Reklama

Patriotyzm młodego pokolenia na emigracji

Niedziela Ogólnopolska 36/2009, str. 31

Dwa pokolenia emigrantów: Andrzej Skulski - młody marynarz marynarki wojennej w Kanadzie wraz ze swoim wujem Zbigniewem Szawłowskim - weteranem II wojny światowej, byłym żołnierzem gen. Maczka i uczestnikiem lądowania w Normandii
Archiwum prywatne

Dwa pokolenia emigrantów: Andrzej Skulski - młody marynarz marynarki wojennej w Kanadzie wraz ze swoim wujem Zbigniewem Szawłowskim - weteranem II wojny światowej, byłym żołnierzem gen. Maczka i uczestnikiem lądowania w Normandii<br>Archiwum prywatne

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zaraz po ukazaniu się mojego artykułu pt. „Tam Ojczyzna, gdzie dobrze?” („Niedziela”, nr 29/2009) wielu rodaków z Polski pytało mnie: Jak to właściwie jest z tym patriotyzmem polskich dzieci i młodzieży na obczyźnie?
Rozwijając szerzej rozpoczęte w poprzednim tekście wątki, powiedziałbym, że problem emigracji zaczyna się w momencie wyjazdu z kraju. Jestem przekonany, że osobom, które dobrowolnie zdecydowały się wyjechać, przyświecał jeden cel: gdzieś tam jest lepiej. Lepiej - to znaczy wygodniej i spokojniej. Nie wszystkim sprawdził się sen o „ziemi obiecanej”. Tylko niektórym powiodło się bardzo dobrze, większość ciężko pracuje na codzienny chleb i doroczny wyjazd do Polski. Są też tacy, którzy od początku nie odnaleźli się w kulturowo odmiennych społeczeństwach. Tym zawsze jest najtrudniej, bo muszą na co dzień pokonywać podświadomą niechęć do otaczającego ich świata.
Temat losów każdej rodziny, choć ujęty tylko sporadycznie, jest bardzo ważny w naszych rozważaniach, ponieważ umiejętność przystosowania się do życia na emigracji w bardzo dużym stopniu oddziałuje na wychowanie dzieci i ich późniejszy stosunek do rzeczywistości, w której przyszło im żyć. Brak akceptacji nowego środowiska potęguje tęsknotę za krajem ojczystym i powoduje częste zamykanie się na jakiekolwiek obce wpływy.
Z perspektywy dalekiego kraju wydawać się może, że w miarę stabilne życie, dobra opieka zdrowotna, łatwość nabywania pożyczek na zakup domu czy samochodu powinny zadowolić największego nawet malkontenta. Powinny, a jednak...
„...Biada nam, zbiegi, żeśmy w czas morowy
lękliwe nieśli za granice głowy”.
Ten cytat znamy wszyscy. Ciąży nad nami jak klątwa. Dla wszystkich, którzy choć trochę czują się współodpowiedzialni za losy opuszczonej Ojczyzny, powinien być jeśli nie wyrzutem sumienia, to przynajmniej motywacją do trwania i szerzenia polskości w rodzinach i środowiskach, w których przyszło im egzystować.
Jak więc zrozumieć i przekazać potrzebę etnicznej więzi oraz kulturowej i językowej jedności z Polską? Jak sprostać wymogom systematycznego nadzoru nad wychowaniem i kształceniem młodego pokolenia w duchu polskości? Co zrobić, by nie zarzucono nam, że wynarodowiliśmy pokolenie, które, choć poza granicami Ojczyzny, ciągle może wydatnie pracować dla jej dobra?
Kanada jest pod względem etnicznym niezwykle ciekawym krajem. W czasie wielu rozmów z moimi kanadyjskimi przyjaciółmi dochodziliśmy do wniosku, że „wielokulturowość” - z której Kanada jest tak dumna - nie do końca zdaje egzamin.
Państwo, które potrzebuje rąk do pracy, co roku zasiedlane jest tysiącami emigrantów z całego świata. Co ciekawe, większość udaje się do dużych ośrodków miejskich, gdzie nie trzeba pokonywać „pionierskich” trudów życia, a zagwarantowana przez rząd pomoc pozwala na przeżycie.
Naród to scalenie wielu rodów (rodzin), których łączyła jedność językowa, kulturowa i religijna. Tak powstawały państwa silne, które budując swoją historię, rozwijały kulturę i tradycję. Kraj, który powoli staje się tyglem wypełnionym po brzegi wieloma kulturami, językami i religiami świata, stopniowo zatraca swą tożsamość. Naród przestaje być jednością, stając się społeczeństwem, w którym interesy poszczególnych grup narodowościowych powoli zaczynają brać górę nad interesem ogółu. Jest to szczególnie widoczne tu, w Kanadzie, gdzie dodatkowo trwający przez wieki w Europie konflikt angielsko-francuski został przeniesiony na tutejszy teren i co pewien czas daje o sobie znać.
Większość współczesnych emigrantów zdecydowała się na wybór Kanady jako państwa docelowego ze względu na gwarancje zapewniające nowo przybyłym opiekę socjalną i pomoc w początkowym okresie. Bez odpowiedzi natomiast pozostaje pytanie, jaki procent przybywających ma świadomość odpowiedzialności i obowiązków, które nadawane są wraz z przywilejami. Tam Ojczyzna, gdzie dobrze? - jak echo powraca pytanie.
W takim to świecie przyszło nam wychowywać przyszłe pokolenie - pokolenie, które przede wszystkim poszukuje własnej tożsamości.
Rodzina, jak zawsze, stanowi tu najważniejsze ogniwo w procesie kształcenia i wychowania. Zanim jednak jako rodzice, nauczyciele czy wychowawcy podejmiemy ten wysiłek, musimy uświadomić sobie dwie sprawy: Po pierwsze - bardzo trudno jest pokochać to, czego się nie zna i nie rozumie. Po drugie - jedynym sposobem umiłowania Ojczyzny jest poznanie jej całego dziedzictwa wraz z historią, kulturą, literaturą i tradycjami. Im większa bowiem jest nasza wiedza, tym wyższy jest nasz autorytet i umiejętne kształtowanie świadomości, że radość korzystania z owoców teraźniejszości zawdzięczamy naszym korzeniom w przeszłości.
Przywilejem młodości jest kształtowanie osobowości młodego człowieka. Wychować młodzież tak, aby chciała być dumna ze swej przynależności narodowej, jest nie lada wyzwaniem. Wyzwaniem, którego nadrzędnym celem będzie szacunek dla historii własnej rodziny i kraju.
Jednym z wielu sposobów do osiągnięcia tego celu jest szkolnictwo językowe (tzw. szkoły sobotnie), które zarówno na poziomie podstawowym, jak i szkoły średniej opłacane jest przez rząd prowincjonalny. Młodzi są chłonni i otwarci na wiedzę. Zdobyte wiadomości wykorzystują nie tylko w dyskusjach, ale także do obrony dobrego imienia Polski. To wielki potencjał, którego nie wolno nam zaprzepaścić.
Cieszy fakt, że polskie kościoły, organizacje i kluby są wciąż pełne dzieci i młodzieży. Prężnie działają polskie hufce harcerskie, a młodzież akademicka organizuje się w stowarzyszenia studentów polskich. W trakcie uroczystości związanych z polskimi świętami narodowymi zawsze ich współuczestnikami są nasi podopieczni. Ciekawą formą uaktywnienia młodszego pokolenia są również - wciąż bardzo popularne - różnego rodzaju konkursy (recytatorskie, talentów itp.).
Dzieci i młodzież polonijna to ostatnia szansa na przetrwanie silnej Polonii. Mało kto już dziś wyjeżdża na stałe z kraju. Wśród obecnej Polonii starsze pokolenie powoli odchodzi, a nasze ma już dorastające dzieci. Jeśli nie zadbamy o to, by następne pokolenia trwały w stałym kontakcie z Macierzą, zaprzepaścimy wszystko, czego dokonały rzesze przybyłych przed nami emigrantów. Któż bowiem jak nie one przejmą po nas pozycje organizatorów życia polonijnego?
Jestem przekonany, że wspólne decyzje organizacji polonijnych i państwa polskiego przyniosłyby niezmierne korzyści. Jak dotąd wiele z tych inicjatyw rozbija się o przekonania i zapatrywania polityczne. Dzieci i młodzież muszą zdobywać i pielęgnować nabytą wiedzę. Jeśli wytrwają, będą mogły, jako dorośli ludzie, stanowić opokę kulturową i cywilizacyjną również w swoich przyszłych rodzinach.
Ale czy zechcą? Będzie to w dużym stopniu zależeć od naszej postawy. Jesteśmy bowiem bacznie przez młodzież obserwowani. Obserwowani i... oceniani. „Bo takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie”. Tu, na obczyźnie, i tam, w Ojczyźnie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

„Ojcze Święty, toniemy” – przewodniczący Konferencji Episkopatu Pacyfiku spotkał się z Leonem XIV

2025-07-04 19:45

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

Konferencja Episkopatu Pacyfiku

@Vatican Media

Abp Ryan Jimenez z Agaña (Guam) przewodniczący Konferencji Episkopatu Pacyfiku

Abp Ryan Jimenez z Agaña (Guam) przewodniczący Konferencji Episkopatu Pacyfiku

Abp Ryan Jimenez z Agaña (Guam) w rozmowie z mediami watykańskimi opowiedział o swoim niedawnym spotkaniu z Papieżem Leonem XIV oraz o wyzwaniach i radościach życia na Pacyfiku.

Spotkanie i paliusz
CZYTAJ DALEJ

Jest orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego ws. lekcji religii

Trybunał Konstytucyjny orzekł, że rozporządzenie MEN, przewidujące, że od 1 września br. religia lub etyka będą się odbywać w szkołach w wymiarze jednej godziny tygodniowo, jest niezgodne z konstytucją. Minister edukacji arbitralnie ukształtował treść rozporządzenia - podkreślono w uzasadnieniu wyroku.

Trybunał wydał orzeczenie trojga sędziów pod przewodnictwem prezesa TK Bogdana Święczkowskiego. Sprawozdawcą była Krystyna Pawłowicz; w składzie był jeszcze Stanisław Piotrowicz. Orzeczenie zapadło jednogłośnie. Sprawa dotyczyła nowelizacji rozporządzenia MEN z 17 stycznia 2025 r., która wprowadza od 1 września 2025 r. jedną godzinę religii lub etyki tygodniowo, odbywającą się bezpośrednio przed lub po obowiązkowych zajęciach.
CZYTAJ DALEJ

Iga Świątek wygrywa i jest już w czwartej rundzie Wimbledonu

Iga Świątek awansowała do czwartej rundy wielkoszlemowego turnieju na trawiastych kortach Wimbledonu. Rozstawiona z numerem ósmym tenisistka pewnie pokonała Amerykankę Danielle Collins 6:2, 6:3. Jej kolejną rywalką w Londynie będzie Dunka Clara Tauson.

Świątek rozegrała w sobotę bardzo dobre spotkanie. Polka od początku do końca kontrolowała wydarzenia na korcie. Grała spokojnie, precyzyjnie i nie podejmowała niepotrzebnego ryzyka. Natomiast 54. w światowym rankingu Collins wyjątkowo często się myliła.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję