Reklama

Niedziela Częstochowska

Temat tygodnia

W osmozie z Bogiem

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kanonizacja Jana XXIII i Jana Pawła II sprawia, że stajemy jakby na granicy metafizycznej, doznając spotkania z prawdziwą Wielkością. Jest ona związana z istotą najwyższą, wszechogarniającą i wszechmocną – z Panem Bogiem, którego ludzkość nazywa jednak Ojcem, kochającym ponad wszystko, w sposób wprost niewyobrażalny. Nawet gdy człowiek grzeszy, Pan Bóg nie przestaje go kochać i prawdziwie chce jego dobra.

Należy też wziąć pod uwagę, że człowiek stworzony na obraz i podobieństwo Boże, jest synem Bożym, może więc – i powinien – emanować pięknem Ojca Niebieskiego. Tajemnica człowieka niejako przez osmozę połączonego z Bogiem jest czymś, co jest najważniejsze, co daje mu nadzieję wbrew wszelkim słabościom i grzechom. Dlatego nie na darmo śpiewamy: „Otrzyjcie już łzy płaczący,/żale z serca wyzujcie,/wszyscy w Chrystusa wierzący,/weselcie się, radujcie...”. Żywy Bóg, włączony w życie i wrośnięty w świadomość człowieka na ziemi, jest dla nas wszystkich największym oparciem i zapewnieniem, że my, którzy jesteśmy grzeszni, jesteśmy dla Boga bardzo ważni.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Odchodzą od nas nasi bliscy, przyjaciele, znajomi. Odprowadzamy ich na miejsce wiecznego spoczynku ich ciał i tak często pytamy o sens życia. Są wśród nas także ci, którzy składając doczesne szczątki do grobu, mówią tylko: Cześć jego pamięci! Biorą pod uwagę tylko społeczny czy kulturowy sens życia człowieka. Ale przecież stworzony przez Boga na Jego podobieństwo człowiek, jego życie, nie może nie mieć głębszego ontologicznego sensu i pełni, dotyczącej jego bytu i przyszłości. I tak w całej strukturze świata dostrzegamy wielką harmonię i ład, będący także elementem piękna natury, jak uporządkowanie i sens jest zawarty w każdej żywej komórce, tak wielkie znaczenie ma stworzenie przez Boga każdego z nas – każdy ma swoje określone miejsce w Bożym planie zbawienia.

Reklama

Rok Wiary zatem, ogłoszony jeszcze przez papieża Benedykta XVI, wewnętrznie powinien trwać w nas zawsze. Tej wiary uczy nas obecny Piotr naszych czasów – papież Franciszek, swoim życiem i spuścizną uczą nas jej stale wielcy mężowie Kościoła, za tę wiarę oddają życie wielcy świadkowie wiary – święci męczennicy, jak chociażby nasz bł. ks. Jerzy Popiełuszko, ale także na co dzień swoją postawą i szczerym poszukiwaniem prawdy uczą nas i naukowcy w różnych dziedzinach, zwłaszcza filozofowie i teologowie, lekarze oraz artyści, i prosty człowiek, żyjący uczciwie i pięknie. Świadectwo wiary legitymujące się szlachetnym zamyśleniem i modlitwą, pełną wdzięczności dla Stwórcy i Odkupiciela świata, jest świadectwem najpiękniejszym.

Propozycji dla pogłębiania życia w wierze duszpasterstwo daje nam dziś bardzo wiele. Niech pomaga nam w tym także okres wielkanocny w liturgii oraz piękna pora roku i maryjny maj, który właśnie przeżywamy. Starajmy się też jak najczęściej rozmawiać na te tematy z kapłanami, rozmawiajmy o wierze w rodzinach. Niech te rozmowy pobudzają tych, którzy odeszli od wiary, do myślenia, a w konsekwencji do powrotu do Boga. I módlmy się. Za tych, którzy zapomnieli o Bogu lub może znaleźli się wśród ludzi walczących z Bogiem, ale i za nas samych, którzy zawsze możemy wierzyć bardziej. Bóg jest miłością, kocha wszystkie swoje dzieci, zatem wszyscy winniśmy Mu miłość.

2014-05-14 15:40

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Poczty Watykanu i Polski wyemitują wspólnie znaczek z okazji kanonizacji bł. Jana Pawła II

Poczty Państwa Watykańskiego i Polski wyemitują wspólnie znaczek z okazji kanonizacji bł. Jana Pawła II. Na znaczku o nominale 85 centów widnieje postać uśmiechniętego papieża wykonującego gest błogosławieństwa z aureolą nad głową na niebieskim tle. Ten sam motyw jest umieszczony także na bloku znaczków z szerokim marginesem z rzeźbą zmartwychwstałego Chrystusa znajdującą się na fasadzie bazyliki św. Piotra. Bł. Jan Paweł II zostanie wraz z bł. Janem XXIII kanonizowany 27 kwietnia w Watykanie.

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Nosić obraz Maryi w oczach i sercu

2024-05-03 21:22

ks. Tomasz Gospodaryk

Kościół w Zwanowicach

Kościół w Zwanowicach

Mieszkańcy Zwanowic obchodzili dziś coroczny odpust ku czci Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Sumie odpustowej przewodniczył ks. Łukasz Romańczuk, odpowiedzialny za edycję wrocławską TK “Niedziela”.

Licznie zgromadzeni wierni mieli okazję wysłuchać homilii poświęconą polskiej pobożności maryjnej. Podkreślone zostały ważne wydarzenia z historii Polski, które miały wpływ na świadomość religijną Polaków i przyczyniły się do wzrostu maryjnej pobożności. Przywołane zostały m.in. ślubu króla Jana Kazimierza z 1 kwietnia 1656 roku, czy 8 grudnia 1953, czyli data wprowadzenia codziennych Apeli Jasnogórskich. I to właśnie do słów apelowych: Jestem, Pamiętam, Czuwam nawiązywał kapłan przywołując słowa papieża św. Jana Pawła II z 18 czerwca 1983 roku. - Wypowiadając swoje “Jestem” podkreślam, że jestem przy osobie, którą miłuję. Słowo “Pamiętam” określa nas, jako tych, którzy noszą obraz osoby umiłowanej w oczach i sercu, a “Czuwam” wskazuję, że troszczę się o swoje sumienie i jestem człowiekiem sumienia, formuje je, nie zniekształcam ani zagłuszam, nazywam po imieniu dobro i zło, stawiam sobie wymagania, dostrzegam drugiego człowieka i staram się czynić względem niego dobro - wskazał kapłan.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję