Do współpracy z „Niedzielą” zaprosiłam Alę w 2005 roku, kiedy ksiądz redaktor Ireneusz Skubiś powierzył mi stworzenie zespołu dziennikarskiego nowej, warszawskiej edycji tygodnika. Wiedziałam, że jest świetną dziennikarką, znałam ją od połowy lat 90., jeszcze z „Tygodnika Solidarność”, w którym się z nią spotkałam.
W zespole „Niedzieli w Warszawie” była z nami niemal od początku. Zaangażowana, przychodziła co tydzień na kolegia redakcyjne, w każdym numerze były jej teksty, tydzień w tydzień. Zajmowała się przede wszystkim tematyką społeczną i zdrowotną. Z pasją przeprowadzała też wywiady, również dla „Niedzieli” ogólnopolskiej, ze znanymi osobami życia publicznego, m.in. z prezydentową Marią Kaczyńską – do dziś ten jej wywiad jest zamieszczony na stronie Prezydenta RP. Była zaprzyjaźniona a abp. Tokarczukiem, z którym też przeprowadziła wiele wywiadów (jeździła do niego do Przemyśla), również z abp. Henrykiem Hoserem. Ala wnosiła do naszego kolegium redakcyjnego wiele ciepła, dobra, radości. Tworzyła też dobrą atmosferę. Po kolegium nieraz zostawała z nami w redakcji do wieczora, lubiła ludzi, łatwo się zaprzyjaźniała. Cieszyła się, że pisze teksty dla „Niedzieli”, ceniła Czytelników tego tygodnika.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Dziennikarstwo było jej pasją. Zgłaszała oryginalne tematy. Swoje teksty dopracowywała, gromadziła rzetelnie materiał, dbała by zebrać informacje z różnych punktów widzenia. Najbardziej dbała o język, jak przystało na polonistkę, jej artykuły były pisane piękną polszczyzną, nie trzeba było ich już redagować.
Przez całe zawodowe życie była związana z „Solidarnością”. W „Tygodniku Solidarność” była przewodniczącą zakładowej Solidarności (upominała się o prawa pracowników). Po całej Polsce jeździła na zjazdy delegatów Solidarności, autobusem, zazwyczaj nocą, w dzień uczestniczyła w zjazdach i kolejnej nocy wracała do Warszawy. Pisała relacje z tych zjazdów. Całymi latami blisko współpracowała z Komisją Krajową NSZZ Solidarność oraz ze strukturami krajowymi Solidarności. Także z Krajowym Sekretariatem Ochrony Zdrowia i z jego szefową Marią Ochman. Znała się na tym temacie, miała ogromną wiedzę. Znała dokładnie reformy służby zdrowia. Była bardzo wrażliwa na innych ludzi, na sprawy społeczne, na sprawy pacjentów. Wielu ludziom pomagała, nie tylko przez swoje teksty, ale też osobiście.
Reklama
Całe życie była związana z Warszawą (w niej się urodziła). Studiowała Polonistykę na Uniwersytecie Warszawskim, a później ukończyła podyplomowe studia dziennikarskie – też na UW. Po studiach pracowała jako nauczycielka polskiego w Ursusie, następnie przez krótki czas w Stoczni Gdańskiej, gdzie była pracownikiem kulturalno-oświatowym i gdzie wynajmowała pokój; później po powrocie do Warszawy tę samą funkcję pełniła w Urzędzie Miasta Warszawy. Po ukończeniu studiów dziennikarskich została dziennikarką. Najpierw w „Stolicy”, później w „Tygodniku Solidarność”, gdzie pełniła z czasem funkcję sekretarza redakcji, a następnie w „Niedzieli”. W ostatnich latach współpracowała także (do końca życia) z pismem katolickim „Moja Rodzina” (tam jesienią 2023 ukazał się jej ostatni tekst). Była współautorką książek o Warszawie, m.in. „Korzenie miasta”.
O śmierci Ali dowiedziałam się w… częstochowskiej katedrze, kilka minut przed rozpoczęciem Mszy św. żałobnej w intencji księdza Skubisia - umarła w dniu pogrzebu redaktora naczelnego „Niedzieli”.
Przez ostatnie dni życia przebywała w Hospicjum Sióstr Felicjanek w Warszawie. Rano 22 grudnia 2023 r., po przyjęciu Komunii, powiedziała do księdza kapelana: „Ja dzisiaj umrę”. Umarła tego dnia przed godziną 15 - godziną miłosierdzia. Opatrzona sakramentami, odeszła przygotowana.
Pogrzeb śp. Alicji Dołowskiej odbędzie się 5 stycznia o godz. 11 w Warszawie, w parafii Dobrego Pasterza na Woli. Mszę św. żałobną odprawi i homilię wygłosi ks. dr Janusz Bodzon, asystent kościelny warszawskiej „Niedzieli” i kanclerz warszawskiej kurii.
Milena Kindziuk