Reklama

Góra Krzyży

Niedziela Ogólnopolska 14/2012, str. 22

Andrzej Jankowski

Zostawiane tutaj krzyże to świadectwa ludzkiej wiary

Zostawiane tutaj krzyże to świadectwa ludzkiej wiary

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jeżdżąc po różnych drogach, wielokrotnie można zobaczyć przydrożne krzyże lub kapliczki. Jeśli widać skupisko krzyży, to najczęściej jest to cmentarz, ale góra pełna krzyży niebędąca cmentarzem nie jest częstym widokiem, a taka jest np. na Litwie. Pielgrzymom kraj ten jest znany szczególnie ze znajdujących się w Wilnie Ostrej Bramy oraz miejsc związanych ze św. Kazimierzem Jagiellończykiem i św. Siostrą Faustyną. Tymczasem w północno-zachodniej części kraju jest równie ciekawe miejsce, choć mniej znane: Góra Krzyży, po litewsku Križių Kalnas.
Jest to miejsce niezwykłe. Leży kilkanaście kilometrów na północ od miasta Šiauliai, czyli Szawle. Łatwo tam trafić, ponieważ jadąc od wspomnianych Szawli, należy skręcić w prawo i po pokonaniu dwóch kilometrów już jesteśmy na miejscu. Orientację ułatwia drogowskaz z litewską nazwą miejsca oraz to, że sama góra pojawia się między drzewami. Z bliska natomiast widać, że jest to właściwie pagórek wznoszący się na 10 m ponad okoliczne, podmokłe łąki, urozmaicone rosnącymi tu i ówdzie krzakami i niewielkimi skupiskami drzew. Z bliska widać również jej rozległość oraz to, że krzyże pokrywają nie tylko wzgórze, ale i jego otoczenie.
Ile ich jest, nie wiadomo. Tysiące, może miliony? Widać natomiast ich niezwykłą różnorodność, od malutkich do bardzo dużych. Zrobione z różnych materiałów: drewniane, metalowe, z tworzyw sztucznych, a nawet z włóczki. Proste i ozdobne, z metalowymi lub drewnianymi figurkami Ukrzyżowanego. Ozdobione świętymi obrazkami, zarówno z wizerunkami Chrystusa, jak i Matki Bożej, tabliczkami z nazwami miejscowości, z imionami, czasem z krótkimi intencjami. Jedne wiszą na drugich. Są nawet na gałęziach rosnących najbliżej drzew. Dużo jest też różańców. Wiele krucyfiksów i figur reprezentuje naprawdę wysoki poziom artystyczny, ale wiele jest też tzw. masówki.
Między krzyżami są wąskie alejki, którymi można godzinami spacerować, oglądając te świadectwa ludzkiej wiary i nadziei oraz czytając napisy, z których część jest po polsku. Góra Krzyży jest wyjątkowa jeszcze z tego powodu, że gdy się tu przyjedzie, nie chce się odjeżdżać. Panuje tu atmosfera spokojnej radości, którą potęguje jeszcze sielskie otoczenie.
W oddali za wzgórzem widnieje niski, szeroki budynek. To klasztor Ojców Franciszkanów. Kaplica, którą udostępniają pielgrzymom, nie ma typowego ołtarza ani nawet ściany, tylko wielkie, panoramiczne okno z widokiem na górę, która tu jest ołtarzem.
Warto tu jeszcze dodać, że na przestrzeni lat, a prawdopodobnie pierwsze krzyże pojawiły się tu już po powstaniu styczniowym, Góra Krzyży wielokrotnie była obiektem różnych ataków i prób zniszczenia, szczęśliwie bezskutecznych. Nawet gdy dochodziło do zniszczenia krzyży, wkrótce pojawiały się nowe. Nikt nie był w stanie sobie poradzić z ludzką religijnością. Sława miejsca wzrosła po uroczystej Mszy św. odprawionej tu przez papieża Jana Pawła II w 1993 r.
Niedawno można jeszcze było podjechać pod samo wzniesienie, a na piaszczystym placu obok siebie parkowały samochody i stały stoiska z pamiątkami i dewocjonaliami. Teraz jest inaczej. Kilkaset metrów przed opisywanym wzniesieniem urządzono nowoczesny parking, a dalej prowadzi utwardzona alejka z ławeczkami. Sama góra też się zmienia, ponieważ liczne, zwłaszcza w okresie letnim, pielgrzymki z Litwy, Polski i innych krajów zostawiają tu coraz to nowe krzyże, dzięki czemu jest ich wciąż więcej i więcej, i świadczą o ludzkiej wierze, nadziei i pobożności.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozważanie: Nie uwierzysz co przynieśli na ślub

2025-11-14 10:44

[ TEMATY ]

ks. Marek Studenski

Diecezja Bielsko-Żywiecka

Koledzy chcieli zrobić wrażenie i przynieśli siekiery na ślub, by uczcić swojego przyjaciela, jednak Bóg przebił ich pomysłowość — bo właśnie siekierą posłużył się, by naprawić jego rodzinę. Ta historia pokazuje, że największe cuda dzieją się wtedy, gdy porządkujemy nasze priorytety.

W tym odcinku opowiadam o trzech osobach, których życie stało się lekcją o przemijaniu i nadziei:
CZYTAJ DALEJ

Diecezja Warszawsko-Praska wydała komunikat ws. zaginionego księdza

2025-11-14 12:55

KRP Warszawa VII

Zaginął ks. dr Marek Wodawski

Zaginął ks. dr Marek Wodawski
Komunikat prasowy z dnia 13 listopada 2025 roku.
CZYTAJ DALEJ

Czy maszyna naprawdę w końcu zastąpi człowieka? Nowości o sztucznej inteligencji już 18 listopada na UKSW w Warszawie!

2025-11-15 15:36

[ TEMATY ]

felieton

Milena Kindziuk

Red

Już sam program konferencji intryguje. Co więcej, świetnie rezonuje on z niedawnym apelem papieża Leona XIV, by podchodzić do AI opierając się na edukacji, etyce i odpowiedzialności. Tak, by sztuczna inteligencja stała się sprzymierzeńcem, a nie zagrożeniem.

Proszę wyobrazić sobie świat, w którym nastolatek, scrollując nocą przez ekran, pyta chatbota o sens życia. A ten – z błyskiem algorytmu – odpowiada: "Sens? To ty go tworzysz, kolego. Oto przepis: 42% TIK-TOK, 30% memy i reszta na Netflixie". Śmiech? Może. Ale aż strach myśleć, co za tym się kryje – brak etyki i manipulacja emocjami, karmiona danymi z twoich lajków i scrolli. Brzmi jak science-fiction? A jednak to już nasza codzienność. Dlatego głos w sprawie sztucznej inteligencji coraz częściej zabiera także Watykan. Sam papież Leon XIV, na niedawnej audiencji dla uczestników międzynarodowego spotkania poświęconego godności dzieci i młodzieży w epoce AI, mówił o cieniach, jakie rzucają algorytmy na młode umysły: o uzależnieniu od wirtualnych luster, o tożsamości budowanej z pikseli zamiast relacji, o świecie, gdzie empatia staje się luksusem, a dezinformacja – normą. "Potrzebna jest ciągła edukacja i wychowywanie młodych pokoleń…., trzeba edukować i wychowywać do odpowiedzialności” – te słowa papieża brzmią jak dzwon alarmowy w cybernetycznym chaosie. Ostrzegają przed iluzją, gdzie algorytmy stają się substytutem matczynego uścisku czy ojcowskiej rady, a generatywna AI – cichym architektem sumień. Papież nie straszy – wzywa. Rodziców, szkoły, uczelnie: odzyskajmy ster, zanim będzie za późno. W tym apelu, co warto podkreślić, kryje się też nadzieja: AI może być narzędziem, nie zagrożeniem. Narzędziem - bardzo pomocnym.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję