Reklama

Pytania o polonijne szkolnictwo

Niedziela Ogólnopolska 31/2009, str. 28

Czesław Ryszka
Pisarz i polityk, publicysta „Niedzieli”, poseł AWS w latach 1997-2001, od 2005 - senator RP; www.ryszka.com

Czesław Ryszka<br>Pisarz i polityk, publicysta „Niedzieli”, poseł AWS w latach 1997-2001, od 2005 - senator RP; www.ryszka.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Polskie szkoły na emigracji są ostoją polskości i gwarancją zachowania polskiej tradycji, historii i kultury w młodych pokoleniach Polaków. Przeciw ich likwidacji protestują rodzice w Atenach, Paryżu, Brukseli, Wiedniu czy Monachium. Problem - nienagłaśniany przez media w Polsce - obnażył nieodpowiedzialną politykę obecnego rządu, nieliczącego się z dobrem naszych dzieci i młodzieży. Zamykanie liceów, a także stopniowe „wygaszanie” polskiego szkolnictwa - niezależnie od powodów - jest swego rodzaju narodową hańbą.
Będąc członkiem senackiej Komisji Spraw Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą, miałem możliwość zapoznać się ostatnio z sytuacją niektórych z tych szkół i mogę wprost napisać, że brak pieniędzy absolutnie nie usprawiedliwia działań podjętych przez Ministerstwo Edukacji Narodowej. Chodzi o wydany w kwietniu 2009 r. przez MEN „Program Rozwoju Szkół Polskich za Granicą” oraz „Wytyczne dla Dyrektorów Szkół Polskich za Granicą”. W tych dokumentach likwiduje się licea, wyłącza nauczanie matematyki i religii, składa odpowiedzialność finansowania szkół na rodziców, wycofuje z płacenia pensji dla nauczycieli polonijnych, a także wskazuje na zamiar stopniowego „wygaszania” wszystkich szkół polonijnych, jeśli nie znajdą sobie sponsorów.
Należy wspomnieć, że poza granicami kraju funkcjonuje pięć kategorii polskiego szkolnictwa: 1. Polskie szkoły realizujące pełny polski program nauczania - są zaledwie 3 (Ateny, Moskwa i Praga) - finansowane przez MEN, przez Zespół Szkół dla Dzieci Obywateli Polskich Czasowo Przebywających za Granicą przy ul. Solec w Warszawie; 2. Polonijne szkoły sobotnie (zasadniczo przy polskich ośrodkach duszpasterskich), skupiające ok. 40 tys. dzieci w 530 szkołach polonijnych, częściowo finansowane przez MEN. Nie jest to pełna lista, istnieje bowiem wiele innych polonijnych szkół przy parafiach, które nie są zarejestrowane i nie są w ogóle dotowane przez MEN; 3. Polskie szkoły przy polskich placówkach dyplomatycznych. Jest ich 78 i uczęszcza do nich 13 562 uczniów. Są całkowicie finansowane przez MEN; 4. Szkoły kraju osiedlenia Polaków, których Ministerstwa Edukacji gwarantują naukę w języku polskim. Jest ich 170 z ok. 30 tys. polskich dzieci; 5. Szkoły europejskie dla dzieci funkcjonariuszy UE. Jest ich zaledwie 14 z 276 polskimi dziećmi. Szkoły te są finansowane przez MEN, MSZ i Unię Europejską. Należy również dodać, że wspomniane 78 polskich szkół przy ambasadach podlega całkowicie MEN-owi i w procesie nauczania zachowuje ciągłość z polskim systemem edukacyjnym. Umożliwia to uczniom automatyczną kontynuację nauki po powrocie do kraju. Obecnie, według „Programu…”, organem koordynującym szkolnictwo poza krajem będzie wspomniany Zespół Szkół na Solcu w Warszawie, a kształcenie będzie się odbywać także systemem korespondencyjnym przez Internet. Na terenie danego państwa pracę polskich szkół będzie koordynował pracownik ambasady polskiej, nazywany doradcą oświatowym.
Co się takiego wydarzyło, że np. Szkoła Polska w Paryżu, istniejąca od ponad 170 lat, ma przestać istnieć - o ile rodzice czy inni sponsorzy nie przejmą jej finansowania? Czy hasło o stopniowym uspołecznieniu polonijnych szkół oznacza zrzeczenie się przez państwo polskie odpowiedzialności za finansowanie tych szkół? A gdzie Konstytucja, która gwarantuje bezpłatną naukę polskim dzieciom mieszkającym poza krajem?
Poza Polską mieszka ponad 1/3 narodu, liczba przebywających tam dzieci wzrosła w ostatnich latach o 40 proc. Wydawałoby się, że dostrzegając wagę problemu, Platforma Obywatelska jednym z priorytetów uczyniła wspieranie Polaków mieszkających poza granicami kraju „w zachowaniu tożsamości kulturowej i narodowej”. Elementem „tej polityki” - zapewniano - będzie „stały kontakt z krajem, jego językiem i kulturą”. 10 grudnia 2007 r. podczas konferencji „Migracja zarobkowa - polityka, praktyka, wyzwania”, zorganizowanej przez Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” przy współpracy Ministerstwa Spraw Zagranicznych, wiceminister edukacji narodowej Krzysztof Stanowski zapewnił, że nowy rząd, utworzony przez Platformę Obywatelską, będzie dążył do „umocnienia statusu języka polskiego jako obcego w systemie edukacji publicznej w krajach Unii Europejskiej, utworzenia polskiej instytucji zajmującej się nauczaniem języka polskiego za granicą i zdawania polskiej matury, w celu ułatwienia powracającym z emigracji powrotu do polskiego systemu edukacji”. Obecnie, po dwóch latach rządów Platformy Obywatelskiej, zamiast realizować złożone obietnice, wprost zmierza się do likwidacji polskich szkół za granicą, a MEN zamiast umacniać status języka polskiego i tworzyć polskie instytucje zajmujące się nauczaniem języka polskiego za granicą, zamiast umożliwić większej liczbie młodzieży zdawanie polskiej matury, wycofuje się z tego, twierdząc, że wszystkie szkoły przy ambasadach RP, a także szkolne punkty konsultacyjne w nowym roku szkolnym nie będą już prowadziły dalszego nauczania matematyki oraz religii, a liczba oddziałów (wbrew rzeczywiście palącym potrzebom) w szkołach podstawowych i gimnazjalnych nie może być większa niż w roku szkolnym 2008/2009. Zapowiedziano również, że od przyszłego roku szkolnego nauczanie na poziomie liceum ogólnokształcącego odbywać się będzie jedynie w drodze korespondencyjnej i będzie prowadzone przez Zespół Szkół dla Dzieci Obywateli Polskich Czasowo Przebywających za Granicą.
O co w tym wszystkim chodzi? Czy problem sprowadza się jedynie do kwestii finansowych, czy też faktycznie chodzi o likwidację polskich szkół? Albo innego rodzaju pytanie: Czy nauczanie korespondencyjne wystarczy do rzeczywistego kontaktu z językiem polskim? Czy przez Internet można wychować młode pokolenie Polaków poza Ojczyzną w kulturze i tradycji narodowej? I pytanie zasadnicze: Czy los szkół polonijnych - podobnie jak polskich stoczni czy mediów publicznych - został już przesądzony?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zamach na Jana Pawła II w świetle fatimskiego orędzia

2025-05-13 08:01

[ TEMATY ]

Jan Paweł II

Fatima

zamach

Włodzimierz Rędzioch

Dla Jana Pawła II Fatima nie była jedynie portugalskim sanktuarium ani wspomnieniem z dzieciństwa. Była żywym przesłaniem, duchowym kierunkowskazem, który papież odczytywał jako osobiste powołanie i misję wobec świata. W dramatycznych, ale też wzniosłych wydarzeniach swego pontyfikatu dostrzegał znaki opatrzności, które na nowo przypominały o pilnej potrzebie modlitwy, nawrócenia i pokoju.

13 maja 1981 roku, w chwili gdy Ojciec Święty pozdrawiał wiernych zgromadzonych na Placu św. Piotra, padły strzały. Był to dzień, który miał się zapisać nie tylko w historii pontyfikatu Papieża Polaka, ale także w duchowej mapie jego życia. Data zamachu - 13 maja - zbiegała się z rocznicą objawień Matki Bożej w Fatimie z 1917 roku. Zbieżność ta dla papieża nie była przypadkowa. „Jedna ręka strzelała, a inna prowadziła kulę" - powiedział później, wskazując na cudowne ocalenie jako dzieło Maryi.
CZYTAJ DALEJ

Kandydanci na prezydenta odpowiadali na pytanie o aborcję

2025-05-12 21:20

[ TEMATY ]

debata prezydencka

Screen

Podczas dzisiejszej debaty kandydatów zapytano m.in. to, co zrobić, by uniknąć katastrofy demograficznej w Polsce.

Kandydat na prezydenta Karol Nawrocki mówił: "z całą pewnością promowanie antywartości czy wartości śmierci, a nie życia, jest problemem, który wpływa na wymiar demograficzny państwa polskiego". "Trzeba wrócić do wspierania polskich rodzin, do tych wartości, które zachęcają Polaków do tego, aby swoje rodziny zakładali i o swoje rodziny dbali" - ocenił.
CZYTAJ DALEJ

Most od jadłodajni do Pałacu Apostolskiego – jak Leon XIV zmienia Caritas

2025-05-14 11:59

[ TEMATY ]

Caritas

jadłodajnia

most

Pałac Apostolski

Papież Leon XIV

PAP/EPA

Papież Leon XIV

Papież Leon XIV

Pierwszy północny Amerykanin i zarazem pierwszy augustianin na tronie Piotrowym wchodzi do Watykanu nie jak monarcha, lecz jak menedżer miłosierdzia z peruwiańskiej prowincji. Robert Francis Prevost -  dziś papież Leon XIV - zaczynał w Chiclayo od naprawiania zbutwiałych dachów parafialnych kuchni; dwie dekady później pomagał reorganizować Caritas Internationalis, a dzień po swoim konklawe zapowiedział Watykańskie Obserwatorium Mobilności Ludzkiej i kampanię „Turn Debt into Hope”. W każdej z tych scen pojawia się to samo credo: przejrzystość to akt miłości, a Caritas - jeśli ma być EwaW każdej z tych scen pojawia się to samo credo: przejrzystość to akt miłości, a Caritas - jeśli ma być Ewangelią w czynach - musi działać szybciej, mądrzej i głośniej od algorytmów rynku.

Część I - Andyjskie Laboratorium Miłości
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję