Reklama

Wiara

#NiezbędnikWielkopostny/modlitwa za rodzinę

Świadectwo: Św. Jan Paweł II czuwa nad naszą rodziną

W pierwszych miesiącach małżeństwa dowiedzieli się, że nie będą biologicznymi rodzicami. Nie czekali na cud – podjęli jedyną słuszną dla nich decyzję. W każdą sobotę Wielkiego Postu będziemy zachęcać Was do wielkiej modlitwy za rodziny.

[ TEMATY ]

świadectwo

#NiezbędnikWielkopostny2024

Archiwum prywatne oraz materiały prasowe Rycerzy Kolumba

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Michała Steciaka, tenora lirycznego, wielu kojarzy z programu "The Voice of Poland". Zachwyca swoim głosem, a także inspiruje swoją rodzinną historią. Podczas koncertów dzieli się świadectwem zaufania Bogu. Nam opowiada o tym, jak jego i Angeliki dom stał się otwarty dla dwójki adopcyjnych dzieci.

Pierwsza miłość

To, że jesteśmy pełną rodziną, to dla nas wielkie błogosławieństwo. Nasze małżeńskie życie nie było proste. Znamy się z Angeliką wiele lat, poznaliśmy się jeszcze w parafii, kiedy byliśmy nastolatkami, razem chodziliśmy na pielgrzymki. Na początku nie przepadaliśmy za sobą. Zbliżyła nas wspólna organizacja obchodów rocznicy śmierci Jana Pawła II. Jesteśmy przekonani, że to on scementował nasz związek. W 2011 r. w liturgiczne wspomnienie papieża Polaka wzięliśmy ślub. To, że udało się tak wszystko zorganizować, to dla nas kolejny dowód na to, że Jan Paweł II jest postacią, która będzie przy nas trwała i czuwała nad naszą rodziną. Zaczęło się jednak dramatycznie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Decyzja

W grudniu Angelika trafiła na stół operacyjny – wycięto jej jajnik, lekarz powiedział, że drugi nie podejmuje pracy, i usłyszeliśmy, że nie będziemy biologicznymi rodzicami. Początkowo byliśmy przybici, ale wiedziałem, że razem przejdziemy przez wszystko. Znajomy ksiądz powiedział nam wówczas: „Czym wy się przejmujecie, możecie adoptować”. Dla nas jednak było to nie do pomyślenia, ale nie dawało nam to spokoju. Żadne próby bycia biologicznymi rodzicami się nie udały, a że jesteśmy mocno wierzący, in vitro nie wchodziło w rachubę. Nie czekaliśmy już na cud. Założyliśmy fundację na rzecz dzieciaków i organizowaliśmy zajęcia dogoterapii. To nam pokazało, że mamy olbrzymie pokłady miłości, i zadecydowaliśmy o adopcji. Podczas procedury adopcyjnej wiedzieliśmy, że nie chcemy profilować dziecka, jego wyglądu czy cech, ale chcemy po prostu kochać. W końcu zostaliśmy zakwalifikowani jako rodzice adopcyjni.

Reklama

W tym czasie zaangażowaliśmy się w modlitwę Duchowej Adopcji Dziecka Poczętego. Jako rycerz Kolumba działam mocno w sferze pro-life. Zorganizowaliśmy z cystersami w Jędrzejowie Dzień Świętości Życia. Prowadziłem scholę, która śpiewała m.in. moje utwory. Czułem, że wszystkim kieruje papież Polak. W grudniu dostaliśmy prezent na św. Mikołaja: możemy być rodziną adopcyjną! Wtedy też obejrzeliśmy film Nieplanowane. Zrobił na nas ogromne wrażenie. 12 lutego byliśmy na spotkaniu z Abby Johnson. Jej świadectwo zapadło nam w serce: modlicie się duchową adopcją, organizujecie marsze, pikiety, ale co więcej robicie dla tych dzieci? Jeśli leży wam na sercu ich los, to dlaczego ich nie adoptujecie, nie dajecie im poczucia miłości i akceptacji, bezpieczeństwa? To było potwierdzenie naszych pragnień.

Piotruś

W walentynki moja żona odebrała telefon z ośrodka adopcyjnego: „Pani Angeliko, zanim pani wyłączy telefon, proszę mnie wysłuchać do końca. Jesteście dziesiątą rodziną, do której dzwonię, dziewięć poprzednich nie chciało słuchać tej historii. Dziecko ma wadę genetyczną”. To zmroziło moją żonę, ale szybko zdecydowała: nie chcę znać historii, chcę tylko wiedzieć, gdzie jest dziecko i kiedy możemy się z nim spotkać, kiedy możemy dać mu dom. Moja śp. mama była dyrektorem przedszkola integracyjnego w Zawierciu, znałem więc dzieci z zespołem Downa, były one dla mnie normalne, jak inne. Od razu wiedzieliśmy, że jesteśmy pewni adopcji takiego dziecka. Zaraz poprosiłem w szkole o zastępstwo i od razu ruszyliśmy do ośrodka. Usłyszeliśmy historię naszego Piotrusia – gdyby jego mama wiedziała o tej chorobie wcześniej, poddałaby się aborcji. Zobaczyliśmy jego dokumentację medyczną i rozwojową. W końcu dotarliśmy do rodziny zastępczej, w której Piotruś się znajdował. To była miłość od pierwszego wejrzenia. Mały człowiek, który na nas czekał. Mieliśmy od razu okazję go przytulić, przebrać, utulić do snu. Wyszliśmy od tej rodziny po 1 w nocy. Mieliśmy czas, żeby się wszystkiego dowiedzieć o Piotrusiu. Okazało się, że urodził się 15 października, w Dzień Dziecka Utraconego. Mówiliśmy sobie – modliliśmy się duchową adopcją i urodził się nam wymodlony. Dla nas to wielkie szczęście, że się pojawił. Niedawno obchodził 4. urodziny.

Reklama

Potrzebna była dla niego rehabilitacja, musieliśmy przyspieszyć procedury adopcyjne, żeby niczego nie zaniedbać, by nie było gorzej. Pisaliśmy pisma do sądu, aby starać się o adopcję szybciej. Żona stwierdziła, że w tej naszej intencji powinno się modlić więcej ludzi, żeby to było dziecko wymodlone, nasze. Kiedy Piotruś ostatecznie do nas trafił, miał 4 miesiące.

Przed adopcją pisaliśmy listy z naszym świadectwem, naszą historią do różnych ludzi, którzy są blisko Kościoła, m.in. do Ojca Świętego Franciszka i prof. Wandy Półtawskiej. Ona nam odpisała własnoręcznie. Wysłała też swoją książkę Rekolekcje beskidzkie. To było dla nas szalenie inspirujące. Dostaliśmy też od księdza, który pracował przy Ojcu Świętym, relikwię św. Jana Pawła II. Ale przyszła pandemia i nasza procedura adopcyjna zaczęła się wydłużać. Nie mogliśmy sami podejmować decyzji, pieczę nad synem miała cały czas rodzina zastępcza. W końcu sprawa w sądzie odbyła się 18 maja – w 100. rocznicę urodzin Jana Pawła II. Zanim na nią pojechaliśmy, listonosz przekazał nam przesyłkę – książkę córki bł. Jerzego Ciesielskiego pt. Dziękuję, że jesteś. W środku była dedykacja autorki z nadzieją, że jesteśmy szczęśliwymi rodzicami, bo ona adoptowała dwójkę dzieci i jest najszczęśliwsza na świecie. Pojechaliśmy do sądu i na tej pierwszej rozprawie wszystko udało się uzyskać.

Wspieramy się

Jesteśmy przekonani, że naszym działaniom towarzyszył św. Jan Paweł II. Poprosiliśmy w ośrodku, żeby pozwolono nam adoptować kolejne dzieciątko. Chcieliśmy, żeby Piotruś się lepiej rozwijał, a przy rodzeństwie miałby to ułatwione. W grudniu dostaliśmy prezent na święta: dowiedzieliśmy się, że jest dziewczynka, która czeka na dom. Marysia urodziła się 4 czerwca – było to święto Chrystusa Króla, Najwyższego i Wiecznego Kapłana. Procedurę adopcyjną mieliśmy 13 maja, we wspomnienie Matki Bożej Fatimskiej. Dziękowaliśmy Jej za życie naszej córki. Nie ma możliwości, żeby po ludzku ktoś tak te daty układał.

Reklama

Za nasze świadectwo adopcyjne wspólnota Rycerzy Kolumba nominowała nas do nagrody Rodziny Roku. To wielkie wyróżnienie. A jeśli nasza historia może kogoś zainspirować, pokazać, że da się tak żyć, że Bóg umacnia, to chcemy się nią dzielić. Adopcja to nie koniec świata, to dopiero początek pięknej przygody. Piotruś przełamuje wszystkie lody, każdego obdarza uśmiechem. Gdy odbywają się koncerty, dzieciaki są ze mną. Wspieramy się razem. Podobnie było w czasie przygody z programem "The Voice of Poland". Nasze dzieci też zaczynają przejawiać muzykalność. Muzyka – ten dar od Boga – pozwala mi nasze dzieci usprawniać, uzdalniać. Gdyby nie Pan Bóg i Jego poczynania w stosunku do nas, nie bylibyśmy tu, gdzie dziś jesteśmy. Wierzymy, że świadectwo i wiara są ponad to, co robię muzycznie. Jeśli więc mamy możliwość dzielenia się, to zawsze bardzo chętnie to robimy, bo tym samym pokazujemy, że Jemu można zawierzyć i jest się z tym bardzo szczęśliwym.

MODLITWA ZA RODZINY

BOŻE, W TRÓJCY ŚWIĘTEJ JEDYNY, źródło życia i miłości wszystkich ludzi! DZIĘKUJEMY za to, że stworzyłeś nas mężczyznami i kobietami, abyśmy się nawzajem uzupełniali i byli dla siebie wzajemną pomocą. DZIĘKUJEMY, że przez Jezusa Chrystusa uświęciłeś małżeństwo, ustanawiając je sakramentem. Spraw, aby każda rodzina stała się sanktuarium życia i miłości. POMÓŻ wszystkim małżonkom trwać w wierności i jedności. WSPIERAJ małżeństwa i rodziny zagrożone oraz dotknięte rozmaitymi kryzysami. ODDAJEMY Ci, Boże, wszystkie dzieci od momentu poczęcia. Niech cieszą się miłością matki i ojca. SPRAW, by dzieci i młodzież znalazły w rodzinach silne wsparcie dla wzrostu w prawdzie i miłości. UMACNIAJ dziadków i babcie, aby umieli dzielić się mądrością i wiarą z młodymi. PROSIMY, by stanowiący prawa i sprawujący władzę służyli poczętemu życiu, małżeństwu i rodzinie. ŚWIĘTA MARYJO, Matko Boża, Królowo rodzin, módl się za nami! ŚWIĘTY JÓZEFIE, głowo Świętej Rodziny, módl się za nami! ŚWIĘTY JANIE PAWLE, papieżu rodziny, módl się za nami!

2024-02-16 21:41

Ocena: +27 -4

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wyżyna Muminków

[ TEMATY ]

wiara

świadectwo

Photo by Markus Spiske on Unsplash

Wczesny poranek w kuchni, w pokojach na śniadanie przygotowują się uczestnicy rekolekcji, nagle drzwi otwierają się z hukiem, do środka pomieszczenia w którym szykuję smakołyki na dobry początek dnia wpada kilkunastoletni Maciek, klęka na środku, otwiera szeroko ramiona i krzyczy: kocham cię! Nie, to nie jest początek love story rodem z filmów romantycznych, to moment w którym mogłam zacząć uczyć się jak kochać bez zadawania pytań i zważania na okoliczności.

Przypadek

CZYTAJ DALEJ

Czy warto wziąć udział w wyborach do Europarlamentu? Odpowiada dyrektor Biura Parlamentu Europejskiego w Polsce

2024-04-27 07:04

[ TEMATY ]

Łukasz Brodzik

Witold Naturski

YouTube

Rozmowa z Witoldem Naturskim

Rozmowa z Witoldem Naturskim

Już po raz piąty Polacy będą wybierać swoich przedstawicieli do Parlamentu Europejskiego. To o tyle ważne, że ta instytucja uchwala większość przepisów regulujących nasze życie.

Polska jest piątym największym krajem spośród 27 państw Unii Europejskiej, stąd nasz udział w Europarlamencie jest znaczny. W tym roku Polacy wybiorą 53 europosłów, a kraje członkowskie łącznie 720.

CZYTAJ DALEJ

Jak udzielić pasterskiego wsparcia

2024-04-27 12:45

[ TEMATY ]

warsztaty

Świebodzin

Zielona Góra

Gorzów Wielkopolski

dekanalny ojciec duchowny

Archiwum organizatora

Warsztaty dla dekanalnych ojców duchownych

Warsztaty dla dekanalnych ojców duchownych

W sobotę 27 kwietnia w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Świebodzinie odbyły się warsztaty dla dekanalnych ojców duchownych, które poprowadził ks. dr Dariusz Wołczecki. Tematem ćwiczeń było, jak rozmawiać, żeby się spotkać relacyjnie i udzielić pasterskiego wsparcia.

Dekanalny ojciec duchowny jest kapłanem wybranym przez biskupa diecezjalnego spośród księży posługujących w dekanacie, który troszczy się o odpowiedni poziom życia duchowego kapłanów. Spotkanie rozpoczęło się wspólną modlitwą brewiarzową i wzajemnym podzieleniem się dylematami i radościami płynącymi z posługi dekanalnego ojca duchownego.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję