Reklama

Wiara

PIĄTA NIEDZIELA WIELKIEGO POSTU

Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem

Miłość uwalnia z różnych więzów, zniewoleń. Wiąże ludzi z sobą. Buduje pokój i zgodę.

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe.Stock

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Słowa Ewangelii według Świętego Jana

Siostry Łazarza posłały do Jezusa wiadomość: «Panie, oto choruje ten, którego Ty kochasz». Jezus, usłyszawszy to, rzekł: «Choroba ta nie zmierza ku śmierci, ale ku chwale Bożej, aby dzięki niej Syn Boży został otoczony chwałą». A Jezus miłował Martę i jej siostrę, i Łazarza. Gdy posłyszał o jego chorobie, pozostał przez dwa dni tam, gdzie przebywał. Dopiero potem powiedział do swoich uczniów: «Chodźmy znów do Judei». Kiedy Jezus tam przybył, zastał Łazarza już od czterech dni spoczywającego w grobie. Kiedy więc Marta dowiedziała się, że Jezus nadchodzi, wyszła Mu na spotkanie. Maria zaś siedziała w domu. Marta więc rzekła do Jezusa: «Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł. Lecz i teraz wiem, że Bóg da Ci wszystko, o cokolwiek byś prosił Boga». Rzekł do niej Jezus: «Brat twój zmartwychwstanie». Marta Mu odrzekła: «Wiem, że powstanie z martwych w czasie zmartwychwstania w dniu ostatecznym».Powiedział do niej Jezus: «Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, to choćby umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki. Wierzysz w to?» Odpowiedziała Mu: «Tak, Panie! Ja mocno wierzę, że Ty jesteś Mesjasz, Syn Boży, który miał przyjść na świat».Jezus wzruszył się w duchu, rozrzewnił i zapytał: «Gdzie go położyliście?» Odpowiedzieli Mu: «Panie, chodź i zobacz!» Jezus zapłakał. Żydzi więc mówili: «Oto jak go miłował!» Niektórzy zaś z nich powiedzieli: «Czy Ten, który otworzył oczy niewidomemu, nie mógł sprawić, by on nie umarł?» A Jezus, ponownie okazując głębokie wzruszenie, przyszedł do grobu. Była to pieczara, a na niej spoczywał kamień. Jezus powiedział: «Usuńcie kamień!» Siostra zmarłego, Marta, rzekła do Niego: «Panie, już cuchnie. Leży bowiem od czterech dni w grobie». Jezus rzekł do niej: «Czyż nie powiedziałem ci, że jeśli uwierzysz, ujrzysz chwałę Bożą?» Usunięto więc kamień. Jezus wzniósł oczy do góry i rzekł: «Ojcze, dziękuję Ci, że Mnie wysłuchałeś. Ja wiedziałem, że Mnie zawsze wysłuchujesz. Ale ze względu na otaczający Mnie tłum to powiedziałem, aby uwierzyli, że Ty Mnie posłałeś». To powiedziawszy, zawołał donośnym głosem: «Łazarzu, wyjdź na zewnątrz!» I wyszedł zmarły, mając nogi i ręce przewiązane opaskami, a twarz jego była owinięta chustą. Rzekł do nich Jezus: «Rozwiążcie go i pozwólcie mu chodzić». Wielu zatem spośród Żydów przybyłych do Marii, ujrzawszy to, czego Jezus dokonał, uwierzyło w Niego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Drodzy!

1. Marta mówi do Jezusa: „Gdybyś tu był, mój brat by nie umarł”. Jakże często wypowiadamy te gorzkie słowa, pełne wyrzutów pod adresem Boga. Wypowiadamy je na głos lub w sercu, w myśli. Pojawiają się one zawsze wtedy, kiedy coś nie idzie po naszej myśli, coś nas przykro zaskakuje, kiedy kogoś z naszych bliskich spotyka nieszczęście czy doznaje niesprawiedliwości. Jesteśmy wtedy skłonni mówić: „Panie, gdybyś tutaj był”

Ale czy jest miejsce, sytuacja, zdarzenie, w którym by Boga nie było? Jeśli jest Bogiem, jest wszędzie. Nie jest bowiem związany miejscem czy czasem. Więc dlaczego zdarzają się sprawy przykre tym, którzy wierzą i kochają Boga prawdziwego? Dlaczego cierpią i umierają ci, którzy zaufali Bogu, który nie jest Bogiem umarłych, ale żyjących. Dlaczego? Wiara uczy, że Bóg wysłuchuje zawsze: jednak nie zawsze wysłuchuje nasze prośby, ale Swoje obietnice. Bywa, że nie wiemy, o co prosić. Nie mając pełnej wiedzy, wszak wiedza związana jest z czasem, nasze prośby są połowiczne, zawężone w czasie ich wypowiadania. Bóg tymczasem widzi szerzej, widzi nasze wczoraj, nasze dziś i wie, jakie będzie nasze jutro. Złożył nam obietnicę i jest jej wierny zawsze. A jaka ona jest? Jedna z najważniejszych brzmi: „Ja jestem z wami po wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28, 20). Są to również ostatnie słowa Jezusa, jakie zapisał Ewangelista Mateusz. Bóg, który nas kocha, dla Którego jesteśmy najważniejsi, przyrzekł, że będzie z nami zawsze. I tej obietnicy jest wierny, nawet jeśli nam wydaje się niekiedy, jakoby nie był.

Reklama

Do posłańców, którzy donoszą Mu o chorobie Łazarza, mówi więc: „Choroba ta nie zmierza ku śmierci, ale ku chwale Bożej”. Są więc pewne sprawy, które, kiedy mają miejsce, mogą wręcz nas gorszyć. Sądzimy wtedy, że gdyby istniał Bóg, nie dopuściłby do nich. Widziane jednak z szerszej perspektywy, z perspektywy czasu, z dystansu, ukazują mądrość Bożego działania, Jego cudowną dobroć.

2. „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem”

Jezus nie obiecuje niczego, czego by sam nie miał. Nie robi złudnych obietnic. Nie mówi na wiatr. Ponieważ jest „zmartwychwstaniem i życiem”, dlatego zapewnia Martę, że także jej brat powstanie z martwych: „Brat twój zmartwychwstanie”. Nikt by nie uwierzył w słowa o zmartwychwstaniu, gdy nie przekonał się na własne oczy, że ktoś z umarłych powstał z martwych. Dlatego, słysząc o chorobie Łazarza, Jezus powiedział: „Choroba ta nie zmierza ku śmierci, ale ku chwale Bożej”.

Życie jest nieprzerwanym pasmem powstań z martwych. Różne mogą być choroby, różne rodzaje śmierci, różne też odejścia. Chorobą może być obojętność, brak troski o własne zbawienie czy dobro innych, obojętność w miłości czy w rodzinie, kiedy coś takiego ma miejsce, rodzina powoli obumiera, drogi małżonków zaczynają się rozchodzić, oddalają się od siebie. Może być śmierć duchowa, kiedy ktoś pobłądził w życiu moralnym czy duchowym i nie widzi już drogi wyjścia. Także nienawiść może być rodzajem śmierci, bo wówczas nie słucha się i nie widzi żadnych argumentów, które byłyby przeciwne własnym zapatrywaniom.

Reklama

Jakże wiele śmierci jest w nas i wokół nas, w świecie. Widząc rożne jej postacie, skłonni jesteśmy mówić, że to już koniec, że nie ma już wyjścia, nie ma sensu się starać czy podejmować wysiłków, aby było lepiej, bo jakoby było po wszystkim.

Przychodzi do nas Jezus i czyni coś wyjątkowego. Kiedy wchodzi w nasze życie przywraca wszystko do życia: uwalnia od lęku, od beznadziei, od przemocy, od czarnych myśli, od samotności, od obojętności itd.

Nie musimy czekać na zmartwychwstanie po śmierci, trzeba doświadczać mocy Jezusa już w tym życiu. Każdy rodzaj zmartwychwstania, jakiego doświadczamy w obecnym życiu, jest przygotowaniem na zmartwychwstanie do życia wiecznego.

3. Skąd pewność, że tak działa łaska Chrystusa?

Skąd możemy wiedzieć, że Jego obecność w życiu podnosi nas na sercu, dodaje otuchy, rozbudza do odwagi, dodaje sił zmęczonym nogom? Mówi o tym dzisiejsza Ewangelia, że kiedy zobaczył grób Łazarza, „Jezus zapłakał. A Żydzi rzekli: «Oto jak go miłował!»”

Jezus płacze, kiedy spotyka nas nieszczęście, kiedy nie radzimy sobie z trudnościami życia, kiedy doświadczamy niesprawiedliwości. On płacze, kiedy się prześladujemy i kiedy się zabijamy. Bóg płacze nad tym wszystkim. Jest Mu ogromnie przykro, że w ten sposób wykorzystujemy otrzymaną od Niego wolność.

Lecz nie jest to płacz jako wyraz bezsilności. Jezus nie płacze, jakoby nic nie uczynił, jakoby nie mógł niczego zmienić. Również w płaczu chce się upodobnić do nas. Jest z tymi, którzy płaczą i z tymi, którzy się radują.

Możemy być pewni, że Bóg nam pomoże, bo nas rozumie. Płacz Jezusa jest właśnie takim znakiem, wyrazem zrozumienia sytuacji, w jakiej się znaleźliśmy. Kiedy my płaczemy, Bóg się nie cieszy. Nie płacze również, kiedy ogarnia nas radość. W Kanie Galilejskiej zamienił wodę w wino, aby radość gości weselnych nie doznała uszczerbku.

Reklama

Łzy Jezusa, to łzy miłości. Prawdziwa miłość umie płakać szczerze, ze łzami w oczach. Miłość odbija się w łzach. Kiedy w Wielkim Poście płaczę, winny to być łzy smutku, że Miłość nie jest kochana.

Łzy przywracają miłość do życia. Ci, którzy się kochają, płaczą, że nie zawsze byli sobie wierni w miłości, że bywało, iż ich drogi zaczynały się rozchodzić. Szczery płacz sprowadza ich na dobrą drogę, oczyszcza i wiąże ich. Miłość jakby na nowo powstawała do życia.

Miłość Jezusa do Łazarza przywraca go do życia.

Miłość wyprowadza kochającego lub kochaną na światło życia. Mówi mu: wyjdź! Jak Jezus powiedział do Łazarza. Tylko w miłości człowiek rozkwita, przynosi owoce, dzieli się nimi.

Podziel się cytatem

Reklama

Miłość uwalnia z różnych więzów, zniewoleń. Wiąże ludzi z sobą. Buduje pokój i zgodę.

Więcej książek, artykułów, tekstów oraz nagrania audio homilii znajdziesz na stronie internetowej ojca prof. Zdzisława Kijasa:Zobacz

Redakcja tekstu: dr Monika Gajdecka-Majka

2023-03-24 12:08

Ocena: +27 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Na drodze wiary

Książka, która czerpie inspiracje wprost z Ewangelii.

Przypowieść o miłosiernym Samarytaninie nie traci nic na aktualności. Obfituje w egzystencjalne i duchowe przesłania, które dla o. Zdzisława Józefa Kijasa, franciszkanina konwetualnego, stały się punktem wyjścia do refleksji nad drogą wiary współczesnych ludzi i aktualnymi wyzwaniami stojącymi przed osobami wierzącymi. Autor pyta, ilu z nas jest „półumarłymi”, kto padł pod ciosem życiowych tragedii, bólu, grzechu i zbrodni. Nad tymi ludźmi, którzy przypominają „półumarłego” bliźniego z przypowieści o miłosiernym Samarytaninie, pochyla się franciszkanin w swojej najnowszej książce Na pół umarły, ale nie martwy.

CZYTAJ DALEJ

Franciszek podczas Mszy Krzyżma do kapłanów: musimy być wolni od surowości i oskarżeń, od egoizmu i ambicji!

2024-03-28 10:38

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI

Do postrzegania życia i powołania w perspektywie całej przeszłości i przyszłości oraz odkrycia na nowo potrzeby adoracji i bezinteresownej, spokojnej i przedłużonej modlitwy serca - zachęcił Franciszek w Wielki Czwartek podczas Mszy Krzyżma w watykańskiej Bazylice św. Piotra. Papież wskazał na potrzebę skruchy, która jest nie tyle owocem naszej sprawności, lecz łaską i jako taka musi być wyproszona na modlitwie.

MSZA KRZYŻMA
HOMILIA OJCA ŚWIĘTEGO FRANCISZKA

CZYTAJ DALEJ

Palmowe warsztaty

2024-03-28 16:54

Wiktoria Stanek

W warsztatach uczestniczyło ponad 30 osób!.

W warsztatach uczestniczyło ponad 30 osób!.

    W parafii pw. św. Michała Archanioła w Pawlikowicach odbyły się etno-warsztaty robienia palm wielkanocnych.

    Inicjatorem wydarzenia było Stowarzyszenie „Od Przeszłości Ku Przyszłości”, którego celem jest kultywowanie tradycji i proekologiczna działalność, integrująca lokalną społeczność. Ponad 30 osób zgromadziło się w sobotę, 23 marca, by wspólnie tworzyć palmy, poznając przy tym znaczenie zawartych w nich elementów i symbolikę kolorów. Wielkanocne ozdoby powstały przy użyciu głównie naturalnych materiałów. Jak podkreśla przedstawicielka stowarzyszenia Małgorzata Przetaczek, celem organizowanych warsztatów jest wzmocnienie więzi wśród parafian. – Budowanie wzajemnych relacji jest spoiwem dla wspólnoty parafialnej – zaznacza.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję