkole. Sędziowie odrzucili pozew Włoszki fińskiego pochodzenia Soile Lautsi Albertin, domagającej się usunięcia krzyża z klasy, do której chodziło dwoje jej dzieci.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Warto w kontekście konfliktu pomiędzy państwem włoskim a rodziną Albertin przypomnieć postać amerykańskiego konstytucjonalisty żydowskiego pochodzenia. Prof. Joseph Weiler w toczącej się w Strasburgu sprawie reprezentował 8 państw wspierających Włochy. W 2012 r. prawnik został uhonorowany w Warszawie tytułem Człowieka Pojednania, przyznanym mu przez Polską Radę Chrześcijan i Żydów. W wykładzie poświęconym wolności religijnej przypomniał, że w projekcie europejskiego Traktatu Konstytucyjnego chrześcijaństwo nie zostało wymienione jako czynnik kształtujący Europę. Za preambułą wymieniającą to dziedzictwo opowiedziało się 8 państw. Profesor wyraził rozczarowanie, że wśród nich nie znalazła się Polska. Uznał to za zmarnowanie okazji nawiązania do własnego dziedzictwa. – Szkoda, Europa byłaby bogatsza – ubolewał. W dalszej części mówił o wielkim znaczeniu religii, która może ogrzewać, ale też spalać, dlatego mówiąc o wolności religijnej, należy brać pod uwagę także wolność od religii. Ta ostatnia polega na tym, że człowiek może powiedzieć „nie” Bogu. To jedna z największych swobód, która czyni człowieka suwerennym podmiotem, moralnie odpowiedzialnym za swe czyny.

Reklama

Czy w Europie ta wolność jest respektowana? Na tak postawione pytanie odpowiedzią mogą być proste fakty: nawet w najbardziej katolickich krajach nikt nikogo nie zmusza do ochrzczenia dziecka czy do pójścia w niedzielę do kościoła. Z samego zaś faktu, że w jakimkolwiek miejscu wyeksponowano znak religijny, wcale nie wynika, że jest to znak jakiejkolwiek dominacji. Gdyby tak było, trzeba by zakazać eksponowania haseł wyborczych, plakatów na temat kampanii społecznych, a nawet zwykłych reklam.

Bluźnierstwo czy profanacja?

Mimo że niemal powszechnie jesteśmy odbierani jako kraj o wyjątkowo wysokim odsetku katolików, Polska nie jest wolna od poważnych zawirowań w kwestii obecności krzyża w przestrzeni publicznej. Warto choćby wspomnieć niedawne spory o obecność krzyża w polskim parlamencie, gdy antyklerykalni posłowie domagali się jego usunięcia i kwestionowali dopuszczalność jego eksponowania na sali obrad, jako naruszającą ich prawo do wolności negatywnej – od obecności symboli religijnych w przestrzeni publicznej. Wcześniej mieliśmy też do czynienia z żądaniami uczniów usunięcia krzyża ze szkoły, do której wówczas uczęszczali, a gdy żądania te zostały krytycznie ocenione, uczniowie ci, wspierani przez Fundację Helsińską, domagali się ochrony swoich dóbr osobistych w procesie cywilnym skierowanym przeciwko krytykującemu ich profesorowi. Polskie Linie Lotnicze LOT natomiast próbowały uznać krzyż za niedozwoloną biżuterię i zakazać swemu personelowi pokładowemu noszenia go podczas wykonywania swoich obowiązków.

Osobnego wreszcie potraktowania domaga się cała seria profanacji krzyża, związana – o zgrozo! – niekoniecznie z chuligańskimi wybrykami, ale często ciesząca się legitymizacją ludzi sztuki. Trudno w tym miejscu przyczyniać się do reklamy pseudoartystów, wymieniając ich nazwiska, ale o tzw. instalacjach artystycznych z udziałem wątku krzyża w polskiej przestrzeni publicznej w ostatnich latach było aż nadto głośno. Niektórzy próbują te incydenty nazwać bluźnierstwem, ale tu chodzi o profanację. Chrześcijanie przez wieki przejmowali pewne symbole na użytek swoich przekonań i one stawały się dla nich święte (traciły cechy profanum). Niektórzy ludzie w sposób nieuprawniony wkraczają w obszar dla innych ludzi sakralny, a czynią to dodatkowo w brudnych buciorach, bez jakichkolwiek oznak szacunku czy choćby delikatności.

Reklama

Co z tą wolnością?

Jak zatem spojrzeć na konflikt pomiędzy tymi, dla których wiszący krzyż jest okolicznością, przez którą nie czują się oni wolni, a tymi, dla których jest dokładnie odwrotnie? Otóż z wolnością religijną wiąże się pewna niezmienna alternatywa: albo jesteśmy wolni i to oznacza, że możemy manifestować swoje przekonania, albo zabrania się manifestować swych przekonań, lecz w takiej sytuacji nie można mówić o wolności. Nie ma też sensu w tej dyskusji przytaczać argumenty niepoważnych publicystów, którzy chcieliby w sądzie zarejestrować dziwaczne ugrupowanie religijne i na podstawie tego zabiegu domagać się np. zawieszenia podobizny wyimaginowanego bóstwa na ścianach ratusza. Jeśli nie odróżniamy religii od jej iluzji czy wręcz karykatury, dalsza dyskusja nie ma sensu.

Jest jeszcze jedna okoliczność, której nie może zabraknąć w tej refleksji. Otóż w Europie mamy do czynienia z różnymi tradycjami. Są kraje wyrosłe na tradycji rewolucji październikowej, w których w dalszym ciągu religia jest opium dla ludu. Jest Francja, która wyrosła na tradycji swojej rewolucji i zrozumiały jest tam postulat oddzielenia państwa od Kościoła. Ale są też inne kraje, o czym wspominał w przytaczanym już wykładzie prof. Joseph Weiler. Tak mówił w Warszawie: „Na Zachodzie Europy dominuje model państwa narodowego i religia jest ważnym czynnikiem, który sprawia, że dany naród ma określoną tożsamość. Dla Irlandii katolicyzm jest integralną częścią tożsamości narodowej. Religia jest jednym z najważniejszych praw do samookreślenia, że Włochy są Włochami. Dlatego tak ważna jest wolność wyznania – to prawo do samookreślenia”. Do refleksji amerykańskiego profesora trzeba by jeszcze dołączyć przypadek Wielkiej Brytanii, gdzie koronę na głowę królowej wkłada prymas (zresztą królowa jest tam jednocześnie głową Kościoła). Przykładów można też szukać za oceanem, gdzie w sądach powszechnie składa się przysięgę na Biblię.

Nie trzeba też chyba nikogo przekonywać, że Polska jest pod tym względem krajem wyjątkowym. Początki naszej państwowości – czy się to komuś podoba, czy nie – zbiegają się z przyjęciem chrztu. To w naszej tradycji prymas pełnił funkcję interrexa, a jeszcze niedawno duchowni zasiadali w parlamencie. Zresztą nawet gdyby zabrakło argumentów historycznych czy socjologicznych, jedno pozostaje pewne: w przypadku jakichkolwiek wątpliwości odnośnie do wieszania krzyży w miejscach publicznych decydować musi wyższa instancja, którą jest ludzka godność. Nie sądzę, że wiszący krzyż w jakikolwiek sposób depcze sumienie i godność ludzi niewierzących. Zaś zakaz manifestowania symboli religijnych dla człowieka wierzącego wiąże się z podeptaniem jego godności.

2014-09-09 15:51

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Franciszek: pamiętajmy, że z Jezusowy krzyż jest znakiem zbawienia

[ TEMATY ]

krzyż

Grzegorz Gałązka

O tym, że zwycięstwo miłości Boga wobec człowieka objawiło się w pozornej klęsce krzyża oraz o pokusie odrzucenia Boga w obliczu naszych niepowodzeń mówił dziś papież podczas porannej Eucharystii w Domu Świętej Marty. Ojciec Święty nawiązał do dzisiejszej Ewangelii (Mk 12,1-12), przedstawiającej przypowieść o złych robotnikach w winnicy, którzy zamordowali kolejnych wysłanników swego pana, a wreszcie jego ukochanego syna. Zaznaczył, że historia relacji Boga z człowiekiem wydaje się dziejami niepowodzeń, a jednak kamień odrzucony przez budujących, stał się głowicą węgła, Jezus na krzyżu stał się naszym Zbawicielem.

Franciszek zauważył, że także skandal krzyża wydaje się końcem nadziei, a tymczasem staje się początkiem zbawienia świata. Bóg buduje bowiem na słabości. Chociaż dzieje miłości Boga wobec swego ludu wydają się historią niepowodzeń, to jednak właśnie ci, którzy oddali życie ze względu na swoje świadectwo wiary dają początek życiu.

CZYTAJ DALEJ

Pojechała pożegnać się z Matką Bożą... wróciła uzdrowiona

[ TEMATY ]

Matka Boża

świadectwo

Magdalena Pijewska/Niedziela

Sierpień 1951 roku na Podlasiu był szczególnie upalny. Kobieta pracująca w polu co i raz prostowała grzbiet i ocierała pot z czoła. A tu jeszcze tyle do zrobienia! Jak tu ze wszystkim zdążyć? W domu troje małych dzieci, czekają na matkę, na obiad! Nagle chwyciła ją niemożliwa słabość, przed oczami zrobiło się ciemno. Upadła zemdlona. Obudziła się w szpitalu w Białymstoku. Lekarz miał posępną minę. „Gruźlica. Płuca jak sito. Kobieto! Dlaczegoś się wcześniej nie leczyła?! Tu już nie ma ratunku!” Młoda matka pogodzona z diagnozą poprosiła męża i swoją mamę, aby zawieźli ją na Jasną Górę. Jeśli taka wola Boża, trzeba się pożegnać z Jasnogórską Panią.

To była środa, 15 sierpnia 1951 roku. Wielka uroczystość – Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny. Tam, dziękując za wszystkie łaski, żegnając się z Matką Bożą i własnym życiem, kobieta, nie prosząc o nic, otrzymała uzdrowienie. Do domu wróciła jak nowo narodzona. Gdy zgłosiła się do kliniki, lekarze oniemieli. „Kto cię leczył, gdzie ty byłaś?” „Na Jasnej Górze, u Matki Bożej”. Lekarze do karty leczenia wpisali: „Pacjentka ozdrowiała w niewytłumaczalny sposób”.

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 7.): Jednostka GROM

2024-05-06 20:55

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Materiał prasowy

Co zrobić z trudnymi emocjami? Czy Apostołowie byli wolni od agresji? I co właściwie ma do tego Maryja? Zapraszamy na siódmy odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski opowiada o roli Matki Bożej w stawaniu się opanowanym człowiekiem.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję