Reklama

Wiara

Siła Różańca. Tajemnice bolesne

Niech to będzie głęboka modlitwa – spotkanie z żywym Bogiem, a to spotkanie – źródłem pokoju i prawdziwego szczęścia.

[ TEMATY ]

różaniec

rozważania różańcowe

Karol Porwich/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

RÓŻANIEC O NIEDOSTRZEGALNYCH MOTYWACJACH, KTÓRE MOGĄ KIEROWAĆ CAŁYM NASZYM ŻYCIEM

FRAGMENT KSIĄŻKI "Siła Różańca" DO KUPIENIA W INTERNETOWEJ KSIĘGARNI!

TAJEMNICE BOLESNE

Modlitwa Jezusa w Ogrójcu

Chciałbym wam dziś poddać następujący obraz. Ktoś jedzie samochodem, przyspiesza, skręca. Zdaje mu się, że kieruje tym autem, że wszystko jest w jego władaniu, że jest niezależny. Ale tak naprawdę jest jeszcze ktoś, kto siedzi na tylnym siedzeniu, i to on kieruje tym samochodem. Temu, który siedzi za kierownicą, tylko zdaje się, że jest wolny, że sam stanowi o tym, co robi. I chciałbym, żebyśmy porozmyślali dzisiaj o takich pasażerach z tyłu, a właściwie takich kierowcach z tyłu. Pierwszym z takich pasażerów z tyłu jest LĘK. Chrystus też się bał w Ogrójcu, ale nie pozwolił, żeby to on poprowadził dalej historię zbawienia. Lęk może determinować całe czyjeś życie. Człowiek może się aż przerazić, gdy zobaczy, jak wiele jego decyzji było opartych tylko i wyłącznie na lęku, nim motywowanych. Nie podjęliśmy jakiegoś dobra, bo się baliśmy opinii ludzkiej; nie zrobiliśmy czegoś, bo się baliśmy – baliśmy się śmierci, wyśmiania, rozczarowania, choroby, o bliskich, że nie damy rady, tak jakby w tym samochodzie było paliwo, któremu na imię lęk – zatrute paliwo powodujące, że auto mimo wszystko jedzie do przodu, ale systematycznie jest psute i ktoś inny niż kierowca decyduje o jego trasie. Czas zmienić paliwo na inne – na miłość. Czas chwycić za kierownicę albo jeszcze lepszym rozwiązaniem będzie przesiąść się na miejsce pasażera i pozwolić Jezusowi zająć główne miejsce. Miłość niech odtruje twoje serce. Z miłości pozwól Jezusowi kierować, zwłaszcza wtedy, gdy się boisz.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Biczowanie Pana Jezusa

Chciałbym ukazać wam kolejnych dwóch kierowców, którzy mogą siedzieć z tyłu naszego samochodu i choć mamy wrażenie, że to my kierujemy naszym życiem, mamy nad nim kontrolę, jesteśmy niezależni, sami stanowimy o sobie, to tak naprawdę ci dwaj z tyłu dzierżą kierownicę w dłoniach i to oni decydują o tym, czy skręcić w prawo, w lewo, przyśpieszyć czy zwolnić. Pierwszym pasażerem jest WSTYD, a drugim POCZUCIE WINY. Przeczytam wam świadectwo, którym podzieliła się jedna z owieczek: „Mam dużo na sumieniu. Wiem, że krzywdziłam wszystkich dookoła – rodziców, męża, dzieci – a w szczególności Boga, i teraz przyszło mi z tym żyć. Wiem, że długa droga przede mną, żeby Bóg mi wybaczył”. Jak zostałeś wychowany? Czy głównym środkiem motywującym ciebie jako dziecko był wstyd? Czy stwierdzenia typu: „wstydź się”, „zobacz, jak ty wyglądasz”, „co ludzie powiedzą, gdy dostaniesz taką ocenę?!”, były u ciebie na porządku dziennym? Ten wstyd od małego towarzyszy człowiekowi. Ma już 30, 40, 50 lat, a dalej najważniejszym środkiem samowychowawczym jest dla niego wstyd: – nie zrobię czegoś, bo się wstydzę, – nałożę maskę, bo się wstydzę tego, co tak naprawdę noszę w sercu, – nigdy nie wejdę z nikim w zażyłą relację, bo się wstydzę, co tam ktoś odkryje, – nigdy nie wejdę w głębszą rozmowę z nikim, nigdy nie będę miała przyjaciółki czy przyjaciela, z którym podzielę się tym, co mam w sercu, bo się wstydzę, bo mam poczucie winy... I tak życie wciąż nakręca i motywuje wstyd i poczucie winy. A Chrystus tego nie chce! Chrystus nie chce, żebyś się biczował poczuciem winy! On chce cię od tego uwolnić, bo On jest Bogiem, który przyjął na siebie hańbę i wstyd, abyś ty był od nich wolny! Przyjmij łaskę Jezusa przez ten różaniec. Maryja ma wielką moc i różaniec ma wielką moc, by cię uwolnić od oskarżycielskich myśli, niszczącego wstydu i poczucia winy.

Reklama

Cierniem ukoronowanie Pana Jezusa

Kolejnego nieproszonego, ukrytego „kierowcę” z tylnego siedzenia nazwałbym TĘSKNOTĄ. Tęsknota może kierować całym naszym życiem. Wciąż tęsknimy za czymś, wciąż dążymy do tego, za czym tęsknimy, wciąż to nas motywuje, wciąż gdzieś poszukujemy gór – czasami złotych gór – by je zdobyć. Niektóre tęsknoty mogą być bardziej bolesne od wbijających się w głowę cierni... Dramat człowieka polega właśnie na tym, że on może tęsknić za czymś, co nawet realnie nie istnieje. Nie istnieje taki ideał mężczyzny czy kobiety, za którym tęsknisz; nie istnieje taki Bóg, za którym tęsknisz; nie istnieje taka rodzina, za którą tęsknisz. Możliwe, że tak jest, a możliwe też, że twoje tęsknoty wcale nie są tak wygórowane, a nawet są bardzo szlachetne. Warto w tej dziesiątce różańca poprzyglądać się tym naszym tęsknotom i oddzielić te nierealne, za czymś złym, za czymś niszczącym, od tych dobrych tęsknot. Pozwól temu hasłu – TĘSKNOTA – popracować w sobie, przemyśl je. Jak na to zareagowałeś/łaś? Za czym tęsknisz? Jakie uczucia rodzą się w tobie, kiedy w ogóle słyszysz słowo „tęsknota”? Zastanów się, czy nie szukasz złotych gór i czy czasami nie tęsknisz za niebem, ale za czymś zupełnie innym – za Bogiem, za relacją? Pomyśl. Niech Duch Święty poprowadzi cię w tych rozmyślaniach.

Reklama

Dźwiganie krzyża

Przychodzą mi na myśl ci kierowcy, którzy siedzą wprawdzie z tyłu, ale kierują tym naszym samochodem. Nam się oczywiście zdaje, że to my trzymamy kierownicę, a tak naprawdę mają ją oni. Ich siłą jest to, że są mocno zakamuflowani. Ten lęk, ten wstyd, to poczucie winy, tę tęsknotę przecież my tak ładnie nazywamy. Prawda? Na przykład ktoś w sposób przesadny boi się o swoje dzieci, a określa to jako „troskę” lub „miłość”; ktoś wstydzi się swojego wnętrza, a swoje pozamykanie nazywa „roztropnością”; ktoś brak chęci dzielenia się z innymi określi słowem „siła”, bo przecież trzeba być silnym, nie można się rozklejać. Wyobraźcie sobie anorektyczkę – jak ona będzie tłumaczyć sobie swoje lęki, swój wstyd, byleby tylko trwać w tym zaburzeniu i nieuporządkowaniu. Wyobraźcie sobie złodzieja – on „w imię sprawiedliwości” będzie kradł i będzie to sobie tak ładnie tłumaczył, a tak naprawdę za czymś tęskni. Tchórz, jak się czegoś boi, to też sobie tłumaczy, że nie można się wychylać, że „rozsądek” tak mu nakazuje, że takie czasy, a tak naprawdę to tchórzostwo nim powoduje, a nie rozsądek. Spróbujmy przestać się usprawiedliwiać i zobaczyć, że w wielu sytuacjach po prostu lenistwo i niechęć do niesienia krzyża nami powoduje. Nie ma co sobie tłumaczyć, że tak wypada, że tak robią wszyscy, że takie czasy. Nie ma co tłumaczyć swojego zachowania wynikającego z lenistwa czy z innych przesłanek szlachetnymi pragnieniami czy motywacjami. Trzeba się z tego otrząsnąć i zobaczyć, że Chrystus sobie nie folgował i że my też mamy sobie nie folgować.

Śmierć Pana Jezusa na krzyżu

Chrystus z krzyża mówi: „Pragnę”. Wydaje mi się, że my dajemy się zniewolić tym kierowcom na tylnym siedzeniu, ponieważ nie mamy pragnień. My nie pragniemy dużo, zadowalamy się czymś małym. To jest problem wielu z nas. Rozmawiam z młodymi ludźmi i zatrważa mnie, że oni nawet nie wierzą w miłość do końca życia – dozgonną miłość. A co dopiero mówić o miłości z wyższej półki – miłości, do której Chrystus wzywa, o której Chrystus opowiada na przykład w Kazaniu na górze, w ośmiu błogosławieństwach. I ci młodzi ludzie mówią, że ponieważ nie ma takiej miłości, to oni nawet takiej miłości nie będą pragnąć, bo po co? Mamy problem z pragnieniami. Nie pragniemy wiele, a wręcz mało, tłamsi nas wstyd, lęk, nasze trochę takie powykrzywiane poczucie sprawiedliwości, tęsknoty. A Pan Bóg chce nam pokazać, że ma dla nas coś więcej. Możemy się skupić na stracie, gdy po ludzku patrząc, Bóg coś nam zabiera, a tymczasem On chce w nas zrobić przestrzeń na więcej. Mocą krzyża niech Boże pragnienia teraz na tobie spoczną. Maryjo, proszę, wyproś nam te dobre, Boże pragnienia, aby wyrwały nas one z przeciętności, z lęku, abyśmy przezwyciężyli lęk, znajdując większą, ważniejszą wartość niż to, czego się boimy. Daj nam, Boże, dobre pragnienia.

2023-10-09 20:00

Ocena: +14 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Różaniec jest modlitwą znającą szyfr do bramy Nieba + rozważania część bolesna

[ TEMATY ]

różaniec

rozważania różańcowe

Karol Porwich/Niedziela

Różaniec jako sposobność do „podglądania Nieba”? Tak, ono daje nam się w nim zobaczyć.

Funkcję okien w murze odgradzającym naszą doczesność od komnat Bożego Królestwa pełnią święte ikony – pisane według specjalnych, surowo przestrzeganych kanonów, korzystające z wielowiekowych doświadczeń sztuki i mistyki. Farby ikon są nakładane pędzlami mnichów, ascetów, ludzi przygotowujących się do tego zadania przez długie posty i modlitwy. Patrzymy na ikonę, i nagle obraz staje się mistycznym okienkiem: „otwiera się” przed nami Niebo. Już nie patrzymy na farby, złocenia i kształty. Spoglądamy w głąb ikony. Patrzymy za nią. W wieczność.

CZYTAJ DALEJ

Nowenna do Ducha Świętego

[ TEMATY ]

nowenna

Pio Si/Fotolia.com

Jak co roku w oczekiwaniu na Niedzielę Zesłania Ducha Świętego Kościół katolicki będzie odprawiał nowennę do Ducha Świętego i tym samym trwał we wspólnej modlitwie, podobnie jak apostołowie, którzy modlili się jednomyślnie po wniebowstąpieniu Pana Jezusa czekając w Jerozolimie na zapowiedziane przez Niego zesłanie Ducha Świętego.

Ponieważ nowenna do Ducha Świętego przypada w maju i czerwcu, dlatego łączy się ją z nabożeństwami majowymi czy też czerwcowymi w następujący sposób:

CZYTAJ DALEJ

Nowe normy dotyczące domniemanych zjawisk nadprzyrodzonych

Od „nihil obstat” po opinię negatywną – zatwierdzony przez Papieża dokument Dykasterii Nauki Wiary zawiera 6 różnych ocen w rozeznawaniu przypadków. Zasadniczo ani biskup, ani Stolica Apostolska nie będą się wypowiadać w sprawie orzeczenia o nadprzyrodzonym charakterze danego zjawiska, a ograniczą się do zezwolenia na kult i pielgrzymki oraz ich promowania.

Uaktualnione zostają normy dotyczące rozeznawania domniemanych zjawisk nadprzyrodzonych – stanowi o tym nowy dokument Dykasterii Nauki Wiary, opublikowany w piątek 17 maja, który wejdzie w życie w niedzielę 19 maja, w uroczystość Zesłania Ducha Świętego. Tekst poprzedza szczegółowa prezentacja, dokonana przez prefekta, kard. Victora Manuela Fernandeza, po której następuje wprowadzenie i wskazanie 6 różnych możliwych rozstrzygnięć. Możliwe będzie szybsze wypowiadanie się, z poszanowaniem pobożności ludowej, i z reguły władza kościelna nie będzie już zobowiązana do oficjalnego orzekania o nadprzyrodzonym charakterze danego zjawiska, którego dogłębne przebadanie mogłoby wymagać dużo czasu. Inną nowością jest wyraźniejsze zaangażowanie Dykasterii Nauki Wiary, która będzie musiała zatwierdzić ostateczną decyzję biskupa i będzie miała prawo do interweniowania w każdej chwili poprzez motu proprio. W ostatnich dziesięcioleciach w wielu przypadkach, co do których wypowiadali się poszczególni biskupi, angażowane było dawne Święte Oficjum, jednak prawie zawsze interwencja pozostawała za kulisami, i domagano się, żeby nie podawać tego do publicznej wiadomości. Obecnie motywacją do tego wyraźnego zaangażowania Dykasterii jest m.in. trudność w ograniczeniu do poziomu lokalnego zjawisk, które w pewnych przypadkach osiągają wymiary krajowe, a nawet globalne, „tak że decyzja dotycząca jednej diecezji ma konsekwencje również gdzie indziej”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję