Reklama

Kolęda - Bóg w dom

Świeccy powszechnie mówią o niej - kolęda. Niektórzy duchowni wolą używać sformułowania - wizyta duszpasterska. W obydwu przypadkach oznacza to wizytę kapłana w domu, na którą składają się modlitwa, rozmowa i udzielenie rodzinie błogosławieństwa. Niebagatelną pomocą dla utrzymania parafii jest również ofiara składana przy tej okazji na ten cel

Niedziela Ogólnopolska 2/2011, str. 19

Bożena Sztajner/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jestem w nowej parafii od kilku miesięcy. To wspólnota miejska, tak samo zresztą jak placówka, w której poprzednio pracowałem. Obecna jest dwa razy większa od poprzedniej, co skutkuje tym, że odwiedziny domów zajmą więcej czasu. Przewidujemy, że zakończymy kolędę pod koniec stycznia.
Dla mnie osobiście będzie to okazja do poznania ludzi. Owszem, z kościoła znam już niektórych. Przez kilka miesięcy bytności zdążyłem zapamiętać kilkanaście nazwisk, kilkadziesiąt imion. O niektórych wiem co nieco, bo zdarzało się, że przed czy po Mszy św. albo w kancelarii parafialnej rozmawialiśmy o tym i o owym, niekiedy ktoś zwierzył się ze swoich kłopotów. Ktoś inny przyszedł z prośbą o radę czy o konkretną pomoc. Żeby jednak duszpasterstwo było jak najbardziej skuteczne, żeby nie marnować sił i środków działaniem na ślepo, koniecznie trzeba poznać potrzeby ludzkie i ich oczekiwania, bo niby, jeśli chodzi o sferę wiary i wartości, są one typowe, to jednak mogą i różnią się w zależności od sytuacji społecznej czy ekonomicznej. To jeden z głównych celów kolędy i korzyści, które wnosi do duszpasterstwa jako unikatowe, na skalę świata narzędzie, które mają do dyspozycji polscy księża.
Jako że pierwszy raz będę chodził w nowej parafii, sam jestem ciekaw, jak ta kolęda w nowym środowisku będzie wyglądała. Czego będą dotyczyć rozmowy? Jaka będzie atmosfera? Duży wpływ na atmosferę tych spotkań ma sytuacja społeczna w danym momencie. Najbardziej przygnębiające rozmowy były na początku lat 90. XX wieku i na przełomie tysiącleci. W tym czasie kolędowe dyskusje nacechowane były dużą dozą niepewności i obawy o przyszłość wywołanych niepewną sytuacją w gospodarce i na rynku pracy. Pamiętam taki rok, nie wiem czy to był 2000 czy 2001, kiedy niemal z każdego domu wychodził człowiek przygnębiony, dźwigając na sobie lęki i niepewności gospodarzy, którzy go chwilę wcześniej przyjęli. Nie było chyba takiego domu, w którym ktoś z najbliższej rodziny nie stracił pracy albo był niepewny, czy jutro nie dostanie wypowiedzenia. Trochę się boję, czy i teraz, w związku z coraz trudniejszą sytuacją ekonomiczną na świecie, nie będzie podobnie, ale z drugiej strony taka sytuacja jest dla duszpasterza wyzwaniem. Owszem, ksiądz nie pomoże bezpośrednio, ale może dać nadzieję, która pobudzi do aktywności, co jest o wiele lepsze niż bezradne rozkładanie rąk. Pamiętam jedną z takich sytuacji. W domu narzekanie, bo młoda kobieta - matka straciła pracę. Zachęcałem do tego, żeby nie ustawała w szukaniu, choć jej rodzice twardo mówili, że to nic nie da, bo pracy nie ma, bo żeby ją dostać, to trzeba „mieć dojścia” itd. Kilka miesięcy później spotkałem się z nimi przypadkowo na ulicy. Zobaczyłem radosną twarz i zaraz po przywitaniu usłyszałem słowa: - Miał ksiądz rację. Dziękujemy.
Dawać nadzieję to główne zadanie kapłańskiego kolędowania, ale nie tylko i nie przede wszystkim w wymiarze materialnym. O wiele więcej nadziei potrzeba w wymiarze duchowym, często zaniedbanym, bo bagatelizowanym. Na kolędzie duchowny często dotyka ludzkich dramatów. Słucha żalów o dzieciach, które na śmierć obraziły się na swoich starszych rodziców o mężu - rzadziej o żonie - który porzucił swoją rodzinę; o córce czy synu, który zszedł na manowce i nie wiadomo, jak go stamtąd wyciągnąć. Tu bardzo często na nic się zdaje ludzka mądrość, potrzebny jest szturm do nieba o pomoc.
Modlitwa w rodzinnym domu, wspólnie ze zgromadzonymi domownikami, którzy przeważnie nigdy razem się nie modlą. Tylko ten jeden raz w roku złożą wspólnie ręce do modlitwy, bo przy okazji kolędy, jak nazywają to jedni, czy wizyty duszpasterskiej, jak chcą inni, chodzi nade wszystko o to, że Bóg jest między nami, bo „gdzie dwóch albo trzech gromadzi się w imię moje, tam jestem pośród nich” (por. Mt 18, 20).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Stopień alarmowy CHARLIE na określonych liniach kolejowych w kraju

2025-11-18 14:53

Hubert Gościmski

Pociąg KD Turystyczny z Wrocławia Głównego do Świdnicy Miasto dotarł malowniczą linią kolejową 285 przez Sobótkę.

Pociąg KD Turystyczny z Wrocławia Głównego do Świdnicy Miasto dotarł malowniczą linią kolejową 285 przez Sobótkę.

Premier zapowiedział w Sejmie, że jeszcze we wtorek wyda zarządzenie o wprowadzeniu trzeciego stopnia alarmowego CHARLIE na określonych liniach kolejowych. Ma to związek z sobotnim aktem terrorystycznym na torze w pobliżu stacji Mika między Warszawą a Lublinem.

CHARLIE – trzeci stopień alarmowy – oznacza wprowadzenie na polecenie ministra właściwego do spraw wewnętrznych całodobowych dyżurów we wskazanych urzędach lub jednostkach organizacyjnych organów administracji publicznej oraz dyżurów dla osób funkcyjnych odpowiedzialnych za wprowadzanie procedur działania na wypadek zdarzeń o charakterze terrorystycznym.
CZYTAJ DALEJ

Film „Sacré Coeur” kinowym hitem we Francji

2025-11-18 11:55

[ TEMATY ]

film

Sacré Coeur

Vatican Media

Małgorzata Maria Alacoque

Małgorzata Maria Alacoque

Ponad 400 tys. widzów w niespełna półtora miesiąca i rekordowe kolejki przed kinami – a równocześnie odwoływanie pokazów i zakaz plakatów w metrze. Film „Sacré Coeur” o objawieniach Najświętszego Serca Jezusa stał się we Francji fenomenem kulturowym i mocnym głosem w sporze o świeckość państwa – donosi Catholic Weekly.

Wyświetlany od 1 października film o podtytule „Jego panowanie nie będzie miało końca”, opowiada o objawieniach Jezusa św. Małgorzacie Marii Alacoque w Paray-le-Monial w latach 1673–1675. Produkcja – łącząca rekonstrukcje historyczne, świadectwa i komentarze ekspertów – powstała z okazji 350-lecia objawień.
CZYTAJ DALEJ

Synod: opublikowano okresowe sprawozdania grup studyjnych

2025-11-19 08:43

[ TEMATY ]

synod

spotkania synodalne

Vatican Media

Powołane w marcu 2024 r. przez papieża Franciszka komisje, mające wzmocnić współpracę między kurią a Sekretariatem Synodu, opublikowały sprawozdania okresowe podsumowujące prace po zakończeniu obrad o synodalności. Dziesięć grup studyjnych przedstawiło 17 listopada raporty dotyczące m.in. cyfryzacji, roli kobiet, ekumenizmu, poligamii, liturgii, posługi nuncjuszy i wyboru biskupów, a ostateczne dokumenty trafią do Leona XIV do 31 grudnia.

Z inicjatywy papieża Franciszka 20 miesięcy temu powołano dziesięć grup studyjnych. Ich zadaniem miało być pogłębienie tematów poruszonych podczas podwójnej sesji Synodu poświęconego synodalności, a także zacieśnienie współpracy między dykasteriami Kurii Rzymskiej a Sekretariatem Generalnym Synodu. 17 listopada, grupy te opublikowały swoje sprawozdania okresowe. To kolejny krok w procesie, który rozpoczął się prezentacją pierwszych raportów na drugiej sesji zgromadzenia w październiku 2024 r.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję