Reklama

Wiara

"Bliżej życia z wiarą"

S. Klara Crockett: Porzuciła karierę dla Boga

Piękna, utalentowana, wschodząca gwiazda kina porzuca dotychczasowe życie i wstępuje do zakonu. Szaleństwo?

[ TEMATY ]

świadectwo

Bliżej Życia z wiarą

Archiwum Zgromadzeniu Służebnic Matczynego Ogniska

S. Klara Crockett

S. Klara Crockett

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zamiast zdobywać świat, który zdawał się być u stóp Klary Crockett, ona zaczyna pracować z najbiedniejszymi.

W stronę marzeń

Od najmłodszych lat ta dziewczyna pochodząca z Derry w Irlandii Północnej chciała być sławną aktorką. I rzeczywiście miała talent. Była prezenterką w młodzieżowym programie jednego z kanałów telewizji brytyjskiej, odnosiła pierwsze sukcesy w teatrze i filmie. Papierosy, alkohol, narkotyki i imprezy były nieodłączną częścią jej nastoletniego życia. Szukała miłości nie tam, gdzie mogła ją znaleźć. Przebywając wśród chłopaków i ówczesnych przyjaciół zaczęła jednak dostrzegać w sobie pustkę, czuła, że czegoś jej brakuje.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W 2000 r. koleżanka zaprosiła ją na darmowy wyjazd do Hiszpanii. Zamiast na ekscytującą kilkudniową imprezę siedemnastolatka trafiła na... rekolekcje. Po latach przyznała, że był to sposób Matki Bożej, żeby przyprowadzić ją do Chrystusa.

Punkt zwrotny

Reklama

Ponieważ był to czas Triduum Paschalnego, Klara po raz pierwszy brała udział w adoracji Krzyża. Uklęknięcie przed nim było przełomem w jej życiu. W czasie tych kilku sekund zdobyła pewność, że Chrystus za nią i za jej grzechy cierpiał i umarł na krzyżu. Już wiedziała, że jej życie nie może wyglądać tak jak wcześniej, że musi je zmienić. Po powrocie jednak wróciła do tego, co przed wyjazdem – imprezy, alkohol, przyjaciele. Choć miała wszystko, o czym zawsze marzyła, kariera stała przed nią otworem, ona czuła, że nie ma nic. I znów upomniał się Jezus o swoją obecność w jej życiu. W trakcie jednej z imprez usłyszała: „Dlaczego Mnie ranisz?”. W końcu właśnie wtedy postanowiła wszystko zmienić. Ku wielkiemu zaskoczeniu i niedowierzaniu bliskich w 2001 r. wstąpiła do zakonu. Choć początkowo nie było jej łatwo, w 2010 r. złożyła śluby zakonne w Zgromadzeniu Służebnic Matczynego Ogniska w Hiszpanii.

Lepszy świat

W zakonie Klara Crockett nadal żyła pełnią życia, tym razem w wierności Jezusowi. Wciąż zadawała sobie pytania, co może zrobić, żeby świat był lepszy, jak może pomagać tym najbardziej bezbronnym. Swoim sposobem bycia pokazywała innym, jak pozytywnie myśleć o życiu, a jej losy przekonywały innych i dawały nadzieję, że Pan Bóg ma zawsze najlepszy dla nas plan. Wykorzystując swoje talenty, zdolność nawiązywania kontaktów, energię i radość, katechizowała dzieci i młodzież, uczyła je muzyki i angielskiego, służyła chorym. Mieszkała w domach zgromadzenia w Hiszpanii, Stanach Zjednoczonych i Ekwadorze.

16 kwietnia 2016 r., kiedy w tym ostatnim kraju s. Klara dawała postulantkom lekcję gry na gitarze, o godz. 18.58 miało miejsce silne trzęsienie ziemi. W jego wyniku zginęło ponad 600 osób, wśród nich 33-letnia zakonnica z pięcioma kandydatkami. Niedługo po jej śmierci zaczęły się pojawiać informacje o cudach zdziałanych za przyczyną tej niezwykłej służebniczki Matczynego Ogniska.

A jej marzenie z dzieciństwa spełniło się – jest sławna. I wciąż inspiruje innych do zrewolucjonizowania swojego życia.

2023-07-01 21:07

Ocena: +35 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Siła modlitwy przed Cudownym Obrazem Maryi

[ TEMATY ]

Matka Boża

świadectwo

Karol Porwich/Niedziela

Dopiero dwadzieścia lat po tym, czego doświadczyli w Kaplicy Matki Bożej, pani Teodozja z Puław razem z mężem Henrykiem zdecydowali się złożyć świadectwo.

W tym celu 29 lutego 2012 roku przybyli na Jasną Górę. Oto, co zeznała pani Teodozja: Mąż mój dostał silnego bólu żołądka. Nie pomagały żadne leki. Musiał być na ścisłej diecie: gotowany kurczak, ryba, a wszystko to spożywane co dwie godziny jedynie na chwilę uśmierzało ból. Opieka nad mężem była bardzo uciążliwa, groziło mi załamanie psychiczne. Miałam przecież jeszcze małe dzieci, którymi trzeba było się zająć, tymczasem musiałam stale przygotowywać posiłki dla męża. Trwało to już dwa lata! Pomyśleliśmy w końcu o tym, aby udać się na Jasną Górę i poprosić o pomoc Matkę Bożą. W styczniu 1982 roku, razem z siostrą moją i mężem, udaliśmy się w podróż. Mężowi zrobiłam dietetyczne kanapki, ale całą drogę przespał w pociągu. W naszym przedziale jechała też pani ze swoją córką; rozmawiałyśmy. Opowiedziałam jej o naszym problemie i celu podróży. Pochwaliła naszą decyzję i podzieliła się własną historią. Otóż córka pani z pociągu urodziła się niepełnosprawna. Według lekarzy kalectwo było trwałe i nieuleczalne. Twierdzili, że nigdy nie będzie chodzić. Gdy miała dwa latka i lekarze nadal nie dawali jej żadnej nadziei, rodzice wybrali się na Jasną Górę, zostawiając córkę z babcią. Córka chciała pobawić się w piaskownicy na podwórku. Babcia wyniosła ją z domu i zostawiła w piasku, wiedząc, że dziecko i tak się nie porusza. Ale dziewczynka wstała i zaczęła normalnie chodzić. Jak się okazało, stało się to w tym momencie, gdy rodzice modlili się przed Cudownym Obrazem.
CZYTAJ DALEJ

Dzwonek i łzy szczęścia - chłopiec w częstochowskim Oknie Życia

2024-11-06 14:18

[ TEMATY ]

okno życia

Karol Porwich/Niedziela

– Około 9:40 usłyszałyśmy sygnał z Okna Życia, jest on bardzo głośny i dobrze słyszany w całym naszym ośrodku i domu zakonnym – opowiada siostra Magdalena Rybak, dyrektor Interwencyjnego Ośrodka Proadopcyjnego „Dom Życia” im. S. Leonii Nastał w Częstochowie.

– Dla nas, moment kiedy odezwał się alarm, to były bardzo duże emocje, wielka adrenalina i przeżycie. Pierwsze przy Oknie Życia były dwie nasze pracownice i siostra, która akurat przechodziła nieopodal. W pierwszych chwilach sprawdziłyśmy, czy dziecko jest zdrowe, czy nie jest wychłodzone. Są to procedury, które dobrze znamy i niezbędne, żeby zabezpieczyć dziecko i szybko jemu pomóc – wyjaśnia siostra Magdalena.
CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas pozdrawia mieszkańców archidiecezji warszawskiej

2024-11-06 16:58

[ TEMATY ]

Abp Adrian Galbas

Archidiecezja Warszawska

- Moi kochani, chciałbym bardzo serdecznie wszystkich pozdrowić z miejsca, które niebawem ma stać się moim nowym domem - powiedział abp Adrian Galbas w krótkim przesłaniu video skierowanym do mieszkańców archidiecezji warszawskiej spod Domu Arcybiskupów Warszawskich. Nowy metropolita zaprosił też wszystkich na ingres, który odbędzie się 14 grudnia br. w warszawskiej archikatedrze. - Rozpoczniemy w ten sposób naszą wspólną drogę pełną nadziei - powiedział. Przesłanie abp Galbasa opublikowane zostało na stronie archidiecezji warszawskiej.

Moi kochani, chciałbym bardzo serdecznie wszystkich pozdrowić z miejsca, które niebawem ma stać się moim nowym domem. Serdecznie pozdrawiam wszystkich mieszkańców archidiecezji warszawskiej, mojej archidiecezji.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję