Określone środowiska wyznaczają Polsce i Polakom ścieżki do Unii Europejskiej. Formułują zasady, kryteria, standardy. Nikt, ze zdrowo myślących rodaków nie kwestionuje konieczności pełniejszej identyfikacji z silniejszą i lepiej ekonomicznie rozwiniętą częścią Starego Kontynentu. Nie sposób jednak zapominać, że Polska sytuuje się w Europie od początku swego istnienia, a tym, co ją wyróżnia jest tożsamość religijna, odrębność narodowa i to wszystko, co stanowi o etnicznej i regionalnej specyfice Polaków.
Unifikacja stylu i jakości życia, jakie przynieść może wejście do zjednoczonej Europy na zasadach narzuconych Polakom może spowodować anomię - rozpad wartości. Tych wartości, które wciąż jeszcze w sobie mamy. Musimy być z Europą i w Europie. Tej dewizy nie sposób zakwestionować. Jednak winniśmy wnieść nasze doświadczenie, bogactwo i aktualność wiary, którą naród tak licznie i tak naturalnie manifestował podczas niedawnej pielgrzymki Ojca Świętego.
1 września w Jarosławiu prof. Bolesław Fleszar wygłosił wykład o zagrożeniach, jakie dla cywilizacji łacińskiej może wnieść nieracjonalne i pozbawione ducha wejście do struktur UE. Wskazał na szereg istotnych niebezpieczeństw, a przede wszystkim na groźbę deprecjacji podmiotowości osoby ludzkiej. Wyraża się to w odrzuceniu chrześcijańskiej zasady obrony życia ludzkiego od chwili poczęcia aż do naturalnej śmierci, w aplikowaniu moralności bez Boga, która w niektórych krajach Europy przynosi rozpad trwałości małżeństwa i rodziny i orientację w kierunku hedonizmu.
Prof. Fleszar zdecydowanie odrzucił tezę jakoby nauki przyrodnicze prowadziły do materializmu. - "To tragiczne nieporozumienie - zauważył mówca. Na tę drogę schodzą quasi uczeni, którzy nie uprawiają nauki po to, żeby poznawać świat, żeby zmierzać do prawdy, żeby szukać dróg prowadzących do Boga, tylko poruszają się w świecie horyzontalnym". Nauka, zdaniem Profesora, ma za zadanie zbliżać osobę ludzką do Boga, nie zaś ingerować w to, co Stwórca zaplanował, zaprojektował i urządził. Eksperymenty i działania czynione na zachodzie wbrew prawu naturalnemu nie mogą być zaakceptowane przez ludzi identyfikujących się z tym, co Boże, doskonałe, co prowadzi do akceptacji i szacunku dla takiego stworzenia, jakie powstało w zamyśle Boga.
Trzeba nam takich form edukacji. Wiedza była i jest podstawą prawidłowego rozumowania i wyciągania wniosków z historii, po to, by móc zaprojektować taką Polskę w jednoczącej się Europie, która zachowa identyfikację z wiarą katolicką, z tym, co buduje pomosty między narodami. Zniesienie granic to nie wszystko. Idea liberalizmu nie rokuje nadziei na postęp. W Europie muszą być obecne refleksje natury moralnej. To ze społecznej nauki Kościoła Europejczycy winni czerpać mądrość, dobroć, jednoznaczny stosunek do sensu miłości bliźniego.
Wykład prof. Bolesława Fleszara był kolejnym doświadczeniem dla tych, którzy Polskę widzą jako państwo i naród wierne tradycji poprzednich pokoleń, zwłaszcza tych, które pokonywały przeciwności losu w obronie racji stanu.
Spotkanie z gościem z Politechniki Rzeszowskiej zorganizowało jarosławskie środowisko Ligi Polskich Rodzin.