Reklama

Niedziela Sandomierska

20 lat Caritas Diecezji Sandomierskiej w służbie ubogim

Niedziela sandomierska 40/2012

Archiwum Caritas Diecezji Sandomierskiej

Dyrekcja, nauczyciele, wychowankowie Ośrodka Rehabilitacyjno-Edukacyjnego "Radość Życia" dla Dzieci i Młodzieży Niepełnosprawnej. To jedno z wielu dzieł prowadzonych przez sandomierską Caritas

Dyrekcja, nauczyciele, wychowankowie Ośrodka Rehabilitacyjno-Edukacyjnego

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mija już 20 lat służby Caritas Diecezji Sandomierskiej. Każdego dnia jesteśmy blisko ludzi najbardziej potrzebujących, pokrzywdzonych przez los. Codziennie stawiamy czoło wielu troskom, życiowym kłopotom i kryzysom. Każdego dnia widzimy nie tylko powiększające się rzesze potrzebujących pomocy, ale także wielu darczyńców, którzy z potrzeby serca pragną służyć innym. Codzienna służba bliźniemu jest okazją, aby w drugim człowieku spotkać Boga.
Błogosławiony Jan Paweł II nauczał: „Potrzebna jest dziś nowa «wyobraźnia miłosierdzia», której przejawem będzie nie tyle i nie tylko skuteczność pomocy, ale zdolność bycia bliźnim dla cierpiącego człowieka, solidaryzowania się z nim, tak aby gest pomocy nie był odczuwany jako poniżająca jałmużna, ale jako świadectwo braterskiej wspólnoty dóbr”.
Kształtowanie „nowej wyobraźni miłosierdzia”, to ciągłe uwrażliwianie się na potrzeby materialne i duchowe naszych bliźnich, zarówno najbliższych nam, jak i dalszych i bardzo dalekich.
Dwudziestoletnią historię naszej Caritas tworzą przede wszystkim ludzie, zarówno ci, którzy przez te lata potrzebowali pomocy, jak i ci, którzy tę pomoc nieśli lub w rozmaity sposób ją organizowali.
Inspiracją dzieł miłosierdzia była, jest i będzie miłość. To ona pozwala ludziom pokonywać strach, lenistwo i obojętność, to ona wyzwala w ludziach siłę, która każe im stawać w obronie słabszych. Miłość daje ludziom słabym siłę do czynienia rzeczy wielkich.
Dwudziestoletnia służba sandomierskiej Caritas zapisana jest trudem, bólem, czasem beznadzieją, utratą dorobku całego życia, a jednocześnie cichym szeptem wdzięczności tych, którzy przez dobroczynną miłość odzyskali nadzieję i dostali szansę na godne życie.
Świadczenie pomocy nie byłoby możliwe, gdyby nie liczne dary wielu ludzi i instytucji. Każdy dar serca, jaki ludzie dobrej woli powierzają Caritas, przekłada się na ogrom pracy i dzieł, które ona prowadzi. Swoimi działaniami obejmuje potrzebujących od samotnych matek, poprzez rodziny z problemami, dzieci zaniedbane i z ubogich domów, osoby niepełnosprawne, chore, starsze aż po nieuleczalnie chorych, którzy potrzebują opieki, leków, sprzętu rehabilitacyjnego. Domy samotnej matki, centra interwencji kryzysowej, domy dla bezdomnych, świetlice socjoterapeutyczne i parafialne zespoły Caritas udzielają pomocy tysiącom kobiet, dzieci i mężczyzn.
Caritas Diecezji Sandomierskiej pragnie złożyć gorące podziękowanie wszystkim ludziom dobrej woli za życzliwość, modlitwę, wsparcie duchowe i materialne. W ciągu swej dwudziestoletniej historii doświadczyliśmy licznych dowodów wsparcia i pomocy, zwłaszcza dla poszkodowanych podczas kataklizmów i klęsk żywiołowych na świecie (np. trzęsienia ziemi) oraz w kraju, a zwłaszcza w czasie powodzi w latach 1997, 2001 i dwukrotnie w 2010 r. Ten trudny dla nas wszystkich czas pokazał, że mimo licznych przeciwności losu zostaliśmy hojnie obdarowani, za co wyrażamy gorące podziękowania w imieniu wszystkich, którzy z tej pomocy skorzystali, zwłaszcza dzieci i młodzież.
Naszą wdzięczność kierujemy zarówno do osób prywatnych, wolontariuszy działających w Szkolnych Kołach i Parafialnych Zespołach Caritas, przedstawicieli firm i zakładów pracy, a także przedstawicieli władz samorządowych na szczeblu lokalnym, wojewódzkim i rządowym. Świadomość istnienia tysięcy gorących serc pozwala nam przezwyciężać przeciwności i spieszyć z pomocą potrzebującym.
Dziękując za gorące serca i gotowość niesienia pomocy potrzebującym, zapewniamy o stałej modlitwie w intencji wszystkich Darczyńców, a także ludzi samotnych, ubogich i potrzebujących rozmaitych form wsparcia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2012-12-31 00:00

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość + Litania Loretańska

[ TEMATY ]

Matka Boża

Maryja

nabożeństwo majowe

loretańska

Majowe

nabożeństwa majowe

litania loretańska

Karol Porwich/Niedziela

Maj jest miesiącem w sposób szczególny poświęconym Maryi. Nie tylko w Polsce, ale na całym świecie, niezwykle popularne są w tym czasie nabożeństwa majowe. [Treść Litanii Loretańskiej na końcu artykułu]

W tym miesiącu przyroda budzi się z zimowego snu do życia. Maj to miesiąc świeżych kwiatów i śpiewu ptaków. Wszystko w nim wiosenne, umajone, pachnące, czyste. Ten właśnie wiosenny miesiąc jest poświęcony Matce Bożej.

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Turniej WTA w Madrycie - Świątek wygrała w finale z Sabalenką

2024-05-04 22:18

[ TEMATY ]

sport

PAP/EPA/JUANJO MARTIN

Iga Świątek pokonała Białorusinkę Arynę Sabalenkę 7:5, 4:6, 7:6 (9-7) w finale turnieju WTA 1000 na kortach ziemnych w Madrycie. To 20. w karierze impreza wygrana przez polską tenisistkę. Spotkanie trwało trzy godziny i 11 minut.

Świątek zrewanżowała się Sabalence za ubiegłoroczną porażkę w finale w Madrycie. To było ich 10. spotkanie i siódma wygrana Polki.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję