Reklama

PO stawia Prezydenta pod ścianą

Nie jest dobrze, że w ustawie stosuje się zasadę, w myśl której Prezydent jest przyciskany do muru

Niedziela Ogólnopolska 49/2008, str. 26

Dominik Różański

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Prezydent RP Lech Kaczyński podpisał oczekiwaną przez Polaków nowelizację ustawy o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym. Podwyższa ona limit gwarancji wypłat oszczędności ulokowanych w banku do 50 tys. euro, czyli prawie 190 tys. zł. Do tej pory zagwarantowana w całości kwota wypłat nie przekraczała tysiąca euro. Wyższe lokaty były gwarantowane w 90 proc. do kwoty 22,5 tys. euro. Zrobiło się bezpieczniej.
Gdy Prezydent złożył podpis pod ustawą, Polacy odetchnęli z ulgą, tym bardziej że z powodu bessy na giełdzie wielu z nich straciło oszczędności życia ulokowane w funduszach inwestycyjnych. Prezydent dobrze o tym wie. Wie również, że zdezorientowani ludzie zaczęli wycofywać z banków pieniądze i chować je do tzw. skarpety, bo poczuli się bezradni. Choć miał do ustawy zastrzeżenia, nie chciał zwlekać, odsyłając ją do Trybunału Konstytucyjnego dla sprawdzenia zgodności zapisów z ustawą zasadniczą. Wtedy do czasu orzeczenia Trybunału Polacy musieliby czekać na gwarancje wyższych wypłat bankowych jeszcze dłużej.
Na świecie szaleje kryzys. Jak wielki przyjmie rozmiar, trudno przewidzieć w sytuacji globalnej gospodarki. Gdy ekonomiści nobliści radzili w Wenecji, jak sobie poradzić ze światowym problemem, poszczególne kraje już wcześniej podjęły decyzję o zabezpieczeniu części bankowych depozytów zwykłych obywateli. Teraz jest już i w Polsce zawór bezpieczeństwa. Ustawa o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym stabilizuje sytuację.
Uderzano w Prezydenta, że zwleka z podpisaniem ustawy, działając na niekorzyść Polaków. Dziennikarze rzadko informowali o tym, że w Ustawie o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym i o zmianie niektórych innych ustaw jej twórcy zastosowali rodzaj szantażu. Równolegle z gwarancjami wypłat dla depozytów obywateli złożonych w bankach do sumy 50 tys. euro zapisali ograniczenia dla niezależności Narodowego Banku Polskiego. Lech Kaczyński wytłumaczył, o co chodzi: - Podpisałem tę ustawę ze względu na to, że podnosi ona sumę gwarantowanych przez państwo wkładów oszczędnościowych. Co nie oznacza, że nie mam zastrzeżeń, ponieważ połączono w niej oddzielne materie - powiedział dziennikarzom. Przyznał, że sytuacja na rynkach finansowych wymaga podwyższenia gwarancji wypłat i nie to jest przedmiotem jego niepokojów, lecz fakt, że ta sama ustawa w znacznym stopniu osłabia pozycję prezesa Narodowego Banku Polskiego, instytucji której niezależność jest gwarantowana przez ustawę zasadniczą. - Chciałbym zwrócić uwagę, że w poprzednim okresie, kiedy prezesem NBP był prof. Balcerowicz, wszelkie próby ograniczenia uprawnień szefa tego banku uchodziły niemal za zbrodnię stanu. Ale w tej chwili nastąpił kolejny krok zmierzający w tym kierunku - powiedział Prezydent. W czym rzecz? Dotychczas Rada Nadzorcza w Bankowym Funduszu Gwarancyjnym liczyła dziesięć osób, a czterech członków, tj. 40 proc. składu, powoływał prezes NBP. W tej chwili w Radzie będzie zasiadać siedmiu członków i tylko dwóch będzie powoływał prezes NBP, czyli mniej niż 30 proc. składu.
Inną wątpliwość Prezydenta wzbudza fakt, że dotąd nikt nie mógł zostać przewodniczącym Rady Bankowego Funduszu Gwarancyjnego bez zgody prezesa NBP, ponieważ na to stanowisko powoływał go premier na uzgodniony wniosek prezesa NBP i ministra finansów. Obecnie te reguły się zmieniają. Zostaje też wzmocniona pozycja Związku Banków Polskich - organizacji o charakterze lobbystycznym, co się Prezydentowi wyraźnie nie podoba. Trudno się dziwić, skoro znaczna część tych banków jest już w obcych rękach. Prezydent nie wyklucza inicjatywy ustawodawczej w celu naprawienia błędów tej ustawy. Na pytanie dziennikarzy, czy czuje się zaszantażowany, ponieważ w jednej ustawie znalazły się dwie różne kwestie, co powoduje, że jest przymuszony, aby ją podpisać, Prezydent odpowiedział: - Nie użyłbym słowa „szantaż”. To raczej stawianie pod ścianą. Ale to nie pierwszy przypadek, bo podobnie wygląda sprawa ustawy pomostowej. Nie jest dobrze, że w ustawie stosuje się zasadę, w myśl której Prezydent jest przyciskany do muru.
Cóż, dziennikarzowi w tym momencie wypada już tylko zamilknąć, bo słowa Prezydenta dają wiele do myślenia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Stolica Apostolska zatwierdziła cud eucharystyczny z 2013 r. w Indiach

2025-06-16 09:54

[ TEMATY ]

cud Eucharystyczny

Indie

Vatican Media

Stolica Apostolska zatwierdziła cud eucharystyczny z 2013 r. w Indiach, gdzie w kościele Chrystusa Króla w Vilakkannur (stan Kerala) na konsekrowanej hostii ukazała się twarz Chrystusa. Nuncjusz apostolski zezwolił także na publiczną adorację.

Cud uznano 11 lat po wydarzeniu, a 31 maja br. zostało to oficjalnie ogłoszone podczas Mszy św., której przewodniczył nuncjusz apostolski w Indiach i Nepalu abp Leopoldo Girelli. Wzięło w niej udział ponad 10 tys. osób. Abp Girelli podkreślił, że to, co wydarzyło się w Vilakkannur może być postrzegane jako zaproszenie do pogłębienia wiary w rzeczywistą obecność Jezusa Chrystusa w Eucharystii.
CZYTAJ DALEJ

Oczyma duszy widziała miejsca znane z Biblii. Św. Elżbieta z Schönau

[ TEMATY ]

patron dnia

pl.wikipedia.org

Ołtarz św. Elżbiety oraz relikwiarz z jej czaszką w kościele klasztornym św. Floriana w Schönau

Ołtarz św. Elżbiety oraz relikwiarz z jej czaszką w kościele klasztornym św. Floriana w Schönau

Elżbieta urodziła się ok. 1129 r. w Bingen. Pochodziła ze znakomitej, pobożnej rodziny. W dzieciństwie rodzice oddali ją na naukę i wychowanie do klasztoru benedyktynek w Schönau nad Renem.

W 1147 r., mając 18 lat, przywdziała habit zakonny i niedługo potem złożyła śluby. Była mistrzynią nowicjatu, a potem przełożoną.
CZYTAJ DALEJ

Modlitwa nie jest czasem pustym. Nie jest nic-nie-robieniem

2025-06-17 17:54

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Karol Porwich/Niedziela

Modlitwa nie jest czasem pustym. Nie jest nic-nie-robieniem. Jest zawsze pełna życia, ale też pełna pytań. Rodzą się one w duszy i umyśle tego, kto się modli, oraz w duszach i sercach tych, którzy stoją „obok” i przyglądają się, kiedy inni się modlą.

Gdy Jezus modlił się na osobności, a byli z Nim uczniowie, zwrócił się do nich z zapytaniem: «Za kogo uważają Mnie tłumy?» Oni odpowiedzieli: «Za Jana Chrzciciela; inni za Eliasza; jeszcze inni mówią, że któryś z dawnych proroków zmartwychwstał». Zapytał ich: «A wy za kogo Mnie uważacie?» Piotr odpowiedział: «Za Mesjasza Bożego». Wtedy surowo im przykazał i napominał ich, żeby nikomu o tym nie mówili. I dodał: «Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć: będzie odrzucony przez starszyznę, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; zostanie zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstanie». Potem mówił do wszystkich: «Jeśli ktoś chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa».
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję