Reklama

Sofokles przez pryzmat chrześcijaństwa

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Barbara Surzyn z Andrychowa to z pewnością bardzo uzdolniona młoda reżyserka, która nie po raz pierwszy spogląda na sceniczny świat przez pryzmat chrześcijaństwa. Takie były jej plenerowe sceny w ramach Teatru Ekspresji przed zagórnicką kapliczką kilka lat temu, a rok wcześniej - sztuka o miłości, niezwykły spektakl przepełniony wiarą, nadzieją i miłością, nawiązujący do historii Świętej Rodziny.
Zagórnik to mała wioska w malowniczym zakątku Beskidu Małego, położona u stóp maleńkiego sanktuarium „Wzgórze Miłosierdzia”. Z 9-osobowej rodziny Surzynów wyszło wielu uzdolnionych artystów, konserwatorów dzieł sztuki; nestorka rodu to ludowa artystka malarka i rzeźbiarka. Unosi się nad tym miejscem duch anielski i duch sztuki.
Kolejna premiera miała miejsce w salce domu kultury, który na czas wielotygodniowych prób oraz premiery przekształca się w salę teatralną.
Adwent (13 grudnia 2009) zaowocował bowiem premierą teatralną tragedii „Antygona” Sofoklesa w reżyserii Barbary Surzyn.
Tym razem pamiętne słowa Papieża Jana Pawła II, wypowiedziane podczas wizyty w Wadowicach w 1999 r., kiedy wspominał szkolne inscenizacje tej antycznej sztuki, spowodowały, iż zagórnicki Teatr Ekspresji dokonał nie tylko swoistej rekonstrukcji klimatu tej papies-
kiej-uczniowskiej inscenizacji, lecz wykonał także jakąś wielką pracę, nie wahamy się powiedzieć - stworzył profesjonalną inscenizację, bo choć wykonawcy nie byli zawodowymi aktorami, to poziom występu nie odbiegał od tego, co proponują w pełni zawodowe sceny w Krakowie czy Bielsku-Białej. Obejrzeliśmy inscenizację konwencjonalną, czyli z pełnym zachowaniem greckich kostiumów, uczesania, bez modnego ostatnio wprowadzania elementów współczesnego stroju. Odtworzono kształt dawnego amfiteatru, stawiając okrągły podest na środku sali, a wokół niego ustawiając amfiteatralnie krzesła. Widownię podzielono - po jednej stronie sali jak antyczny chór czytały tekst chóralnego komentarza z tragedii Sofoklesa kobiety, po drugiej - mężczyźni. To współuczestnictwo w wydarzeniach było dla wszystkich niezwykłym doświadczeniem. Światła starożytnych pochodni czy kaganków oliwnych zastąpiły błyski reflektorów teatralnych.
Treść sztuki Sofoklesa o dramacie wyborów moralnych (spór między władcą Kreonem a Antygoną o godne pochowanie zwłok zabitego pod murami Teb jej brata) wspaniale docierała do widowni, do ostatniego miejsca wypełniającej salę. Najbardziej wzruszające sceny rozgrywały się na podeście między Kreonem i jego synem Hajmonem. Złe wybory władzy, przeciwne prawom boskim, szacunkowi do drugiego człowieka, i majestatowi śmierci, zaowocowały tragedią rodzinną władcy. Takich wyborów dokonuje człowiek na szczycie władzy po dzień dzisiejszy.
Zadziwia niezwykła plastyka tego spektaklu, przepojona duchem chrześcijaństwa - nawiązanie do tradycji Piety we wzruszającej scenie żalu ojca nad zwłokami syna, a także wiele innych odniesień.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pojechała pożegnać się z Matką Bożą... wróciła uzdrowiona

[ TEMATY ]

Matka Boża

świadectwo

Magdalena Pijewska/Niedziela

Sierpień 1951 roku na Podlasiu był szczególnie upalny. Kobieta pracująca w polu co i raz prostowała grzbiet i ocierała pot z czoła. A tu jeszcze tyle do zrobienia! Jak tu ze wszystkim zdążyć? W domu troje małych dzieci, czekają na matkę, na obiad! Nagle chwyciła ją niemożliwa słabość, przed oczami zrobiło się ciemno. Upadła zemdlona. Obudziła się w szpitalu w Białymstoku. Lekarz miał posępną minę. „Gruźlica. Płuca jak sito. Kobieto! Dlaczegoś się wcześniej nie leczyła?! Tu już nie ma ratunku!” Młoda matka pogodzona z diagnozą poprosiła męża i swoją mamę, aby zawieźli ją na Jasną Górę. Jeśli taka wola Boża, trzeba się pożegnać z Jasnogórską Panią.

To była środa, 15 sierpnia 1951 roku. Wielka uroczystość – Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny. Tam, dziękując za wszystkie łaski, żegnając się z Matką Bożą i własnym życiem, kobieta, nie prosząc o nic, otrzymała uzdrowienie. Do domu wróciła jak nowo narodzona. Gdy zgłosiła się do kliniki, lekarze oniemieli. „Kto cię leczył, gdzie ty byłaś?” „Na Jasnej Górze, u Matki Bożej”. Lekarze do karty leczenia wpisali: „Pacjentka ozdrowiała w niewytłumaczalny sposób”.

CZYTAJ DALEJ

Kim był św. Florian?

4 maja Kościół wspominał św. Floriana, patrona strażaków, obrońcy przed ogniem pożarów. Kim był św. Florian, któremu tak często na znak czci wystawiane są przydrożne kapliczki i dedykowane kościoły? Był męczennikiem, chrześcijaninem i rzymskim oficerem. Podczas krwawego prześladowania chrześcijan za panowania w cesarstwie rzymskim Dioklecjana pojmano Floriana i osadzono w obozie Lorch k. Wiednia. Poddawany był ciężkim torturom, które miały go zmusić do wyrzeknięcia się wiary w Chrystusa. Mimo okrutnej męki Florian pozostał wierny Bogu. Uwiązano mu więc kamień u szyi i utopiono w rzece Enns. Działo się to 4 maja 304 r. Legenda mówi, że ciało odnalazła Waleria i ze czcią pochowała. Z czasem nad jego grobem wybudowano klasztor i kościół Benedyktynów. Dziś św. Florian jest patronem archidiecezji wiedeńskiej.
Do Polski relikwie Świętego sprowadził w XII w. Kazimierz Sprawiedliwy. W krakowskiej dzielnicy Kleparz wybudowano ku jego czci okazały kościół. Podczas ogromnego pożaru, jaki w XVI w. zniszczył całą dzielnicę, ocalała jedynie ta świątynia - od tego czasu postać św. Floriana wiąże się z obroną przed pożarem i z tymi, którzy chronią ludzi i ich dobytek przed ogniem, czyli strażakami.
W licznych przydrożnych kapliczkach św. Florian przedstawiany jest jak rzymski legionista z naczyniem z wodą lub gaszący pożar.

CZYTAJ DALEJ

O Świętogórska Panno z Gostynia, módl się za nami...

2024-05-04 20:50

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Karol Porwich/Niedziela

Piąty dzień naszego majowego pielgrzymowania pozwala nam stanąć na gościnnej ziemi Archidiecezji Poznańskiej. Wśród wielu świątyń, znajduje się Świętogórskie Sanktuarium, którego sercem i duszą jest umieszczony w głównym ołtarzu obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem i kwiatem róży w dłoni.

Rozważanie 5

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję