W homilii pasterz diecezji zwrócił uwagę na trwający w Kościele okres Wielkiego Postu i związane z nim praktyki jak modlitwa, post i jałmużna. Przypomniał o trwającej za naszą wschodnią granicą wojnie z rosyjskim agresorem i gestach solidarności wolnego demokratycznego świata z Ukrainą. W dalszej części podkreślił, że nie przypadkowo w Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych, uczynił takie zestawienie:
– Żołnierze drugiej konspiracji, nie godząc się na zniewolenie komunistyczne byli osamotnieni w walce. Ten wydawałoby się demokratyczny świat, świat Zachodu, zdradził tych żołnierzy, nie upomniał się o nich. Nie okazał należnej pomocy, nawet gestu solidarności – mówił bp Lityński. - Pomimo legalnej władzy polskiej na uchodźstwie w Londynie, państwa „demokratycznego świata” podpisywały umowy o współpracy, nawiązywały stosunki dyplomatyczne z nową władzą, która została przecież osadzona siłą i dzięki sfałszowanym wyborom. Świat przymykał oczy, nie chciał słyszeć o zbrodniach komunistycznych, o ubeckich katowniach. Jaki dramat osamotnienia i porzucenia musieli przeżywać Żołnierze Wyklęci, działacze podziemia antykomunistycznego, przedstawiciele organizacji młodzieżowych, więźniowie polityczni skazywani bezprawnie przez Wojskowe Sądy Rejonowe jak chociażby ten, tutaj, w Zielonej Górze – kontynuował kaznodzieja.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
- Dopiero po wielu latach upomniano się o sprawiedliwość, o szacunek i godność patriotów, którzy nie godzili się na ruski mir w Polsce. W zamyśle inicjatora ten dzień ma być „wyrazem hołdu dla żołnierzy drugiej konspiracji za świadectwo męstwa, niezłomnej postawy patriotycznej i przywiązania do tradycji niepodległościowych, za krew przelaną w obronie ojczyzny”. Tak pisał, w lutym 2010 r., śp. Prezydent Lech Kaczyński – mówił pasterz diecezji. Jednocześnie zwrócił uwagę, że „oddanie hołdu Żołnierzom Niezłomnym winno się łączyć z pragnieniem służby Narodowi, oparte o dobrobyt materialny, troskę o wspólnotę, ale także o solidarność z najsłabszymi”. - Nasza wolność, godność, okupiona ich cierpieniem, zobowiązuje do pamięci o nich i naszego szacunku dla tego wszystkiego, co dzisiaj Polskę stanowi – dodał.
Oficjalna część obchodów, z udziałem władz miejskich i samorządowych, służb mundurowych i harcerzy, odbyła się na placu mjr. Adama Lazarowicza. W trakcie uroczystości wojewoda lubuski Władysław Dajczak wręczył odznaczenia państwowe. Medal Stulecia Odzyskanej Niepodległości otrzymali Janina Jakimiak oraz Stanisław Romanowski.
- 1 marca 1951 r. w mokotowskim więzieniu, komunistyczni siepacze zamordowali strzałem w tył głowy, przywódców IV Dowództwa Zrzeszenia Wolność i Niepodległość – płk. Łukasza Cieplińskiego i wśród nich mjr. Adama Lazarowicza, na placu, który nazwano jego imieniem, dzisiaj jesteśmy. Jesteśmy dzisiaj wdzięczni hołd tej 300-tysięcznej rzeszy żołnierzy drugiej konspiracji, ludzi, którzy po wygranej wojnie z Niemcami, powiedzieli, że nie zgadzają się na kolejną okupację Polski, sowiecką okupację. Zapłacili za to cenę najwyższą i pozostawili nam wzorzec patriotyzmu – mówił Władysław Dajczak. – Dzisiaj w Zielonej Górze, na placu imienia jednego z tych bohaterów, składamy w imieniu wszystkich Lubuszan hołd tym naszym bohaterom, którzy nie zawahali się oddać życia i pokazali, że są wartości ważniejsze od życia ludzkiego – dodał.