Reklama

Kryptonim „fala”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Starsi pamiętają pierwsze Nawiedzenie polskich parafii przez Matkę Bożą Jasnogórską w kopii Jej Cudownego Obrazu. Cóż to były za przeżycia! Od 26 sierpnia 1957 r. kolejno diecezja po diecezji, parafia po parafii przyjmowały Jasnogórską Matkę, a każde spotkanie z Nią przeradzało się w wielką manifestację wiary. W dniach odwiedzin Matki Bożej całe parafie przystępowały do spowiedzi i Komunii św., rozbite małżeństwa powracały do jedności, sąsiedzi nierozmawiający ze sobą od lat podawali sobie ręce do zgody, u alkoholików rodziło się postanowienie porzucenia nałogu. Jak się jednak okazało, tego duchowego znaku obecności Matki Bożej w naszym narodzie nie mogły znieść komunistyczne władze. Od początku Służba Bezpieczeństwa śledziła uroczystości i dosłownie polowała na okazję, aby Peregrynację zastopować. Próbowano to zrobić m.in. po uroczystościach w Lublinie, 6 czerwca 1966 r. Samochód z Obrazem został zatrzymany, wyrzucono z niego wszystkie kwiaty, okryto go brudną plandeką i siłą pilotowano do samej Jasnej Góry.
Z kolei po uroczystościach milenijnych we Fromborku, 20 czerwca 1966 r., w Liksajnach eskorta milicjantów na motocyklach siłą przejęła samochód-kaplicę z Obrazem i zawiozła do katedry warszawskiej. Wreszcie 2 września tegoż roku, kiedy kapłani wieźli Obraz z Warszawy do Katowic, w lesie pod Będzinem zostali brutalnie zatrzymani przez milicję i nakazano im zawracać z Obrazem na Jasną Górę. Tam oficer MO wezwał Ojca Przeora i oświadczył: „Z rozkazu najwyższych władz państwowych obraz ma pozostać na Jasnej Górze. W razie niepodporządkowania się temu rozkazowi, zostaną powołani do służby wojskowej wszyscy wasi klerycy i będzie zlikwidowany wasz klasztor warszawski!”. Zaraz też pojawiły się posterunki MO kontrolujące każdy pojazd wyjeżdżający z Jasnej Góry. Pielgrzymi nazwali milicjantów pilnujących Obrazu „Szwedami XX wieku”. Do 1972 r. Nawiedzenie dalszych diecezji i parafii odbywało się przy pustych ramach, ubogaconych kwiatami oraz symboliczną świecą i ewangeliarzem. 13 czerwca 1972 r. Obraz - za wiedzą Księdza Prymasa - został „wykradziony” przez księży Józefa Wójcika i Romana Siudka oraz dwie siostry służki z Mariówki i po przygodach godnych najbardziej sensacyjnego i ciekawego filmu (taki zresztą powstał i nosi tytuł „Złodziej w sutannie”) powrócił na trasę peregrynacyjną do Radomia.
Obecnie, po 40 latach od tego wydarzenia, ukazało się w tomie 4. „Przeglądu Archiwalnego” Instytutu Pamięci Narodowej opracowanie Bartłomieja Noszczaka pt. „Kryptonim «Fala» - Działania SB prowadzone w związku z potajemnym wywiezieniem Obrazu Nawiedzenia z Jasnej Góry (14-20 czerwca 1972 r.)”. Wynika z niego, jak bardzo władzy zależało na ujęciu sprawców uwolnienia, a przede wszystkim na odnalezieniu Obrazu. Pracowała nad tym ekipa funkcjonariuszy SB w IV Departamencie MSW pod kierownictwem wiceministra Bogusława Stachury. O wszystkim informowano sekretarza KC PZPR Stanisława Kanię, wicepremiera Józefa Tejchmę, a potem także Edwarda Gierka. Zarządzono kontrolę pojazdów w rejonie Częstochowy, Niepokalanowa, Puław i Radomia, gdzie - jak zakładano - mógł znajdować się Obraz. Włączono do poszukiwań jednostki SB i MO. Uruchomiono na szeroką skalę agenturę. Kilka razy na dzień odbywała posiedzenie grupa koordynująca sprawę „Fala”.
Po dwóch dniach poszukiwań, dzięki donosom konfidentów, SB trafiła na ślad ks. Józefa Wójcika, dwóch sióstr służek z Mariówki oraz samochodu Nysa, którym wywieziono Obraz z Jasnej Góry. Ustalone okoliczności pozwalały przypuszczać (zresztą słusznie), że Obraz pojawi się na rozpoczęciu Peregrynacji w Radomiu, a następnie w całej diecezji sandomierskiej. Ponieważ nie wiedziano, gdzie znajduje się Obraz, zarządzono blokadę dróg do Radomia, wszczęto postępowanie prokuratorskie wobec ks. Wójcika oraz sióstr Marianny Kordos i Heleny Trętowskiej. Podczas przesłuchań prokuratorowi nie udało się dociec prawdy. Tymczasem nadszedł czas Peregrynacji, 18 czerwca, kiedy to oczom tysięcy wiernych ukazał się w Radomiu Obraz Nawiedzenia, niesiony na ramionach prymasa Stefana Wyszyńskiego, kard. Karola Wojtyły i czterech innych biskupów.
Władza, a przede wszystkim SB i MO poniosły prestiżową porażkę, chcąc jednak wyjść z tego obronną ręką, oskarżono prymasa Wyszyńskiego o prowokację i wywoływanie konfliktu na linii państwo - Kościół, co miało być sprzeczne z tendencjami polityki watykańskiej i stanowiskiem papieża Pawła VI. Postanowiono, by środkami operacyjnymi kształtować wobec Stolicy Apostolskiej wśród biskupów, niższego duchowieństwa i świeckich działaczy katolickich opinię o „nieodpowiedzialności działań” kard. Wyszyńskiego. Po części się to udało, jednak dla samego Prymasa było najważniejsze, że ikona Matki Bożej Częstochowskiej wróciła na szlak Nawiedzenia.

* * *

Czesław Ryszka
Pisarz i polityk, publicysta „Niedzieli”, poseł AWS w latach 1997 - 2001, w latach 2005-2011 senator RP;
www.ryszka.com

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wy jesteście przyjaciółmi moimi

2024-04-26 13:42

Niedziela Ogólnopolska 18/2024, str. 22

[ TEMATY ]

homilia

o. Waldemar Pastusiak

Adobe Stock

Trwamy wciąż w radości paschalnej powoli zbliżając się do uroczystości Zesłania Ducha Świętego. Chcemy otworzyć nasze serca na Jego działanie. Zarówno teksty z Dziejów Apostolskich, jak i cuda czynione przez posługę Apostołów budują nas świadectwem pierwszych chrześcijan. W pochylaniu się nad tajemnicą wiary ważnym, a właściwie najważniejszym wyznacznikiem naszej relacji z Bogiem jest nic innego jak tylko miłość. Ona nadaje żywotność i autentyczność naszej wierze. O niej także przypominają dzisiejsze czytania. Miłość nie tylko odnosi się do naszej relacji z Bogiem, ale promieniuje także na drugiego człowieka. Wśród wielu czynników, którymi próbujemy „mierzyć” czyjąś wiarę, czy chrześcijaństwo, miłość pozostaje jedynym „wskaźnikiem”. Brak miłości do drugiego człowieka oznacza brak znajomości przez nas Boga. Trudne to nasze chrześcijaństwo, kiedy musimy kochać bliźniego swego. „Musimy” determinuje nas tak długo, jak długo pozostajemy w niedojrzałej miłości do Boga. Może pamiętamy słowa wypowiedziane przez kard. Stefana Wyszyńskiego o komunistach: „Nie zmuszą mnie niczym do tego, bym ich nienawidził”. To nic innego jak niezwykła relacja z Bogiem, która pozwala zupełnie inaczej spojrzeć na drugiego człowieka. W miłości, zarówno tej ludzkiej, jak i tej Bożej, obowiązują zasady; tymi danymi od Boga są, oczywiście, przykazania. Pytanie: czy kochasz Boga?, jest takim samym pytaniem jak to: czy przestrzegasz Bożych przykazań? Jeśli je zachowujesz – trwasz w miłości Boga. W parze z miłością „idzie” radość. Radość, która promieniuje z naszej twarzy, wyraża obecność Boga. Kiedy spotykamy człowieka radosnego, mamy nadzieję, że jego wnętrze jest pełne życzliwości i dobroci. I gdy zapytalibyśmy go, czy radość, uśmiech i miłość to jest chrześcijaństwo, to w odpowiedzi usłyszelibyśmy: tak. Pełna życzliwości miłość w codziennej relacji z ludźmi jest uobecnianiem samego Boga. Ostatecznym dopełnieniem Dekalogu jest nasza wzajemna miłość. Wiemy o tym, bo kiedy przygotowywaliśmy się do I Komunii św., uczyliśmy się przykazania miłości. Może nawet katecheta powiedział, że choćbyśmy o wszystkim zapomnieli, zawsze ma pozostać miłość – ta do Boga i ta do drugiego człowieka. Przypomniał o tym również św. Paweł Apostoł w Liście do Koryntian: „Trwają te trzy: wiara, nadzieja i miłość, z nich zaś największa jest miłość”(por. 13, 13).

CZYTAJ DALEJ

Bp Andrzej Przybylski: my zrodziliśmy się z Boga, który jest Miłością

2024-05-03 19:56

[ TEMATY ]

rozważania

bp Andrzej Przybylski

Karol Porwich/Niedziela

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedziele w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 6.): Nie uciekaj, mały!

2024-05-05 21:33

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat.prasowy

Co nam mówi o Maryi Jan pod krzyżem Jezusa? Czy muszę się martwić, jeśli jestem w czymś najsłabszy? I czego uczy mnie Maryja, jeśli chodzi o towarzyszenie bliskim w ważnych momentach? Zapraszamy na szósty odcinek „Podcastu umajonego” ks. Tomasza Podlewskiego o tym, że warto być z Nią, gdy się jest z innymi.

ZOBACZ CAŁY #PODCASTUMAJONY

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję