Szokujący tytuł „kochane KŁAMSTWO” nosi najnowszy numer „Zeszytów Karmelitańskich” (2/2008). Po „zabójczej PRAWDZIE” przyszła kolej na KŁAMSTWO, jakby dla podkreślenia, że kłamstwo (mimo że „kochane”) - jednak istnieje tylko dzięki prawdzie: jest jej brakiem, zaprzeczeniem (ks. Ryszard Kempiak SDB, Zofia Rosińska, ks. Jerzy Szymik).
Pomimo tego, że jest TYLKO BRAKIEM, kłamstwo jest kochane. „Kochane kłamstwo” - myślimy z czułością, gdy dzięki niemu uniknęliśmy kłopotów, wybrnęliśmy z trudnej sytuacji, nie zapłaciliśmy kary, osiągnęliśmy sukces, zdaliśmy egzamin, zdobyliśmy stanowisko, władzę, bogactwo, nie straciliśmy dobrego imienia... „Kochane kłamstwo” - jest tak blisko, w zasięgu ręki, tak „pomocne” i „poręczne” (por. wypowiedź Basi, Budynia 78).
„Kochane kłamstwo” - przez wszystkich kochane! - Musimy bowiem pamiętać o naszej powojennej historii, która była zakłamaniem niemal wszystkiego (por. art. Barbary Fedyszak-Radziejowskiej): ustroju, pracy („czy się stoi, czy się leży...”), wartości, własności, prawa, donosicielstwa... Obecnie na cały ten system kłamstwa nałożyło się kłamstwo kierowane przez ekonomię i polityczną poprawność. Nieustannie jesteśmy okłamywani przez media („Panowie i słudzy”, „Informacja zastępcza”), samozwańcze „elity” i „autorytety” (art. Macieja Rybińskiego), polityków, reklamy.
„Kochane kłamstwo” - okłamują się małżonkowie (Dorota, Lampka 64), dzieci okłamują rodziców i rodzice dzieci, uczniowie nauczycieli, lekarze pacjenta, podatnicy fiskusa, przyjaciele przyjaciół, politycy wyborców, dziennikarze - wszystkich! To „kochane kłamstwo”, może jednak stać się drogie, gdy się wyda, gdy trzeba będzie za nie płacić np. utratą stanowiska, twarzy, autorytetu. Dziś widać to szczególnie po latach zakłamania PRL-u, gdy trwa batalia o prawdę, gdy neguje się jej możliwość (bp Marek Jędraszewski, Paweł Przywara, w.s_media - Aleksander Ścios).
Dlatego tak ważne jest, aby poznać mechanizmy rządzące kłamstwem, poznać dzisiejszych kłamców, sposoby okłamywania, a także skutki kłamstwa i jego cenę, szczególnie gdy ukochane staje się zbytnio - i już nie tylko kłamiemy, lecz stajemy się kłamcami.
Dzisiaj w Niepokalanowie odszedł do Domu Ojca o. Stanisław Maria Piętka, jeden ze współtwórców Niepokalanowa Lasku w jego obecnym kształcie.
O. Piętka był franciszkaninem konwentualnym, duchowym synem św. Franciszka i św. Maksymiliana Kolbe, byłym gwardianem klasztoru w Niepokalanowie i wieloletnim prezesem Zarządu Krajowego Rycerstwa Niepokalanej. Świadectwem swojego życia i miłości Boga, Maryi i drugiego człowieka zawsze pomagał przybliżać się ku Niepokalanej, którą kochał i był przez całe swoje życie całkowicie Jej oddany, szerząc nabożeństwo do Matki Bożej w całej Polsce.
Nie zawsze zdenerwowanie, złość czy furia są moralnie karygodne. Raczej nie lubimy być pod wpływem nieprzyjemnych emocji. Delektowanie się spokojem jest dalece bardziej miłe. Tęsknimy za błogostanem, który młodzi określają słowem: chillout.
Nie zawsze zdenerwowanie, złość czy furia są moralnie karygodne. Raczej nie lubimy być pod wpływem nieprzyjemnych emocji. Delektowanie się spokojem jest dalece bardziej miłe. Tęsknimy za błogostanem, który młodzi określają słowem: chillout. W czasach napiętych terminarzy czy nadużywania social mediów, które trzymają nas w napięciu, a potem pozostawiają w stanie zbliżonym do stuporu lub depresji, to normalne. Bardzo potrzebujemy „świętego spokoju”. Nie zawsze jednak jest on ideałem ewangelicznym. Jeśli chcę zachować dobrostan, nie mogę odwracać głowy od ludzkiej krzywdy, która dzieje się na moich oczach. Nie wolno mi nie reagować, nawet wzburzeniem, gdy trzeba kogoś ostrzec przed niebezpieczeństwem, obronić przed agresorem czy zaangażować się w schwytanie złoczyńcy. Nie mogę wtedy powiedzieć: „to nie moja sprawa”, „od tego są inni”albo „co mnie to obchodzi”. To tchórzostwo. Tak rozumiany „święty spokój” jest nieprawością albo tolerancją zła. Jak mógłbym przymykać oko, gdyby ktoś popychał bliźniego na drogę upadku. Czy jest godziwe nieodezwanie się przy stole – dla zachowania pozytywnych wibracji – kiedy trzeba bronić ludzkiej i Bożej prawdy? Czy milczenie w sytuacji kpiny z dobra, altruizmu czy świętości jest godne chrześcijanina? Czy kumplowskie poklepywanie po ramieniu w imię „przyjaźni”, kiedy trzeba koledze zwrócić uwagę, upomnieć go lub nawet nim wstrząsnąć, uznamy za cnotę? Nawet kłótnia może być święta! Wszak istnieje święte wzburzenie. Jan Paweł II krzyczał do nas wniebogłosy, upominając się o świętość małżeństwa i rodziny oraz o ewangeliczne wychowanie potomstwa. Współczesna tresura, nakazująca tolerancję wszystkiego, wymaga sprzeciwu, czasem nawet konieczności narażenia się grupom uważającym się za wyrocznię. Jezus powiedział: „Przyszedłem ogień rzucić na ziemię (Łk 12, 49). To też Ewangelia. Myślę, że zdrowej niezgody na niecne postępki, zwłaszcza te wykonywane pod płaszczykiem „zbożnych” czynności czy „szczytnych celów”, uczy nas dzisiaj Mistrz z Nazaretu. Primum: zauważyć ten proces czający się we mnie. Secundum: być krytycznym wobec świata. W dzisiejszej Ewangelii Zbawiciel jest naprawdę zdenerwowany, widząc, co zrobiono z domem Jego Ojca. Nie używa gładkich słów i dyplomatycznych gestów. Zagrożona jest bowiem wielka wartość. Najważniejsza świątynia świata miała za cel ukazanie Oblicza Boga prawdziwego i przygotowanie do objawiania jeszcze wspanialszej świątyni, dosłownej obecności Boga wśród ludzi – Syna Bożego. Na skutek ludzkich kalkulacji stała się ona niemal jaskinią zbójców, po łacinie: spelunca latronum. Dlatego reakcja Syna Bożego musiała być aż tak radykalna. Jezusowy gest mówi: w tym miejscu absolutnie nie o to chodzi! „Świątynia to miejsce składania ofiar miłych Bogu. Pan Jezus złożył swojemu Przedwiecznemu Ojcu ofiarę miłości z samego siebie. Ta Jego miłość, w której wytrwał nawet w godzinie największej udręki, ogarnia nas wszystkich, poprzez kolejne pokolenia i każdego poszczególnie, kto się do Niego przybliża” (o. Jacek Salij). O to chodzi w autentycznym kulcie świątynnym.
Podczas finałowego koncertu, jak przystało na parafię, której patronuje Matka Boża Gromniczna, nie zabrakło pieśni maryjnych
Poświęcenie odrestaurowanych obrazów i tabernakulum, a także dziękczynny koncert złożyły się na uroczyste świętowanie jubileuszu 750-lecia parafii pw. Matki Bożej Gromnicznej w Kożuchowie.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.