Reklama

Wiara

Jak będzie w czyśćcu? Fulla Horak o życiu pozagrobowym

Nieprzeliczona, nieobjęta wprost myślą jest rozmaitość tych mąk, gdyż każda wina ma swój odpowiednik w cierpieniu. Najstraszniejszą męką duszy jest tęsknota za Bogiem, którą odczuwa stale z wyjątkiem okresu, który spędza w niektórych kręgach czyśćca, gdzie niemożność zwracania się do Niego myślą – jest najokrutniejszą męką właśnie.

[ TEMATY ]

czyściec

stock.adobe.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

We wszystkich zresztą innych kręgach dusza rwie się ku górze, ku światłu, ku Bogu i cierpi z powodu niemożności zbliżenia się do Niego przez swoje nieodpokutowane jeszcze winy. Żadne pragnienie, do jakiego serce ludzkie jest zdolne, nie może się z tym równać, gdyż jest to pragnienie powrotu do swego Stwórcy i Pana wiedzącej, wyzwolonej już z ciasnoty zmysłów, nieśmiertelnej duszy. Bóg ciągnie ją ku sobie jak olbrzymi o prze-możnej, obezwładniającej sile magnes. Tęsknota za Bogiem jest więc czymś, czego dusza wyzbyć się nie może, tak jak ślepe, bezwolne opiłki metalu nie mogą przestać rwać się ku przyciągającym je biegunom. Tęsknota ta jest więc niejako tłem, na którym zarysowują się rozmaite desenie i zygzaki cierpień, udręczeń i stanów pokutującej duszy.

czyściec składa się z nieprzeliczonych, a najrozmaitszych kręgów. Niektóre, jak Krąg Głodu, Lęku, Grozy, Utrapień – znam tylko z nazwy. O innych wiem niejedno od moich świętych opiekunów. Mówiąc o czyśćcu, pominę udrękę tęsknoty za Bogiem, gdyż tęsknota ta jest zasadniczym stanem pokutującej duszy. Mogłoby się zdawać, że w miarę wchodzenia w coraz wyższe kręgi oczyszczania, zbliżania się coraz bardziej do Przedwiecznej Światłości, męka tęsknoty słabnie wobec nadziei rychłego zaspokojenia. Nie! Bliskość tej Światłości właśnie wzmaga w duszy wytężone, jedyne dążenie do połączenia się z Nią – rwie Ją ku sobie z niepojętą siłą tak, że w ostatnim kręgu czyśćca, gdzie prócz czekania nie ma już innych cierpień, tęsknota za Bogiem dochodzi do najwyższego nasilenia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Fulla (Stefania) Horak. Sybiraczka i filozof. Cudem przetrwała sowieckie łagry. Wydobyła się z ciemności niewiary i ateizmu, a za Łaską Bożą stała się mistyczką. Pan Bóg pozwolił jej zajrzeć do czyśćca i piekła, rozmawiać ze świętymi i błogosławionymi. WIĘCEJ W KSIĄŻCE "O życiu pozagrobowym. Spotkania z duszami czyśćcowymi". DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

Reklama

Krąg błądzeń

Pierwszym i najstraszniejszym kręgiem czyśćca – jest Krąg Błądzeń. Jest to okres, kiedy dusza krąży blisko ziemi, a nie ma z nią już żadnej styczności. Nie pamięta tego, co było, nie wie nic, co z nią będzie, zna tylko jakąś upiorną, męczącą teraźniejszość. Nie widzi też wcale kresu swej obecnej męki. Niczego nie rozumie. Nie wie, co się z nią dzieje – i za co, i gdzie, i na jak długo…

Napotyka czasem całe gromady wrogich jej, błądzących dusz, z którymi nie może się porozumieć, których się boi, a których nie umie wyminąć. Nie zna ulgi ani spoczynku. Bezcelowy, nieustanny ruch, ciągłe szukanie nie wiadomo czego i myśl, że to, co jest – a raczej to, czego nie ma – może już tak trwać na zawsze.

Jedyne, co dla niej istnieje, to ta – w kompletnej pustce umęczona, wylękła, błądząca – świadomość własnej osobowości, nieczująca ani czasu, ani przestrzeni, ani celu, ani sensu. Ciągłe szuka-nie jakiegoś właściwego sobie miejsca i ciągła nie-możność znalezienia go.

W kręgu tym znajdują się jeszcze niektórzy z niepotępionych oprawców Chrystusa.

Krąg ciemności

Dusza w Kręgu Ciemności w dalszym ciągu nie wie jeszcze niczego o Bogu. Nie wie także, co ją czeka w przyszłości. Z przeraźliwą za to drobiazgowością musi ustawicznie rozpamiętywać własne winy, grzechy, błędy, omyłki, zaniedbania i rozumie to tylko, jak marnym i nędznym był zysk w porównaniu ze stratą. Dręczy ją ustawiczna pamięć chwil, w których popełniła zło i poczucie własnej bezsilności, bo niczego już odrobić ani cofnąć nie może. Obezwładnia ją żal do samej siebie, rozpacz na widok straty i kary. Bezsilna, pełna goryczy i żalu rozpacz, świadomość opuszczenia, wstręt do własnych uczynków – oto niegasnący żar, który ją trawi.

Reklama

Krąg bałwochwalców

Wszyscy, którzy kiedykolwiek wykroczyli przeciw pierwszemu przykazaniu, którzy na pierwszym miejscu stawiali ludzi, naukę, ambicję, siebie czy przedmioty – ci mają teraz pełną świadomość istnienia Jedynego Boga i tęsknią za Nim rozpaczliwą, beznadziejną tęsknotą.

W którąkolwiek jednak stronę spojrzą, widzą przed sobą swoje dawne bożki. Pragnęliby teraz czcić i wielbić prawdziwego Boga, a mają ciągle w pamięci dawne, niedorzeczne hołdy. Chcą błagać Boga o pomoc, a muszą zwracać się o nią do tamtych, mimo że znają i rozumieją już cały bez-sens takiej prośby. Chcą widzieć światło, które gdzieś przeczuwają nad sobą,– to wszystko jednak, czemu dawniej oddawali cześć należną Bogu – niby jakiś złowrogi obłok zasłania im i zaćmiewa jasność. Każda też myśl o popełnionej za życia omyłce, o dobrowolnym przesunięciu wartości pogłębia ich smutek i cierpienie.

Krąg współwinnych

W kręgu tym spotykają się wszyscy, którzy w jakikolwiek sposób pomagali sobie w grzechu. Choć przebywanie w swym pobliżu sprawia im dotkliwe cierpienia, nie mogą ukryć się przed sobą i ustawicznie mają się przed oczyma.

Najwięcej tu takich, których łączyła grzeszna miłość. Czują się winni i pokrzywdzeni wzajemnie. Mają do siebie żal i czują jednocześnie wyrzuty sumienia. Radzi by o sobie zapomnieć – a rozstać się nie mogą. O jakże nędzne, plugawe i ohydne wydaje się im to, co ich łączyło! Jakże dobrze widzą już teraz swoje prawdziwe wartości i jak pojąć nie mogą własnego zaślepienia! Jakże chętnie zrzuciliby dziś – na tę tak bliską i drogą za życia osobę – całą odpowiedzialność! Z jakąż zaciekłością przypisywaliby sobie wzajemnie owe wspólnie popełnione winy! Pamiętają wszystko, każdą chwilę, każde brudne drgnienie serca… pali ich żal i wstyd – wstyd, którego za życia nie znali!

Krąg widzenia następstw

Niewypowiedzianie bolesny to krąg! Przez rozdartą jakby zasłonę widzi dusza ziemię i najdalsze konsekwencje swoich złych uczynków i błędów. Widzi nieraz pracę całego swego życia w gruzach i wie już, że stało się to dlatego, bo węgielnym jej kamieniem był grzech i występek. Widzi, jak każde odchylenie od praw Bożych mści się na dzieciach, wnukach i prawnukach. Widzi, jaki plon wydaje rozsiany przez nią za życia zły przykład, ile dusz i serc zachwaściło nasienie głoszonych przez nią fałszywych zasad, pojęć i nauk.

I cierpieć będzie w tym kręgu nie tylko za siebie, ale za wszystkie grzechy, których się stała powodem – cierpieć tym właśnie, że rozumiejąc już zło, oglądać będzie musiała najdalsze i najróżnorodniejsze następstwa win na ziemi.

2023-01-24 20:30

Ocena: +48 -8

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czym jest ten tajemniczy czyściec?

[ TEMATY ]

czyściec

Karol Porwich

Miejsce tajemnicy. Z jednej strony ból, cierpienie, z drugiej – jedyna perspektywa: niebo. O co tak naprawdę chodzi w czyśćcu i czy my także się tam znajdziemy?

To może być zaskakujące, ale przez pierwsze 19 lat swojego życia tak naprawdęnie zastanawiałem się nad tym, co będzie po śmierci. Raczej przyjmowałem postawę myślenia zgodną z dużą częścią „niedzielnych” katolików. Śmierć to koniec i później nie ma już nic. Sen, cisza, pustka. Odejście bliskiej osoby to zawsze ogromny ból, ale nie potrafię sobie wyobrazić, jak wielki dla kogoś, kto myśli, że po śmierci nie ma już żadnej nadziei. W takim przeświadczeniu przeżyłem większość swojego młodego życia. Dopiero za pomocą...rapowych płyt Bóg pomógł mi to pojąć. świat widziany oczami to nie wszystko! Wsiadaj na pokład, a postaram się pokazać ci kilka interesujących miejsc.

CZYTAJ DALEJ

Edyta Stein doktorem Kościoła? Wniosek trafił do Papieża

2024-05-01 14:02

[ TEMATY ]

Edyta Stein

Towarzystwo im. Edyty Stein

Edyta Stein jako wykładowca, 1931 r.

Edyta Stein jako wykładowca, 1931 r.

Podjęto kolejne kroki w celu nadania św. Edycie Stein tytułu doktora Kościoła. Oficjalny wniosek w tej sprawie złożył Papieżowi generał karmelitów bosych o. Miguel Márquez Calle. Teraz Dykasteria Spraw Kanonizacyjnych będzie mogła zainicjować oficjalną procedurę.

O możliwości nadania Edycie Stein tego tytułu mówi się od kilku lat. W 2022 r. z okazji obchodów 80-lecia jej męczeńskiej śmierci o. Roberto Maria Pirastu, definitor generalny zakonu karmelitów ogłosił, że została powołana komisja naukowa, która opracowuje oficjalny wniosek w tej sprawie. Sugerowano wówczas, że św. Teresa Benedykta od Krzyża, bo tak brzmi jej zakonne imię, mogłaby uzyskać tytuł Doctor Veritatis - Doktora Prawdy, ponieważ w centrum jej dociekań zawsze stała prawda, którą po nawróceniu odkryła w osobie Jezusa Chrystusa. Jak informują włoscy karmelici, oficjalny wniosek o zaliczenie Edyty Stein w poczet doktorów Kościoła został przekazany Papieżowi 18 kwietnia na audiencji dla karmelitanek bosych.

CZYTAJ DALEJ

Madonno z Puszczy, módl się za nami...

2024-05-01 20:29

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Karol Porwich/Niedziela

Początki kultu Madonny z Puszczy sięgają przełomu XVII i XVIII w. Wiadomo, że w pierwszej połowie XVII stulecia w świątyni znajdowało się 18 wotów oraz 6 nici korali.

Rozważanie 2

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję