Reklama

Dzieło Biblijne Jana Pawła II

Niesprawiedliwe wymierzanie sprawiedliwości?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Amerykański thriller psychologiczny „Milczenie owiec” zdobył w 1992 r. aż pięć Oskarów. Choć produkcja zrobiona jest znakomicie i budzi poklask zarówno krytyków, jak i publiczności, to czyny głównego bohatera, w którego wcielił się Anthony Hopkins, napawają wstrętem. Kanibal, doktor Lecter, zanim przystąpi do haniebnego procederu spożywania ludzkiego mięsa, z lubością ćwiartuje ciała swych ofiar. Wielu widzów odwraca głowę, gdy pierwsze kadry tych drastycznych scen pojawiają się na ekranie. Czy może dziwić fakt, że wielu czytelników Ewangelii odwraca swój wzrok z niedowierzaniem, gdy w Jezusowej przypowieści gospodarz zdaje się zachowywać wcale nie lepiej? Jego sługa za niewypełnienie swych obowiązków zostaje skazany na śmierć przez ćwiartowanie: „nadejdzie pan owego sługi w dniu, kiedy się nie spodziewa, i o godzinie, której nie zna; każe go ćwiartować i z obłudnikami wyznaczy mu miejsce” (por. Mt 24,50-51). Czy ćwiartowanie nie jest zbyt drastyczną karą za zaniedbania obowiązków domowych? Użyty w przypowieści grecki czasownik „dichotomeo” oznacza dosłownie „rozciąć na dwoje”. Przed słuchaczami Jezusa rysuje się więc obraz rzeczywiście drastyczny! Czy Jezus rzeczywiście wymalował w wyobraźni uczniów sceny podobne do tych z „Milczenia owiec” czy „Hannibala”? A może chodzi o zwykłą retoryczną przesadę, wyolbrzymienie, aby zrobić większe wrażenie na słuchaczach? W sukurs w tych wątpliwościach przychodzi nam archeologia. Zapoczątkowane w 1947 r. odkrycia zwojów znad Morza Martwego doprowadziły do wydobycia na światło dzienne setek manuskryptów, które wciąż okazują się nieocenioną pomocą w interpretacji Biblii. W jednym z pism qumrańskich czasownik „dichotomeo” został użyty w znaczeniu „odłączyć”, „oddzielić”. Odnosi się do ludzi nieprawych, którzy będą „oddzieleni” od „synów światłości”. Przy takim ujęciu sens wypowiedzi Jezusa byłby następujący: pan każe sługę odłączyć i z niewiernymi wyznaczy mu miejsce. Chodziłoby o formę ekskomuniki, praktykowanej już w pierwotnym Kościele. A ta - w przeciwieństwie do poćwiartowania - nie ma charakteru definitywnego. Zawsze jest czas na nawrócenie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież jedzie na Biennale w Wenecji – Watykan i sztuka współczesna

2024-04-27 11:06

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI

Jutro papież papież Franciszek odwiedzi Wenecję. Okazją jest trwająca tam 60. Międzynarodowa Wystawa Sztuki - Biennale w Wenecji. Ojciec Święty odwiedzi Pawilon Stolicy Apostolskiej, który w tym roku znajduje się w więzieniu dla kobiet, a prezentowana w nim wystawa nosi tytuł - "Moimi oczami". Wizyta papieża potrwa około pięciu godzin obejmując między innymi Mszę św. na Placu św. Marka. Planowana jest również prywatna wizyta w bazylice św. Marka. Jak się podkreśla, papieska wizyta będzie "kamieniem milowym w stosunku Watykanu do sztuki współczesnej".

Zapraszając Włocha Maurizio Cattelana do pawilonu Watykanu na 60. Biennale Sztuki w Wenecji, Kościół katolicki pokazuje, że jest otwarty na niespodzianki. Cattelan zyskał rozgłos w mediach w 1999 roku, prezentując swoją instalację naturalistycznie przedstawiającą papieża Jana Pawła II przygniecionego wielkim meteorytem i szkło rozsypane na czerwonym dywanie, które pochodzi z dziury wybitej przez meteoryt w szklanym suficie. Budzące kontrowersje dzieło Cattelana było wystawione również w Warszawie, na jubileuszowej wystawie z okazji 100-lecia Zachęty w grudniu 2000 r. „Dziewiąta godzina” - tak zatytułowano dzieło, nawiązując do godziny śmierci Jezusa - została wówczas uznana za prowokacyjną, a nawet obraźliwą. Ale można ją również interpretować inaczej: Jako pytanie o przypadek i przeznaczenie, śmierć i odkupienie. I z tym motywem pasowałby nawet do watykańskiej kolekcji sztuki nowoczesnej.

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Historia Anny jest dowodem na to, że Bóg może człowieka wyciągnąć z każdej trudnej życiowej sytuacji i dać mu spełnione, szczęśliwe życie. Trzeba tylko się nawrócić.

Od dzieciństwa była prowadzona przez mamę za rękę do kościoła. Gdy dorosła, nie miała już takiej potrzeby. – Mawiałam do męża: „Weź dzieci do kościoła, ja ugotuję obiad i odpocznę”, i on to robił. Czasem chodziłam do kościoła, ale kompletnie nie rozumiałam, co się na Mszy św. dzieje. Niekiedy słyszałam, że Pan Bóg komuś pomógł, ale myślałam: No, może komuś świętemu, wyjątkowemu pomógł, ale na pewno nie robi tego dla tzw. przeciętnych ludzi, takich jak ja.

CZYTAJ DALEJ

Lublin. Wiosna organowa

2024-04-28 10:52

materiały prasowe

W archikatedrze lubelskiej rozpoczyna się kolejna edycja „Lubelskiej Wiosny Organowej”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję