Na blogach piszą
Wydaje się, że obecnie znów mamy powrót do pogaństwa, które traktowało władze państwowe jako absolutnych kontrolerów wolności - ludzi nieodpowiadających przed nikim - poza wyborcami raz na 4 lata. Dziennikarze zaś zamiast pełnić rolę „proroków” i jak Natan wskazywać na grzech - sami przestali odróżniać dobro od zła i albo stali się ustami obecnej władzy albo fałszywymi prorokami lansującymi zupełnie niebiblijne ideologie. Stąd potrzeba, by Kościół modlił się i wspierał tych, którzy chcą mieć wpływ na rzeczywistość przez uprawianie sztuki dziennikarskiej.
Blog Pawła Bartosika
Sojusz Lewicy Demokratycznej ponosi klęskę za klęską w Trybunale Konstytucyjnym. Dopiero co padło powództwo SLD w sprawie wliczania do średniej ocen stopnia z religii, a teraz nastała kolejna przegrana Lewicy przed TK - w sprawie dotowania z budżetu państwa katolickich wyższych uczelni. Sprawiedliwości stało się więc zadość, państwo może (według mnie musi) dotować szkolnictwo wyższe, z którego przecież nie korzystają wyłącznie katolicy.
Cieszę się z wyroku Trybunału podwójnie. Po pierwsze dlatego, że orzeczenie zaknebluje w końcu usta zaślepionym lewicową ideologią aktywistom, którzy zwykli przy każdej okazji zarzucać Kościołowi „dojenie” państwa. Okazało się, że owo „dojenie” jest konstytucyjnie uzasadnione.
Blog o Kościele katolickim
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Relacje Wietnam - Watykan przed szansą
Reklama
Wietnam jest gotowy zacieśnić relacje z Watykanem na fundamencie poszanowania podstawowych zasad prawa międzynarodowego. Tak spotkanie wietnamskiego prezydenta Nguy?na Minh Triéta z Papieżem Benedyktem XVI, które odbyło się 11 grudnia, skomentowała reżimowa prasa w Hanoi. Nie mówi się jednak wprost o nawiązaniu oficjalnych relacji dyplomatycznych. Zdaniem ks. Barnabé Nguy?na Van Phuonga z Kongregacji ds. Ewangelizacji Narodów, obecność stałego papieskiego przedstawiciela w Hanoi leży w interesie obu stron. Dzięki temu Stolica Apostolska byłaby lepiej poinformowana o sytuacji w tym kraju. Otworzyłoby to również drogę do ewentualnej wizyty Papieża. Zdaniem ks. Van Phuonga, który był członkiem watykańskiej delegacji składającej wizytę w Wietnamie, po obu stronach jest widoczna wola otwarcia. Dziś trudno jeszcze jednak powiedzieć, jak daleko ona zaprowadzi.
Siewca wyszedł siaćBenedykt XVI naucza
Błogosławieństwo „Bambinelli” - jak mówi się w Rzymie - przypomina nam, że szopka jest szkołą życia, gdzie możemy nauczyć się tajemnicy prawdziwej radości. Nie polega ona na posiadaniu wielu rzeczy, ale na tym, by czuć się kochanym przez Pana, na tym, by stać się darem dla innych i kochać się. Spójrzmy na żłóbek: Matka Boża i św. Józef nie bardzo wyglądają na rodzinę, której się powiodło; ich pierwsze dziecko przyszło na świat pośród licznych niedostatków; a jednak pełni są wewnętrznej radości, ponieważ miłują się, pomagają sobie, a nade wszystko pewni są, że w ich historii działa Bóg, który stał się obecny w maleńkim Jezusie.
Podczas modlitwy „Anioł Pański”, 13 grudnia 2009 r.
Cierpienie słowem miłości
Przez cierpiących, którym dał udział w swoim krzyżu, Chrystus pragnie powiedzieć słowo miłości do tych, którzy zatracili drogę życia i zamknięci w swym pustym egoizmie żyją w grzechu i z dala od Boga - powiedział 13 grudnia Benedykt XVI podczas wizyty w rzymskim hospicjum dla nieuleczalnie chorych. Hospicjum jest prowadzone przez Koło św. Piotra, organizację charytatywną działającą od ponad stu lat w Wiecznym Mieście. W placówce przebywają przede wszystkim osoby cierpiące na chorobę Alzheimera oraz stwardnienie boczne zanikowe (SLA).
Mówiąc, że nie na wszystkie te choroby medycyna znalazła już lekarstwo, Papież stwierdził, że panująca dziś mentalność stara się często cierpiących na nie marginalizować, uważając za ciężar i problem dla społeczeństwa. - Kto ma poczucie godności ludzkiej, wie, że należy im się szacunek i wsparcie w momencie, gdy stawiają czoło trudnościom i cierpieniom związanym z ich stanem zdrowia - powiedział Benedykt XVI.