Reklama

Kościół

Rodzina Ulmów – wzór międzyludzkiej solidarności

- Beatyfikacja rodziny Ulmów to bardzo ważny krok Kościoła – pokazać wiernym, w jaki sposób powinni postępować i to nie tylko w czasach Holokaustu, nie tylko przeciwko antysemityzmowi, ale w każdych warunkach, w odniesieniu do wszystkich ludzi, niezależnie od ich pochodzenia czy narodowości - mówi w wywiadzie dla KAI Michael Schudrich. Naczelny rabin RP dodaje, że "Ta beatyfikacja będzie miała pozytywny wpływ na nasze, polsko-żydowskie relacje, ponieważ każde dobro wywiera dobry wpływ". Stanowczo też zaprzecza tezie, jakoby Polacy mieli być współodpowiedzialni za holokaust.

[ TEMATY ]

rodzina Ulmów

Muzeum w Markowej

Wiktoria i Józef Ulmowie oraz ich dzieci zostali zamordowani 24 marca 1944 r. za pomoc Żydom

Wiktoria i Józef Ulmowie oraz ich dzieci zostali zamordowani 24 marca 1944 r. za pomoc Żydom

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

- Tak. Czasami odczuwam przykrości, ale czuję się bardzo bezpiecznie, czuję się jak w domu i czuję się bardzo z Polską związany. Mimo, że wciąż nie mówię za dobrze po polsku.

Ta beatyfikacja będzie miała pozytywny wpływ na nasze relacje, ponieważ każde dobro wywiera dobry wpływ na wszystko. I to jest istotne także dla Kościoła katolickiego i wiernych. I kiedy ja jako Żyd patrzę na beatyfikację Ulmów – odbieram to jako bardzo pozytywny fakt. Uhonorowanie ludzi, którzy oddali swe życie za próbę uratowania życia Żydom – to jest coś bardzo ważnego. Sądzę, że to będzie odebrane bardzo pozytywnie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

KAI: Obecnie jest tendencja wśród niektórych historyków, ale także dużej części opinii publicznej, także w USA, obarczania Polaków współodpowiedzialnością za Holokaust. To bardzo bolesne dla narodu, który tak bardzo ucierpiał w czasie II wojny, w którym powołano Radę Pomocy Żydom, żeby ich ratować.

Reklama

- Choć liczni Polacy uczestniczyli w niemieckim dziele Zagłady Żydów, to dokonałoby się ono i bez nich. Zaś mówienie o współodpowiedzialności Polaków jako zbiorowości to albo błąd, bezzasadna generalizacja, albo wręcz świadome kłamstwo. A każde kłamstwo ma bardzo negatywne skutki, wypacza pamięć o ofiarach, a także psuje przyszłość naszych dzieci i wnuków. Ponieważ, gdy buduje się przyszłość na kłamstwie, następne pokolenie zostanie zepsute. Dlatego trzeba budować na prawdzie. Ale nie jest to nowa tendencja, to stara tendencja.

KAI: Jednak obecnie się nasila…

- W mojej ocenie, na podstawie własnych doświadczeń i lektur, ten negatywny trend jest o wiele słabszy w porównaniu z tym, co było. Trzydzieści, czterdzieści, pięćdziesiąt lat temu była znaczniej bardziej rozpowszechniona opinia, że Polacy są najgorszymi antysemitami na świecie. A to jest kłamstwo. To nie oznacza, że nie było antysemityzmu. Był, ale ważne jest, żeby nie mylić przedwojennego antysemityzmu, który był bardzo mocny i niemiły, z ludobójstwem. Wiemy, że jeden może doprowadzić do drugiego, ale tu przed wojną nie było ludobójczego antysemityzmu. Zagłada to było niemieckie ludobójstwo, zaplanowane, zrealizowane przez nich poprzez budowę infrastruktury mordowania. To działanie nie było polskie. Na terenach okupowanej Polski nie było polskiej administracji, rząd był w Londynie i choć był on pomocny, to nie miał dużej siły sprawczej.

Reklama

Niemcy tutaj, inaczej niż we Francji, Belgii, Chorwacji, Norwegii, nie utworzyli kolaboracyjnego rządu. Ani rząd polski, ani żadne inne struktury władz, nie brały udziału w ludobójstwie, tak jak było w innych krajach Europy. Prawdą jest także, że były donosy, liczne, granatowa policja. Ale tak jak trzeba mówić, że współodpowiedzialność Polski za Holokaust to kłamstwo, tak samo kłamstwem jest, że w Polsce nie było kolaborantów. Tymczasem dziś widać inną tendencję – omijania faktu, że niestety, byli tutaj także tacy ludzie. Dlatego jest ważne, że pan prezydent Andrzej Duda na otwarciu Muzeum Polaków Ratujących Żydów w Markowej w 2016 r. mówił o bohaterstwie rodziny Ulmów, ale wspomniał też o donosach i szantażach.

Są bowiem ludzie, którzy chcą minimalizować to zjawisko. I to też jest bardzo złe, kłamstwo jest złem, nieważne, z której strony. Gdy przychodzi z zewnątrz, to jest złe, ale gdy wychodzi z własnej wspólnoty – również.

KAI: Warto może odświeżyć pamięć także o pozytywnych przedwojennych zjawiskach. O tym, że była też normalne współżycie między Polakami i Żydami, dobre, sąsiedzkie relacje, kontakty koleżeńskie i biznesowe. Możliwość zachowania własnej tożsamości. Bez przemocy i to się udawało.

- Warto przypomnieć znaną zresztą legendę o Polin, żydowskiej nazwie Polski. Według niej Żyd Tułacz, który obszedł całą Europę, tutaj odczuł, że dotarł do Po l- in (po hebrajsku: „tu spoczniesz”), i że tu się osiedli. Z kolei hebrajską nazwę kraju, Polanja, interpretuje się inaczej. Po pogromach Chmielnickiego w XVII w. ci, co ocaleli, przemieścili się do „Po lan ja”, co można odczytać po hebrajsku jako „Tu spoczywa Bóg” (oczywiście, to nieprawdziwa etymologia). To jest bardzo mocne. Jeden rabin pytał, jak to jest możliwe, że właśnie tu wydarzyła się taka tragedia ludobójstwa – tu, gdzie mieszka Bóg? Tak, Żydzi czuli się związani z Polską.

Reklama

KAI: Chyba dlatego polskiej stronie zależy, żeby młodzi Izraelczycy, którzy przyjeżdżają do Polski na pobyty studyjne, nie jeździli tylko do obozów zagłady. To jest oczywiste, że chcą uczcić pamięć zmarłych, ale ważne jest, żeby poznali także zwyczajne życie żydowskich miasteczek, zobaczyli synagogi, odwiedzili groby cadyków, np. w Leżajsku czy Górze Kalwarii, dowiedzieli się, jaką kulturę stworzyli tu ich przodkowie. To ogromne dziedzictwo, którego nie poznają.

- Ważne jest, żeby się dowiedzieli, dlaczego obozy śmierci były tu, w Polsce. Ponieważ Niemcy wiedzieli, że tu było najwięcej Żydów. Powinni dowiedzieć się także, jak wyglądało żydowskie życie przed wojną oraz spotykać się również z Żydami, którzy mieszkają dziś w Polsce. Zrozumieć, dlaczego w Polsce przed wojną mieszkało 3,5 mln Żydów. To musiał być w przeszłości kraj relatywnie, jak na Europę, bezpieczny – choć w latach 30. ubiegłego wieku ci Żydzi w znacznym stopniu rozpaczliwie usiłowali się z tej Polski wydostać.

KAI: Może warto zaczerpnąć z doświadczeń chasydów? W książce Yishai Sarida „Potwór pamięci” bohaterem jest przewodnik grup izraelskiej młodzieży. I on spotyka w Krakowie chasyda, który nie rozumie, jak można chodzić tylko po miejscach zagłady? Bo on przyjeżdża modlić się, prosić cadyka z Leżajska o błogosławieństwo, tańczyć i śpiewać. Bo tu żyli wielcy cadycy i rabini, było święte żydowskie życie w każdym pokoleniu. Tu są ich korzenie, ten świat nie zniknął, jest w ich pamięci, „przywołujemy z powrotem świat Tory”.

- Nie jestem tu po to, żeby to usprawiedliwiać. Ja jestem po to, żeby zrozumieć, dlaczego na początku było inaczej i co musi się zmienić na przyszłość. Oczywiście, oni powinni poznać tę kulturę i wszystko, co się z nią wiąże, ale to jest proces. A najlepiej, jeśli politycy nie będą w to ingerować.

Reklama

KAI: Ale to także potrzeba poznania polskiej kultury. Zrozumienia, dlaczego właśnie tu Żydzi mieli dobrze. Statut Kaliski z 1264 r., gwarancje wyznawania religii, działalności gospodarczej i wolności poruszania się. Nikt w Europie nie gwarantował takich praw…

- Tak, takie zmiany należy wprowadzić. I my powinniśmy pracować, żeby było coraz lepiej.

KAI: Pan Rabin jak zawsze jest optymistą.

- Jestem też trochę Amerykaninem, nie całkowitym Polakiem.

KAI: Stąd ten optymizm. Ale pan rabin spotyka się tu często z amerykańskimi Żydami. Czy oni nie uważają, że Polacy to antysemici?

- Nie chcę, żeby jeden stereotyp został zamieniony przez inny. Nie wszyscy amerykańscy Żydzi mają negatywny stosunek do Polski. Jest o wiele mniej takich poglądów niż kiedyś. Obecnie jest o wiele lepiej. Mimo to, często każda ze stron widzi w innym złe strony, a nie dostrzega zmian na lepsze. Ale takie negatywne stereotypy przeważały pięćdziesiąt lat temu, natomiast obecnie widzę bardzo pozytywną zmianę. Co nie znaczy, że nadal ich nie ma, że całkowicie zanikły. Ale pół wieku temu były tylko takie głosy, obecnie jest ich coraz mniej. Zwłaszcza w ciągu ostatnich dwóch lat obraz Polski zmienił się bardzo na korzyść, co wiąże się z pomocą dla uchodźców z Ukrainy. To nie jedyny czynnik, ale najważniejszy.

KAI: Jak znaleźć prawdziwą solidarność między nami? To bardzo trudne, niektórzy twierdzą, że niemożliwe, ale wydaje się, że byłaby dużą wartością dodaną?

- Ważną rzeczą jest nie słuchać głosu głupich ludzi. Odnotowywać, że istnieją, ale nie należy angażować się emocjonalnie w ich spory. Czasami na spotkaniach ktoś mówi: "Czytałem taki a taki artykuł z negatywną opinią o Polsce". Tak, ale jest też dziesięć artykułów, które są „za”. Co jest lepsze? Jeśli będziemy dalej współpracować i nie przejmować się skrajnościami, będzie o wiele lepiej.

2023-08-22 09:20

Ocena: +2 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Przykład dla rodzin

Niedziela przemyska 7/2023, str. II

[ TEMATY ]

rodzina Ulmów

Podkarpacki Urząd Wojewódzki

Decyzja została podjęta jednogłośnie podczas sesji sejmiku wojewódzkiego

Decyzja została podjęta jednogłośnie podczas sesji sejmiku wojewódzkiego

Sejmik Województwa Podkarpackiego ogłosił 2023 r. rokiem Rodziny Ulmów z Markowej.

Rodzina Ulmów to wyjątkowy przykład oddania i wierności wartościom religijnym. W oczekiwaniu na beatyfikację rodziny sprawiedliwych radni województwa w specjalnej uchwale wyrazili wdzięczność i nadzieję związaną z decyzją Ojca Świętego. – Zbliżająca się beatyfikacja jest swoistą klamrą zamykającą wszystkie działania, które sejmik, ale też wiele osób podejmowało, by to, co dziś może się stać faktem, było dla nas dobrem, które będzie dotyczyć Markowej, Podkarpacia i całego naszego kraju – powiedział marszałek województwa podkarpackiego Władysław Ortyl. Przez swoją decyzję radni zachęcają wszystkich mieszkańców do upowszechniania dziedzictwa i postawy rodziny Ulmów.
CZYTAJ DALEJ

Kim są kobiety w bieli obecne na inauguracji pontyfikatu Leona XIV?

2025-05-19 10:18

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

kobiety w bieli

inauguracja pontyfikatu

Hello Fotografia

Kobiety w bieli obecne na inauguracji pontyfikatu Leona XIV

Kobiety w bieli obecne na inauguracji pontyfikatu Leona XIV

18 maja, w piękne wiosenne przedpołudnie Leon XIV odprawił Mszę św. inaugurującą jego pontyfikat. O wadze tego wydarzenia świadczy fakt, że w liturgii na placu św. Piotra uczestniczyło ponad 150 delegacji państwowych z całego świata. A wśród nich kilka "niestandardowo" - jak na tę okoliczność - ubranych kobiet. Jakie znaczenie miał ich biały strój?

Sektor po lewej stronie ołtarza zajęli kardynałowie i biskupi, natomiast sektor po prawej stronie był zarezerwowany dla delegacji państwowych. Szczególnie liczne były delegacje państw związanych z Leonem XIV: Włochy – Papież jest Biskupem Rzymu; Stany Zjednoczone, gdyż Papież Prevost jest obywatelem amerykańskim; Peru - Robert Prevost przez wiele lat pracował w Peru, gdzie był biskupem diecezji Chiclayo. W zdecydowanej większości osoby, które wypełniły sektor delegacji państwowych były ubrane na czarno, dlatego tym bardziej rzucały się w oczy białe suknie kilku kobiet zasiadających w pierwszym rzędzie.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV zawierzył swój pontyfikat wstawiennictwu św. Pawła Apostoła

2025-05-20 17:38

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

Vatican Media

Papież Leon XIV

Papież Leon XIV

We wtorek po południu Papież Leon XIV udał się do Bazyliki św. Pawła za Murami, gdzie modlił się przy grobie św. Pawła – Apostoła Narodów a także przewodniczył Liturgii Słowa i wygłosił homilię.

Na początku liturgii, po przejściu przez Drzwi Święte, otwarte z okazji trwającego Roku Jubileuszowego, Ojciec Święty udał się na osobistą modlitwę do grobu św. Pawła Apostoła. Następnie, po wysłuchaniu fragmentu Listu św. Pawła Apostoła do Rzymian, w osobistej homilii, zwrócił uwagę na trzy wielkie tematy, zawarte tym liście: łaskę, wiarę i usprawiedliwienie. Zachęcił, by „powierzając wstawiennictwu Apostoła Narodów początek tego nowego Pontyfikatu” zatrzymać się nad tymi trzema tematami i przez ich pryzmat spojrzeć na dar powołania.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję