Reklama

I Ty możesz pomóc seniorowi

Niedziela Ogólnopolska 16/2012, str. 41

Archiwum

Ks. dr Piotr Krakowiak SAC

Ks. dr Piotr Krakowiak SAC

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

ANNA WYSZYŃSKA: - Starzenie się naszego społeczeństwa jest faktem. Rośnie też potrzeba opieki nad osobami starszymi, osłabionymi wiekiem i chorobami.

KS. DR PIOTR KRAKOWIAK SAC: - W zachodniej Europie mówi się, że mamy pandemię chorób przewlekłych ludzi starych, mówi się nawet o „demograficznym tsunami”. Także w Polsce mamy stale wzrastającą liczbę osób starszych, przy tym przewlekle chorych i niesamodzielnych. Nie wolno nam zamykać oczu na ich cierpienie, trzeba szukać rozwiązań. Jestem zwolennikiem pozytywnego myślenia i działania, dlatego szukam wzorów, z których można czerpać inspirację. Uważam, że doświadczenia wypracowane w naszym kraju w zespołowej opiece paliatywno-hospicyjnej można przenieść do opieki nad pacjentami przewlekle chorymi i starszymi. Tak dzieje się z opieką u kresu życia w Wielkiej Brytanii już od 2008 r.

- O ruchu hospicyjnym, który startował od zera, nie możemy mówić inaczej, jak tylko z szacunkiem i podziwem…

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- 30 lat temu ruch hospicyjny w naszym kraju rozpoczął się od działań zdeterminowanych i duchowo zmotywowanych wolontariuszy, którzy dostrzegli potrzebę niesienia pomocy pacjentom z chorobami nowotworowymi. Nikt nie pytał: dlaczego ja, nie oczekiwano pieniędzy za pomoc umierającym i ich rodzinom. Organizowano się spontanicznie, wolontariuszami byli lekarze, farmaceuci, pielęgniarki, studenci i inni ludzie dobrej woli. Domowe hospicja powstawały bardzo często przy parafiach, w to dzieło włączali się księża. W ten sposób tworzyły się zespoły, które duchowo formowali duszpasterze, z pierwszym krajowym duszpasterzem hospicjum ks. Eugeniuszem Dutkiewiczem SAC na czele. Siłą społeczną ruchu hospicyjnego w Polsce był wolontariat. Dziś mamy ponad 400 ośrodków opieki paliatywno-hospicyjnej, większość stanowią zespoły opieki domowej. Ich usługi są kontraktowane przez NFZ, ale wszystkie ośrodki zgłaszają coraz większe zapotrzebowanie na ten rodzaj opieki.

- Ważne rozróżnienie: hospicja obejmują opieką głównie pacjentów z chorobami nowotworowymi, tymczasem domowa opieka jest potrzebna także osobom u schyłku życia, cierpiącym z powodu schorzeń układu krążenia, neurologicznych, chorób otępiennych czy POChP.

- Liczba pacjentów onkologicznych sprawia, że hospicja nie zajmują się innymi, choć wytyczne mówią inaczej. Pracownicy są przeciążeni. Co by się działo w zespołach bez współpracy ochotników? Wolontariat hospicyjny to szczególna grupa osób - prowadzona profesjonalnie, wspierana publikacjami i edukacją społeczną. Wierzę, że jest możliwość stworzenia podobnego wolontariatu niosącego pomoc przewlekle chorym i starszym w ich domach. Muszą to być, oczywiście, osoby zmotywowane i przeszkolone do opieki nad chorymi u kresu życia. W Europie Zachodniej istnieją systemy opieki wyręczającej dla takich rodzin (respite care), ale w Polsce ten rodzaj pomocy prawie nie istnieje. Przygotowany i przeszkolony wolontariat, zorganizowany przy parafiach i w społecznościach lokalnych mógłby pomóc zarówno przewlekle chorym i starszym, jak również ich przemęczonym opiekunom.

Reklama

- Czy nie obawia się Ksiądz „oporu materii”, czyli argumentów: mamy tyle obowiązków w parafiach, w radach osiedlowych, samorządach, a tu jeszcze nowe zadania?

- Od 20 lat jestem związany z ruchem hospicyjnym w Polsce. Zaczynałem jako student wolontariusz, potem byłem kapelanem hospicjum i koordynatorem wolontariatu. Po studiach specjalistycznych i praktykach w krajach Europy Zachodniej i USA wróciłem z doświadczeniami i obserwacjami. Wiele z nich udało mi się wprowadzić w opiece paliatywno-hospicyjnej, choć nie brakowało malkontentów, którzy uważali, że narzekanie jest najlepszym sposobem na naszą rzeczywistość. W publikacji na rok duszpasterski „Kościół naszym domem” jest artykuł, będący apelem do proboszczów. Mowa w nim o tym, że w parafiach są już bazy danych osób przewlekle chorych i starszych, przebywających w domach. Duszpasterze odwiedzają ich w pierwsze piątki miesiąca. Wiemy, jak bardzo chorzy czekają na Jezusa w Najświętszym Sakramencie, ale wielu z nich potrzebuje też pomocy w codziennym funkcjonowaniu i wsparcia materialnego. Tu jest właśnie miejsce dla wolontariuszy, niosących pomoc dla naszych niesamodzielnych i starszych parafian, którym obok pomocy rzeczowej z magazynów Caritas można ofiarować obecność, wsparcie czy podstawowe czynności pielęgnacyjno-opiekuńcze.

- Kto i gdzie mógłby szkolić takich wolontariuszy?

- Staram się „zarazić” ideą tych szkoleń specjalistów pracujących w opiece paliatywno-hospicyjnej. To oni - z ich bogatą wiedzą i praktycznym doświadczeniem - mogliby być najlepszymi instruktorami dla wolontariuszy opieki długoterminowej w instytucjach, a przede wszystkim w opiece domowej. Poza tym w ośrodkach paliatywno-hospicyjnych są gotowe programy szkoleń, podręczniki, filmy edukacyjne. Mamy wiele publikacji, m.in. wydany przez Fundację Lubię Pomagać podręcznik „Przewlekle chory w domu” z filmem edukacyjnym na DVD. Do organizowania warsztatów dla wolontariuszy możemy zachęcać przede wszystkim duszpasterzy i parafialne zespoły Caritas, ale także samorządy lokalne, kluby seniora czy uniwersytety trzeciego wieku.

- Czy takie działania nie będą wyręczaniem instytucji, które powinny zapewnić pomoc i opiekę osobom u kresu życia?

- Sytuacja w naszym kraju nie jest dobra, jeśli chodzi o koordynację systemów ochrony zdrowia i opieki społecznej. W Unii Europejskiej jesteśmy na końcu, jeśli chodzi o wydatki na te sfery życia publicznego, za nami jest tylko Bułgaria i Rumunia. W Luksemburgu, który jest na pierwszym miejscu, na osobę u kresu życia wydaje się ponad 4 razy więcej niż u nas. Średnia europejska wynosi ponad 3 tys. euro na mieszkańca, a nasze wydatki to połowa tej kwoty. Ktokolwiek będzie kierował resortami odpowiedzialnymi za zdrowie i opiekę, nieprędko zmieni sytuację, która będzie dotyczyć coraz większej liczby osób. W zespołach opieki paliatywno-hospicyjnej w Polsce są znakomici fachowcy, mogący nauczyć właściwej opieki i zespołowego działania w opiece nad przewlekle chorym, toteż liczę, że pomogą oni w szkoleniu wolontariatu parafialnego i sąsiedzkiego, jeżeli tylko zostaną o taką pomoc poproszeni. Jednym z organizatorów takich szkoleń jest również wspomniana Fundacja Lubię Pomagać, która na zamówienie kilku diecezjalnych Caritas przeprowadziła już specjalistyczne szkolenia, mające na celu poprawę opieki nad osobami chorymi i starszymi. Liczę, że te działania znajdą wielu naśladowców, a zainteresowanych tą tematyką zapraszam na stronę: www.lubiepomagac.pl.

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wielkanoc prawosławnych i wiernych innych obrządków wschodnich

2024-05-05 10:04

[ TEMATY ]

prawosławie

Piotr Drzewiecki

Prawosławni i wierni innych obrządków wschodnich rozpoczęli w niedzielę obchody Świąt Wielkanocnych, które w tym roku przypadają u nich pięć tygodni później niż u katolików.

Data tego święta w Kościele katolickim wyliczana jest nieco inaczej niż w Kościele wschodnim, więc w tym samym terminie Wielkanoc przypada w obu obrządkach tylko raz na jakiś czas. Tak było np. w 2017 roku; przeważnie prawosławni świętują jednak Wielkanoc później, maksymalnie właśnie nawet pięć tygodni po katolikach.

CZYTAJ DALEJ

Bp Andrzej Przybylski: my zrodziliśmy się z Boga, który jest Miłością

2024-05-03 19:56

[ TEMATY ]

rozważania

bp Andrzej Przybylski

Karol Porwich/Niedziela

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedziele w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Tadeo z Filipin: na pielgrzymce łagiewnickiej zobaczyłem nadzieję Kościoła

2024-05-05 14:58

[ TEMATY ]

Łagiewniki

Jezus Miłosierny

Małgorzata Pabis

Potrzeba miłosierdzia, aby wszelka niesprawiedliwość na świecie znalazła kres w blasku prawdy…

Potrzeba miłosierdzia, aby wszelka niesprawiedliwość na świecie znalazła kres w blasku prawdy…

„Na pielgrzymce do sanktuarium Bożego Miłosierdzia zobaczyłem młodych ludzi, rodziny z dziećmi, nadzieję Kościoła” - mówi ks. Tadeo Timada, filipiński duchowny ze Zgromadzenia Synów Miłości, który uczestniczył po raz pierwszy w bielsko-żywieckiej pielgrzymce do sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach. Przeszła ona po raz 12. z Bielska-Białej do krakowskich Łagiewnik w dniach od 30 kwietnia do 3 maja br. Wzięło w niej udział ponad 1200 osób.

W połowie lat 90. ubiegłego wieku, kiedy to papież Jan Paweł II odwiedził Filipiny, przyszły kapłan obiecał sobie, że przyjedzie do Polski. Dziś ks. Tadeo pracuje jako przełożony we wspólnocie zgromadzenia zakonnego kanosjanów w Padwie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję